Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Natuskaa

Mecenasi
  • Postów

    2 144
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Natuskaa

  1. U Ciebie zawsze jasno :) Pozdrawiam.
  2. :)) ja nie mam ogonka... oj to przecież nie chodzi o płeć, tylko o przypodobanie się. A poza tym sroka płci męskiej... hmm srok? Może mogłeś zostawić tę ostatnią strofę, skoro tu u mnie w komentarzu zagrała ci z czymś o czym nie miałam pojęcia.
  3. To samo się nakręca, skoro "każda sroczka swój ogonek chwali" :) Miłego wieczoru.
  4. Gospodarka wolnorynkowa no cóż... widać to dotyczy różnych dziedzin życia. Jaki popyt taka podaż. Pozdrawiam :)
  5. Najczęściej tak jest, że ingerencja nie jest wskazana. Przy wielkich skupiskach szczególnie... :) Naturo? No może trochę, mam słabość do natury :) Dziękuję i pozdrawiam.
  6. Może być, że sami... a może też być , że różne okoliczności proponują nam puste kalorie, a tym się nie da najeść. Dziękuję :) i pozdrawiam.
  7. A co jeśli teren jest dany, a wcześniej nie stanowił nieużytku? "Mało kto" - będzie ok, dziękuję za podpowiedź. Również pozdrawiam :) Uroczy komplement :) Dziękuję i pozdrawiam. Do tego zdrowie - to podstawa dobrego samopoczucia:) Dziękuję za linka. Pozdrawiam. Z samego tylko potknięcia można się uratować, choć śmiesznie to wygląda dla postronnych, na tym jednak się kończy, a jeśli już komuś noga się podwija to zwykle po całej długości się przewraca... taki był zamysł. Latyfundia to niezwykle wyszukane słowo, wcześniej się z nim nie spotkałam. No tak, ale nie każdy może mieć taką latyfundię. Dziękuję i pozdrawiam :) Trzy szklarnie to cudnie... u mnie wszystko jest "pod chmurką". Też uważam zieleninę za świetną dietę. Dzięki i pozdrawiam:) Cieszy mnie to :) Dziękuję i pozdrawiam. :) Małe ogródki, takie jak mój, może i nie mają sensu patrząc z ekonomicznego punku widzenia, ale kiedy dziś zobaczyłam jeżynę oblepioną pszczołami, trzmielami i innymi owadami latającymi, uznałam, że warto mieć choć taki ogródek, tym bardziej, że lubię sobie popstrykać. Na szczęście cena czereśni już spada, to ludzie będą mogli przejść na legal. Dziękuję i pozdrawiam :)
  8. chodzę wśród ludzkich skrajności co rusz podwija mi się i odwija któraś z nóg przekopuję ogródek dziś sieję szpinak mało kto go lubi ale i rzadko ktoś pyta czy mi odpowiada to co sam serwuje i czy mój zdrowy egoizm nie głoduje dziś wymyślam grządki rozrzucam ziarna potem drepczę po wodę dla zieleniny w słońcu jestem ogrodnikiem na życia zagonku a doglądam zalążków dążeń
  9. Humoreska... no tak. Samo życie ją ułożyło. Dzięki za odwiedziny :) pozdrawiam.
  10. (... ping-pong) I tak... z lewej strony mamy pana tuż przed emeryturą ubranego w pomarańczową kamizelkę z naszytymi na nią paskami odblaskowymi, po prawej stronie mamy chudzielca krótko-ostrzyżonego, wysokiego, młodego i skocznego jak pasikonik. Przy drugim stole... w zawody weszło również dwóch graczy... ale nie tak wyrazistych. Środek zaś wysiaduje widownia w ilości sztuk czterech, w pozycji - przodem do gry, a tyłem do ludzi przechodzących obok. Pierwsi z zawodników starają się nie utrudniać sobie wzajemnie życia, prowadzą grę kumpelską. Między nimi są łatwe podania i krótkie, lekkie piłki „pod nos”. Drugi stół nie wie co to takiego kultura podań, u nich trzeba piłkę wyciągać spod śmietnika (stojącego pod ścianą przy toaletach i klatce schodowej prowadzącej na piętro), bo u nich są zawody pełne kipiącej energii, wręcz walka na wyczerpanie. Nie, nie jest to miejsce na grę, które byłoby oddzielone w jakiś trwały sposób od reszty budynku, więc przechodząc obok stołów można dostać piłeczką w oko, jeśli się wybierze nieodpowiedni ku temu moment. Dla przechodniów jest to więc trasa z niespodziankami, ale przede wszystkim - lokalny kabaret do oglądania. Odkąd do łask wrócił ping - pong niektórzy panowie chyba mniej sikają i mniej jedzą, ale grają, a po kątach daje się zasłyszeć (oczywiście przypadkiem) zawistne głosy, tych z samców, którym nie udaje się zająć stolików w porę. Szczęśliwcy, którzy się załapali muszą dobrze gospodarować piętnastominutową przerwą, żeby ich organizm dostał to, czego najmocniej się domaga. Ale co ja będę opowiadała o rywalizacji... każdy oczami wyobraźni już dawno zobaczył cały obrazek i żeby było zabawnie każdy z czytających zobaczył zupełnie innych ludzi i zupełnie inne miejsce. Wracając do graczy... w pewnym momencie na scenę toczącej się gry, umieszczoną za lewą stroną drogi służącej do poruszania się (głównie pieszego), biegnącą przez środek potężnej hali, zewsząd oświetlonej sztucznie z braku jakichkolwiek okien, wkracza człowiek średniego wieku w niebieskiej koszulce, zachodzi pana starszego od tyłu i robi małpie lustro przechylając się dokładnie tak samo, jak jego modelowa postać, wymachując tak samo, jak on rękoma i stawiając tak samo stopy, ale w momencie kiedy ten odwraca się, żeby sprawdzić co się dzieje za jego plecami... niebieski udaje „głupa”. -Ty ale durny jesteś – wyrzuca z powagą w głosie nosiciel pomarańczowej kamizelki w kierunku wesołkowatego przybysza. I nagle robi się zabawnie, kiedy tak stoją naprzeciw siebie, twarzą w twarz... zupełnie niepodobni do siebie, a jednak identyczni...
  11. Można z tego zrobić rytuał - codzienne organizowanie sobie spokojnego wieczoru :) bo same oczekiwania mogą nie wystarczyć. Tymczasem życzę Ci spokojnego dzisiejszego :)
  12. Czas to dziwny wynalazek i faktycznie nie służy nam, bo organizm ma określoną datę przydatności, ale przyspieszanie nie jest dobrym pomysłem. Widzisz to tak jak z drogą do pracy. Można przemknąć samochodem w 10 minut nie zauważając po drodze zbyt wiele, albo przejść się... spotkać sójkę, obejrzeć pracujące już pszczoły, pogładzić dłonią młode zboże i powąchać mokry sad... wszystko jest kwestią wyboru. Dziękuję za odwiedziny :) pozdrawiam. Ps. Lubię patrzeć jak za... i co tam dalej pierd... :)) ech kwiaty.
  13. podnieś oczy podnieś upadły już tak nisko że wlepiły się w ziemię sącząc przeszłość nabrzmiałą i napiętą ma błonę historia wystarczy jeden sztych aby się upaprać krwią podnieś oczy ponad to przecież jest nadzieja ciągle kwitną kwiaty drzewa się wspinają jakby nigdy nic ptaki wiążą się w pary tylko ty człowieku ze słomką przystajesz a cóż ziemia ona rodzi w partych bólach wstaje nowa era kiedy stara odchodzi
  14. Niektórych rzeczy czas nie zatrze :) Tak mi się skojarzyło... taki wariacki dzień dzisiaj miałam. Dobrze, że są takie dni w których można się cofnąć na chwilę, żeby zajrzeć w stare marzenia. Pozdrawiam.
  15. Cień jest po to żeby przypominał o tym, że wciąż żyjemy :) Pozdrawiam. Ps. Chyba powinno być "ot tak" w piątym rządzie od dołu.
  16. To chyba dobrze :) Dziękuję i pozdrawiam. Zbieractwo tego typu to coś bardzo trudnego do zaakceptowania dla osób, które muszą ze zbieraczem przebywać. Też niestety wiem, jak wyglądają domy takich ludzi - przejścia brak. Bardzo niszczący nałóg. A część, którą wyrwałaś... dzięki Tobie zauważyłam, że mogłaby istnieć samodzielnie. A dlaczego? Kiedyś jednego zbieracza zapytałam "po co ci to wszystko?" i wiesz po co mu było? Po to żeby się wkupić w towarzystwo, móc pożyczać przedmioty, wiesz taka wypożyczalnia... nawiasem mówiąc wielu z wypożyczonych przedmiotów nigdy nie odzyskał. Dziękuję i pozdrawiam :) Też nie lubię pedantyzmu szczególnie myśleniowego, że tak określę... i słusznie ta bańka na końcu, tak... masz rację. Dziękuję i pozdrawiam :)
  17. Niesamowite wrażenie robi tak właśnie rozsypana szklanka. Patrzysz na ten pogrom na podłodze i zastanawiasz się, jakim cudem całe to szkło było wcześniej jedną niepozorną szklanką i jak ono się w kształcie tej szklanki pomieściło :)) Dzięki za odwiedziny i pozdrawiam. Cieszy mnie, że odnalazłeś u mnie coś dla siebie :) Dziękuję i pozdrawiam.
  18. ludzka przypadłość to ciągłe kończenie tego co jest ukończone ot ludzka zapadka miotła w ręku i szmatka a co z przesytem czy przychodzi rano czy przypływa łzami czy umiemy zauważyć miejsce na kropkę ludzkim zbieractwem od aprobaty z zewnątrz napychając swoją dziko rosnącą dumę szklanką bez smugi zapominamy że to tylko polerowana kruchość
  19. Co tu tak czarno? Takie to niepodobne do zazwyczaj prezentowanych. Pozdrawiam :)
  20. To miłe, że zatrzymało. Dziękuję i pozdrawiam :)
  21. obracam w umyśle czarno na białym utrwalone osoby powiększam sylwetki zanim się rozpadną i znikną w przestrzeni mogę je obrysować po starych konturach porównując z dzisiaj mogę iść z uwagą w miejsce opuszczone miejsce po człowieku mocować mu krzesło pod każdym z kątów wiedząc że nie usiądzie obracam w umyśle czarno na białym nietrwałość życia
  22. Wiosna w tym roku jest jakaś bardziej wiosenna niż zwykle. Zapewne przez to co się dzieje na świecie... potrzebujemy żywszych kolorów, takich które ciągną w górę. Ładnie dziś u Ciebie :) Pozdrawiam.
  23. Odebrałam to tak, ponieważ pod nie swoim wierszem jestem zwyczajnie czytelnikiem. Twoje wybieranie rodzynek z ciasta przypomniało mi wyjazd w podstawówce, pole namiotowe... i to jak przyjechała żona wychowawcy (tak się złożyło, że był to nauczyciel od polskiego) i przywiozła sernik z rodzynkami. Niestety nikomu sernik nie posmakował, ale rodzynki wyżarliśmy :)) Pozdrawiam
  24. Zasugerowałam autorce zaznaczenie informacji, że to kontynuacja, skoro była jedynka, a powyższy wiersz jest dwójką, ponieważ wcześniej nie było tej informacji. A ty piszesz, że jestem tu w roli kogoś "wtórnego"... sorry ale nie rozumiem co chcesz osiągnąć tym komentarzem. Lepiej było żebym zrobiła jak inni... nie odezwała się wcale? Miłego wieczoru życzę:)
  25. Z której wtórności piszesz? wtórny (https://sjp.pl/wtórny) 1. powstały po raz drugi; ponowny; 2. mniej ważny; drugorzędny; 3. powstały w późniejszym okresie; pochodny; niepierwotny Również pozdrawiam :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...