Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Natuskaa

Mecenasi
  • Postów

    2 017
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Natuskaa

  1. To, że kobiety chcą być "niezależne" nie wzięło się znikąd. Zresztą kobiety zawsze musiały być "zaradne" bo przecież w czasie wojen nie było na kogo liczyć, a wojny były od zawsze aż do ostatniej, a teraz wojny niby nie ma, ale... Mimo wszystko fajnie jest nosić sukienki, a nie tylko inwestować w poszerzanie własnych ramion. Pozdrawiam :)
  2. Mam nadzieję, że nie byłam zbyt nachalna z pytaniem... choć chyba złudne moje nadzieje :) Informuje się zwyczajnych ludzi, że Tiry mają ustawione ograniczniki prędkości... nie pomyślałam że są jakieś widełki. Myślałam że jest jedna prędkość. Z tego by wynikało że jeden i drugi nie ma praktycznie szans się ze sobą minąć. Uswiadomiłeś mi to, że jeszcze obciążenie jest różne. Ja nie wliczyłam sobie tego parametru, więc teraz rozumiem więcej (chyba). Jak pojawia się we mnie pytanie to idę do źródła... może zbyt łapczywie chciałam się napić. Wybacz. Dzięki za wyczerpującą odpowiedź. Pozdrawiam raz jeszcze :)
  3. A ja coraz częściej się zastanawiam nad tym, czy pisanie to aby nie jest zajęcie tylko dla polonistów :) Miłego wieczoru życzę.
  4. Uuu pisz o tym więcej, dzięki tobie poznaję świat nieznany mi wcześniej. Serio. Niby Tir niby jedzie... szlak człowieka trafia bo nie wie, po co próbuje się ścigać z osobówką tzn przy wyprzedzaniu po co gazuje na maksa a jak już jest prawie czołówka to odpuszcza, albo dlaczego jeden Tir drugiego wyprzedza tak długo, czy to jakaś próba charakteru - który się podda i ustąpi? Pozdrawiam :)
  5. Jak ty ładnie widzisz :)) a ja patrzę i się zastanawiam, gdzie by moja polonistka znalazła błędy, może tu by było czerwone, może tam. Za ostra chyba była... ech. Dziękuję i pozdrawiam.
  6. Nie wiem kto jest większym szczęściarzem - ten, który gdzieś uciekł, czy ten który pozostał w miejscu do którego go przyniesiono zaraz po tym, jak się urodził? Pozdrawiam :)
  7. Poprawiłam te pięści - dzięki. Mam znajomą, która od zawsze jest "większa" i pamiętam jak mi opowiadała (sto lat temu ), że biega, a od biegania tylko łydki jej się rozrastają, a większego efektu nie ma . Teraz z własnej nie przymuszonej (co ważne) woli zrobiła operację, mam nadzieję, że wytrzyma, bo to potem trzeba wytrzymać ból głowy, ogólne osłabienie i takie tam. Covid... to jakaś porażka nie tylko dla otyłych ludzi, bo np przechorowany covid po chemii może nie dać żadnych przeciwciał, jak to zwykle mają ozdrowieńcy. Nie wiem co o tym myśleć... Dziękuję za miłe słowo odnośnie tekstu. Pozdrawiam :)
  8. To ma sens przy założeniu, że pasażer jadący z nami do pętli nie dosiadł się dopiero co. Pozdrawiam :)
  9. Wygląda na to, że jestem półproduktem cywilizacji, będzie ze mnie jakiś dalszy półprodukt, myślę, że i na dalszym dalszego nie skończy się cykl. Cykl... Jeden pełen obrót w trakcie którego koło się toczy, od końca świata do końca świata, w tym czasie jak to w cyklu, produkt jest modyfikowany. Majstruje we mnie każda znajdująca uwagę część otaczającej mnie przestrzeni. Kwiat do mnie zagląda, groch z kapustą, pomidor... zagląda do mnie internet, a jak? Internet też zagląda, jeśli oczywiście zwrócę na niego uwagę. Zagląda budynek: piąty po lewej stronie i czwarty od narożnika. Trampolina zagląda z głębi podwórza, zardzewiały garaż, „Fafik” co drze ciszę jakby był sam jeden na ulicy. Zagląda do mnie wszystko, zagląda... moimi oczami. Ciągle jestem mierzona tu, tam, to tu, to tam, to... kwestia przyzwyczajenia, obwód nieregularnego kształtu jest niezwykle trudny do określenia, poza tym zmienia się w czasie, kąt padania światła, odwzorowanie względem osnowy, no bo jak tu bez osnowy tworzyć mapę? Ty możesz mi być osnową, masz szczupłą talię. -Jeden wystarczy – wysnuła tezę patrząc na pizzę w wersji gigant. Jeden zmieści się w pięści, jakby go tak dobrze zwinąć w rulon albo w naleśnika, a przecież dojdzie jeszcze napój. Napój wypełni resztę szczelin. Ścianki nie będą naprężone. Ale z drugiej strony... idź pani w pyry z taką talią, czekaniem dwadzieścia minut na sygnał z mózgu i te pe i te de. Nie da rady. Dziś jem innymi oczyma. Tamta kobieta jest zwyczajnie przyjętą, przeciętnie wyglądającą przedstawicielką półproduktu żyjącego w mojej epoce. Ona będzie mi osnową. Jakby dwa kawałki mocno ścisnąć to zajmują prawie tyle samo miejsca, ile zajmuje jeden z nich. Czasami mam duże pięści (żeby przywalić sobie w nos). - Dwa jest symetryczne – powiedziała - jak skrzydła. Wzlecę, opadnę i zasnę z przejedzenia. Może od jutra, może nie dziś, dziś jest urlop, imieniny, kropla stresu mi wpadła do oka, albo kropla radości i myśl, że są szersi ode mnie. Daleko mi do nich. Myśl rozsiadła się przy stole, rozłożyła na płasko, odnalazła negację pięści... co za głupi sposób z tymi pięściami. Miałabym przerywać jedzenie w połowie, bo sobie jakiś asceta wymyślił teorię? Zamknięty w jaskini, musiał oszczędzać pokarm... a tu tylko giganta można kupić z opcją własnej kompozycji pół na pół, wegetariana kontra farmerska... najemy się w dwójkę jedną pizzą, taka to oszczędność. - Cztery kawałki, to było zdecydowanie za dużo – westchnęła - choć to przecież tylko połowa całości. Z trudem oddycham, chce mi się pić. Jestem upadłym półproduktem, którego nakarmiono spulchniaczami, polepszaczami i solą. Cywilizacja pcha mnie w stronę otyłości. Macham rękoma i nogami, ale chyba za słabo. Ludzkość wymrze z przejedzenia. Zje świat, a świat ją zje. Będzie koniec świata, zakończy się cykl życia produktu tuczonego papierowymi parówkami, pryskanym zbożem, prostymi bananami zielonymi, dojrzewającymi pod pokładem statku w drodze do głodnych krajów albo rybami panga pływającymi w rtęci i chemii. Zaglądam w miarę upływu lat, coraz częściej zaglądam... nie na wyświetlacz wagi, ale na otaczających mnie ludzi... jeden kawałek mógł wystarczyć... bo jednak niezależnie od wybranej osnowy, obiekt na mapie będzie takiego kształtu na jaki sobie zapracuje.
  10. Za to przedszkole to należą się dwa serca :) Przymuszanie jest z nami od zawsze... Pozdrawiam.
  11. Oby... jak najmniej luk :) Dziękuję i pozdrawiam. Witaj... cieszy mnie, że z przyjemnością. Dziękuję i pozdrawiam:)
  12. Nie wiem czy jest jakieś drzewo w naszych szerokościach, które rośnie szybciej niż brzoza, ja jestem pod wrażeniem jaką prędkością zdobywa wysokość. Jak kupowałam sadzonki to czytałam trochę o brzozie, że to pionierka, która rośnie w trudnych glebach... ale mnie w niej urzeka przede wszystkim ta biała kora, na którą jednak trzeba trochę poczekać. Pozdrawiam :)
  13. Czerpmy więc... Dziękuję i pozdrawiam :) To marzenia z tych, które można spełnić :) Dziękuję i pozdrawiam, życząc również udanego... już raczej wieczoru. Taka kolej rzeczy jedni kończą (mam nadzieję, że był udany), drudzy zaczynają... ja jestem w trakcie spełniania marzenia :) w końcu po dwóch dniach prób udało mi się wbić drugi nocleg, więc... jest ok. Swoją drogą to ciekawe, że mamy takie w głowie ustalone, że bierzemy urlopy: jedni niemalże w czerwcu, drudzy po środku, a trzeci na początku września... i to rok rocznie. Dziękuję i pozdrawiam :)
  14. ... stworzyłeś sielankowy klimat, jakiego potrzeba, przynajmniej mi :) Pozdrawiam.
  15. pełno ciebie biega po dniu siada na kanapie patrzy wychyla kubek herbaty zastanawia się do czego wykorzystać dni urlopu dłużej by się chciało pospać a tu muchy i komary odpocząć od ruchu ludzi ciągle jednak obok owych rozbijając wielki namiot tak pełno jest mnie w tobie gdy zaznaczam krzyżykami odpowiedzi lepsze gorsze jak się dzisiaj prezentuje w stroju wypoczynkowym mógłby ktoś zrobić zakupy posmarować chleba skibkę i się pomścić nad garnkami najpierw czyszcząc moją pamięć o pracy pracy i pracy pełny jest ciebie bagażnik buty czapeczka turysty piłka plecak chęci także na wszelkie regionalizmy zdjęcia pogodę pamiątki patrzeć chcę dziś bez pośpiechu rozpieszczając swoje ciało nogi dłonie skórę włosy policzyć piegi na nosie słowa oliwiąc obficie pełno mam ciebie w głowie a tak mało dni na podział każdy roznegliżowany chce chłonąc promienie słońca jak ten najpilniejszy kamień
  16. Interesujące... Pozdrawiam :)
  17. Z pozycji obserwatora obce cierpienie może być drogą na "skróty" do podniesienia wrażliwości. Chociaż to obserwowanie często boli. Trudniej jest chyba obserwowanemu, choćby z myślą, że wciąż w różny sposób "bierze" uwagę, pomoc... Pozdrawiam :)
  18. Natuskaa

    Wszyscy

    Na szczęście bardzo rzadko włączam telewizor. Chociaż to nie chroni mnie przed reklamami. We wszystkich mediach wmawia się nam, że czegoś potrzebujemy, że coś nam dolega, że sama metryka ma nam coś zasugerować. Są narzędzia, które zbadano pod kątem rezultatów to żadna wiedza tajemna o tym się uczą marketingowcy... proste triki. Co się sprzedaje? Seks, autorytety, plotka... a kolory? Czerwony jest na pierwszym miejscu. Pozdrawiam:)
  19. Bajka tak jakoś... no uparła się żeby być. Dziekuję i pozdrawiam :)
  20. Właśnie - bierzesz taki drobiazg, oglądasz go z sześciu stron i on już nie jest drobiazgiem tylko bryłą, którą można na swój sposób wyszlifować na dzieło sztuki :))
  21. Dobre rady zawsze w cenie, a od uważania można nazbierać sporo wartościowych drobiazgów. Pozdrawiam :)
  22. Jak to u mnie fantastyczno - realistyczny :) To ja dziękuję i pozdrawiam.
  23. Mówisz, że jesteś zmęczony. Jest piątek rano, a twoje baterie są na wyczerpaniu i straszą czerwonymi kontrolkami, jakiś akumulator by się przydał. Nie ty jeden, o nie. Setki, tysiące, miliony podobnych tobie snuje się bez snu po nocach. Coś im przeszkadza, coś męczy, ciąga po rozumie i nie ma jak się tego wyzbyć. Uruchamia się i nie przestaje bombardować do samego rana. Można w tym tkwić latami, dodać sobie jakiś ból fizyczny, taki co go nie ma jak zlokalizować, by niczym wytłumaczenie stanu czuwania na jawie, zginał się dostosowawczo do potrzeb chwili, wyrywając się nie pytany, nie chciany... nie lubiany. Kiedyś przed zaśnięciem mama opowiadała ci bajki. Kiedy to było? Dwadzieścia, trzydzieści, może sześćdziesiąt lat temu. Pamiętasz? Miała ciepły i zmęczony głos, zaraźliwy taki. Przy niej można było poczuć się jak po kubku gorącego kakao... powieki same się kleiły do siebie unorane w cukrze po same brzegi, z każdą sekundą coraz cięższe od tego były, coraz trudniej było je podnieść. Wreszcie opadały jak kurtyna i spektakl dnia można było przedyskutować za kulisami.. W pewności jest zawsze łatwiej. Jest opowiastka, jest morał, gdzie dobro zwycięża. A w rzeczywistości, dobro jest często wciąż jeszcze na treningu: pręży muskuły, masuje łydki, suplementuje się magnezem, uzupełnia potas i chłonie witaminę d. Pracuje ciężko na swój sukces, na to żeby się przedrzeć do ciebie z wielkim bukietem spokoju. Póki co ... szuka głosu, który mu wyszepce bajki, głosu pachnącego kaszką na mleku i obietnicami. Tego głosu, który będzie mu powtarzać: „stoi na stacji lokomotywa: ciężka, ogromna...” od trosk, od dnia, od lat, od zmierzchu, od... „ ...wagony do niej podoczepiali, wielkie i ciężkie z żelaza, stali..., a tych wagonów jest ze czterdzieści” i myślisz i główkujesz „ ...co się w nich ...mieści”. A kiedy już wszystkich atletów i fortepiany i te słonie i inne kiełbasy odnajdujesz w szepcie się lokując, nagle jest: „ ...gwizd... koła w ruch... maszyna... toczy się w dal... jak gdyby to była piłeczka nie stal... to tak, to to tak...” Czujesz już jak buja? Miarowo uderza impulsami... wszystko zdaje się być takie uporządkowane, takie na miejscu... „to tak, to to tak”... za oknem mijasz drzewo i kolejne, jest też rzeczka szemrząca, wypiętrzona miejscami, jeziorko porośnięte po bokach tatarakiem, żaby kumkają, peron pierwszy, drugi, czarty... Dokąd jedziesz? Do siebie jadę – odpowiesz - do siebie z pękiem białych snów przewieszonym przez ramię... do siebie jadę, do spokoju, bo stamtąd pochodzą odpowiedzi na pytania, których mi jeszcze świat nie zadał... do siebie jadę... „ ...to to tak”. *Tekst po części oparty o "Lokomotywę" J.Tuwima
  24. Jaskółka to skomplikowana konstrukcja latająca (na filmiku yt zobaczyłam). Dziękuję :) i pozdrawiam.
  25. Nie tak dawno temu... pamiętam jak się drylowało agrafką :) Pozdrawiam :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...