Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Antoni Leszczyc

Użytkownicy
  • Postów

    1 033
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Antoni Leszczyc

  1. [Grześkowi Dzięgielewskiemu] Gdzieś pod Rynem mieszka student Grzesiek, który wie, że co żywe, to zje się. A nawet rzecz martwą, jak beret czy karton, zje z keczupem prawdziwy koneser.
  2. W sanatorium, co leży pod Jasłem wszystkie kołdry są mocno za ciasne. Nie dziw, że krzyż z nimi ma nawet bulimik i by wejść w nie, smaruje się masłem
  3. Prawda jest, że mnie drażni ten Mazur: ot, ukradłem mu kiedyś ćwierć głazu, a on twierdził, że cały i w sposób niebywały rozpowszechnił to w środkach przekazu! :)
  4. Prawda! Pann pięknieje bajecznie, kiedy szampan stosować wewnętrznie :)
  5. Kasia: PeeL postara się sprostać i trwać w dystansie od blatu :) Co do samego wiersza - ja tam dumny z niego nie jestem, aczkolwiek cieszę się, że się tutaj spodobał :) To pierwszy od jakiegoś czasu, więc ładnie z jego strony, że wyszedł jako tako. Pozdrawiam, Antek :)
  6. [Wasz strach jest wielki metafizyczny mój mały urzędnik z teczką T. Różewicz. "Strach"] twój strach miał małe świńskie oczka zwykł skreślać ludzi piórem klei do pleców mi koszulę strach o to co mnie spotka że jest mnie tyle ile ciała miłość to kwestia gamet i to nie losu dar czy dramat że kogoś dziś spotkałem i strach mam drugi strach największy że spojrzę kiedyś w lustro a ktoś kto śmiechem żył i wierszem da wsadzić się za biurko tam będzie resztki swych dogmatów dla potrzeb chwil naginał i na świat spojrzy wciąż zza blatu oczkami skurwysyna [VIII 2005]
  7. Szczerze? Pomijając wielokropek na końcu pierwszej strofy jeden z lepszych wierszy, jakie w ciągu kilku dni czytałem. Ładna pointa. Kupione. Pozdrawiam, Antek
  8. W sanatorium, co w górskiej Krynicy kuracjusze od wygód są dzicy: chcą - miast spać wśród siania - świeżego posłania i nie z butli pić tran lecz z szklanicy.
  9. Panna Oda, co żyje pod Środą zżyć nie może nad morzem się z wodą. Nawet pod natryski chodzi w ciuchach wszystkich i skafandrze, co z butlą tlenową.
  10. Po nic :) Już nie ma :) Dzięki :) Taki mały symboliczny wybryk :)
  11. Powiem Ci, że sam nie wiem skąd mi się nagle wzięło na symbolizm :) Ten wiersz ewoluował po prostu i z pierwszej zwrotki i ogólnego zamysłu zrobił się nagle wierszych z Symboliką :) Ten rym ostatni rzeczywiście jest karkołomny - ale się odważyłem i na razie tylko dwie osoby zgłaszają, że im zgrzyta :) Jeśli będzie więcej głosów - będę szukał dalej :) Co do powrotu do Poezji. Wiesz, ja jestem bardzo pochłonięty forum Periodyku - tam komentuję wszystko, wiele też czasu poświęcam Poza wiatrem - bo z tym forum mam umowę o współpracy. Siłą rzezy mniej czasu ostaje mi na .org i na samo pisanie. Ale w razie możliwości będę tu zaglądął :) Oby jak najczęsciej :) Pozdrawiam, Antek :)
  12. Mam jeszcze słabość. Nabytą na drodze pól i ich szlaków. Tam żyto wszumia się w żyto, dobrane jak w korcu maku. Maki tam rosną. Choć w żyłach złość często czerwień im waży, za słabe są, by bunt wszczynać, więc wstyd im kwitnie na twarzy. Dach z kłosów tłumi w nich burzę, zamyka klatką je złotą. Ukryty wśród źdźbeł podnóży, głowę podnoszę wysoko. Codziennie las zbóż wycinam, by przestrzeń zobaczyć co noc. Na miękkiej wciąż ciała glinie hoduję dębu nasiono. [VIII 2005]
  13. Przyczepię się do techniki: jeśli rymujesz tak krótkie wersy, to nawet jeśli robisz to przeplatając, lepiej, byś rymowała niedokładnie. 'Utapiany-opętany' brzmi strasznie nieporadnie: lepiej rymowac różne części mowy, szukać wyrazów brzmiących podobnie, bądź rymujących się na niedokładny sposób. Jeśli chcesz pisac rytmicznie uważaj też a równą liczbę sylab w każdym wersie. Unikałbym też w wierszu aniołów, wyrażeń dopełnieniowych (twierdza czystości) i tym podobnych, z lekka natchnionych zagrań :) I będzie lepiej. Pozdrawiam, Antek
  14. Za dużo wykrzyknień, pytań, zawahań. Ta dramaturgia sprawia wrażenie sztucznej, egzaltowanej, histerycznej momentami. Całośc jest raczej nudna i neiciekawa; unikaj sformułowań takich jak "cela życia", strasznie brzmią efekciarsko. Ogólnie spokojniej trochę - i trochę będzie lepiej.
  15. Nikt nie lubi Janusza z Mazur. Janusz z Mazur to człek bez wyrazu. Więcej już gada żelaza kawał. Mniej przytłacza mimo tonażu.
  16. W sanatorium, co haczy o Łomżę, zwykły leczyć się panie zamożne. Dziś tam księżną Jadzię spać kładzie lord Kazek. Oboje są chorzy obłożnie.
  17. W sanatorium, co noc Jerzy z Jeżyc ku niewinnym kobietom sam bieży. Lecz, że chore ma płuco, kaszle w ucho im głucho, miast się szeptem z pragnień serca zwierzyć.
  18. Ogólnie, to bardzo fajne i człek uśmiecha się w końcu. Jedyne co poszło na marne to kodowanie polfontów ;)))
  19. ów pan z miejscowości prabuty nie ma prawa chodzić jak struty! Było nie schodzić z drzewa, by wyglądął jak trzeba. Bezzasadne są jego zarzuty! ;))
  20. To już nie są, takie zwykłe, te zabawy w kotka-myszkę :)
  21. Antoni Leszczyc

    Futbol

    A mi się przypomniał taki wierszy, który usłyszałem kiedyś na stoczni. Autor rzecz jasna nieznany: Rozdawali raz medale każdemu po równo. Adasiowi złoty dali, a Svenowi gówno. ;)))
  22. Dojrzałem: trzecią strofę zżynam od Jacka ;)
  23. Słabiutkie. Zostawmy anioły, bo nie starczy ich w niebie :)
  24. Z tego co piszesz Leszku wynika, że to, że tak mocno wczuwasz sięw bohaterkę wiersza wynika z tego, że masz podobne jak ona hobby. Nie wszyscy jednak to hobby podzielają; nie wymagaj więc od nas, byśmy emocje czuli z racji samego tylko tematu. Ja też, dajmy na to, nie wymagam od Ciebie byś czuł przyjemne dreszcze na myśl o zbliżającym się Przystanku Woodstock: ja się wybieram, ja czuję, ale rozumiem, że możesz entuzjazmu nie podzielać. Zadaniem Autora - tak tego, który pisze o koncercie, jak i tego, który pisze o szybowcach - jest ten entuzjazm tak zapisać, by trafił on do cztelnika. Podzielam zdanie Confiteora: Tobie się nie powiodło. Ne czułem strachu bohaterki, a wiersz mnie zmęczył. I już piszę dlaczego. Moim zdaniem popełniłeś zasadniczy błąd: o rzeczy nowoczesnej, jaką jest szybowiec piszesz językiem wczorajszym, i mocno podniosłym. Nikt nie mówi już dziś o "marach", rzadko używa się też inwersji (btw: im lepszy warsztat tym rymy rzadziej cokolwiek wymuszają). No i niektóre wyrażenia są straszne: "szaleńczy zryw", dwie rzeczy "bolesne" (powtórzenie zresztą), "najdroższy", 'biały ptak" (banał) i "wbić się w niebyt". Mi one przypominają na poły słabsze z sonetów Mickiewicza, na poły zaś "Balon" Naruszewicza z końca XVIII wieku. Po prostu: starodawne jakoś i sztuczne. Podobało mi się "przyczajenie w szybie". Pozdrawiam, Antoś
  25. To napiszę, żeby uciąć dyskusję: Jacek ma rację, nie chodzi o kasę :) Wracając jeszcze do przeróbek: nie sięgnę po wszystkie, bo niektóre trochę zmieniają sens utworu. Może nie kolor, ale jego odcień. I w tych miejscach będę po prostu szukał trzeciej drogi. Ale to za czas jakiś, chłodnym i wypoczętym okiem :) Jeszcze raz dziękuję wszystkim i zapraszam ponownie, Antoś :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...