Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wstrentny

Użytkownicy
  • Postów

    1 287
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Wstrentny

  1. -ukośny rzut kamery na bohatera "paradoksu"-odjechałeś z logiką -jako inżynier mówię ci!!!!!!!!"to jest bessssensupowiedziane" -rzut ukośny, to coś, co rozumieją wszyscy inż., poeci nie.co widać. -ja lubię wstrentny twoje wiersze, świetne w czytaniu.gratulacje. są sprawy, które można opisać tylko dookoła, absurdami. a nawet nie opisać, tylko niedopisać bo już niedopisanie jest czymś, co je strąca z nicości w której tkwiły na ziemię. cieszę się, że też na to wpadłeś i już tak się nie boję. dziękuję.
  2. proszę bardzo spróbować to zrobić. zrozumiesz, że nie da się inaczej rozmawiać z niektórymi jak odpowiadając ich własnym językiem na uprzejme do czasu sugestie.
  3. a może "w szeroko otwartych"? może jeszcze o tej rotundzie: powiedzmy, że przez całe życie zatoczyliśmy koła, od filozoficznego: "Wiem, że nic nie wiem" po geograficzne, gdyby zakreskować kreskami obszary gdzie byliśmy (nie będą liniami prostymi choćby ze względu na budowę kuli ziemskiej). ja tez serwus, fajny ten serwus.
  4. a mogę odpowiedzieć staroświecką formą? Znowu noc, siada ten dziobaty, ten co nie chce go żadna dziewczyna bo ma charakter pająka pisząc "Jesteś tylko moja!" myśli wyłącznie o sobie ramota życiowy który do ust dziewczyny idzie przez kałamarz. Gdyby nawet zaprosiła go w głąb siebie nie wytrze butów bo "Kocham cię, jesteś tylko moja" i nic jej do tego co z nia zrobi! kocha i to powinno Jej wystarczyć do końca życia jak się nie podoba ukatrupi, zemści się w następnym sonecie zeszmaci i będzie miała okropną zeszpeconą twarz zmarszczki wyjdą spod czoła spotkać się z zajadami na policzkach "kocham Cię, jesteś moja" - albo śmierć literacka kurwo! a potem przerwa, jak co dzień pofilcuje florka pod kołdrą zanim uśnie. Może przyśni mu się świat, gdzie jest jedynym mężczyzną przez jego sen przebiegnie pawian i pierwszy raz w życiu mu stanie? sonet
  5. a to nie sieczka?: "jednym wielkim to zerem." zero to zero i dodawanie do tego: jednym nie świadczy dobrze o autorze. a już: wielkim zerem wskazuje na zupełny brak inteligencji poetyckiej
  6. No, życzę im tego ;-) tylko, żeby potem któreś z nich nie powiedziało z zakłopotaniem: wyszło głupio. jeszcze raz dziękuję
  7. przecież to jest przedstawiciel bardzo fajnych, rzadko spotykanych w naszym języku rymów. (uda - uda, doda - Doda, stara - stara(się), rada - rada). poza tym, jeśli mowa o udach to dwa (udo odu) z daleka od siebie. dziękuję za sugestie. przemyślę je na pewno.
  8. powiedzmy, ukośny rzut kamery na bohatera "paradoksu". sytuacja widziana z boku, przez jeszcze innego sąsiada.
  9. Na klatce, przed windą znalazłem głowę. Była to głowa dozorcy, domogłowa. Nareszcie przestanie pan zamiatać trawę z mojej wycieraczki więc za tydzień, dwa, wyrośnie wiosna. Dozorłeb otworzył jedno oko no a kto wymiótł zeszłoroczny śnieg zasapał. Wystraszony wepchnąłem głowę pod wycieraczkę a sam schowałem się do łóżka. Wieczorami słyszę jak szura powiekami jak z jednego oka pada deszcz a drugie mruga pomiędzy chmurami. Jak na wycieraczce rośnie trawa. .
  10. masz wiele racji, ale to wszystko i tak jest nieco skomplikowane, niedopowiedzenie jeszcze bardziej zamknie obraz i kto wie, może zostaniesz wobec niego już tylko Ty i ja? dziękuje
  11. rotunda bo jeśli rondo to płaszczyzna i metafora: "nie mieć z kimś płaszczyzny porozumienia", "rozpatrywać to na wspólnej płaszczyźnie". natomiast rotunda do budowla na planie koła, przykryta kopułą. natomiast oczy głowy to rozum, percepcja, coś czymś widzimy niekoniecznie opierając się (tylko) na narządzie (!) wzroku. dziękuję
  12. banalne, ale męskie i żeńskie na przemian (podłużne i ostre, dźgające ucho) i może jednak coś sensownego im z tego wyszło po 9 miesiącach? dziękuję wstrentnie zarumieniony na pohybel pogrudzie
  13. Dobry paradoks to taki, który nam samym przeszkadza, którego nie potrafimy obejść własnymi myślami. Już wiesz zapewne, że rozum ludzki ma kształt rotundy i aby dotrzeć do sedna, jesteśmy zmuszeni krążyć dookoła? Tak wczoraj mój sąsiad myśląc nad ciężkim dzieciństwem znalazł na 19 stopniu drogi wokół swojej rotundy porzuconą głowę dziewczyny. Napojona i najedzona szepnęła, gdy układał jej rude włosy: Gdziekolwiek byłam cokolwiek kochałam nie spełniało moich oczekiwań a wszystkie sytuacje okazały się jedynie sytuacjami do wglądu. Rozebrał się na szeroko otwartych oczach głowy, potem ujął naostrzonego zapachem ciepłej, wieczornej godziny członka w rękę i - zaczynając od lewego ucha, a kończąc na prawym policzku - otworzył ją szeroko na świat. Co za pusty łeb! - wykrzyknął zdumiony, jako, że nie znalazł w środku niczego, czego by się nie spodziewał znaleźć w swojej własnej głowie. Może tylko robaczki były w tamtej bardziej świętojańskie, uświęcone już kilkugodzinnym brakiem ciała, niż w jego głowie której ciążył tułów i nabrzmiały członek w drżących wiosennie rękach?
  14. czyli jest za opcją bezmyślnego czytania? pomyśl: jesień, drzewa są prawie albo już bezlistne, więc wiatr nie ma "za co złapać" jednego z drugim. trzeba tajfunu żeby przygiąć łyse konary do ziemi, ale wtedy mówimy o ryku silników odrzutowych, a nie o jakimś śpiewie czy nastrojowych dumkach.
  15. sądząc po dużej literze, jak i twórczości, tym z "Kabarecików" Olgi Lipińskiej
  16. a mnie jest bardzo wstrentnie, że znalazłem Czytelnika, który potrafi ogarnąć rozpiętość stylistyczną moich przekazów. wbrew pozorom, wcale nie tak odległych sobie. jeszcze raz: dziękuję
  17. "Wszystko dobre, co się dobrze kończy" (William Shakespeare) a ja wierzę, że Pan dobrze skończy bo nie tylko na mnie. wiara nie przeszkadza mi podziękować.
  18. są gdzieś w tym Dziale, sam też nie mam pojęcia gdzie? dziękuję
  19. spełniłem nawet 5 zanim skończyłeś ściągać z siebie zardzewiałą zbroję
  20. to facet. zamów sobie lepiej tomik "Sto sonetów" i jak się znudzi, to ponumeruj wersy od jednego w pierwszym do ostatniego w ostatnim a potem losuj 14 liczb. wychodzi na przykład takie takie coś: sonet sto pierwszy kocham cię po prostu, bez wątpliwości, ani dumy bo ciałem jesteś, kiścią trwałej gleby kocham cię jak roślinę, która nie kwitnie, a niesie tylko w ten sposób, który nie rozróżnia jestem i jesteś moja brzydka, z twoich ust można by zrobić nas dwoje, moja piękna, kocham cię za zmarszczkę na czole, Tylko z Tobą nie ma odgłosu ani płaczu miasta Homer się zbliża w swoich bezszelestnych butach trwa dzisiaj – dzień wczorajszy już się zaprzepaszcza doskonały rozsądku, jasny demonie naga miłość i racja w domu Twym mieszkają o kochana, o nocy, o kopuło zamknięta rzeką dzięki Twojej miłości żyje ciemny w mym ciele ściśnięty zapach, który uniósł się z ziemi. właściwie to ja jestem autorem tego sonetu, bo Neruda go nie napisał. hm, może dam go od razu do zaawansowanej?
  21. no i chciał nie chciał wyszedł Ci naprawdę fajny wiersz. godny tego Działu. gratuluję
  22. szkoda, że nie z przyzwyczajenia
  23. ładny obrazek, ale w tej pozycji to słychać już tylko wycie. toteż warto pomyśleć nad jakimś sensowniejszym zamiennikiem ("w konarach ... przygiętych")
  24. tylko to, reszta niepotrzebnie dopowiada, tłumaczy się z tego co napisane między słowami. tak jest bardzo fajnie
  25. Wstrentny

    Pszczele szaleństwo

    Tak pisze sam burmistrz Pszczyny: "Z powyszszej, waszkiej pszyczyny...." Co z tego, ktoś woła? - nazywa się Przczoła, toteż burmistrzem jest Pszczyny.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...