Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwester_Lasota

Użytkownicy
  • Postów

    12 719
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota

  1. Zastanawiam się, jak wyglądają nieszpiczaste kolce :). Pozdrawiam :)
  2. Pierwsza ok. Drugą widziałbym tak: rzuci ktoś linę rękę mi poda - swą raczej unikamy. topię się - tu była zupełnie niepotrzebna inwerja. i dławię - tu również początek końca wędrówka na dno Trzecia jakby zupełnie z innej bajki. Chyba w całości do przemyślenia i poprawy.
  3. Tak, jest taka teoria, że czas nie istnieje. Na prawdę :). Tekst całkiem nieźle napisany. Pojawiają się w nim trzy inwersje (za wiatru szeptem, oczy otworzę, zobaczę więcej), które nieco rażą, ale poza tym, moim zdanidm, technicznie nawet całkiem nieźle. W pierwszych dwóch wersach dostrzegam pewną logiczną sprzeczność, bo skoro czas się zatrzymał, to dni nie powinny uciekać jak piasek przez palce, bo również w tej klepsydrze piasek powinien przestać się przesypywać. Rozumiem intrncję, ale uważam, że jest to do przemyślenia i poprawy. Pomimo powyższych uwag, to jest, w mojej ocenie, całkiem niezły tekst. Pozdrawiam :)
  4. Nie przejmuj się, też się na to nabrałem :))). Co prawda pierwszy raz widziałem tylko krótki fragment tego filmiku. Po obejrzeniu go całego doszedłem dokładnie do takich samych wniosków jak Ty, w stosunku do aktorów, do których robot mierzy z broni i dopiero wtedy dokładnie przeczytałem napis w prawym dolnym rogu: BOSSTOWN DYNAMICS. :))))) Sądząc po komentarzach pod video, to dużo ludzi dało się nabrać :)
  5. Nie znam autora, podobno był nim jakiś zakonnik piszący wiersze, po prostu, ktoś mi kiedyś coś takiego powiedział: Wlazło w ucho jakieś licho, nic nie robi, szepcze cicho. Pozdrawiam z uśmiechem :)
  6. Bardzo prosto. Ten film, to żart, animacja komputerowa. Robota grał prawdziwy człowiek. Ale widząc postęp w robotyce nietrudno wyobrazić sobie taki scenariusz. Prawda? I jeszcze, patrząc na takie filmy zastanawiam się, ile z tego co widzimy i kształtuje nasze spojrzenie na rzeczywistość, jest prawdą, a ile zostało wytworzone w podobny sposób, ale to już zupełnie inna historia. Tutaj już prawdziwe roboty z BD: Ktoś w komentarzu pod filmem napisał: Ten gość z hokejką jest z już z pewnością na pierwszym miejscu na liście robotów. :) :) :) Miłego dnia :)
  7. @Lahaj, ja mam na myśli ogół naszych działań i patrzę na nie całościowo.Ciekawy jestem czy widziałeś ten filmik: Może to tylko taki żart, ale wystarczy tylko trochę popuścić wodze fantazji, żeby wyobrazić sobie, że już bliżej niż dalej. I raczej mamy przechlapane, powiedziałbym.
  8. Jestem daleki od potępiania samobójców jako takich. Złem nazwałem wszystko to, co do tak desperackiego aktu autoagresji prowadzi. Nie uważacie, że obecnie, jak nigdy dotąd w historii, wszyscy my, bardziej lub mniej świadomie, jako ludzkość, czyli ogół wszystkich żyjących w tej chwili osób, popełniamy jakąś formę gatunkowego samobójstwa? Dzieje się to przy aprobacie, a może nawet można powiedzieć, że z zachętą tzw. elit. Być może jest w jakiś sposób sterowane. Indywidualne akty samobójcze, a raczej nasilenie ich występowania, tylko wpisuje się w taki schemat. Myślę, że rozmawiamy, tu przede wszystkim o samobójstwach młodych i pozornie zdrowych ludzi. Problem tzw. eutanazji wpisuje się w temat, ale wydaje mi się, że to już trochę inna bajka (choć to może nie na miejscu określenie, w tym przypadku)
  9. Wbrew pozorom, nie tak łatwo mnie zadziwić :) Pozdrawiam :)
  10. Miłość? Nadzieję? Wiarę? Choćby nawet w człowieka. Moim zdaniem dobro buduje, zło burzy. To co skłania młodych ludzi choćby jedynie do rozmyślań nad odebraniem sobie życia, jest dla mnie złem wcielonym. I nie ma znaczenia jak zostanie nazwane, zawsze będzie złem.
  11. W założeniach na peela miała czekać w domu tylko pustka i samotność. Odkrycie tego miało być dla Czytelnika pewnym zaskoczeniem, dlatego początek nie był zupełnie jednoznaczny. Jednak myślałem, że po nazwaniu po imieniu tego, z czym zmaga się podmiot będzie już wszystko jasne. Okazuje się jednak, że nie do końca. No cóż, teraz ja też to widzę, tak jak wy to zobaczyliście... i wcale mi to, w sumie nie przeszkadza, bo przecież nie wyklucza tej pierwotnej interpretacji. To był mój drugi wiersz na ten temat. Pozwolę sobie podrzucić link do pierwszego: Może kiedyś jeszcze do niego (tematu) wrócę :). Dzięki, Joasiu za Twój głos, cenny dla mnie. Pozdrawiam serdecznie :)
  12. A, jeszcze jedno. Kiedy ja byłem w wieku dziesięciu lat, bawiliśmy się z bratem tym, co nam wpadło w ręce. Obserwująca nas czasami babcia, powtarzała: Nigdy nie zakładaj na szyję żadnego sznurka, bo diabeł nie śpi, kusi. Ale kto dzisiaj wierzyłby w jakiegoś diabła? Prawda?
  13. Też myślę, że to jakaś epidemia. Obserwuję zjawisko może nieco z oddali, bo moje dwudziestki już się pomnożyły niestety, ale jak ptrzę na to wszystko, to groza mnie ogarnia. Najbardziej przerażającym doświadczeniem dla mnie było, gdy dziesięciolatek wymienił mi kilkanaście sposobów na popełnienie samobójstwa. Skąd taka wiedza? Z Internetu, głównie z YT. Jeśli to się nazywa postępem, to ja dziękuję i coraz szczelniej zamykam się w mojej konserwie. Ciekawy jestem, czy zdajesz sobie, że Twój wiersz ma drugie dno. Można z niego również odczytać porównanie wejścia w relację/związek do próby samobójczeczej, założenia sobie pętli na szyję. Tym bardziej, że został położony nacisk na to, że ta druga strona, też zostanie w jakiś sposób poszkodowana, odcieta, powiedzmy, od gałęzi. Ani jednego, ani drugiego, w sumie, nie pochwalam i raczej buntuję się przeciw całym swoim jestestwem, ale ogólnie, szczególnie z tą końcową przewrotką, wiersz super. Miłego dnia :)
  14. Wow! albo Łał! Jak kto woli. Jedna uwaga tę. Pozdrawiam :)
  15. Jeszcze jedna i na dzisiaj wystarczy :) Mężny Antoni z Małych Skądinąd z wierności żonie w Skądinąd słynął. Kiedy do łóżka się kładli, popuszczał wodzy fantazji. Każdej nocy spał z inną dziewczyną. Dobranoc :)
  16. Jeszcze jedna :) W pensjonacie Jantar, w Kołobrzegu, leżała zmęczona obok niego, głaskała go po czuprynie, a on myślał o dziewczynie, którą nagą widział koło brzegu.
  17. Nieświadoma żona Pyskata baba z Nowego Sącza rzekła do męża: Niech cię pies trąca. A on tylko pomyślał: Spałem z suczką z Przemyśla. I była nawet całkiem gorąca.
  18. Widzisz bardzo dobrze i, powiedziałbym, bardzo dobrze się wczuwasz. Korekty, to tylko kosmetyka, żadnych większych zmian nie było. Serdeczne dzięki i również pozdrawiam :)
  19. Wiesz Marku, po Twoich komentarzach patrzę trochę inaczej na to, co stworzyłem, bo widzę to, co Ty w tym zauważyłeś. Chociaż nie było to moją intencją, to, w sumie, nawet podoba mi się taki efekt. Myślę, że Twoja interpretacja była jak najbardziej poprawna, zobaczyłeś więcej niż ja chciałem napisać :) Dużo Zdrowia :)
  20. Marku, nie wiem czy dobrze zostałem przez Ciebie zrozumiany. Starałem się opowiedzieć o samotności, która, w pewnym sensie, stała się "partnerką" peela. Oczywiście, trwanie w związku nie wyklucza samotności, doskonale to rozumiem. Serdecznie pozdrawiam :)
  21. Bardzo interesujące pytanie Marku. I myślę że ma szerszy zasięg. Pozdrawiam :)
  22. Mówiąc szczerze, to doceniam sens takich uwag i sugestii. Jestem pewien, że bardzo dużo też się dzięki nim nauczyłem. Nie dążę też do wypracowania jakiegoś "własnego" stylu, dlatego popełniam takie eksperymenty, które nie wszystkim mogą przypaść do gustu :), ale na uwagi i opinie zawsze jestem otwarty. Myślę, że mam spory dystans do tego co piszę, więc z przeróbkami też nie ma raczej większych problemów :) Wydaje mi się, że to Sienkiewicz, ale nie jestem pewien, odpowiedział na pytanie: Jak zostać dobrym pisarzem? To bardzo proste, wystarczy pisać to, co ludzie będą chcieli czytać. (koniec cytatu). Nie wiem czy do końca się z tym zgadzam, ale coś w tym jest, bo ostatnio przeczytałem, że W Shakespeare wyznawał podobną zasadę :). W każdym razie też staram się szanować każdą opinię wąskiego grona moich Czytelników i nie uważam się za alfę i omegę (no, może tylko alfę :)))) Wzajemności :) @tetu, kaleczą jest strofę wyżej, też tak kombinowałem, ale odpada. @tetu, zmienione na siekają. Ciągle rym jest za dokładny, ale nic lepszego mi nie przychodzi na myśl. Wszelkie sugestie mile widziane :). Dzięki jeszcze raz i pozdrawiam :)
  23. Właśnie z tym walczę :))). Tam było co mózgi ranią gorzej niż noże. Po uwadze Alicji zauważyłem, że liczba sylab mi się nie zgadza w tym wersie i zmieniłem ranią na kąsają. Wiem, że to nie szczególnie fortunne sformułowanie, ale nic lepszego na razie nie przychodzi mi do głowy. Wielkie Dzięki :) Pozdrawiam
  24. Membrana, to po prostu membrana głośnika. Drży np. kiedy gra muzyka. Tak, samotność może dostarczać wrażeń, np. kiedy słyszy się, że ktoś chodzi w pokoju, w którym nikogo nie ma, ale myślę, że wtedy trzeba, w pierwszej kolejności, iść się przebadać... albo przestać oglądać horrory :). Myślę nad Twoją uwagą. Też się zastanawiam czy gładzić go dalej (wtedy będzie zupełna przebudowa i zapewne utrata tego nieokrzesania), czy też zostawić takim, jakim jest. Kiedyś, sugerując się uwagami czytelników, przerobiłem dość konkretnie swój tekst. Tych uwag było na tyle dużo, że można by powiedzieć, że było to nasze wspólne dzieło. Nawet w moim odczuciu tekst był bliższy doskonałości. Wtedy pojawił się ktoś, kto pierwszy komentował utwór i napisał: wyssaliście z tego teksu całą krew. Muszę powiedzieć, że byłem trochę skonsternowany, bo jego pierwsza ocena była dość pochlebna. Również pozdrawiam :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...