
Antoni Leszczyc
Użytkownicy-
Postów
1 033 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Antoni Leszczyc
-
"Prawo stanowi" oznacza oczywiście, że "prawo stanowi obecnie". Oczywiście, pojawia się tu pytanie - czemu prawo stanowiło kiedyś, że homoseksualizm jest chorobą (a w dawnych czasach, że przestępstwem karanym śmiercią), a teraz już tak nie stanowi, więcej, że w coraz większej liczbie krajów (dziś w Czechach) uznaje się nawet prawo homoseksualistów do związków partnerskich. Tu oczywiście wszystko zależy od kwestii poglądów na świat: ja w tym widzę cywilizowanie się prawa, humanitaryzm i przeświadczenie o wolnej woli jednostki, w którą państwo nie powinno ingerować. Są jednak i tacy, którzy widzą w tym rychłą apokalipsę i początek końca dziejów - nie rozumiem, ale szanuję :) Jaka jest róznica między: narkomanem, pedofilem, homoseksualistą, pijaczem kawy, metroseksualistą, gwałcicielem i które rzeczy zakazać. Jasiu wytłumaczył Ci to dobrawdy przeslicznie i generalnie można skopiować jego słowa. Ale ja Cię spróbuję jeszcze raz przekonać. Na początek jednak jedna naczelna zasada, wokół której moim zdaniem prawo powinno być osnute - i w większości chyba jest. Do pierwszej grupy zaliczmy nałogowców: NARKOMANÓW, ALKOHOLIKÓW, PALACZY, PIJACZY KAW. Trują się wszyscy: to rzecz oczywista. Czy mają prawo do tego? Moim zdaniem TAK, bo - przyjmując, że trucizny te to forma spowolnionego samobójstwa - każdy ma wolność decydowania o swoim własnym życiu, bo jego własne życie należy właśnie do niego - i nikogo więcej. Oczywiście, możesz powiedzieć, że narkoman (na przykład) wybierając narkotyki (a więc popełniając, uzgodnijmy, długofalowe samobójstwo) krzywdzi (na przykład) swoich rodziców: pokładali w nim nadzieję, a on się truje. Ale nie można mu zakazać brania narkotyków (i w polskim prawie nie jest to zakazane), bo to on - a nie jego rodzice - decyduje o swoim własnym życiu. Jest niepodległy i - tak samo jak może popełnić samobójstwo - może też się truć. Oczywiście, prawo to może zostać ograniczone poprzez orzeczenie sądu o ubezwłasnowolnieniu, ale nie stosuje się tego z urzędu zakładając racjonalność (dorosłej) osoby ludzkiej: ktoś CHCE pić kawę, palić, brać i WIE jakie są tego konsekwecje. Oczywiście, bezwzględne PRAWO DO ĆPANIA, PICIA itd. nei oznacza, że osoby PIJĄCE, ĆPAJĄCE nie ponoszą ŻADNYCH konsekwecji. Ponoszą, jeśli ich działanie oddziaływuje źle na innych - na przykład na ich dzieci. Alkoholikom i narkomanom ogranicza się prawo do opieki nad dziećmi, jeśli demoralizują je. Teraz druga grupa: METROSEKSUALIŚCI. To osoby, które lubią dbać o siebie - jakiekolwiek ich karanie byłoby objawem choroby psychicznej. Gdybyśmy ich karali, to pwoinniśmy karać także modelki :) Trzy: HOMOSEKSUALIZM. Czy homoseksualiści kogoś krzywdzą? To najważniejsze pytanie. Moim zdaniem nie, więc TAK, mają pełne prawo być szczęśliwymi. Nie kochają się bez zgody partnera/partnerki, tak więc nie popełniają gwałtu. Skoro tak, to seksu z osobą tej samej płci nie powinno się zakazywać. Teraz: czy zakazywać jakiś widocznych przejawów homoseksualizmu, takich jak całowanie się, trzymanie się za rękę? Nie, z dwóch powodów: po pierwsze ludzie sa równi wobec prawa, więc trzeba by zakazać też tego parom heteroseksualnym. A także: jeśli zakazalibyśmy trzymania się za rękę, to i wiele heteroseksualnych dziewcząt - które po prostu lubią chodzić pod rękę z przyjaciółką - trafiłoby za kratki. Cztery: PEDOFILE. Za sam pociąg do dzieci karać nie można - bo to coś przyrodzonego. Czy można karać za AKTYWNĄ pedofilię? Tu już odpowiedź moja brzmi: TAK. Tak, bo takie zachowanie krzywdzi nieletniego (osobę do lat 16). Oczywiście, możesz powiedzieć, że są piętnastolatki, które są dojrzałe i seks z nimi to nie pedofilia. Ale rozumując w ten sposób można usprawiedliwić seks z osobą każdegoo wieku - przecież dziewczynki w Afryce sa dojrzałe w wieku 8 lat, czemu więc nie zezwolićć na seks z ośmiolatkami? To jest błędna uliczka, bo tak można i zewzwolić na seks z niemowlęciem - a przecież wszyscy czujemy, że to byłoby złe. Byłoby złe, bo niemowle, czterolatek, ośmiolatka, dwunastolatek - nie są w stanie stwierdzić, czy chcą uprawiaćć seks; w większości przecież nie wiedzą jeszcze nawet, że coś takiego istnieje. A skoro tak, to prawo musi w pewnym sensie chronić ich niewinność i ustanowić umowną granicę wieku, do którego osoba nie jest w stanie zdecydować czy chce uprawiać seks. Zauważ bowiem, że jedenastolatka, nawet jeśli zdaje sobie sprawę, że chce uprawiać seks, wie co to - to nie zdaje sobie często sprawę z konsekwecji: tego na przykład, że ciąża byłaby niebezpieczna dla jej zdrowia. O ile bowiem można przyjąć racjonalizm osoby pełnoletniej, to osoby nieletnie, jak się przyjmuje, racjonalne nie są - i to chyba mądre założenie. I ostatnie: GWAŁCICIEL. Same myśli o gwałcie karalne nei są i być nei powinny. OCzywistym jest jednak, że gwałt kogoś krzywdzi, powinien być więc karany surowo. Tyyyyle :) Proszę o polemikę do CAŁOŚCI a nie do fragmentu.
-
No cóż: podsumowując chciałbym zawalczyć jedynie o prawo chodzenia do kosmetyczek :) Ja mam trądzik, a nigdy nie pamiętam, żeby się paćkać jakimś mazidłem na niego (ponoć pomaga, ale jednak nei od samego leżenia na półce) - więc wolę iśc raz na trzy miesiące do kosmetyczki i mieć z tym święty spokój. Acz tak po prawdzie to byłem na razie raz póltora roku temu i się jeszcze nie mogę wybrać :) Ja tam wolę kobiety w glanach, bojówkach, naszywkach, dreadach, ciuchach hippisowskich i ogólnie: "agrawek sześc, badzioli pięć, irokez cud na głowie" - jak śpiewa Patyczak :) Lubię po prostu wyraziste osobowości.
-
Oj, nie zgrywaj się, przecież oczywista odpowiedź.\. Czy metroseksualista kogoś krzywdzi? Czy heteroseksualista (przyjmując, zę nie jest gwałcicielem) kogoś krzywdzi? Nie. Za to aktywny pedofil i owszem, mordercy gwałciciele także. Narkoman nikogo prócz siebie nie krzywdzi, więc do niczego go zmuszać nie można. A osoby o niskim poziomie intelektu są od zawsze wiodącą grupą społeczną. Podsumowując: granicą wolności jest krzywda (czy jak chcą filzofowie liberalizmu: wolność) innej jednostki.
-
Lament
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na Nocny Motylek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W Pile się wręcza koniczynki na studniówkach :) Skojarzyło mi się - mimo fory męskiej - z moją wychowawczynią. Co do opinii, to zgadzam się z Verą i Luthien :) -
No tak, ale takie traktowanie dnia kobiet, jako święta będącego nie podziękowaniem, a zadościuczynieniem wobec płci (z powodu, jak piszesz, "historii" i "niższej pozycji"), powoduje, że święto nabiera jakiegoś charakteru martylologicznego. I kwiatek przestaje być symbolem podziękowania, a raczej - jeśli tak to święto pojmować - litości czy poczucia winy. To dość upokarzająca interpretacja; nie tylko dla kobiety czy mężczyzny, ale dla człowieka "z krwi i kości", czyli takiego, który jest samodzielny i nie boi się wyzwań. Rzecz jasna w rzeczywistości kwiatek nie jest symbolem litości, bo nie jest symbolem czegokolwiek. To tak naprawdę pusty gest, tak jak pozbawione głębszych treści jest już to święto. Ot, sztuczne jest: kwiatek, czekoladki, bo tak wypada. Jest, w moim odczuciu, mniej przepełnione treścią, niż nawet walentynki. Mówię to z perspektywy mężczyzny, który - z przykrością stwierdzam - nie czuje nic, składając w tym dniu życzenia kobietom. I mam wrażenie, że nie jest to jedynie moje zdanie, a wpisuję się tu w jakąś większą całość. Dlatego myślę, że lepszym pomysłem, byłoby świętowanie dnia równouprawnienia płci; dzień niósłby za sobą jakieś treści, mówiłby o problemach, a nie ograniczałby się do jakiś okolicznościowych, domowych akademii. Oczywiście, to że masz prawo do czegoś, nie znaczy, że musisz z niego korzystać. Truizm to; masz też prawo nie akceptować zachowań innych osób. Ważne jednak jest to, że osoby te mają prawo do tych zachowań i nie powinny spotykać się z przejawami dyskryminacji z tego powodu. Przekładając to na ten kazus: każdy ma prawo nie lubić transwestytów czy metroseksualnych mężczyzn i kobiet, ważne jednak, by swym zachowaniem nie powodował sytuacji, w których osoby te mogłyby się poczuć z tego powodu dyskryminowane. Bo tak naprawdę, to wydaje mi się, że metroseksualista nie wybiera tego, że metroseksualistą jest, tak samo jak heteroseksualista nie wybiera swej orientacji, czy (przyszły) transwestyta tego, że jego mózg ma inną płeć niż jego ciało. To po prostu kwestia bycia sobą, a nie kreowania swego imidżu. A to, że etroseksualistów jest więcej niż za socjalizmu spowodowane jest tym, że po prostu przestali być wyśmiewani, wzrosła społeczna akceptacja - więc wyszli z cienia. Pozdrawiam serdecznie, Michał
-
A czy kobiecie z krwi i kości potrzebny jest dzień kobiet? :) Myślę, że zamiast dnia kobiet/mężczyzn przydałby się raczej dzień równouprawnienia płci. PS. Swoją drogą: czy metroseksualizm u mężczyzn nie jest właśnie jej przejawem? Skoro kobieta ma (w teorii, bo praktyka często niestety to neguj) prawo być niepodległą, ma prawo nie posiadać instynktów macierzyńskie, ma prawo zajmnować się pracą, a dom pozostawiać mężowi - to może i mężczyzna ma prawo do metroseksualizmu?
-
Nocny Motylek ma w sobie jakąś dziką nienawiść, ale - mimo żem męzczyzna - trochę racji jej przyznam. Trochę zaś nie przyznam. Po kolei. Prawdą jest, że większość społeczeństw naszej planety to społeczeństwa patriarchalne - nieliczne matriarchaty (lud Nakhi w Chinach) to wyjątek potwierdzający regułę. Nie jest jednak prawdą, że taki stan istnieje "od początku świata". Za Wikipedią: "Wielu teoretyków przyjmuje, że społeczności prehistoryczne były skoncentrowane wokół kobiety i prawdopodobnie w tym też okresie panował matriarchat. Badacze wiążą rozwój matriarchatu z powstaniem społeczności kopieniaczych. W społecznościach takich znaczenie przypisywane pierwotnie mężczyznom-żywicielom (myśliwi) przechodziłoby na kobiety-żywicielki, o których sądzi się, że wynalazły pierwsze narzędzia rolnicze." Prawdą jest, że mężczyźni mieli zawszę pełnię praw. Oczywiście, kobiety też miały prawa, acz już nie tak pełne, tak więc ich sytuacja w stosunku do mężczyzn była upośledzona. Ale słowo "wyzysk" nie jest właściwe: kobiety nie pracowały w kamieniołomach, bo - i to chyba główny ból - niemogły pracować zawodowo. Używałbym raczej terminu "odsunięcie" - bo po prost zabierano im możliwości rozwoju. Zgadzam się: nikt nie potrzebuje dnia mężczyzn. Skarpetki i tak dostajemy przy każdej mozliwej okazji :))) Natomiast oskarżanie męzczyzn o całe zło świata to spora przesada :) No bo jeżeli tak już twierdzić, to by wychodziło, że i cały postęp to zasługa mężczyzn - a to już teza poniekąd seksmisyjna :) Zauważ, że wiele kobiet miało znaczący wpływ na to, co się działo na świecie: Kleopatra, Katarzyna II, Margaret Thatcher. Oczywicie, ich wpływ jest mniejszy od wpływu mężczyzn, zgadzam się, to przejaw braku uprawnienia - ale jesteśmy wspólnie odpowiedzialni za to, co dzieje się z tym światem.
-
Jako, że jest okres rozliczeń i nastała rewizji era, ja się przyznam: cóż, nie od dzisiaj ja niestety jestem liberał. Być liberał, to znaczy być świnia, więc swój żywot spędzam radośnie: ledwo wstanę - zaraz zawiniam i nagrzeszam - ledwo odpocznę. Przy śniadaniu mataczę rozkosznie i w bezsercu się cały rozpływam; myjąc zęby opluwam wartości, a w zgniliźnie się pławię jak ryba. Nowym porsche jadę do pracy i lud biedny wyszydzam ze środka; mam wszak funty z masońskiej tacy i żydowski nos po pociotkach. Chwilę później już piję bożole, by tym składniej kraj wykorzystać czarcie kręgi kreślę na stole i porywam boeingi z lotniska. W wieczór nowe spiski zaś przędę i dzień cały rozliczam w myślach; tym mi lepiej, im bardziej się mendzę i tym milej, im mocniej uciskam! W noc śnię czasem, że życie me grzeszne, mogę jeszcze po ludzku tak przeżyć... Dobrze, że mam sen lekki, bo jeszcze, gotów byłbym w sny takie uwierzyć! [III 2006]
-
Symbolem męstwa już nie Kircholm ani hiszpańska Samosierra! Tym, co nam sławić dzisiaj przyszło, jest bohaterski czyn premiera! Jak rycerz patrzy śmierci w oczy, nim się w wir walki rzuci w pędzie, tak premier na plac walki wkroczył, po czem przywitał się - z łabędziem! A potem wzgardził snem doczesnym i wprost w nurt Styksu się zanurzył: zjadł jajko, kupił kaczkę w mięsnym i zjadł na koniec rosół kurzy. "Zaświadczam" - rzekł - "iż drób jeść da się!" i dziarsko wepchnął gęś do gardła. Czyn ten, utrwalon na arrasie, przekonał nawet wegetarian. Na koniec zaś dał dowód śmielszy, że słusznie kroczy w męstwa glorii. Wziął kaczkę, przytknął ją do piersi i z miejsca przeszedł do historii. Też biję brawo, lecz niegłośno, bo coś sprowadza mnie na ziemię: u mnie na obiad był wszak gąsior... Czy też dostanę odznaczenie? [III 2006]
-
Tym, co twierdzą, że plagi zbyt szczodrze tego roku nawiedzają Toruń, przypominam, że dowód to dobry, że Bóg też ma poczucie humoru.
-
Ja wstępnie grożę, że będę. Ale! Nie liczcie mnie przy rezerwacji noclegowni - mój kolega studije w Gdańsku, u niego przekimam. Zresztą, jak wpadnę to pewnie z nim - publikował tu jako Przemo. Acz to jeszcze bardzo wstępne, bo może się też zdarzyć, że w tym czasie będę oprowadzał wycieczkę po Kraju Czerwonych Autobusów :)
-
Zwycięstwo zła
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na Noe-Gd utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Z jednym muszę się zgodzić: Gdańsk to piękne miasto :) -
Nie, to nie przypadek. Po prostu na Poezji.org jest wyższy poziom komentarzy.
-
Bo my jesteśmy łżeelity :)))) A poezja zawsze może nas pozwać, jeśli jej ubliżymy :)
-
W odpowiedzi zacytuję pewnego wielkiego poetę: Jak będziesz już w tej historii, to wyślij pocztówkę :))) Pozdrawiam, trzymaj się ciepło :) Antoś :) PS. Jak będzie u Was znow konkurs na erekcjato, to się pojawię. O punkt albo dwa mi w wakacje ten 1000 przeleciał : )
-
Ja tylko parę rzeczy skomentuję: odżałujcie parę złoty i zamówcie sobie niezależną i obiektywną ekspertyzę Nie ma czegoś takiego jak obiektywizm, każdy komentjący ma swój gust i i tak będzie subiektywny, będzie miał swoją wizję poezji. Nie wiem też czy warto przeznaczać bez potrzeby pieniądze na takie eksperty: mam wrażenie, że komuś kto takie ekspertyzy robi zależy raczej na zdarciu z delikwenta pieniędzy niż pomocy w pisaniu. Dużo lepszym pomysłem wydaje mi się wysyłanie swoich wierszy do magazynów literackich. W "Odrze" (atorytetu magazynu nie trzeba chyba tłumaczyć) na przykład jest taka opcja, wysyłasz pięć wierszy do Karola Maliszewskiego (jak wyżej), on odpisuje recenzjąc, najlepsze trafiają na łamy. Myślę, że takie ekspertyzy są w pełni niezależne - skoro płacisz recenzentowi, to jest on zależny od Ciebie. A poziom e-poezji jest raczej niewysoki - polecam Fabricę Librorum, Poezję.org, Nieszufladę. Zwłaszcza na tej ostatniej masz możliwość otrzymania recenzji od znanych poetów: jest tam Jacek Dehnel (Nagroda Kościelskich 2005), Jaś Kapela (organizator pierwszych w polsce slamów, pisała o nim ostatnio "Polityka"), a odwiedzają portal także tacy ludzie jak Świetlicki, Sommer czy Wencel (ten ostatnio bywa rzadko). Chyba warto, co? No cóż Noe: prawda jest taka, że ten portal nie uwziął się na Ciebie. Po prostu Twoi komentatorzy uważają, że piszesz słabo. Napisałeś w którymś miejscu, że nie interesują Cię ich komentarze - to po cóż wiersze zamieszczasz? Skoro lepsze oceny dostajesz na e-poezji, skoro te bardziej Ci się podobają - to może zostań tam? Oszczędzisz sobie nerwów. Pozdrawiam, Antek
-
Ksiądz Józef grzebie księdza Jana
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na Antoni Leszczyc utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ale się zdziwiłem, że ktoś tu zajrzał :) Dzięki za komentarze :) -
Ksiądz Józef grzebie księdza Jana
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na Antoni Leszczyc utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Śpieszmy się kochać ludzi. Pisałeś; wciąż jeszcze możesz nam się odpłacić. To jest czysty układ: my ci grób marmurowy, oleje i sukna, a ty wnikaj w pomniki. Te trwalsze niż wiersze; niech z tej śmierci dla przyszłych będzie jak najwięcej ołtarzy, święc i świątyń. Niech prochy w mur wkrzepną, pnij się, księże, w witraże, wejdź w kompanię świętą! To przyciągnie sponsorów: tu trzeba się starać, bo nigdy nie wiadomo, mówiąc o ofiarach, czy pierwsza jest ostatnią, czy ostatnia pierwszą. [II 2006] -
Myślę, że Bóg też mam poczucie humoru :)
-
Bez przesady, to tylko wierszyk dla dzieci :)) Ale dzięki ;))
-
Pewnie :) Gdyby moje prawdziwe dane były potrzebne - to Michał Krotoszyński :) A tu jeszcze jeden wierszyk dla dzieci, choć chyba tych młodszych: http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=23484 Pozdrawiam, Michał :)))
-
[za bash.org.pl] Biegnie po jeziorze Chrystus i tak się odzywa: "Dobry Ojcze! Nie bądź wiśnia! Daj choć raz popływać..."
-
Spójrz! To bitwa! Rżą konie, lśni zbroja, władcy stoją w swych polowych strojach: a przed nimi szczęk mieczy i wrzawa! Z lewej hetman i jego buława, z boku wieże, w nich łuczników rota, a przed nimi wędruje piechota. Przed piechotą zaś, strasząc kopiami, galopują na wroga ułani! Wróg też skóry swej nie sprzeda darmo: swoją własną kontruje husarią, swoje własne ma plany, fortele, myśli, chęci, problemy i cele. O tych planach królowi na stronie opowiada szybciutko mnich-goniec! * * * Czy już wiesz gdzie się w boju gną blachy? Tata z wujem Dawidem gra w szachy! [II 2006]
-
[Przypominka] Premier Cienista Riposta
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na Antoni Leszczyc utwór w Limeryki
Tym, co plują jadem i drwiną na bezcenne fraszki premiera, przypominam, że poeta Miłosz także musiał zaczynać od zera. -
[Przypominka] Prawa i Sprawiedliwa
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na Antoni Leszczyc utwór w Limeryki
Tym, co jęczą, że minister Jurgiel Lancie daje Ojcom Dyrektorom, przypominam, że mógł on rozrzutnie napożyczać księdzu samolot.