
HAYQ
Użytkownicy-
Postów
8 235 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez HAYQ
-
Cóż, prekursor tej metody nie zbił na niej żadnej forsy, bo jak z fal by się rozliczał człowiek i powiedzmy... morsy? Jak z nich ściągać te opłaty? Jak policzyć ilość obić? Z konta zabrać, czy na raty? Czy podatek może zrobić?
-
Eeee, to... tylko kłamstwo jest drobne... Ważne, że do ojca podobne.
-
Trwa rozmowa, więc... do sedna. Co trzy głowy, to nie jedna. I jak się zastanowimy pewnie cosik wymyślimy.
-
Raz przedsiębiorca pewien z Halle obijał d…pą morskie fale. Tak mu się pomysł spodobał, Że wziął go… opatentował Odtąd ludzie robią to stale.
-
Panna Bruna oszukała. Przyszły święta, czas choinki. A ta mu w prezencie dała bardzo ładne trzy dziewczynki..
-
Niewidoma albo głucha? Szybko wypluj takie słowa! Idealny wzór kobiety (i w tych sprawach) to… niemowa.
-
Dzięki bardzo za podpowiedzi - ukłony.
-
oki, dzięki... przemyślę, może cosik dołożę. Pozdrawiam.
-
Wiem dobrze Henryku, że to nie zwierzenia, tylko wena twórcza... albo... przemyślenia.
-
Czy myślisz o sukience w myszki haftowanej białe? No nie, aż tak bardzo to się jeszcze nie zalałem. ;)
-
Znam pewną Gilotynę z Lancette. Śliczna jest, lecz tak chudy ma grzbiet, jakby miała bolimię Pytam: - czy to przez imię? - No, mon cheri, przez nazwisko - Gilette.
-
Jasne, że można, tylko co? Rozwinąć temat o trendy , fryzjera, modne ciuchy, kompletny brak zainteresowań, wychowanie na bravo girl? Może jakieś sugestie...? Wersyfikacja? Byc może z kosmosu... istnieje jednak coś takiego, jak wiersz wolny, intonacyjny... abo nienumeryczny, w założeniu niepowtarzalny, silnie zróżnicowany pod względem formy. W wierszu emocyjnym granicę wersu wyznacza nacechowanie emocjonalne, a rymy (jeśli są) nieregularne, odległe, niedokładne. Dzięki za wizytę. Pozdrawiam.
-
Chyba bardzo kochać musi ta Renatka, skoro w tak subtelne ubiera to słowa. Ja znam taką panią, co wygląda, jak anioł, lecz gdy na mnie warknie to pod stół się chowam.
-
Aż mi się gęba uśmiechnęła - Twoje ostatnie zdanie - brzmi, jak komplement. Bo wiersz jest m.in właśnie o takich opanowujących świat Barbie i chłopcach w grubych złotych łańcuchach ze sterydami w karkach. ;) Ale masz rację - zmienię to... (chociaż teraz zaczynam się zastanawiać - wszak Barbie szczupłą nad wyraz jest :)) Tipsy źle odczytujesz - nie chodzi jedynie o nie... uciekam, obrośnięty w pąkle słodkich idiotek, tipsów i byczych karków. (tu dałem przecinki, a ich brak, jak widzisz robi swoje - entery też nie pomogły, więc już zgłupiałem. Może więc dodam znaki interpunkcyjne i dzięki temu będzie czytelnie... i nie tak szczupło?) Rzeczone tipsy, słodkie idiotki (Barbe), bycze karki (Ken) - to w tym wypadku jedność (również intelektualna). Dziękuję za konstruktywne podejście Beenie. Pozdrawiam
-
Pan w Kratke robi pierwszy podjazd
HAYQ odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Pięknie opowiadasz Stasiu. Pan w Kratkę - razem - jeszce lepiej niż osobno. Może tomik jakiś będzie niedługo? Pozdrawiam. -
Dzięki za komentarz Stasiu. Pozdrawiam Dziękuję za miły komentarz. Z enterami powalczę, trochę bez zastanowienia to wrzuciłem ... i to wszystko? Może więcej subiektywnych - bardzo proszę... Pozdrawiam
-
Temu, co tak szkolił pieska straszną karę dałbym, słowo! Wiem! Dziś mówił mi koleżka... - stary, straszną mam teściową!
-
Na nic też się zdało tłumaczenie kaczki... więc nie podjechało BMW, lecz taczki.
-
Podoba mi się. Temat przykry, ale bardzo prawdziwy. Mocna pointa:będę dość blisko. Pozdrawiam
-
gąbczaści i zwiotczali ale drapieżni ostatnich ludzkich odruchów nieświadomością wolni rodnikami fast food'ów i komercją tresowani namiękamy niepohamowanie i bezpowrotnie jak namoczony w rynsztoku pokryty pleśnią chleb - niegdyś symbol: uszanowania dla darów nieba i człowieczeństwa uciekam obrośnięty w pąkle słodkich idiotek tipsów i byczych karków bez nadziei oczekiwania na opamiętanie i spóźniający się pociąg.
-
Do nawijki również służy język, który zwą grypserą. znają go tylko niektórzy... - zdarza się też "wyższym sferom".
-
Niedościgła w swej skromności, jak nieśmiały pluton mniszek... Życzę Stasiu - pomyślności i upieram się - kieliszek!
-
Lecz wyznanie Twoje szczere, on zaś, tak jak z nutek kłamie. Jutro rzekłby, że rowerem wiózł go tylko ktoś na ramie.
-
a las pachniał jak las
HAYQ odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
''""""""" ^ _ o - " \_/ -
Tytuł idealny do wiersza... bardzo mi się podoba. Trochę inaczej to odebrałem niż Beenie M - pełny luz, facet jest poza wszystkim, gdyby nie noga na nogę - mógłby być, jak stały element przyrody. Niezauważalny - i tu podobieństwo do Twojej wizji Beenie (tamten też nie został zauważony) Autor wiersza jednak Pana Józka - dostrzegł. Pozdrawiam