Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wstrentny

Użytkownicy
  • Postów

    1 287
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Wstrentny

  1. nie dziwię się, bo w tym co piszesz widać wtórne myśli, tylko niemiłosiernie, bez zrozumienia poprzekręcane. weź dla przykładu jakiś sonet Szekspira, przeczytaj w oryginale a potem jego tłumaczenie: Barańczaka, Sity, Słomczyńskiego... każde różni się od sonetu Szekspira i zarazem od siebie ale są to tylko tłumaczenia tłumaczenia (po swojemu) jego sonetu a nie samodzielne wiersze wymienionych Poetów. chcesz dostać Nobla, porównujesz się do Noblistów a takich rzeczy nie pojmujesz?
  2. nikogo to nie obchodzi. niedawno jeden z najlepszych polskich haikowców napisał haiku, w którym powielił nieświadomie czyjąś wcześniejszą myśl. przeprosił i wycofał je z międzynarodowego konkursu. Ty natomiast jesteś bezczelny - przecież już wiesz, że to plagiat? juto wynajdziesz koło i będziesz się domagał od firm samochodowych profitów
  3. tak można sobie wszystko wytłumaczyć. ale pomyśl raz logicznie: gdyby mu nie zależało, nie podpisywałby tego co napisał: Juliusz Słowacki
  4. mówisz o swoim plagiacie? tłumaczenia wierszy są nieraz bardziej odległe od oryginału ale nikt nie podaje się za Autora.
  5. przede wszystkim pod cytatem powinieneś podać Autora. uszanować to, co sam pisze o świetnych przodkach: "płaszcz na moim duchu był nie wyżebrany, lecz świetnościami dawnych moich przodków świetny" "Testament mój" Juliusz Słowacki
  6. no właśnie: skoro masz być obojętny - czemu to Cię tak rajcuje? czytaj uważnie to co napisane a sam będziesz lepiej pisał. Wesołych
  7. odpowiedź masz w swojej sygnaturce: obojętne nam to
  8. lepiej Janowi z Czarnolasu świeczkę dziś zapal, zamiast uprawiać partyzantkę przy Wigilii. a przynajmniej napisz, że z Jego inspiracji, żeby mu tam w Niebie przykrości nie robić "Na zdrowie" Ślachetne zdrowie, Nikt się nie dowie, Jako smakujesz, Aż się zepsujesz. Tam człowiek prawie Widzi na jawie I sam to powie, Że nic nad zdrowie Ani lepszego, Ani droższego; Bo dobre mienie, Perły, kamienie, Także wiek młody I dar urody, Mieśca wysokie, Władze szerokie Dobre są, ale - Gdy zdrowie w cale. Gdzie nie masz siły, I świat niemiły. Klinocie drogi, Mój dom ubogi Oddany tobie Ulubuj sobie! Jan Kochanowski
  9. w Wigilię tak bywa. rzadko kto zdaje sobie sprawę, że w skali roku właśnie tego dnia najwięcej ludzi odbiera sobie życie. śmiertelna rana odniesiona w dzieciństwie. to bywa najsamotniejszy dzień w życiu. Zabieganych Świąt, obyś nie miała czasu pomyśleć nad sobą
  10. myślałem też nad Neronem, ale on też się nie wstydził własnych uczuć: "Swoim ciałem kupczył tak szczodrze, że nie tylko splamił rozpusta prawie wszystkie jego części, lecz wymyślił jeszcze jakby nowy rodzaj zabawy. Oto przebrany w skórę dzikiego zwierzęcia wypadł z klatki i rzucał się na organy płciowe mężczyzn i kobiet przywiązanych do słupa. A gdy do syta zaspokoił swą okrutną żądzę, oddawał się wyzwoleńcowi Doryforosowi. Co więcej, jak sam poślubił uprzednio Sporusa, tak teraz został żoną Doryforosa, naśladując okrzyki i jęki gwałconych dziewic" "Żywoty Cezarów" (Gajus Swetoniusz Trankwillus)
  11. to nie kłótnia tylko spór o obiekt miłości peela. może to o Kaliguli który chciał uczynić swojego konia konsulem? hm, ale Kaligula nie wstydził się swoich uczuć...
  12. czyli prawie zgadłem, bo chodzi o konia? nie dziwię się, że on ze wstydem skrywa uczucia.
  13. aaa... rozumiem! to on się kocha w klaczy i wstyd mu przed ludźmi: "Teraz w sercu skryte leżą w tajemnicy wstydem uczucia, co wolały milczeć?"
  14. o nie! to jest za dobre, zawyża poziom i może doprowadzić niektórych do frustracji a nawet utraty górnego owłosienia. Wesołych, panie Stefanie, Wesołych miało być.
  15. również wszystkiego najlepszego. i co by nie powiedzieć teraz o Twojej poezji - mimo wszystko cechuje Cię dystans do tego co piszesz, co dobrze wróży Twoim przyszłym wierszom.
  16. właściwie to tytuł mówi wszystko. propozycja: albo pozbyć się tytułu, albo tego co pod nim.
  17. podoba mi się ta strofka, bo kojarzy się z czymś przez co sam przeszedłem wzdłuż i wszerz: Wdechu zuchwałe wiatry nie skąpią, przez pole zaś biegnie dziewica, bestie już krwawą rzeź swoją kończą, kobieta jest z kosą! Toż jest dusznica! zdrój!
  18. jeśli odbiera się wszystko ujemnie, to nawet prezenty sprawiają przykrość. przechodziłem przez to swojego czasu, więc wiem z pierwszej ręki. miłego dnia
  19. ale ja mam śliczną (i mądrą - matematyk) kobietę! jak mnie kiedy rzuci, to Ci pokażę, gdzie raki zimują jak się cierpi i co się wtedy pisze, uff...
  20. a co powiesz Lilianno na propozycję, żebyś zaczął pisać także villanelle? całkiem nieźle to wychodzi, nawet Szekspir ich nie pisał bo pewnie nie potrafił? " Oj!Wstrentny Ty ciągle za mną, w krok chodzisz spokoju mi, nie dajesz - nie Cię licho porwie. Wszędzie jest Cię pełno pod nogami się plączesz - wchodzisz w moje słowa, może zaglądniesz do serce. Doprawdy rzecz to niesłychana, a jednak istnieje to wstrętnie, tak mnie prześladować, co odpowiesz? Lecz Ty masz to w nosie - motylami wokoło latasz; tak z kwiatka na kwiatek "niech cię gęś rada kopnie". Ale nic to!Wstręciuchu, chcesz mi obrzydzić pisanie wiem, że złamałeś wczoraj pióro - długopis dostaniesz. O mistrz się znalazł nad mistrze i teraz mnie czaruje. o miłości mi pisze, o pierwszej gwiazdce o Szekspirze. A teraz"bądź tu mądry i pisz wiersze"na to szczęście, lecz się mylisz!Bo ja się nigdy, nie poddaję - mój Panie. "
  21. nie smuć się, nie zrozumieliśmy się: kocham krasnoludki - piszczą cienko gdy odrywam im łebki żeby mieć czerwoną farbkę do malowania świata opowiedziałem o tym babci - to tylko komary zabiłeś komara śmiała się nie wierząc bo babcia wierzy tylko w Boga - babciu, babciu... ale czemu w tak - Ograniczonego?
  22. to może napisz wiersz alchemiczny? taki, że czytelnicy zzielenieją z zazdrości i wezmą ich za Marsjan? małe, zielone ludziki pochylone nad tomikiem - tak ich zapamiętamy
  23. proza, jak wszystko co napisałeś. widziałem u prozaików lepsze i bardziej odkrywcze kawałki poezji wcale nie silące się na sonety poprzez niechlujny i świadczący o małej wyobraźni poetyckiej podział na wersy. bazujesz na tym że zajrzą tu czasem idioci czy jak? czemu ciągle powołujesz się na Szekspira który często naśmiewał się z "kuśki" która kieruje Twoimi słowami? sonet
  24. 'A to by dopiero, była wielka heca, jak by się Szekspir kłócił z Lilianną. Wówczas korona by mu spadła z głowy, zapomniał by rymów - nawet swojej mowy. Ciekawe kto kogo by zwiódł na manowce? Życie to, nie teatr, czy sztuczki cyrkowe, cóż tam jego Julia - zmarzła na balkonie dostała suchoty zmarła, przez to stanie. A Romeo kochany ciągle chodził niewyspany bo jego kochana odeszła ze świata, od stania. Czekał na cud z nieba - pozostał strych i pętla. Teraz ów sławny balkon stoi ciągle pusty, jakiś ptaszek treluje w tępej głuchej ciszy i opowiada niestworzone historie o balkonie: o parze kochanków o tym sztylecie i truciźnie." proza, jak wszystko co napisałeś. widziałem u prozaików lepsze i bardziej odkrywcze kawałki poezji i to wcale nie silące się na sonety poprzez niechlujny i świadczący o małej wyobraźni poetyckiej podział na wersy. bazujesz na tym, że zajrzą tu czasem idioci, czy jak? i czemu ciągle powołujesz się na Szekspira, który często naśmiewał się z "kuśki" która kieruje Twoimi słowami?
  25. bardzo podoba mi się zamiar. a co powiesz na mniej więcej takie cięcia?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...