-
Postów
3 017 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Treść opublikowana przez egzegeta
-
Marlett, o jakiej Ty jesieni myślisz? no wiesz ... a w tym wersie - "dłonie położysz na kamiennych" wątek mi się gubi... ...może go znajdę .... Pozdrawiam
-
znowu nie mam pomysłu na tytuł
egzegeta odpowiedział(a) na ot i anka utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
ależ nie ma żadnej sprawy:) miło mi, że mogłem coś .. pozdrawiam -
znowu nie mam pomysłu na tytuł
egzegeta odpowiedział(a) na ot i anka utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
kontenplacyjnych -
6.14 zostaję sama
egzegeta odpowiedział(a) na Jego Alter Ego utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
w tym dużym warsztacie, ja na moim malutkim stole takie coś zmajstrowałem i tak odbieram to, co emanuje z wiersza: z gasnącym ciepłem pościeli herbata pu-erh krem do stóp rytuał ciągle malejesz wtapiasz się w szarość palisz na czczo zjadasz mnie mrugnięciem nie przeciągam się reguluję rysy twarzy uwydatniam w pamięci zeszłonocne śmiechy że ciasno w wannie że mówisz przez sen że jakby już gdzieś kiedyś Przepraszam, że tak sobie pozwoliłem:) -
Marlett, po Twojej sugestii spróbowałem to czytać tak: Kiedy na rynku rozległ się krzyk, odwróciliśmy głowy od swego wnętrza, oderwaliśmy się od zawsze szybszego od nas celu. To było jakby szarpnięcie znienacka za ramię, poplątanie rytmu, nagłe zderzenie z samym sobą. A krzyk porażał i łowił na lasso rozedrganego powietrza biegnących na oślep przechodniów. Ogarnięty szałem człowiek namiętnie przekonywał każdego o miłości kogoś, kto dawno już umarł. Powtarzało się to jak uderzenie krwi do mózgu, bo tam w głowie niesionej wytrwale nad ziemią, nad sobą i przed, rosły,topniały i znowu piętrzyły się pytania;osaczały każdego z osobna przyłapanego na własnej samotności......
-
w pośpiechu. z potrzeby serca.
egzegeta odpowiedział(a) na Magdalena Wrzawa utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
i_e pisze "Nie odkryłem tu ani nic dla siebie, ani nic, co by mnie mogło zainteresować" i racja; dlatego jako mniej obeznany;) pozwalam sobie na taką małą próbę dodania enigmatyczności: pędziłam w deszczu nad torami ulicami po ratunek znak krzyża dostałam na rozczochranej głowie :) -
19 wrzesień 2006r.
egzegeta odpowiedział(a) na ferneta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dobrze, że się Tobie tylko wydaje, gdyż w kwestii września ani Miodek, ani Bralczyk niepotrzebni - tylko podstawy j. polskiego 19 września - dziewiętnasty dzień jakiego miesiąca - września 1 maja - pierwszy dzień maja bo jak powiedzieć pierwszy dzień maj ???? Bralczyk by się tylko uśmiał:) Ale nie przyjmuj tego jako złośliwość czy coś niemiłego tu się wszyscy uczymy, ja też. Pozdrawiam -
Prawo miłości
egzegeta odpowiedział(a) na macte poema utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Nataszo, bardzo brzydko, że nie powiem cynicznie uprościłaś stan w którym ludzie cierpią, w skrajnych przypadkach odbierają sobie życie; nie ważne czy "nienormalnie rozrośnięta sympatia" czy uczucie nieodwzajemnione, ważne, że ktoś cierpi bo był przekonany, że to właśnie miłość - może dopiero rodząca się, może już dojrzewająca ..... ...ale z głębi jego serca wypływające uczucie na kształt miłości. Nie wnikam w szczegóły, w przyczyny, bo nie jestem w stanie - - ale najczęściej dobrze świadczy to o osobie cierpiącej. /temat rzeka, morze/ pozdrawiam -
tomografia słowa
egzegeta odpowiedział(a) na Kornelia Zawrzykraj utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
a ja zmieniłbym zdecydowanie "szeptam" na "szepczę" poza tym te myślniki w 2. i 3. wersie, a w 4. już nie? albo w ogóle bez nich no i jak już ktoś wyżej zauważył - tytuł trochę jakby oszukał wiersz :)) pozdrawiam -
Prawo miłości
egzegeta odpowiedział(a) na macte poema utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
macte poema, ładnie napisałeś i rzeczywiście tak chyba należy patrzeć na treść, piszesz o zranionych uczuciach Kochany, nie Ty pierwszy i nie Ty ostatni. Przyjaciel Czas wszystko Ci wyjaśni:)) i wtedy zobaczysz jaka to "normalka" Pozdrawiam -
Chciałbym spojrzeć ci w oczy
egzegeta odpowiedział(a) na egzegeta utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
dziękuję Ci Dzie wuszko stokrotnie, wcześniej na googlach znalazłem wyjaśnienie, bo fizykę owszem, kiedyś, ale tego doświadczenia nie znałem. A jak to ma się do poezji ... to juz tylko dzie wuszka wie pozdrawiam z uśmiechem, bo deszczyku już nie ma -
Jesienny erotyk
egzegeta odpowiedział(a) na M._Krzywak utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Panie Michale, a wie Pan, wracam do tego erotyku i tak sobie myślę o tym niebie "niebo zamienia się w pustynie" przecież ono cały czas pustynią i jakoś nie pasuje mi ta pustynia, a może by: niebo coraz większą otchłanią lub niebo łączy się z bezkresem wiem, banały, ale może...? przepraszam za próbę ingerencji pozdrawiam -
Z pamiętników zakochanego nastolatka, cz. 2.
egzegeta odpowiedział(a) na GASPAR_VAN_DER_SAR utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
GASPAR no kurcze, czytać się da tylko czy to wiersz? dla mnie to najzwyklejsza proza i nawet interesująca Ale to tylko opinia zwykłego czytacza :) pozdrawiam -
Marlett, jak możesz nawet przypuszczać, że nie będę czytał. Odhaczam na dole "obserwuj ten wiersz" i obserwuję poprzez info na maila:)) A tak a propos - odleżyny mnie wnerwiają, bo nie mogę ich wyleczyć u mojej naj, naj, naj Pozdrowionka po raz drugi jeszcze lekko deszczowe:)))
-
Witaj Marlett, tak sobie dziś nad ranem rozmyślałem o Twojej nadziei, oto kolejna jej wersja: straciłam nadzieję wróć nie jestem już taka głupia wywaliłem jedną nadzieję, wszak skróty myślowe obowiązują:) Pozdrawiam lekko deszczowo
-
Jesienny erotyk
egzegeta odpowiedział(a) na M._Krzywak utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
hmmm... trochę przymało tej erotyki na stojąco na razie w sferze dywagacji:) pozdrowionka -
...oj, jak bardzo chciałbym być .... :))
-
Marlett, w takim razie co Ty na takie wersy: nie mam nadziei wróć nadziejo nie jestem już taka głupia Coś jak umarł król niech żyje król :))
-
Marlett, widzę - być może - tylko pozorną sprzeczność, ale wiara nieodłącznie idzie z nadzieją nadzieja jest wiarą w możliwość osiągnięcia czegoś, u Ciebie wyraźnie oddzielone są te dwa bliźniacze pojęcia. Akurat w tych wersach nie rozsmakowałem się pozdrawiając jak zawsze
-
witaj Marlett, tak sobie wyszukuje Twoje wierszyki i ten najbardziej mi ....nie podchodzi - wyrodna córka, dla której pieniądz ważniejszy od matki - na co dzień mam do czynienia w odleżynami dlatego mogę powiedzieć: może to też temat na wiersz, ale w tym chyba Ci nie wyszło:) Pozdrawiam serdecznie
-
" - biały pień niesie mnie wysoko w sokach krążę pod niebo" ten trzeci wers mi nie leży, bo skoro biały pień niesie mnie wysoko, to te soki darowałbym sobie. Brzoza w "wykonaniu" pana J.S. zdecydowanie optymistyczna ta brzoza II w tonacji minorowej:( Zależy gdzie wyrośnie :) pozdrawiam
-
Prawo miłości
egzegeta odpowiedział(a) na macte poema utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Wiersz czyta się momentami kanciasto i chyba trzeba coś tam dopracować co do treści: "W pieknej kobiecie kocha sie dwóch: głupców, idiotów lub jeszcze gorzej" te dwa wersy sa dla mnie puentą całego wywodu negującego uczucie miłości, a więc nie w moim duchu. Jesli ktoś powie - kobieta anioł - ma rację jeśli ktoś powie - kobieta diabeł - ma rację Jesli ktoś powie - świat jest piękny - ma rację jeśli ktoś powie - świat jest okrutny, zły - ma racje Ja należę do tych co o miłości powiedzą: najpiękniejsze uczucie na świecie, bez którego życie byłoby bezsensowne. A trawestując cytowane na wstępie wersy dodam moje credo: tylko w pięknej mamonie może się kochać dwóch: głupców, idiotów lub cyników życiowych :)) życzę większego optymizmu radości życia i pozdrawiam PS. "W prawo miłości nikt dziś nie wierzy." - a skąd taka bezsensowna, uzurpatorska pewność :( -
Panie Stefanie, ale Marlett chce, aby nie odnalazł:)
-
Marlett a wiesz co? tytuł mi sie widzi jako "Zaufanie" a pierwszy wers wyrzuciłbym zostawiając cztery strony świata ukryjcie mnie Chyba, że nie o to biega:) Pozdrowka
-
Zaklęty pod dębem
egzegeta odpowiedział(a) na egzegeta utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Ukłon dla wina bordoskiego Wyrastałeś w surowości dębu purpura kształtowała tężyznę charakteru dziś zaklęty pod szlachetnym sklepieniem kontemplujesz czas. Już nie siła cię interesuje dojrzałość jasnością cegły wykwita, zmysłom szykujesz ucztę tajemną. Z kołnierzyka uwolniony zaczniesz być sobą. Oczarujesz kobiecy śpiew skrywa zazdrość o ciebie Weteranie! Co szlaki znaczysz od starożytności dwory otworem zawsze znakomite apelacje order grand cru pierwszej klasy Saint-Emilion często odwiedzam twoje chateaux