Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Antoni Leszczyc

Użytkownicy
  • Postów

    1 033
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Antoni Leszczyc

  1. Z całości wyłowiłbym: "Cisza w kawałkach nie jest ciszą". Może nie powola, ale niekoniecznie trzeba do zmieniać. Najsłabsze: "moje serce".
  2. Dla mnie to zbyt pojemne w prozę, a za mało w poezję. Zbyt sentymentalne dla mnie i tkliwe - sam walczę u siebie z tymi cechami, stąd moje wyczulenie. Jeśli dążysz do formy z "Ars poetica?" to może zadbaj o podobną długość wersów? To wtedy wygląda tak "klasycznie". :) Więcej pomysłów na poprawę nie mam - po prawdzie to pisałbym jeszcze raz. Pozdrawiam, Antek
  3. Więc tak: to nie jest wiersz i pewnie niedługo wyląduje w Koszu - ale jako proza mi się podoba. Fajne, bo celne.
  4. Należy się tu Państwu wyjaśnienie i swoisty słownik miejsc, osób i terminów. Górne, Podlasie, Zielona Dolina, Osiedle Rydygiera z przyległym do niego szpitalem o tym samym imieniu, Zemenhofa, Dolaszewo i Jadwiżyn to wszystko pilskie dzielnice, osiedla i przyległości. Rodło to najwiekszy w tym mieście hotel, położony w samym centrum miasta, liceum na ulicy Wincentego Pola zaś to najlepsza szkoła średnia w mieście, gdzie uczęszczał tak niżej podpisany, jak i Grabaż, wokalista Pidżamy Porno. Również kościoły z czwartych wersów są autentyczne: prócz Częstochowy każdy z nich znajduje się w mieście Staszica, przed kościołem św. Rodziny znajduje się zaś pomnik Jana Pawła II. O Rafim zaś więcej przeczytacie w "Między mitami: Odyseusz". Jest na tym Poezji.org, dział prozy.
  5. Kto mi powie, że na Górnym mówią ludzie w ludzkiej mowie, ten organów swych podskórnych szukać będzie w Częstochowie. Kto uważa, że Podlasie wie czym urok jest chodników, temu różem twarz okraszę w krypcie u ewangelików. Kto rzekł, że jest na Dolinie zieleń znana z nazwy głupiej, ze zgięć wszystkich go odwinę w salezjańskiej żwawej trupie. Kto zaś myśli, że w Szpitalu mówią czasem ci "Na zdrowie", ten wypłacze resztki żalu pod Antonim na Ludowej. A kto, broniąc Rydygiera, chce tam szukać wody w płynie, pasy będę z niego zdzierać wraz z rodziną przy Rodzinie Kto o Rodle rzec ma w planie, że dba hotel o drobnostki, zęby może za różaniec nosić do kościoła Kostki. Kto fałsz sieje, że Jadwiżyn, poznał wynalazek koła, niewerbalnie my ubliżę, przy co najmniej trzech kościołach. Kto by pragnął pilskie szlaki rowerowym trzeć bieżnikiem, w podwymiar go wyśle Rafi, w swej Pagodzie Pod Paśnikiem. Kto widział na Zamenhofa domy o pionowych ścianach, w ewolucji go pocofam, pod akacją u plebana. Kto twierdzi, że Dolaszewo dzień wytrzyma bez histerii, tego złączę z matką-glebą na cmentarzu z peryferii. A kto myśli, że na Pola rdzeń zna młodzież abecadła, skomponuję go z cokołem pod pomnikiem Jana Pawła. Lecz! - Kto przeczyć chciałby Pile że jest miastem nad miastami, jeleń w rzyć mu rogi wbije; ja zadławię go hostiami! [X 2005]
  6. Piotrek G. mieszka pod Poznaniem. Twierdzi on: "Wśród panien mam branie!" Lecz słyszałem nowiny, że widziano krainy, gdzie brak jego jest koleżanek.
  7. Dużo lepsza taka fobia niż mój sąsiad, co raz rzekł: "Ja? Ja lubię polityków. Oni nienawidzą mnie!" Widać coś na niego padło, kiedy zaczął słuchać Radyo.
  8. Antoni Leszczyc

    mniam

    Fajne :)
  9. Słowa te usłyszał krytyk: "Czemu ku mnie taki przytyk? Nie chcesz skarg i o wiersz zwady? Pisz-że wtedy do szuflady! Moja praca jęczeć piórem! Po coś przecież publikujesz?"
  10. To nie limeryk. Co do treści - przypomniał mi się "Beton punk" Brudnych Dzieci Sida :) Pozdrawiam, Antoś
  11. Gdybym miał Ci radzić coś - bo wiersz słaby po prostu - to zrezygnuj z aż takiej dosłowności, z aniołów i tak łopatologicznego zakończenia. Wielkie liter też psują wrażenie, podobnie jak pararelizmy. Przez nie - paradoksalnie - wiersz jest przegadany. Pozdrawiam, Antek
  12. No cóż - zmuszony jestem leciutko sprostować tę pochlebną dla mnie opinie: to jednak nie dialog, a monolog. Podejrzewam, że zmylił tu fakt, żem płci brzydszej, a podmiot liryczny utworu to w stu procentach kobieta. Aczkolwiek w tej chwili żałuję trochę, że na pomysł dialogu nie wpadłem - być może wykorzystam to kiedyś i to bardziej sugestywnie :) Co do zarzutów: nie mogę dyskutować z pierwszymi dwoma, o gustach się nie dyskutuje - acz i dla mnie ranek ten nie jest szczytem marzeń. Nastrój akurat miał tu się łamać: dlatego wydobyłem te dwa wersy w osobną strofę i dałem tego "męża" na pierwszy plan. Rachunek KAŻDEGO z grzechów miał tu dodac trochę pikanterii, a i trochę zmienić ton tej spowiedzi - myślę, że brzmi już to mniej "pokutnie" :) A co do końcówki - owszem, jest spokojna, acz też, jak w przypadku "ranku" w stu procentach pewny jej nie jestem. Wiadomo: chciałem pokazać dylemat kobiety, która jest na zakręcie i - podstawiona pod scianą - musi dokonać wyboru: pozostać w związku, w którym nie jest do końca szczęśliwa i w którym trzyma ją moralność - czy szukac innego życia? MOże nie do końca wyszło - to przecież pierwsza moja próba bycia kobietą :) Pozdrawiam, Antoś :)
  13. A czemu? Czemu merytoryka, bo że ładny to widzę ;P Ja oczywiście wiem, że tu mniej treści, niż podręczniku od cywilki, ale cóż takiego dennego jest w tej miniaturce? No powieeedz :) Pozdrawiam, Antek :)
  14. Ja niestety nie jestem urzeczony. Masz, jak mi się wydaje, drobne problemy z rytmem: jest wiele miejsc, gdzie z powodu braku średniówki czy nierównej liczby sylab w wersie rytm się łamie. Rymy moim zdaniem za dokładne - w całym wierszu. Język też mi się podoba średnio, jest za cukierkowy, tkliwy, haczy o banał. Najbardziej podoba mi się pierwsza tercyna i pierwszy wers drugiej (tylko ten rym ciebie-niebie mrozi mi trochę krew w żyłach). Ten fragent naprawdę OK. No i plus za formę sonetu.
  15. Cóż, wiersz mi się wydał jak październik: suchy właśnie i niemrawy, Gdybym miał postawić jeden główny zarzut to dla nie jest tu po prostu za dużo metafor. Przez ich nadmiar język się robi niedostępny i trochę męczący. Pozdrawiam, Antek PS. Unikałbym "posłańców śmierci". Także w pisaniu :)
  16. Śpisz, a za drzwiami czeka już ranek; skryte masz biodra, odkryte ramię. Mąż mój w salonach bawi się świata. Biel tynku gładzę, w ścianę się wtapiam, robię rachunek każdego z grzechów. Twój wydech częścią mojego wdechu. [X 2005]
  17. Antoni Leszczyc

    łoś

    Bardzo mała rzecz bardzo cieszy :)
  18. Jedyne, czego nie lubię, to tego, że mnie nie komentujesz (co tyczy się większości osób w tym serwisie). Z drugiej strony mi też się chyba nie zdarzyło komentować Twojego utworu (co też tyczy się większości osób w tym serwisie). Czyli mamy remis 0:0 (co już niczego nie tyczy). Pozdrawiam
  19. A, napiszę, bo chyba zapomniałem wcześniej: fantastyczny wiersz.
  20. Cóż, nie sposób mi właściwie polemizować z tezami komentarza: nie potrafię do krwi bronić mojego sentymentalizmu, choć z drugiej strony nie dojrzałem jeszcze chyba do całkowitego z nim zerwania. Lubię taki rustykalny, lekko sielankowy, estetyczny prąd w wierszach, zwłaszcza erotykach; z drugiej strony pociąga mnie i lekko ostrzejszy erotyzm, stąd owe "piersi", główna w wierszu plama gorąca. Takich miejsc ulokowałem kilka; kończące wiersz Pieniny, a własciwie dużo ważniejszy od nich strumień, miały służyć uspokojeniu atmosfery, powrotu do tej bardziej sielankowej atmosfery - niewiele w nich bowiem z autobiografii. Zgadzam się jednak: mocno haczę w tym wierszu o liryzm, a i zapewne przekraczam jego granicę i płynę - jak strumień - w dolinę drobnej płaczliwości. Widzę te cechy, ale jeszcze nie umiem je uznać za zbyt poważną wadę. To pewnie przyjdzie z czasem :) Dziękuję bardzo za komentarz - to chyba jeden z najlepszych, jakie w zyciu otrzymałem :) Pozdrawiam, Antek
  21. Ej - fajne! :)
  22. Dzięki za komentarz :) Daj mi jeszcze te miejsca trącące banałem - postaram się je jakoś inaczej w słowa ubrać. Się dopracuje :) Pozdrawiam, Antoś
  23. Jeżeli to naprawdę debiut, to chyba jeden z najlepszych, jakie widziałem. Są niedociągnięcia, jest co dopracowywać, ale i tak - pomysł i wykonanie po prostu świetne. Czasem trochę zajeżdża Grochowiakiem, Herbertem - ale i tak jest summa summarum bardzo Twoje. Czapka z głowy, gratulacje. Pozdrawiam, Michał
  24. Podobały mi się pierwsze dwa wersy. Potem przestawało już chwytać. Pozdrawiam, Antek
  25. Zgadzam się z przedmówczynią - zastanawia mnie tylko jedno. Czemu każda kobieta, która mówi o "Efekcie motyla" wspomina Ashtona Kutchera. No, Chryste Panie, udawajmy ludzi wzniosłych ;) Pozdrawiam, Antek PS. A w Nigdy w życiu, to grała Joanna Jabłczyńska ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...