
Antoni Leszczyc
Użytkownicy-
Postów
1 033 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Antoni Leszczyc
-
pierwszy mróz
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na Juliusz Wnorowski utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Celne. W sumie tyle mogę powiedzieć, acz nie chwyciło mnie za serducho. -
szumiące morze
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na Juliusz Wnorowski utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Podoba się. Już łapię, co masz na myśli mówiąc o "wydobywaniu niezwykłości przedmiotów zwykłych". Trochę takie tuwimowskie :) Acz ja bym to oczywiście zrymował ;) Pozdrawiam, Antek -
Jestem laikiem w temacie, więc czysto o odczuciach: to akurat nie chwyciło. Myślę, że wina tego, że obrazy standardowe.
-
Miniatura I
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na Antoni Leszczyc utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dzięki Paniom za komentarze :) -
[02] *** [Zeschnięte drzewo...]
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na Antoni Leszczyc utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Czyli koniec końców wychodzi na to, że od haiku dzielą mnie dwie rzeczy: rymy i refleksyjny charakter, łaczy zaś układ sylab i opisowość pierwszego zdania. Na razie ten podział zachowam - kto wie, może się kiedyś przełamię. Pozdrawiam i także dziękuję za dyskusję :) -
[02] *** [Zeschnięte drzewo...]
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na Antoni Leszczyc utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
No z tym rozpowszechnianiem to żart był przecież :) -
[03] *** [Płot dzieli hale...]
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na Antoni Leszczyc utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
No ważne, że dobre :) -
[02] *** [Zeschnięte drzewo...]
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na Antoni Leszczyc utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Biorąc pod uwagę definicję haiku możemy dojść do dwóch wniosków: albo, że piszę jakiś nowy, nieuprawiany dotychczas gatunek haiku, albo że tym, co piszę, są miniatury - a nie japońska odmiana poezji białej. Mojemu ego milsza jest oczywiście pierwsza definicja, którą to rozpowszechniać będę w prasie, radio i innych środkach masowego rażenia; druga definicja jest z kolei rzecz jasna sensowniejsza i bliższa prawdzie :) Do jakich wniosków byśmy nei doszli prawda jest chyba taka: że ma to jakieś elementy aiku (opis rzeczywistości, sylaby), ale i ma jakieś cechy, które haiku mieć nie powinno (rymy, refleksje). Czyli takie parahaiku - działu, mam nadzieję, nie zaśmieci :) Co do podziału: no się staram maskować ;) A co do zdjęcia: http://www.oksymoron.staszow.net/konkurs/foto3.jpg . Ja jedynie podmieniłem tulipany na maki i wyobraziłem sobie ich krwisty, ciemnoczerwony, drapieżny kolor. Stąd skojarzenie z krwią, która jednak nie jest krwią sensu stricte - a jedynie swoistą siłą witalną :) Czyli trochę metaforyki tu jednak jest - co oczywiście znów mnei od haiku oddala :) Pozdrawiam ciepło, Antek -
- "Czemu Staszek z Gospody Pod Sójką siusiu chodzi, gdzie kółko - nie trójkąt? Czy widzieć chce panie? Czy płeć mu - przebranie?" - "Geometria. Nie jego podwórku."
-
Pan Stanisław, kołodziej z Rozbratu, robi koła, co w kształcie kwadratu. Lud, widząc te koła, wciąż puka się w czoła. Awangardą jest Stach nowych czasów.
-
[02] *** [Zeschnięte drzewo...]
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na Antoni Leszczyc utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Po co - no właśnie, by dopasować formę do treści. Najczęsciej sytuacja wygląda tak, że całość tworzą u mnie dwa zdania: obserwacja i powstała na jej bazie refleksja. Ten drugi element jest kluczowy - czysta obserwacja, bez próby interpretacji i uporządkowania jej w świecie wydaje mi się mało istotna, bo mało osobista. Dlatego element refleksyjny przeważa tu na korzyść uporządkowanej formy. Wiem, że haiku jest przez to zamknięte, mało może haikowe, ale to właśnie takie - może miniatury? - odpowiadają mi najbardziej :) Za pozwoleniem będę jednak nadal wklejał w tym dziale :) PS. Obraz jest w stu procentach realistyczny i odpowiada widzanej przeze mnie fotografii - jeśli tego dotyczył zarzut z surrealizmem :) -
Żaliła się mrówka krowie, że ją ważą lekce. Się usiadła na nią krowa - mrówka waży więcej.
-
Krótka historia krótkiej znajomości (2)
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na Antoni Leszczyc utwór w Limeryki
Marzyła raz ważka szczerze, żeby zżyć się z jeżem. Nie wierz jeżom! Jeż złe zwierzę! Żżarł ją na wieczerzę. -
Znać języki - czasu znamię! Ślad odbity w świata glinie! Starszym język wciąż się łamie, młodzież biegle - po łacinie! :)
-
Miniatura I
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na Antoni Leszczyc utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Na ręce - paź królowej. Niewielu z nas już, niestety, nosi w dzisiejszej dobie na rękach takie kastety. -
[04] *** [Zachód widziany...]
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na Antoni Leszczyc utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Zachód widziany z wybrzeża. Chociaż słońce wie dokąd zmierza. -
[03] *** [Płot dzieli hale...]
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na Antoni Leszczyc utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Płot dzieli hale wzdłuż grani. Dla owiec to pomysł barani. -
[02] *** [Zeschnięte drzewo...]
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na Antoni Leszczyc utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Jako, że to moje pierwsze haiku, to zaraz pierwszą rozwieję wątpliwość: ja wiem, że ja pluję w twarz zamiarom gatunku, ale białe haiku mnie nigdy nie pociągały. Rozumiem, że haiku to chwila i poezja biała jest do tego niemal idealna. Ja zawsze jednak miałem potrzebę syntezy rzeczywistości i stąd w następnych haiku będą nie tylko obserwacje, ale i jakieś ogólne refleksje. A że będę próbował zamknąć obserwacje w jakiś ramach, uporządkować obrazy na ich miejscach w świecie - to i rymowane będą te haiku. Zapraszam do komentowania - zwłaszcza Lefskiego :) Pozdrawiam, Antek -
[02] *** [Zeschnięte drzewo...]
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na Antoni Leszczyc utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Zeschnięte drzewo na szlaku. Krew spłynęła z niego do maków. -
jesienny obraz
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na złota lenka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mi nie podeszło: czego byś nie robiła, róża i jej kolce są chyba jednak dla poezji przegrane :/ -
zwymiotowałaś
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na Arkadiusz Nieśmiertelny utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Z pewnością kupuję formę: nie ma to słowa zbędnego. Uwaga może dotyczyć samego konceptu: bycie "wyplutym", "zwymiotowanym", "wyrzyganym" przez kogoś na zewnątrz, na ziemię, chodnik, glebę - to już było. Nie jest to na szczęscie jakiś podobny "różom" i "aniołom" banał - ale jednak już było. Czyli: danie smaczne, choć nienowe, podane w schludnej potrawie. Zjadłem :) -
Ogród rozkoszy ziemskich
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na eszeweria utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Troszkę za mało na wiersz. -
To nie limeryk. No i na bogów - interpunkcja!
-
Dokładnie te same uwagi, co do tekstu "lipa"
-
Nie, nie, nie. Nie trzeba pisać o umierających zakochanych czy reducie Ordona: limeryki są od tego, by śmieszyły. Pojawia się jednak zawsze pytanie: w jaki sposób rozbawia się publiczność? Czy jest to humor lekki, czy też twardy, toporny, rubaszny? Moim zdaniem sens limeryków - pisanych przecież przez ludzi inteligentnych - polega na tym, by śmieszyć w sposób inteligentny - nie rozbawiać może do łez, ale dawać czytelnikowi w zamian rozrywkę lekką, delikatną, może lekko frywolną - ale NIGDY, NIGDY rubaszną i świńską. Takie limeryki - czy też ogólnie, satyry - nie śmieszą czytelników o bardziej wyszukanym guście, a raczej budzą niesmak. Tak jest, moim zdaniem, w tym przypadku. Niesłychanie ważne w limerykach jest metrum: trzeba zadbać, by identyczny rytm (a chociażby już liczbę sylab) miały wersy 1, 2 i 5. 3 i 4 zaś muszą być o stopę krótsze - jeśli na stopach się nie znasz, niech będą one choć krótsze zauważalnie :) No i pointa. Abstrahując od humoru, jakiego tu użyłeś: pointa powinna i śmieszyć, i zaskakiwać swą - czemu nie? - absurdalnością. Takie oczywiste podsumowanie jak tutaj nie zadziwia, nie śmieszy, co najwyżej powoduje uniesienie się brwi. Przy czym najważniejsza sprawa: humor. Ja lubię się pośmiać, bardzo lubię - ale nie z takiego żartu, bo to żart w stylu sitcomów i przyśpiewek żołnierskich. Nie wal tak mocno, bo aż głowa boli :) Pozdrawiam, Antek