Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wstrentny

Użytkownicy
  • Postów

    1 287
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Wstrentny

  1. dwa wiersze w jednym. taka innowacja. Za mną pójdą miljony, organizacje takie jak "Greenpeace Słowa" a nawet bojówki NSdAP ("Narodowe Słownictwo dla Aparatury Partyjnej"). pierwsze koty za płoty
  2. dlatego nie urodził się wszędzie, tylko w małej stajence i kiedy nikt się Go nie spodziewał. i tu zaczyna się zadanie tych, którzy w to uwierzyli, nasze zadanie: Za tych, którzy wierzą i za niewierzących, tym, co właśnie patrzą zagubieni w morze, którym to pomoże, albo nie pomoże śpiewamy śpiewamy śpiewamy Tym, co pamiętają lub nie pamiętają. I chorym i zdrowym. Fałszywym, uczciwym. Wesołym, żałosnym. Biednym i bogatym śpiewamy śpiewamy śpiewamy śpiewamy Cel już swój znającym, idącym bez celu, skrytemu wrogowi, Tobie przyjacielu, ciągle czuwającym, ogarniętym snami śpiewamy śpiewamy śpiewamy Za tych, co odeszli nim się spostrzegliśmy, reszcie, co została zebrać jeszcze myśli, wszystkim, co dziś będą i nie będą z nami śpiewamy śpiewamy śpiewamy śpiewamy hej kolęda kolęda!
  3. Spójrzmy prawdzie w oczy: wobec pojawiającej się codziennie masy nowych poetów nadchodzą czasy, kiedy nawet kilkuwyrazowe haiku staje się niczym nie uzasadnioną rozrzutnością słów wynajmowanych od Słownika, będącego przecież własnością także innych ludzi. Proszę rozejrzeć się dookoła: zaczyna brakować nie tylko lasów, łąk, czystego nieba, węgla, ropy - ale przede wszystkim nam, żyjących w tych przeludnionych czasach, zaczyna brakować wyrazów, aby opisać to co nas spotkało! Oszczędzajmy je zatem dla przyszłych pokoleń poetów, bo wypiszemy wszystkie i pozostanie im tylko kiwać głową w milczeniu. Zdajmy sobie zarazem sprawę, że tak jak ciężko zrezygnować człowiekowi z dobrodziejstwa posiadania samochodu, bo podobno światowe zapasy ropy naftowej oblicza się zaledwie na kilkadziesiąt lat, tak i nam - poetom, ciężko będzie ni stąd ni zowąd przestać pisać, wiedząc, że wszystkie tematy zostały już praktycznie wypisane. Co robić zatem? Jak pogodzić oszczędność słów z erupcją talentu? Na dole przedstawiam jeden ze sposobów. Otóż starajmy się odtąd tak pisać wiersze, aby używać na nie jak najmniej słów. Ale nie staroświecką metodą eliminacji placebo, tylko pisząc je w taki sposób, by z jednego wiersza wychodziły przynajmniej dwa. Przykład: erotyk knocą sioło Japonistek osioł spotkanie J okryte nocką Proszę zauważyć, że do napisania drugiego wiersza (a może pierwszego?) zostały użyte wszystkie literki z wyrazów pierwszego (a może drugiego). Ileż słów, pisząc w ten sposób, zaoszczędzimy dla potomnych! Oczywiście, drugi (a może pierwszy) z tych wierszy jest tylko przykładem, jak odtąd będziemy je interpretować: bierzemy na przykład do ręki "Iliadę" i próbujemy odczytać ze wszystkich użytych w niej liter jakąś inną, nową treść. Niby po co Bóg stworzył naszymi rękami komputery? Abyśmy odtąd sami mogli przy ich pomocy cofać się do prapoczątku, czyli do Pierwszego Słowa (a może Drugiego).
  4. skoro dostrzegłeś w czym rzecz, to odtąd wszystko przed Tobą. nie żartuję, to pokaźny zadatek na dobrego Poetę. życzę powodzenia na tej trudnej, bo (i ale) własnej drodze.
  5. a nie możesz tej myśli ując po prostu po swojemu? choćby w starej formie, ale - po swojemu Uśmiechają się ze swoich pomników Mordercy, którzy chwilowo wygrali. Zwycięscy okładek. Zdobywcy zeszytów. Poeci z myślami jak ostrza ze stali. Aż oczy bolą z patrzenia w błękity! Nogi się tłuką za dnia o kamienie! Opieram się na Nich - okręt rozbity, i wieniec składam u stóp - swe Sumienie. Skostniały spijam cienie nieruchome: to jadło moje na Lądzie Rozbitka, wchłaniam truciznę - to moja popitka! Dokoła innych głowy pochylone, jak Kompas czujny wskazują, gdzie Życie, jak Ciało zmienić na Marmur w Niebycie.
  6. zauważ, że wymieniasz kilka nazwisk a nie Jedno. dlaczego? bo każdy z tych, których wymieniłeś pisał na swój sposób inaczej. właśnie w tym (tej myśli) upatruj kierunku dla siebie, to znaczy swojego miejsca w poezji.
  7. wspomnę jeszcze o podobieństwie, grzechu głównym w poezji, muzyce, malarstwie. był kiedyś taki zespół "Żuki", który naśladował The Beatles. włączasz radio, a tam John Lennon znów żywy na żywo. "Żuki" mieli nawet swoje piosenki, które brzmiały, jakby ułożyli je sami Beatlesi. jeszcze więcej jest imitatorów Elvisa Presleya na całym świecie, podobno tysiące. nawet ubierają się tak samo na co dzień, noszą bokobrody, rozdają autografy: "Elvis" albo - czy nie jest tak, że kiedy nasłuchamy się jakiejś nowej płytki to potem nucimy pod nosem kawałki które wpadły nam w ucho? otóż Lilianna też naczytał się sonetów Szekspira, Nerudy i nieudolnie je naśladuje. ale choćby fałszował jak słoń po koncercie - wprawny muzyk rozpozna czego się nasłuchał
  8. kurczę! żeby tak raz ktoś napisał: rana, która nie krwawi. byłby poetą. itd. Zastanawiające..hmmm..zgadzam się z tobą, że błoby to 0oś nowego..ale tak się zastanawiam i jkaby nie patrzeć wszystkie motytwy.porownania związane były z jej początkiem i chyba żaden z poetów ich nie wymyśłił tylk owszyscy brali ile wlezie :-) słusznie mówisz, ale itnieje obawa, że poezja wspołczesna bazująca na pradoskach i takich chwytach stanie się bana;lna....hm mm.hmmm.....Jak kiedyś w ziemię uderzy kometa..albo III wojna światowa się zacznie to przynajmniej się ta niepweność skończy bo już nic nie będzie... pozdrawaim !!! !!! !!! paradoksy to są: "pusty erem" "otwarty szampan z korka wybija strumieniami" - nie dość, że absurdalnie zapisane, to jeszcze nie wiadomo skąd nagle bierze się ten szampan, skoro mowa o bezdrożach i eremie? "dusze swoją oczyści, wszelkie grzechy zmyje, na nowo się odrodzi" - aha... to można dać komuś w czapę a potem szukać cudownego źródełka, które powie: nie łam się stary, nic takiego się nie stało. było minęło. "Zagubiona miłość po bezdrożach sama błądzi / kto jej poda rękę dla ratunku, kto rozum przywróci / Teraz do wszystkich czynów, zdolna z wrażliwości / gdy pohańbiona w cnocie - szuka swojego anioła" powiedziałbym, że baba (no ta dusza) przewrotna. dostała kosza i szuka kolejnej ofiary. dość szybko zapomniała o eks obiekcie westchnień. o słabości tego wiersza świadczy to, że można dowolnie przestawić w nim wersy. zupełnie jak sieczka, jedna podobna do drugiej, tylko kształt inny (jedna kupa większa, druga mniejsza) Jaki diabeł ją opętał, na manowce zwodzi i czeka, kto jej poda rękę dla ratunku, kto rozum przywróci Kiedy to, od wielkiego smutku zawiedziona Zagubiona miłość po bezdrożach sama błądzi pełna bólu, co łamie jej serce, co udręcza. Teraz do wszystkich czynów, zdolna z wrażliwości, Taki cios, co zranił jej dumę trafił prosto w uczucia, wszelkie grzechy zmyje, na nowo się odrodzi. gdy pohańbiona w cnocie - szuka swojego anioła. pragnie z siebie słone łzy wyrzucić dla swej ulgi. Tak tam u tego źródła, gdzie płynie życiowa woda Tam w tym samotnym eremie duszę swoją oczyści jedynie uleczyć zdoła swoją ranę, która krwawi. jak otwarty szampan z korka wybija strumieniami. a teraz sonet Szekspira, gdzie wszystko się ze sobą logicznie zazębia. pierwszy wers jest jakby przesłanką którą udowadnia kolejny. XL Wszystkie miłości me zabierz, mój miły; I cóż otrzymasz prócz tego, co miałeś? Owe miłości miłością nie były; Wcześniej mą całą miłość otrzymałeś. Jeśli twa miłość moją miłość bierze, Gdyż cię miłuję, jakże mam cię winić? Winić cię będę, jeśli chcesz nieszczerze Igraszkę sobie z mej miłości czynić. Chcę ci wybaczyć, złodzieju kochany, Choć ubogiego mnie do cna okradasz; Lecz wie to miłość: bardziej bolą rany, Gdy nie wróg znany, lecz miłość je zada. Wdzięku zmysłowy, twe zło pięknie mami; Krzywdź, zabij; ale nie bądźmy wrogami. Tłumaczenie: Maciej Słomczyński Wydawnictwo "Cassiopeia", 1992
  9. cytat jak w sam raz, więc pochlebstwo. czy tylko Miłosz, Herbert lub Podobni zasługują na cytaty? więcej wiary w siebie a będzie dobrze
  10. kurczę! żeby tak raz ktoś napisał: rana, która nie krwawi. byłby poetą. itd.
  11. o ile zarybaczy co masz na myśli
  12. Król "gdzie nie dociera żaden z wieżowców USA" Pan Poeta 2 Rozkazuję ci pycho, pokaż swe zdolności! Żądzo skocznie spieniona - ruszaj stępa w prawo! Teraz cienie podłużne! - gońcie chyłkiem żwawo myśli króla ukrywać w nagłej niepewności. Pierwsze błędne decyzje skwierczą w łunach krwawo w rzezi mrzonek naiwnych, w głębiach możliwości zbyt dalekich zapędów, fałszywej skromności; spadają ideały ku zdeptanym trawom. Jeszcze stoi oparty na dwóch silnych nogach stałych punktów szukając na gruncie zwątpienia pod ścianami przeszłości w ruinach potęgi; Już powoli zaczyna zakradać się trwoga! Próżno w chwili ostatniej położenie zmienia: już zrozumiał, już przegrał... Czerń! - koniec mitręgi.
  13. panie Zdzisławie, to nie jest znowu taka kalamburowa metaforyka, jak się wydaje. choćby "pluszowa chrześcijanka" pojawiała się 2 tygodnie temu w czołówkach wszystkich światowych Brukowców, przykład: "Blisko 10 tys. Sudańczyków, wielu uzbrojonych w noże i pałki, wyszło na ulice Chartumy. Tłum domagał się śmierci dla brytyjskiej nauczycielki skazanej na 15 dni więzienia za obrazę islamu. Gillian Gibbons zezwoliła uczniom nazwać pluszowego misia imieniem proroka Mahometa, została skazana na 15 dni więzienia i wydalenie z Sudanu." PAP piątek, 30 listopada 2007
  14. jak to dobrze, że cudofny Fynalazca flaków miał Cię pod sfoją opieką i mogę wstrentnie podziękować
  15. zwolnienie warunkowe hi hi od ciągnięcia za język. serwus Boska
  16. dziękuję, pani Joanno i życzę jeszcze weselszych, chociaż przy Pani inna opcja nie wchodzi w rachubę
  17. e tam, lepiej udać się po specjały świąteczne. dziękuję wstrentnie
  18. zbyt wiele tropów? owszem, tak bywa też na polowaniu ale jeśli po uważnej analizie okazuje się, że wszystkie prowadzą w jednym kierunku? "tympanon - uważam, że interpretacja w tym kierunku jest absurdalna" - a jednak słowo ma takie właśnie znaczenia, od architektury po anatomię. poza tym poezja zawsze cechowała się tym, że nie można jednoznacznie powiedzieć, jak w kawale, który nagle się zrozumiało: aaaa... to o to chodzi? dobre, dobre... przykładów można podawać wiele, choćby z muzyki wspomnieć naszego "Zegarmistrz światła purpurowy" Tadeusza Woźniaka, czy światowe legendarne "Schody do nieba" Led Zeppelin. teksty te wywołały swojego czasu sporo zamieszania i liczne spory o czym właściwie mówią. podobnie i tu: "rozciągliwa na krzyż" ma przynajmniej 2 znaczenia (a trzecie wręcz erotyczne) - strony świata (północ, południe, zachód i wschód) - te, o którym wspomniałeś dalej wymienione są nawet niektóre z tych stron: Mongolia (tu mamy też aluzję do tego, że stąd kiedyś ruszyły nieoczekiwanie hordy barbarzyńców, którym nie potrafiły się oprzeć nawet wysoko rozwinięte cywilizacyjnie kraje) taką stroną świata jest też: tam, gdzie nie docierają wieże, a zarazem aluzja do mongolskich - skośnookich - najeźdźców. dlaczego? bo wieże szachowe poruszają się po liniach prostych i dlatego są narażone na atak teoretycznie słabszych, ale poruszających się na skos gońców. itd, itp. a tymczasem również życzę dobrego dnia, i tych co po dziś
  19. nieważne. pisz Pan Poeto więcej takich wierszy a od myślenia, co Autor miał na myśli są krytycy. naprawdę mi się podoba ten wiersz, a to co powyżej przystaje do niego. oczywiście są inne płaszczyzny ale tą wybrałem ze względu na największą ilość przystających do siebie punktów (mam tu na uwadze także dalszą część wiersza) to mniej więcej streszcza to, co miałem na myśli. na ile autorem wiersza jest jego redaktor? wybrałeś płaszcyznę i dociąłeś do niej treść. podany trop muzułmański przyszedł mi do głowy, ale bardziej pod kątem symboliki, głównie w malarstwie sakralnym (półksiężyc pojawiający się u stóp Matki Boskiej). natomiast nie zgadzam się (upieram się przy prawie do własnego zdania), że są tu jakieś rzeczy oczywiste. chodzi o konflikt religii, brak tolerancji, świętą wojnę, ekspansję religii? jakie jest stanowisko podmiotu? nasłuchiwanie jakiego końca masz na myśli? jeśli już to bardziej skłaniam się ku interpretacji, że wszystko nie ma sensu, bo nasza wiara jest okazjonalna, na pokaz (w poincie). skąd Mongolia? tu nic nie jest proste. autor (znowu ponawiam pytanie - kto jest autorem) zostawia tak wiele tropów w różnych kierunkach i tak niejasnych, że dochodzi moim zdaniem do absurdalnych interpretacji tympanonu jako błony bębenkowej, symbolizującej nasłuchiwanie nadchodzącego końca. nie łatwiej wyobrazić sobie wojownika, który przed namiotem zrzuca z tamburynu kawę i zaczyna używać go, żeby podkreślić wagę swoich słów? - ale to jest trop grecki, nie arabski. skrytykowałem wiersz jako całość. poszczególne pomysły są bardzo ciekawe i jeszcze raz to podkreślam - jeśli w tym kierunku szły intencje autora, to gratuluję. pozostawianie pola do wlasnej interpretacji jest zaletą. pozostawianie zbyt szerokiego pola, chaos językowy i kulturowy powoduje, że wiersz traci komunikatywność, a czytelnik traci szansę na interpretację możliwą do przyjęcia. czy można napisać to lepiej - zawsze można. takie jest moje zdanie "dochodzi moim zdaniem do absurdalnych interpretacji tympanonu jako błony bębenkowej" proszę bardzo, Kopaliński: "tympanon anat. bębenek ucha; błona bębenkowa" www.slownik-online.pl/kopalinski/A98A120A04B2DE90412565B00082E9F1.php natomiast nasłuchiwanie, to choćby bębny (tympanon - "antyczny bębenek ręczny o dwóch membranach") co do usunę kawę i mleko to mamy skojarzenie z: spojrzę na to bezstronnie. kawa i mleko symbolizuje tu: czarne i białe. Potwierdza to końcowy Brukowiec, jako jedyny napisany (niczym Bóg, któremu wierzą bezgranicznie czytelnicy) z dużej litery. na krzyż rozciągliwa oznacza strony świata, swoiste znaczenie ma też fire-fox (fox jako kłamca) itd. a tymczasem dobrej nocy życzę
  20. rozumiesz to w ogóle? ten wiersz mógłby być w oddzielnym wątku bo jest mądry i pokazuje jak Autorzy podchodzą niepoważnie i dominująco do swoich bohaterów lirycznych. Sytuacja jak z haremu w zamierzchłej przeszłości. Po raz pierwszy taki zabieg zastosował Cervantes w "Don Kichocie', gdzie nagle jego podmiot liryczny zwraca się do bezpośrednio do Czytelnika. Ja 400 lat później stosuję ten zabieg w drugą stronę - zwracam się do bohatera lirycznego uwięzionego w wierszu, winnego nam absolutne posłuszeństwo. a teraz powinnaś przeprosić, bo oceniłaś mnie płytko a to nie przystoi na intelektualnym Portalu.
  21. nieważne. pisz Pan Poeto więcej takich wierszy a od myślenia, co Autor miał na myśli są krytycy. naprawdę mi się podoba ten wiersz, a to co powyżej przystaje do niego. oczywiście są inne płaszczyzny ale tą wybrałem ze względu na największą ilość przystających do siebie punktów (mam tu na uwadze także dalszą część wiersza)
  22. z radości chyba ożenię się z samego rana z Finką! dziękuję
  23. a tak! cierpcie, dziewuszko bo słusznie hi hi cierpicie! a jeśli nie słusznie, to przynajmniej do nieba bliżej będziecie mieć
  24. przede wszystkim wiersz bardzo ładnie się zaczyna. pierwsza linijka płynie, doskonale oddaje treść, przebija z niej pogodzenie się z tym co nadejdzie i melancholia. widać muzułmański (turecki) księżyc wyrażony przez charakterystyczny kształt tympanonu, który zarazem odnosi się do bębenka w uchu. nasłuchiwanie odgłosów zbliżającego się Końca. o tym można w nieskończoność, więc może podeśle do jednej ze stron, czemu akurat tympanon (naprawdę warto zajrzeć) www.intempore.umk.pl/intempore_artykuly/2007/6.htm znaczenie księżyca i jego związek z nasłuchiwaniem i tympanonem pobieżnie wyjaśniłem, a jak ma się do tego pluszowa chrześcijanka? ja wiążę to z niedawną głośną sprawą Gillian Gibbons - angielskiej nauczycielki skazanej przez sudański sąd na karę 40 batów i sześciu miesięcy więzienia. otóz jej tragedia zaczęła się od tego, że któreś z dzieci przyniosło do szkoły pluszowego misia. pani Gillian zaproponowała, żeby dzieci wymyśliły dla niego imię i większością głosów nazwany został bardzo popularnym imieniem Muhammad. i wtedy się zaczęło! islamiści uznali to za obrazę Proroka. tak więc pluszowa chrześcijanka to aluzja do tego zdarzenia, tylko odbita w krzywym zwierciadle. na tym tez skończę swoją interpretację bo po pierwsze nie bardzo mi się chcę dłużej pisać i wyjaśniać oczywiste rzeczy, po drugie już chyba nikt nie będzie miał problemu powiązać z tym resztę wiersza. a ja przy okazji jeszcze raz pogratuluję Autorowi: brawo!
  25. ichaaaa! toś mi bratem, Reniferze! dziękuję
×
×
  • Dodaj nową pozycję...