Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jacek_P.

Użytkownicy
  • Postów

    781
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jacek_P.

  1. Sorry, a jednak Szymborska: Kiedy wymawiam słowo Cisza niszczę ją. [Trzy słowa najdziwniejsze] Pozdrowionko. Ja.
  2. Ślicznie! Posłałem link Frankowi. Pozdrówka! Ja.
  3. Jacek_P.

    Masaż

    Masażysta we wsi Wrzosów nienawidził płaskich nosów, więc kochance Afrykance z nosa zrobił kwiat lotosu. ;)
  4. Jacek_P.

    limeryk smacznego :)

    Swawolna kobieta z Poznania mistrzynią jest w sztuce kochania, gdy wstanie z posłania, przedziwnie się słania i twierdzi, że to z niewyspania. ;)
  5. Jacek_P.

    Biegniem

    Nic dziwnego, że się ciągle spuźnia, cóż, ku- rza twarzyczka, skoro biedak sypia w łużku! Ale chyba jezyk próżno tutaj strzępię, skoro nasz delikwent w takim biega tępie!
  6. I to pozmienianie na dobre wyszło. Bardzo ciekawie i klimatycznie Kociczko! Pozdrawiam Ja
  7. A to może: Dawid jest piękny jak antyczny mebel - miło popatrzeć na mięśnie z kamienia nazwano to Eden ze względu na biel i ponadczasowość idealnej formy trochę zimno - wieje od marmuru i jestem skruszona jak to kobieta podatna i wrażliwa na rozwapiennianie sumienia przecież nie zmieniłam się - jestem wciąż taka sama (samotna) Dawid na to nic: nie oburza się nie poci nie myśli - ma zbyt piękne dłonie coraz trudniej być bez ciebie człowiekiem nawet grzeszyć się nie chce w tym piekielnym niebie W ten sposób zniknie powtórzenie kamienia, biel odniesie się do formy, zniknie rym kamienia - sumienia (rozwapiennianie bardzo mi się podoba, bo jest wieloznaczne - sklerotycznie i chemicznie - wapno wypala) Rym ciebie - niebie został wystarczająco zamaskowany bezecią propozycją. Pozdrawiam najserdeczniej Ja.
  8. Jacek_P.

    wada postawy

    Przemiłej poetce z Włocławka nie miła zbyt szkolna jest ławka. Kto czyta jej twory, dylemat ma spory: co podmiot jest, a co przydawka. ;)
  9. Agatka potrafi przyciągnąć. Nie tylko tytułem czy pseudonimem. Pustynna róża zimna, twarda, krucha krystalicznie doskonała. Plecemi albo w kamień - smutna alternatywa. A w ogóle - dla mnie pięknie, jak zwykle zresztą. Pozdrowionka. Ja.
  10. Jacek_P.

    teatr cieni

    Nawet nie próbuj się urlopować! Twoja Bezecna Obecność jest tu potrzebna jak woda ptakom, jak powietrze rybom (e, może zresztą odwrotnie). I żadna kukułka mnie nie przekona. Moje kompetencje są na tyle mało kompetentne, że rzadko się wychylam. A wracając ad rem, to ciekaw jestem co na to P.T. Autorka, którą tu pozdrawiam serdecznie i Twoją Bezecność takoż. Ja.
  11. Jacek_P.

    wada postawy

    Zaś poeta rodem z Gdańska-Wrzeszcza, pisząc wiersze, oczy trzy wytrzeszcza. Nie wygląda nadobnie, ale prawdopodobnie wytrzeszcz oczu trzech obwieszcza wieszcza! ;)
  12. Jacek_P.

    teatr cieni

    Trochę bym polemizował z Bezeciskiem: "kropli" w odniesieniu do liczby mnogiej zbyt mi brzmi pojedynczo. Bo i dopełniacz i celownik. Dlatego wolę jednak "kropel". Cień nie jest rzucany na teatrzyk. Rzucanie cienia - to jest teatrzyk, więc to, jako podsumowanie, oddzieliłbym. Szkoda mi idiomu "na kształt" - w znaczeniu podobieństwa, wcielenia się, tu rozmnożonego, tylko niepotrzebnie rozdzielonego wszelakością. Tak więc zostawiłbym "na", które jednak trochę kłóci mi się z wcześniejszym "na" przy karku. Dalej - w moim odczuciu - nie jak ciepłolubnie zwierzaki. Raczej: My - ciepłolubne zwierzaki (to "my" jest w domyśle, łatwym zresztą). To tyle moich trzech groszy. pozdrawiam serdecznie Ja. wzrastam jak łodyga opleciona wokół karku zielenieje tym zbiorem kropel które z dwóch lamp oliwnych cień rzucają wzajemny teatrzyk lalek – prawie jak dzieci za płomieniem dłonie układane na kształty wszelakie czasem więcej rozumiemy czytając z gestów ciepłolubne zwierzaczki – nie tylko woda i powietrze także cień jesteśmy bardziej wyraźni usuwając się w siebie
  13. Jacek_P.

    czacha dymi

    Zaś poeta także rodem spod Krakowa po rynsztokach zbiera różne dziwne słowa. Długo waży je, bada, potem wiersze układa, przy czytaniu których, wszystkich boli głowa. ;)
  14. Jacek_P.

    ****

    Sam wobec losu złego przewrotności znów w samotności grzeję stare kości przy piecu ciepłym albo w słońca blasku, by z szponów podłych chłodów wyjść potrzasku. ;) ... Samotność. Cóż po ludziach... Pozdrawiam. Ja.
  15. Bardzo ładnie, Agatko, pięknie premawia; i tyle znaczeń! Troszkę chwilami mi miga "się" na początku wersu. Ale bez niego gubi się wieloznaczność rozklejenia się, więc nie widzę rady; chyba żeby je wyrzucić na koniec poprzedniego wersu? Krok po rzęsie - to w pierwszym odbiorze kojarzy mi się z chodzeniem po stawie pokrytym rzęsą, a dopiero potem z patrzeniem przez zmrużone (załzawione?) oczy. Rzęsa po kroku, że brzmi jakoś tak? No bo pewnie tak brzmieć miała. Podoba mi się ta lekka frywolność zabawy słowem. Jeżeli chodzi o ogonek przy "blednieje", to on tam chyba powinien być. "kamieniem" wcale nie musi się odnosić do "rozbita" Można trwać kamieniem i być rozbita. "Zamknięta" - jest istotne - zacieśnia przestrzeń puenty, zwiększa jej klaustrofobiczność. I to wietrzenie - też wieloznaczne - wietrzenie skał, wietrzenie emocji. Brawo! Tak więc poza "blednieje - blednieję" - wszystko moim zdaniem jest na swoim miejscu. Pozdrawiam z uznaniem. Ja. PS. Tyle czasu zajęło mi pisanie, że w międzyczasie wskoczył Freney. Blednienie - nie jest neologizmem. Tylko że zwykle odnosi sie do światła. I tu ten zabieg gaśnięcia (emocji, uczucia, osobowości?) też pięknie przemawia. Ja.
  16. Jacek_P.

    cała po-wietrzna

    Ja to odbieram, że to jest pociąg do przeciągu - jak drzwi się otworzą, to jest przymus żeby w nie wejść, bo mogą się zatrzasnąć i straci się okazję. Ale może Kocica inaczej odczuwa? Pozdrowionka Ja.
  17. Jacek_P.

    odniesienia

    A ja nie wyrzucałbym "już". Bez niego melodia wiersza z początku staje się kulawa. A i znużenie ono podkreśla w sposób wyraźny. Pozdrawiam Ja.
  18. Ładnie, zgrabnie, melodyjnie, nastrojowo. Czyli podoba mi się wielce. Jedna drobna uwaga: się echem niesie widziałbym stanowczo jako "echem się niesie". Przypuszczam, że to była ucieczka od "sięniesia", ale i tak wyszło "lesiesię", a "się" na początku zdania brzmi niezgrabnie. Pozdrawiam z uznaniem dla wiersza i całokształtu też. Ja.
  19. Jacek_P.

    no to złoto to

    To to złoto, to jak potop, wolny polot, topi w błoto. Zna to nasa rasa od króla Midasa.
  20. Jacek_P.

    limeryk toruński

    Raz bankomat z Grodu Kopernika rozsmakował się nagle w piernikach. Niby nic, lecz tymczasem, kto uzyskać chce kasę, zamiast karty - pierniki mu wtyka. ;)
  21. Jacek_P.

    zasłyszane : nadal

    Podoba mi się melodia tego wiersza. Delikatnie przemycone rymy zgrabnie ją podkreślają. Czy czarne okulary - to zamierzenie? Ja widziałbym jednak "ciemne". Trochę mi zawadza ostatni wers. To "jeszcze" jest dla mnie niepotrzebnym dopowiedzeniem. I tak z treści wynika, że treść cytatu jest tu delikatnie skłamana. Na nim bym skończył. Pozdrawiam ciepło. A, jeszcze literówka: tęslnię Ja.
  22. Faaajnie. Szczególnie podobają mi się te świerszcze, co głaszczą się po nogach z hałasem. Kochankowie chyba zawsze chcą być pod ochroną. Wszystko utrzymane w klimacie, tylko ta ślina jakoś mi odstaje zbytnią dosłownością. Bo języki można rozumieć babelistycznie, a ślina mi to psuje. Pozdrawiam Ja.
  23. Jacek_P.

    Spleen

    Cieszę się, że podoba się Wam przeróbka. Antoś, jasne, że bierz co chcesz! To Twój wiersz i wszelkie przeróbki też do Ciebie należą. Jeżeli chodzi o to, czy chodzi o kasę, to pozostaję przy swoim zdaniu. Pozdrowionka. Ja.
  24. Kucharza z Miciąga tak rondel pociągą (prześliczny, ze stali), że ciąle go wali. Do tego używa drąga. ;)
  25. Jacek_P.

    Spleen

    Nie ma nawet mnie na tomik to nie to samo co "Nie stać nawet mnie na tomik". Głębia leży sedniej. Ja.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...