Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wstrentny

Użytkownicy
  • Postów

    1 287
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Wstrentny

  1. czułej strunie, sądząc z wrażliwości poetyckiej w tym, co dane mi było przeczytać
  2. pozbyłbym się "za oknem" bo to oczywiste to jest piękne: [quote] spękane chodnikowe płyty zapomniały zapisać twoich kroków tu warto rozdwoić trop: [quote] mówią cisza dzwoni krzyczy ona a dalej nie wiem, ale jakoś tak za dużo obok siebie dopełniających myśl wersów? [quote] rozdzierając blednące wspomnienia rozlewa wody smutna rzeka niosąc zmęczonym nurtem ostre słowa marznie w porywach wiatr 15.12.2007r.
  3. ojej, jaka wspaniała książka! jak ja o niej zapomniałem! rozmuminowałem się a Ty mnie rozbroiłaś do reszty. dziękuję
  4. może się jakoś wyfinę jeszcze? jakby co, pozdrawiam, dziękuję i co to ja jeszcze miałem? aha... drapakiem dzielę
  5. to jest thebestialskie! przypomina wszystkie słodkie chwile spędzone w safahh i pod soffami. dziękuję.
  6. jest w tym wierszu jakaś melancholia a tytuł, zgadzam się z Jimmym, śliczny. to może o jednej z tytułu: Tańczy Ewa na stole i ślinią się mężczyźni śliniąc swoje kobiety boska! krzyczą wspaniała! ja jeden wołam ją po imieniu Ewa się nie rumieni Ewa nie rumieni się od dawna (wczoraj pokazałem jej starą fotografię długo oprowadzałem po zakamarkach wspomnień i jak Ewo odpowiadają pani jeszcze tamte warunki pytałem Ewa oczy wznosiła w górę mnie już nawet echo nie odpowiada wzdychała odchodząc w niepamięć)
  7. F - czy nie przypomina kształtem pomnika Nike, bogini Zwycięstwa? www.daktik.rubikon.pl/images/Pomnik_nike.JPG widać je kształty w całej Warszawie (W-wie), wszędzie tam, gdzie miało nic nie być. takie tam fstrentne dyfagacjone 303 dziękuję
  8. żeby poznać swoją najkrótszą i najwygodniejszą drogę, najpierw trzeba trochę pobłądzić po okolicy, a w tym jednym jestem niezły. jako dobry znak dodam, że mam dobrą rękę: wiele z osób, którym zawracałem głowę swoimi wierszykami zdobyło potem laury w renomowanych konkursach im. Kazimierza Ratonia, Czerwonej Róży, czy wydało swoje tomiki, książki. oczywiście, jeszcze więcej uczyniło to bez mojej "pomocy" więc nie ma się czym przejmować
  9. a jak myślisz, czemu sobie Ciebie upatrzyłem, co rusz wciskam trzy groszy, pokazuję, jak inaczej ująć ten sam temat, żeby odróżniał się od tysięcy innych ujętych podobnie? wiem, wiem... myślisz, że jestem namolny i robię to złośliwie ulegając swojej wstrentnej naturze
  10. podpowiem - raczej nie. ta wycieraczka bardzo ładnie kończy się trawą. jaki niech idą w góry. bo zacznę kokietować, albo jeszcze gorzej. ;) masz rację. jak? jak? jaki niech wracają do Mongolii. "nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło" ( to do drugiej części Twojej cudownej wypowiedzi) dziękuję - owstrentniony, jakbym to dziś się nie golił?
  11. Fieczorem fajnym fedrując fystafy fzrok fczesny fbijałem f faktury falut, fykosztofyfałem fspaniałe firany fiodąc firany fe fłosy faunóf. Fellini, Fryderyk Fortepianista, fielki, fspaniały Fynalazca flakóf - fszyscy fybiegli fzrok fbity fitać, fięc fymieniałem fszystkim full faktóf: Jam, co zaszczycił dumną Farszafę na prafym brzegu zrodzifszy się Fisły - f kafejekach piłem z Adolfem kafę fymysł fgłębiając faszyzmem ścisły; skrajną praficą dostafszy f japę fnet nadstafiałem zdrofy policzek i pokazując na Miasto Stare - fściekał się fredny faszysta Hitler. - Ktoś ty, fędrofco, fyklinacz frzodóf? - farszafscy pytali dorożkarze, a ja im na to, prosto z mostóf: Jam fasza godzina na zegarze! Moje jest imię Fars i Safa! Moja nad miastem ręka fkurfiona! - miecz jej fzniesiona z fałszu PRAFDA, co fszystko fzrokiem sfoim dofidzi: NIKE* *czyt.: najka
  12. przyznam, że było moim zamysłem takie zatrzymanie: o(ko) no a kto wy(miótł) oddające pozór bałaganu o którym mowa. próbowałem to upłynnić, ale jakoś mi nie pasuje. ostatni wers... masz rację, sam się waham czy w ogóle jest potrzebny? dziękuję wstrentnie Tobą zachwycony
  13. pięknie. ale warto zrezygnować z ostatniej strofki, która psuje nastrój, jest odautorskim dopowiedzeniem i tak naprawdę nic nie wnosi do tego co wcześniej. bez niej Czytelnik zostaje sam na sam ze swoją Mamą: My, jak wierzby posrebrzane, drżąc patrzymy, ile Ciebie jeszcze widać w Twoim oknie.
  14. ja wstrentny, "co jestem przed oczami za siedmioma górami" przeczytałem to z przyjemnością. bardzo fajne, panie Stefanie. aha... i mądre.
  15. Wstrentny

    Pszczele szaleństwo

    Twój też jest niczego sobie. ii... to takie polskie juchu! i znakomicie oddaje okrzyki podczas japońskich sposobów walki. istotą limeryku jest przede wszystkim wyszukiwanie rymów dziwacznych, zaskakujących, to pole popisów dla igraszki słownej
  16. nieważne. tak jakbyśmy znaleźli prawdziwy szkielet ryby (na brzegu na co dzień się ich nie znajduje). stąd motto ze "Stary człowiek i morze" - tam też stary rybak doholował na brzeg sam szkielet a wszystko co przeżył, zostało w morzu.
  17. taką pajęczyną są promienie koła, których jest ich nieskończona ilość. dlatego rysujemy ich tylko kilka, dla wyobrażenia koła. jak to było... serwus! można też odwrotnie. nieskończoność sprowadzić do jednego promyczka. np takiego wstrentnego. droczę się. oczywiście wszystko zależy od punktu widzenia. ano serwus masz rację... dlatego ja widzę kopułę i rotundę, coś jak rysunek Leonardo da Vinci wystrzelony w kosmos, z kobietą i mężczyzną wpisanym w okrąg. wstrentnie się droczysz - dziękuję jeszcze raz
  18. a kto tu się odgrażał, że jest biologiem i nie zawaha się tego użyć? no wiesz... te wybuchy podczas procesów w każdej z miliardów komórek, te drgania i wyładowania elektryczne towarzyszące nam w każdej sekundzie życia. horror sejsmologiczny, br...
  19. taką pajęczyną są promienie koła, których jest ich nieskończona ilość. dlatego rysujemy ich tylko kilka, dla wyobrażenia koła. jak to było... serwus!
  20. nieważne. otwór gębowy to nie jedyna rzecz w człowieku, którą może wydawać (porozumiewawcze) dźwięki. a mrugające porozumiewawczo powieki? wachlowania uszami? łoskot wypadających włosów, trzask odpadającego naskórka, świst wciąganego przez nos powietrza? tak, to prawda :) wiesz lepiej ode mnie, ile hałasu wydajemy, żeby żyć
  21. tak, ale taki komentarz niewiele mówi. stempel który można podstawić pod każdym tekstem, nawet pod "Teorią względności' nie wgłębiając się o co właściwie chodzi. grzechem głównym jest tu inność tematu, brak dla czytającego punktu odniesienia. pisząc o śmierci albo miłości o ileż łatwiej o zrozumienie - każdy przecież kiedyś coś tam o tym sam pisał, albo przynajmniej czytał. dziękuję, tym bardziej, że nie tylko Czytelnik szuka w tekstach czegoś dla siebie.
  22. nieważne. otwór gębowy to nie jedyna rzecz w człowieku, którą może wydawać (porozumiewawcze) dźwięki. a mrugające porozumiewawczo powieki? wachlowania uszami? łoskot wypadających włosów, trzask odpadającego naskórka, świst wciąganego przez nos powietrza?
  23. dziękuję. również pozdrawiam
  24. masz sporo czasu na to, żeby go pochwalić
  25. Wstrentny

    Pszczele szaleństwo

    ja nie mam, bo to trudna sztuka o czym zaświadczy to na dole: Był raz taki straszny choleryk, który napisać chciał limeryk. Co najciekawsze - na koniec zawsze zaczynał kląć od tej litery: "k....!"
×
×
  • Dodaj nową pozycję...