
HAYQ
Użytkownicy-
Postów
8 235 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez HAYQ
-
Głos przepity, jest niezbicie raczej gruby i chropawy. Może, więc mu daruj życie - pewnie nabiał ma kulawy.
-
Lecz nie zmyje złota szczotka, gdy zalega brud od środka. Tak, to można - mówię szczerze wymyć syf w kaloryferze.
-
Samoobrona czasu nie trwoni, więc co i rusz dobywa broni tu jakiś szantaż, tam znów uszczypie (przez to szczypanie sprawa się rypie) Czy ktoś ich w końcu stąd pogoni?
-
Na honorze nie da rady. Gdyby ją gdzieś w majtach strzelił, to, nim świt by wzeszedł blady plamę Ace by wybielił. Sprawa jednak jest tu inna, taką plamę na honorze jak wieść niesie - nawet gminna zmyć jedynie honor może. Jeśli jednak tego nie chce, sądząc, że jest jak ze stali plama w duszy, jak w podszewce w końcu dziurę mu wypali.
-
Świetny wiersz, a pakowanie w wagony (chociaż na to jeszcze nie wpadłem) nie jest mi całkiem obce. Miewam jeszcze paskudniejsze pomysły, ale rodem bardziej ze średniowiecza. ;) Pozdrawiam.
-
Wiersz mi się podoba, ciekawy tekst, ale namawiałbym też do wersji po przeróbce Tomasza Bieli. Lepiej się czyta, przejrzyściej. Pozdrawiam.
-
jak Pan w Kratkę pozbył się kłopotu
HAYQ odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Podoba mi się Stasiu, bardzo. Gubię się tylko między I-szą, a II-gą zwrotką. W perwszej jest "ona" w drugiej "on" - pewnie tak miało być, ale byłoby ciekawiej, gdyby fundament podstaw niemego kina i rola statystyki interesowała właśnie jego (z powodu tego konia i fasolki po bretońsku - oczywiście ) roli statystyki - zmieniłbym na rolę statystyki Pozdrawiam bardzo ładnie. -
Dobre, mocne i obślinione - Bosch miałby co malować. Chociaż... Duda - Gracz byłby tu lepszy To, co się przepoczwarza pod kamieniami, to całkiem miłe zwierzątka jednak. Pozdrawiam.
-
Wychowawca z długim kijem dziecka nigdy nie uderzy - śpiewał kiedyś Kleyff w "Salonie..." lecz sadyście nic nie wierzył. dwa - trzy, dwa - trzy i przedszkole tańczy! Nie wspomina się o drągu, gdy się drąga nie używa Ja bliźniakom w nic nie wierzę, bo ich gadka jest fałszywa. raz - dwa, raz - dwa, trzy miliony mieszkań!
-
Pewnie drut był na sprężynki, by bezpieczne z nim dziewczynki mógł malować mistrz w swym szale gdy mu z pędzla, w tym zapale farba spłynie w ich malinki.
-
Krzyżak nie chciał kota w worku, lecz się pozbyć mógł potworków, gdyby łeb zakuty w swe blaszane buty wrzucał pety - po Marlborku.
-
O Baku to była piosenka, o baku to była melodia. Oba ku-rde rymy pamięta i oba je kuma Wołodia.
-
zagrobowczyk
HAYQ odpowiedział(a) na Antoni Slawbicki utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Mnie się podoba, nawet z "a", bo jest zamiennikiem znaku zapytania. Zabieram do ulubionych. Pozdrawiam. -
Courtney Michelle Love-pogromca Nirvany
HAYQ odpowiedział(a) na Tommy Vertigo utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
A mnie się podoba... taki rozgardiasz, jak ulał pasuje do szalonej Courtney Pozdrawiam -
Mieszkałem przy ulicy Wolność
HAYQ odpowiedział(a) na HAYQ utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
To miłe, dzięki, podrawiam. -
gdy zima nadchodzi i ciepła brak...
HAYQ odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jak zwykle dużo w tym prawdziwego życia Stasiu, a Twoje tęski pod wiatr wypuszczone współgrają z wyobraźnią. Ładne... i rymowane :) Pozdrawiam -
Nie cierpię marcepanu i uwielbiam jabłka... szkoda, bo wiersz fantastyczny :) Pozdrawiam.
-
Śnił mi się wczoraj z łabędzia szaszłyk i Leda śpiąca obok mnie, na wznak. Dziś - dwa westerny stare mnie naszły "Do Yumy"? "W południe"? Czy też... jakoś tak. Maria - Malaria - Jaros - Górecka gra główną rolę w tym śnie, lecz fakt ten, że jeździ w pociągach prawie od dziecka... jest małoważny, wszak to tylko sen. * * * Maria - Malaria - Górecka - Jaros wczoraj wstąpiła do TUPAMAROS Maria - Malaria skandują tłumy! (15:10... pociąg... do Yumy!) Sześć delegacji z krajów ościennych wręcza jej darów mnóstwo bezcennych. lśnią odznaczenia w piersiach przypięte, grają już marsza orkiestry dęte. Wśród delegacji (tych, co żegnają) ośmiu premierów z odległych krajów. Są politycy, sławy, sponsorzy... Każdy w jej hołdzie - choć ukłon złoży. (15:10... pociąg... do Yumy!), Tłum wielbicieli dmie bańki z gumy, rwą marynary drżącemi łapy, temu, co nie chce - naderwą klapy. Odjazd pociągu jednak się zbliża, ktoś szlocha głośno, ktoś tam ubliża. Siadła wzruszona Maria w przedziale, od łez rdzewieją w piersiach medale. (15:10... do Yumy pociąg...!) Maria wyjmuje dżem i korkociąg. Musi posilić się przed podróżą, (bo tak po prawdzie - strasznie ją nużą) W samo południe - ON się pojawił, za brak biletu... mandat wystawił. wywalił wszystkie torby, walizy, worki, faworki, mocz z analizy. Jemu orkiestra przecież nie grała, on ma to w dupie, "że zapomniała". On tu pracuje i nawet bratu nie oparłby się - wlepić mandatu. Jednego tylko nie panimaju... Po kiego partia, jej w Urugwaju?
-
Na bluzeczce Ady napis słodki wzrusza, a najbardziej wtedy, kiedy się porusza: My pracocholicy nawet na ulicy znajdziemy robotę. Odpoczniemy jak zemrzemy, krótko mówiąc: potem.
-
Do garbatych mam sentyment, więc się nie dziw wcale. Bo jeździłem aż do śmierci - jego... na kanale. Potem mój kolega zdolny rzekł - blachę mu zmienię i przerobił go na buggy - wózek, jak marzenie. Pewnie gdzieś tam popindala po wertepach jeszcze. i spod kółek rwąc kamienie wzbudza niezłe dreszcze.
-
A nie lepiej zrobić chytrze? Jak? - Popracuj, to się wytrze.
-
A ja już tak myślałem, że będą żyć szczęśliwie... Do d*py z tym finałem! Jak Grzywa mógł to... Grzywie...!!
-
Mogłaby rozmawiać gdy ma plecy zgięte... Lecz jak się wysławiać, gdy usta zajęte? Przydałaby się Adzie jakaś dobra rada, lecz to pracocholik - nikt z nią nie pogada.
-
Nie taki z niego bałwan na jakiego wygląda. Marchew mu... ten... tego, lecz przez okno podgląda.
-
Do kosza czy w debiuty?
HAYQ odpowiedział(a) na M._Krzywak utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Szczerze? Trochę brzmi, jak wiersze pisane w czasie stanu wojennego ;) Bez obrazy, to nie złośliwość, bo sam nieraz popełniam podobne rzeczy :) Może to sprawa rytmu? Taki marszowy... Sugerowałbym zmiany w tym zakresie - jeśli nie, to proponuję kilka poprawek z rytmem, jaki jest w tej chwili. Pozdrawiam. Ludzie rośliny młodością karmieni co dziesięć lat zmienia się świat potem z siatkami pełnymi promocji można zdychać i tak ludzie roboty z kablami w głowie technicznie wspaniali są jak doskonali - gubi rytm (proszę porównać z I zw) ich dusze przewodem złączone z Bogiem połączone - j.w. można zdychać i tak ludzie bogowie z pełnymi ustami przelicznik kto ile jest wart bez "i", bo rytm j.w. i uścisk dłoni zależny od pensji można zdychać i tak ludzie spragnieni cudzego dobra co serca chcą nasze znać - zmiana kolejności... rytm na siłę wpychają że życie jest piękne można zdychać i tak i wreszcie ludzie co wciąż uciekają ode mnie od was i cały czas - jedna sylaba za dużo... rytm. Tu jednak nie myślą że wolni jako te ptaki mam pomysłu na przeróbkę - można zdychać i tak.