![](https://poezja.org/forum/uploads/set_resources_4/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
Johny
Użytkownicy-
Postów
818 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez Johny
-
@ais Przyjemnie się czytało. Zastanawiam się tylko czy tytuł zbyt dużo nie sugeruje. Ja bym pogłówkował nad "Jak dojść?" Ale generalnie przyjemna lektura :). Pozdrawiam :).
-
Weekend na RODOS
Johny odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Henryk_Jakowiec Dzięki za twoje wiersze. Lubię je czytać dla relaksu. Ten tutaj w piątek wieczorem po całym tygodniu pracy jest idealny. Czytając o miejscu w którym można wypocząć, zapomnieć o zmartwieniach, cieszyć się spotkaniami z przyjaciółmi i po prostu smakować życie, poczułem się, jakbym przez chwilę tam był. Poprawiłeś mi humor :). Jeszcze raz dzięki! -
all inclusive
Johny odpowiedział(a) na w kropki bordo utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@w kropki bordo Myślę, że wiersz jest bardzo elastyczny w możliwości interpretacji :). Piękno spraw przyziemnych. Proces twórczy. Teraz pomyślałem, że mogłoby to być o życiu w stylu zen. Skupianie się na teraźniejszości, na tu i teraz, medytacja nad najprostszymi czynnościami takimi jak mycie naczyń czy obieranie ziemniaków. Dawanie siebie innym, służba innym istotom czującym, nawet dzikim świniom w lesie :). Ale to może być zaleta, że każdy może dopowiedzieć sobie do tego obrazu swoją historię :). -
@Somalija Fajnie się stało :). To uczy pokory, pokazuje że nie da się czytać w niczyich myślach. Przy interpretacji zawsze powinny być słowa "moim zdaniem", "czytam sobie tak", "tak to widzę" :). Może przy następnym uda mi się zrozumieć twoje przesłanie lepiej :). Pozdrawiam :).
-
@Somalija Podobają mi się trzy pierwsze strofy wiersza. Jest w nich miejsce na działanie wyobraźni. Na niedopowiedzenie i nieoczywistość. Dokładnie tak jak widzę tę relację PLki z jej partnerem. Wydaje mi się, że to taki związek, w którym ona bardzo się angażuje, za to on... Jest trochę niedostępny. Trochę tajemnicą. Może kocha, ale tak do końca nie wiadomo co czuje. Niby przyciąga, ale czy na pewno? W nocy daje radość, rano łzy. Dostarcza całą paletę emocji ale PLka nigdy nie wie do końca na czym stoi. Wie tylko jedno. I tu jest czwarta strofa wyrażająca wprost bez ogródek uwielbienie dla partnera. Można to zrozumieć jako przedstawienie w jaki sposób PLka straciła dla wybranka głowę. Można to odczytać jako przeciwwagę. On chimeryczny w uczuciach, ona stała i wierna. Tylko, że myślę, że przy twoich umiejętnościach potrafisz wyrazić to ciekawiej. Niby wygląda to na szczere wyznanie i może tak miało być, ale coś mi w tej strofie nie pasuje. Edycja: Już chyba wiem. W pierwszych strofach fajnie operujesz napięciem. Na zasadzie kontrastów: kochasz nie kochasz, przyciągasz jak złudne odblaski wibruję nocami o poranku rodząc tęczę wśród rzęs Ta zmienność, ten taniec, konflikt idei sprawia że wiersz jest ciekawy. Tak jak zmienność partnera wywołuje emocje w PLce, tak ten opis wywołuje emocje we mnie. Natomiast w czwartej strofie masz jednym ciągiem: miłość, miłość, miłość, miłość. Nie ma tańca. Nie ma kontrastów. Dlatego czuję jakby to było przesłodzone. Jakbyś zagłaskiwała kotka na śmierć. Oczywiście to tylko takie spostrzeżenia amatora, bez dyplomu polonistyki. Nie musisz ich brać do siebie :).
-
@WarszawiAnka Zasłużony :). Setnie się uśmiałem. Stereotypowo Warszawa to nie jest zbyt piękne miasto. I limeryk wspaniale gra na tym stereotypie :). Czytałem jak dobry dowcip :). Edit: zwłaszcza w wykonaniu Warszawianki co pokazywało dystans do siebie :).
-
all inclusive
Johny odpowiedział(a) na w kropki bordo utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@w kropki bordo Nie pamiętam już gdzie to przeczytałem, ale na jakimś forum początkujący poeta otrzymał mniej więcej taką radę: jeśli chcesz mówić o miłości, sensie życia, cierpieniu i rzeczach ważnych, musisz umieć opowiedzieć o sprawach przyziemnych. Ja tym się inspirując napisałem wiersz o płycie chodnikowej. Ty mnie przebiłaś bo ziemniaki są jeszcze bardziej przy ziemi :))). Ale rzeczywiście łapię się na tym, że strasznie trudno napisać coś fajnego o sprawach trywialnych. Znaleźć piękno w zwykłej codzienności, zwyczajnym szarym życiu i opowiedzieć o nim innym tak by tego chcieli słuchać. Jednocześnie jak ktoś umie to zrobić, to ma to wielką moc. Nie wszyscy przeżyli porywającą pełną uniesień duchowych miłość. Ale każdy może znaleźć cząstkę siebie w byciu normalnym, przeciętnym człowiekiem. -
@Nata_Kruk Podoba mi się to jak zostało to opisane. Po pierwsze mamy krótką historię - powrót do domu przez miasto. Najpierw widok z lotu ptaka, potem wejście do tramwaju, przyjazd na miejsce i pójście na klatkę, gdzie widać śmietniki. Czyta się tę historię jak film, trailer, obrazami. Brakuje tylko wielkiego napisu "METROPOLIA" reżyseria Nata Kruk :). Przykuwają moją uwagę fajerwerki słowne: A niech to, trzeba by zacytować większość wiersza :). Wydaje się, przez to, że to miasto jest piękne, krzykliwe, uwodzicielskie, pełne neonów i lśniących reklam. Jasne jest pośpiech. Jest hałas. Jest mniejszy kontakt z drugim człowiekiem. Ale przez to jak zostało to opisane, czuć w tym jakieś wewnętrzne piękno i harmonię. I na koniec, nie wiem, czy to było celowe. Ale dla mnie ten motyl symbolizuje spokój i naturalne i piękno. I bardzo znaczące jest, że spotykamy go na śmietniku. Tak jakby wiersz mówił, my ludzie z miasta wybraliśmy dla siebie ten cały pośpiech, hałas, beton. Ten blichtr i splendor. A skromne spokojne życie w naturalnym rytmie wyrzuciliśmy wraz z innymi odpadkami.
-
@fregamo To ja sobie spróbuje przetłumaczyć resztę wiersza :). PL ma pracę, której nienawidzi, w której czuje się jak robak, karaluch. Nie znosi swoich nocnych zmian, ma po nich wory pod oczami a usprawiedliwieniem dla nich mają być te wszystkie niesamowite rzeczy, które szefostwo mu obiecuje "jak będzie dobrze pracować" W pracy panuje zła atmosfera, kpiny, nieuprzejmości w windzie. Tego ptaka szukałem w google i strzelam, że jest to bąk. Czyli PL eufemistycznie przedstawia smród jaki tam panuje. Szumi w żyłach byciem - wyraża jak to wszystko wkurza PLa, jak podnosi mu ciśnienie, że aż niemal mu żyłka pęknie. A w sercach otoczaki - kamienie, jak inni pracownicy są jak zombi bez uczuć wykonujący swoje obowiązki. Końcówkę dopowiedziałeś. Przyznam, że dla mnie trudny wiersz. Za pierwszym, drugim, trzecim czytaniem ciężko mi było opowiedzieć sobie jakąś historię. Ale na tym polega zabawa, by przeczytać jeszcze raz i dojść do swojego momentu aha :). Co lubię w takich wierszach, to gdy można poczuć podskórnie o co chodzi. Na przykład jak piszesz o robakach, karaluchach, sińcach, to nawet bez interpretacji wywołują one u mnie negatywne emocje. Jak piszesz o tym ptaku to w głowie pojawia mi się tylko pytanie "Jaki to do diaska jest ptak?" :P. Po prostu nie wiem czy podtrzymuje atmosferę wiersza. Do teraz nie jestem pewny o co chodziło. Ale jeśli by to było zawoalowane przedstawienie smrodu i złej atmosfery to rozumiem jego użycie.
-
@dmnkgl Wiersz świetnie się czyta, bo pieści wszystkie zmysły. Czego tu nie ma? Jest mnóstwo przeróżnych barw jak błysk fal jeziora i czerń latarni, są dźwięki - śpiewy, jest smak cytryny i mięty, jest dotyk obtartych kolan. Przez to można wiersz poczuć w każdym wymiarze dlatego tak działa na wyobraźnię :). Można byłoby się przyczepić, że powidok to tylko zjawisko wzrokowe, że pamięć sensoryczna to najkrótszy i najbardziej zawodny rodzaj pamięci. Ale cóż, w końcu to licentia poetica i traktowanie metafor dosłownie niszczy zabawę :P.
-
@littlebirdsaved Podoba mi się. Jak go czytam to jest podszyty lękiem, takim podskórnym pod powierzchnią, lecz ciągle przewijającym się w życiu PLa. To nie jest bardzo optymistyczny obraz, ale na tym polega siła człowieczeństwa, że nawet czytając o tej nieprzyjemnej stronie, możemy się lepiej zrozumieć, czegoś nauczyć i odnieść przyjemność z lektury :).
-
Młody dewiant
Johny odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Henryk_Jakowiec Podobno z wielu talentów świnie nie umieją latać nie dotyczy to facetów co dziewczyny pragną złapać -
@Frohnixe Ten fragment mi się baaaaaardzo podoba. Najdobitniej pokazuje, że tak bardzo jesteśmy zaślepieni naszą cywilizacja, że przestaliśmy zwracać uwagę nawet na największe cuda natury. Bardzo działa na wyobraźnię.
- 5 odpowiedzi
-
1
-
- miasto
- synestezja
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
@pneuma Zgadzam się z @w kropki bordo że tytuł można by zmienić. Zobacz jakie wrażenie zrobił wiersz @ais "Jesteś taka zimna": Tytuł szklanka psuje całą tajemnicę :). Tekst jest fajny, ale byłby bardziej zaskakujący gdyby nie narzucać od razu myśli, że jest o zwykłym przedmiocie :). Pozdrawiam :).
-
Między nami
Johny odpowiedział(a) na Jan Paweł D. (Krakelura) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Jan Paweł D. (Krakelura) W ciekawy sposób rymujesz. Zauważyłem że w normalnych wierszach rymowanych czuć muzykę. W tym rymy rozbijają strukturę zdania, akcentując pewne słowa, przecinając wypowiedzenia w nieoczekiwanych momentach. Do tego rymy są niedokładne. Przez to czyta mi się to bliżej do mowy potocznej. Niby są rymy, ale w odbiorze mam poczucie, jakbym widział wiersz biały. Zamiast kreować muzykę, poprzez rytm i lalalalowanie, wydaje mi się, że bardziej wsłuchujesz się w nieoczywistą melodię zwykłych wypowiedzi. Z drugiej strony jak czyta się wolno, to słowa które są zrymowane są mocno akcentowane, co zwłaszcza przy czytaniu na głos daje niecodzienny efekt gdy trzeba się nagle zatrzymać w 3/4 zdania. Czy chcesz przez to mocniej podkreślić słowa na końcu wersów? Wiersz ciekawie się czyta samymi końcówkami: nasi starzy powiedziałeś, że mój walczył twój też. Co mógłbyś polecić by się lepiej zapoznać z taką metodą pisania? Może sam opowiesz co chcesz tym wyrazić? -
@Sekret Podoba mi się sposób w jaki piszesz. Wydajesz się bardzo oczytaną osobą i wplatasz w swe teksty różne nawiązania. Wiersz nie jest oczywisty. Trzeba się wgryźć i pogłówkować. Ja na przykład często nie mam takiej wiedzy jak ty, więc musiałem po drodze poszukać. Może przez to skomplikowanie nie masz za wielu serduszek, ale dla mnie taki metaforyczny tekst to zaleta. Jak jestem padnięty po pracy, lubię przeczytać coś prostego. Ale jak mam trochę więcej sił i jakiś tekst mnie zatrzyma, każe posiedzieć nad nim jak nad rebusem bądź grą komputerową, to daje mi o wiele więcej satysfakcji niż wiersz, który przeczytam i po sekundzie ruszę do następnego. Tym razem PLka wyrusza w podróż w głąb swojej psychiki w kompletnych ciemnościach. Być może używa do tego wspomagania meskaliny (o czym później) a być może to tylko metafora opowiadająca o tym jak bardzo złożona i nieodgadniona jest nasza podświadomość. Schodzenie do piwnicy czytam jak zejście w głąb siebie. Do samych podstaw osobowości, tam gdzie wszystko się zaczęło, tam gdzie są traumy z dzieciństwa, tam gdzie boimy się zejść. Whisky z kranówą jest dla mnie metaforą obecnego życia PLki. W dalszej części wiersza pisze, że schodzi po wodę, symbol odrodzenia. Celem tej podróży jest polepszenie smaku swojej rzeczywistości. To prawdopodobnie jest nawiązanie do eseju Heaven and Hell Aldousa Huxleya, w którym opisał on że doświadczenia stricte duchowe są dostępne ludziom po zażyciu substancji chemicznych, takich jak LSD czy meskalina. Może to być albo dosłowne - PLka odbywa tę podróż pod wpływem. Albo metaforyczne noc i przemyślenia PLki są dla niej tak niezwykłe i fantastyczne, że nawiązuje do halucynacji z takich eksperymentów. Maltańczyki to według mnie nawiązanie do krzyża maltańskiego, który w symbolice alchemicznej jest symbolem ognia. Czyli przeciwieństwa wody po którą udaje się PLka. Może to być przeciwnik, strażnik stojący na drodze do tego skarbu. Ponieważ został opisany jako nieokrzesane śmieszne pieski, widać, że akurat ten demon nie jest najstraszniejszym z zamieszkujących ciemność bytów. Tutaj w końcu widzimy cel podróży. Sformułowanie warto mieć w życiu po wody, to nie jest literówka. Woda jako symbol odrodzenia, coś co może oczyścić PLkę, sugeruje, że celem tej analizy osobowości jest własna przemiana. PLka wierzy, że życie po przemianie, po wody, będzie bardziej satysfakcjonujące. Że te przemiany, ten rozwój, to coś co warto w życiu pielęgnować. Jakiś dźwięk zakłócił medytację PLki. Być może zakłócił jej trans meskalinowy, albo po prostu wyrwał z kontemplacji wywołując gonitwę myśli. Czyżby Demony ognia zaatakowały? Mówiąc to tylko piwnica? Nie żadna podświadomość, rzeczywistość duchowa. Zwykła piwnica. Powściągnij wyobraźnie! Przestań szukać prawd o życiu w cieniu swojej psyche! Podróż się skończyła. Jim Morrison, The Doors i nawiązanie do kolejnej książki Aldousa Huxleya Doors of perception. Kolejny trop sugerujący że podróż mogła być ze wspomaganiem. A może to po prostu rozmyślanie w nocy o cieniach swojej psyche, do takich wizji porównane? A może wszystko było zwykłą podróżą do piwnicy, wywołującą za pomocą wyobraźni takie wizje? Kto wie :).
-
@Nata_Kruk Dzięki za czytanie i komentarz :)
-
@8fun Dzięki za podpowiedź! Kombinowałem w tę stronę, żeby skasować po, ale miało to dla mnie tylko jedno znaczenie, że puszka jest pełna a potem pusta. To tworzyło historię i było fajne, ale jednoznaczne. Dzięki, że zauważyłeś, że może to też znaczyć puszka firmy. Teraz w zależności od spojrzenia jest historia puszki od czasów gdy była pełna do wylądowania w śmietniku. Co jak najbardziej mi pasuje. Jak i statyczny obraz puszki wyrzuconej na śmietnik. Oba znaczenia jak najbardziej układają się w to co chciałbym zobaczyć w tym tekście :). Jeszcze raz dzięki. Taka informacja zwrotna jest bardzo cenna :).
-
@8fun Dziękuję za twoją uwagę. Rozumiem co masz na myśli i może rzeczywiście wyglądałoby to bardziej elegancko. Jednak nie bardzo umiem to naprawić. Gdy to zmienię wiersz nie będzie dla mnie znaczył to co znaczy obecnie. No cóż może przyszłe wiersze będą wyglądać lepiej od strony formy. Jeszcze raz bardzo dziękuję za sugestię, będę miał to na uwadze pisząc następne wiersze.
-
@huzarc Dzięki za interpretację. Doceniam ją zwłaszcza, że skrytykowałem twój wiersz. Widziałem już akcje na tym portalu, że ludzie po krytyce swojego utworu, atakowali utwór recenzenta w odwecie. Nie każdy potrafi oddzielić wiersz od osoby, naprawdę chylę czoła wobec twojego podejścia :). @w kropki bordo Hahaha wielkie dzięki za interpretację :). To ciekawe, że wysnułaś całą opowieść o ludziach i emocjach a wszystko z jednego obrazu. Zupełnie jak w twoich utworach gdzie kilka słów odmalowuje całą scenę :).
-
coś z filozofii prezesa działkowców ROD "Powrót do korzeni"
Johny odpowiedział(a) na MIROSŁAW C. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@MIROSŁAW C. Taki słodko gorzki. Moim zdaniem PL opowiada o swoim życiu. Od dzieciństwa do pierwszych oznak starości jego życie było szczęśliwe. Jednak na starość coraz więcej jego przyjaciół i członków rodziny umiera. Jest coraz bardziej samotny. Coraz częściej odwiedza cmentarze, wracając do swoich korzeni. Może to być też ciągłe rozmyślanie nad przeszłością, mimo iż życie jeszcze się nie skończyło. -
@fregamo Fajny, uspokajający, leciutko nostalgiczny, uśmiechnięty obraz. Miło się czyta pod koniec dnia i wywołuje przyjemne ciepłe emocje.
-
@huzarc Mi się ten wiersz nie podoba. Jeśli wyślesz go kochance, to ona czytając go będzie sobie wyobrażać, że jesteś skorpionem, który ją żądli, że jesteś wilkiem, który ją zagryza, że bykiem który naciera z rogami, albo szerszeniem w uchu. Jednym słowem zobaczy te wszystkie sadystyczne obrazy, poczuje emocje z nimi związane. Według mnie ostatnie dwa wersy w stylu "to nie tak kochanie" nie wystarczą by to wszystko odkręcić. Ten wiersz nadaje się tylko jeśli jednocześnie wysyła się pejcz i kajdanki i partnerzy nie mają nic przeciwko temu.
-
@Radosław Dzięki za czytanie!
-
pozytywka z krótką grzywką
Johny odpowiedział(a) na w kropki bordo utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@w kropki bordo Rzeka której wczoraj jeszcze nie było - bardzo podoba mi się ten wers. Gdy się pisze opowiadania, by wywołać smutek najłatwiej jest napisać "padał deszcz". Dlatego tak mi się podoba ten wers. Sugeruje on, że pada, że pada od dawna i mocno. A jednocześnie nie pada ;) słowo deszcz :). Opisałaś złą pogodę w taki sposób, że można sobie wszystko dopowiedzieć i jednocześnie nie dałaś się złapać w utarte schematy. Moim zdaniem strofa opowiada o wielkiej awanturze, porównywalnej do oberwania chmury, która kładzie się cieniem na samopoczuciu PLki. Kłótnia ta rozdrapała stare rany z przeszłości. Może się przez nią coś jeszcze wykluć. Potencjalnie złego. Kłótnia się skończyła, przestało lać i zwierzęta znowu wracają na żer, świat jednak nie odzyskał dawnych barw. Po tym sztormie PLka z partnerem próbują sobie poukładać życie na nowo. Znaleźć sens tego wszystkiego. Rozmawiając o życiu i śmierci próbują wyznaczyć sobie nowy kierunek. Chcą ostatecznie zamknąć ten rozdział z przeszłości. Opuścić kurtynę. Powiedzieć koniec i położyć się spać. Jednakże nie da się do końca uciec od dawnych doświadczeń. Czy to w snach czy to w pamięci, będą tkwiły ślady po dawno zadanych ranach :(.