
Wstrentny
Użytkownicy-
Postów
1 287 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Wstrentny
-
Wstrzymanie
Wstrentny odpowiedział(a) na Pan poeta 2 utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
co to za argument? równie dobrze można powiedzieć o twórczości debila: pisze z głębi serca. nawet (roz)skojarzenia ma interesujące, nieprzewidywalne i inne od zwykłych ludzi. tak naprawdę sztukę na dobrą i złą rozdziela dopiero osobiste nieszczęście, a w przypadku całych narodów wojna albo kataklizm. napisz o tym książkę jak chcesz być koniecznie sławny. -
Wstrzymanie
Wstrentny odpowiedział(a) na Pan poeta 2 utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
czemu tak sadzę? bo najtrudniej wbrew pozorom napisać coś od serca, ująć w proste słowa coś, z czego człowiek nie zdaje sobie sprawy, że sam to nosił od zawsze w sobie. natomiast każdy dowolny zapis daje więcej konotacji, ale nie jest genialnie precyzyjny. jest jak moździerz co trafia wrogów ale i swoich, bez różnicy potwierdzenie tych słów znajdziesz u największych poetów, filozofów od Salomona po słonia Trąbalskiego -
ale poręcz można też czytać inaczej: kiedy już zejdę z tego świata, czy poręcz i schody będą poręczą za mnie (tym kim byłem dla kogoś, kto opierał na mnie swoje życie, marzenia, nadzieje)? schody i poręcz będą jutro czy poręczą za mnie? i teraz pojawia się kwestia: kiedy mnie już nie będzie, czym będą wobec mojego zejścia schody i poręcz będące za mojego życia po prostu schodami z poręczą? pozdrawiam
-
ad 1 - powiedziałbym, że klawiatura ma problemy z Tobą: "czemuś się tak mnie uczepił, do cholery!" ad 2 - nawet teoria względności ulega zmianom, ale Twoje poglądy owszem - nie. skoro jesteś genialny zrozumiesz co mam na myśli
-
nie możesz wiedzie co jest genialne a co nie. nawet alfabet sprawia Ci kłopoty a ja czytałem Puchatka już w wieku 3 lat
-
tramwaj, ale nie w nagietkach
Wstrentny odpowiedział(a) na Jacek_Suchowicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
ładne. i jakoś tak na przekór tym martwym drzewom i zimie za oknem zapachniało wiosną i Gałczyńskim. aż ręka świerzbi żeby też zdążyć się do tego dopisać: Allegro compatybilne Zdechł koń. Umarł dorożkarz, w Toyotę zmieniła się jego dorożka. Przez barokową, krakowską bramę pan Młody pod rękę Młodą pannę prowadzi za ramy zdjęcia. Gdzie ciągle my - żywi, już duchy w ich świecie rzucamy grosiki, maj sypie kwiecie. Tylko po niebie, z rozwianą grzywą chmury tak samo - donikąd idą. -
Jak kamień w wodę
Wstrentny odpowiedział(a) na Wstrentny utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
dziękuję i drę prześcieradła i firany (skoro ze szczęścia nie można sobie nic urwać na potem?) i płaczę z Peelem i z Tobą, bracie w niedoli dział onkologii przez drzwi z nową pacjentką nić babiego lat... -
Zimowy sen
Wstrentny odpowiedział(a) na Joanna_Soroka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
nie notre damme katedra, nie wergiliusza dzieła - czysta klasyka jest starsza: wciąż jest nią naga Kobieta tak jakoś wpadło mi do głowy, czytając Pani wiersze. przepraszam -
Wstrzymanie
Wstrentny odpowiedział(a) na Pan poeta 2 utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Twoim wierszom brakuje dechu. tego co mają w środku ludziska jeśli coś przeżyli naprawdę. stąd te nawiasy, w nawiasach namiastki, szeregi słów nie potrafiących trafiać wprost i zatapiać. prawdopodobnie całe życie spędzisz na morzach północnych wyglądając na powierzchnię z łodzi podwodnej przez peryskop -
e tam, słabe zapętlenie, lepsze byłoby: rzut karny w okienko piłkarz którego ojciec strzelił gola nie strzelając gola
-
Zimowy sen
Wstrentny odpowiedział(a) na Joanna_Soroka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
nawet nie chodzi o to, że my żartujemy. paradoksalnie to życie i śmierć z nas żartuje. umieramy z nadmiaru tego, czego śmiertelnie brakuje innym. wystarczy opisać równolegle takie przypadki i groteska wychodzi sama. pozdrawiam. aha... z tą zadumą nadzwyczaj Ci do twarzy -
Zimowy sen
Wstrentny odpowiedział(a) na Joanna_Soroka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
czemu tak pesymistycznie? gdzie indziej narzekają znowu na upały: Ach, co za piękny ranek grudniowy ćwierkaniem wróbli dzisiaj mnie zbudził! Parzę herbatę, nastawiam dziennik - powiedzą, ilu zamarzło ludzi? A na ekranie Sahara sucha, spocony Arab oazy szuka - temu to dobrze, w ciepłym słoneczku już lada chwila wyzionie ducha. -
Przedlecie(ostatnia wizyta w piekle przed fryzjerem)
Wstrentny odpowiedział(a) na Pan poeta 2 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wprowadza, ale ustawia od razu czytelnika. coś jak uśmieszek ;) tymczasem ten czarny humor w miarę zagłębiania się w wersy sam emanuje z wiersza, zaskakuje tym bardziej, że wpleciony w wózek inwalidzki i chorobliwą niemoc. oczywiście, to tylko moje odczucie, więc proszę się nie przejmować i robić swoje. dobranoc -
Moja pierwsza miłość
Wstrentny odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
znów ta rażąca niezgrabność stylistyczna. poza tym logika: wiatru nie było, wioseł nie było a łódź pływała po jeziorze. napęd jądrowy? przepraszam, ale skojarzenia muszą być w takim wypadku komiczne! po drugie: skąd te straszne wiry na jeziorze? tańczące, więc pełne ruchu, odnoszące się raczej do wartkiej rzeki. po trzecie: skoro pierwsza miłość, to matka. nie przyszło Ci do głowy? wreszcie, czemu nie sonet? zwątpiłeś, że można ją opisać w 14 wersach poprzez pustkę po Niej? Gwiazdy szczęśliwe, liczę je od dawna - odkąd dostrzegłem pierwszą przy kołysce: to w oczach matki zrodziła się każda, gdy uśmiechała się do mnie świetliście. I miało niebo ich skończoną ilość, choć nienazwaną, nieuświadomioną: płonęły wszystkie konstelacją Miłość w małym kosmosie z głową pochyloną. Aż kiedyś jedna spadła poza nami i narodziły się z niej gwiazdozbiory i wyszły nocą poza cztery ściany i coraz więcej ich od tamtej pory. A z tego nieba dla mnie tyle dane, ile pamiętam te - zapominane. -
Gdzie jesteś Panie?
Wstrentny odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
tu już lepiej, choć na końcu znów rozlatują się sylaby (nagle 11 i 8) za to ładny rym "K-9" z "siedzieć". widzisz, jak Cię trochę przycisnąć to zaczyna to mieć ręce i nogi. tak trzymaj! -
tak, chodziło o pokazanie takiej, swojego rodzaju, radości z tego, że jednak ktoś od początku do końca interesuje się człowiekiem. można na nią zawsze liczyć. dziękuję
-
Gdzie jesteś Panie?
Wstrentny odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
niestety, nie mogę Cię pochwalić. ilość sylab przypadkowa, zupełnie jakbyś nie potrafił zapanować nad tym co piszesz: Uczucie rośnie w ten powój wijący - 11 sylab co płoty oplata - marzy o miłości. - 12 Jakby objęciom chciał przytulić -9 i ustom całować Twoje serce tulić. - 12 Wciąż pnie się w górę - gdzie hamulec? - 9 w tym gąszczu już ostęp oczy gubi. - 10 Uważaj, ażeby drogi nie zgubić. - 11 Zaraz ciemność nastanie w księżyc. - 9 Już pierwsza gwiazda nocy wychodzi - 10 ptaki już zamilkły mrok nadchodzi. - 10 Wszelkie głosy odeszły w ciszy. - 9 A powój oplata wszystkie zmysły. - 10 Czas!... już czas na Ciebie najwyższy - 9 obudź się z marzeń z miłości tęsknoty - 11 rymy również - albo ich nie ma, albo w zupełnie przypadkowych miejscach. do tego wszystkiego dochodzi niezgrabność stylistyczna ("jakby objęciom chciał przytulić i ustom całować Twoje serce tulić") - z tego nawet nie da się zrobić prozy bo wyjdzie kaszana. logicznie też, skoro: "Uczucie rośnie w ten powój wijący co płoty oplata' to czemu potem: "powój oplata wszystkie zmysły"? tym bardziej, że "Wciąż pnie się w górę". albo najpierw: "Uważaj, ażeby drogi nie zgubić" a za chwilę: "obudź się". chaotyczna dowolność, rekwizyty wyciągane jakby sztukmistrz nie panował nad tym, co za chwilę wyskoczy z kapelusza: gołąb, królik, czy może tygrys który go pożre na oczach publiczności. sam widzisz, jak trudno napisać sonet (Twój stan: zero) i zupełnie nie rozumiem porównywania się z Szekspirem, który pisał je od niechcenia, w przerwach kiedy tworzył jakieś dzieło. -
schody i poręcz będą jutro czy poręczą za mnie? nie myślę o śmierci. wystarcza mi że śmierć myśli o mnie. co dzień czuję ją przy sobie - jak dobrze nam razem! jakim zaufaniem mnie darzy! bo do kogo miałbym uciec komu odradzać przewiewne sukienki przez które wszystko widać? moja śmierć nie nosi czarnych majtek - kiedy w sypialni gaśnie światło wyczuwam po zapachu gdy kładzie się obok
-
tytuł niżej bo specjalnie zawiera znak specjalny
Wstrentny odpowiedział(a) na Wstrentny utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
stąd właśnie taki tytuł. niestety, znaku większości (">") nie można zamieścić w tytule bo pojawia się informacja, że to "znak specjalny". jeszcze raz dziękuję -
Gdzie jesteś Panie?
Wstrentny odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
ty również: 14.30 może być sonet francuski: pierwsze 8 wersów abba i dystych cc deed albo cddc ee -
Gdzie jesteś Panie?
Wstrentny odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
już je stworzono, więc się nie podniecaj. piszą je w przerwach ci, którzy potrafią również pisać perfekcyjne sonety klasyczne. natomiast grafomani od razu piszą te "nie trzymające się zasad" i jeszcze uważając, że odkryli Amerykę zjadają rozumki -
Gdzie jesteś Panie?
Wstrentny odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
nie mądrzyj się, tylko napisz raz sonet (myślę, że ponad godzina wystarczy, powiedzmy do 14.30) sonet to matematyka, już raz napisałem Ci, dlaczego nawet wybitni matematycy zastanawiali się nad tym. owszem, najważniejsze są myśli zawarte w formie, ale u Ciebie wciąż haczą o wczesne Średniowiecze, choć wówczas szczególnie przywiązywano wagę do formy brzydząc się niechlujstwem -
tytuł niżej bo specjalnie zawiera znak specjalny
Wstrentny odpowiedział(a) na Wstrentny utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
jeśli przyjąć narodziny Chrystusa i 0 za początek, to każdy następny rok jest wbrew logice od niego mniejszy (nasze życie rozmienia się na drobne). ale czy wiara nie jest przeciwieństwem logiki? dziękuję -
Gdzie jesteś Panie?
Wstrentny odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
to po co wciąż o Nim piszesz? twierdzisz, że masz za mały łeb, a ciągle próbujesz złapać Go w słowa, jeszcze odgrażasz się mądrzejszym od siebie. czemu w ogóle używasz komputera? w sekundę łączysz się z innymi na końcu świata? z powrotem do maczugi! -
Gdzie jesteś Panie?
Wstrentny odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
zauważ, że w regularnych odstępach wystepują rymy, nie używane w prozie. poza tym jest 182 sylab, zupełnie jakby to był sonet. tym bardziej, że pierwsze 104 sylaby ma charakter opisowy, a pozostałe stoją do tego co mówią w opozycji. ostanie zdanie odnoszą się zarazem do części opisowej, jak i do nich: "Ja! - stworzyłem Rzeczy, te drogi przez Łącza,tylko tyle... bo nie śmiem się równać do Boga" i co, łyso Ci teraz? załapałeś wreszcie, o co chodzi w sonetach?