Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Migrena

Użytkownicy
  • Postów

    1 020
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Treść opublikowana przez Migrena

  1. @Alicja_Wysocka Al. subtelna medytacja o pamięci i tożsamości. a przeszłość wciąż oddycha pod powierzchnią "dzisiaj". Doskonały wiersz ! Al. Jesteś wielka :)
  2. Korytarze szklane połykają echo kroków. Czas spływa jak brudna woda po rurach, nie pachnie deszczem - pachnie detergentem. Zegar gryzie w kark, cyfry ssą energię jak pijawki, a w zołądku kanapka - ta sama, mdły chleb, plastikiem oklejony ser, resztki marzeń z majonezem. Ludzie w garniturach - ślepe ryby, płyną w akwarium biurowca, oczy jak monitory: migoczą, ale nie widzą. Tu nie ma poranka, tu jest restart. Tu nie ma nocy, tylko wygaszacz snu. Gdzieś daleko las rośnie dzikością, ale tu... tu rosną tylko tabelki, pączkują jak grzyby po burzy, otulają mózg pleśnią danych. A serce? Serce zwija się w papier, archiwizuje, dziurkuje, zszywa jak dokument, który nigdy nie wróci do obiegu. I tak dzień za dniem: korporacja wżera się w czas, wżera się w ciebie, az zostanie sama rama - człowiek w formacie A4.
  3. @Roma A ja dziękuję, że częstujesz nas świetną poezją !
  4. @Berenika97 Bereniko. Piszesz jak piszesz. Zawsze bogato, pięknie, subtelnie, głęboko. A ja słowo o Fryderyku Nietzsche. Przestudiowałem go na wylot. Prekursor wielu nurtów filozofii - egzystencjalizmu, postmodernizmu czy psychoanalizy filozoficznej. Człowiek szalony nowatorstwem myśli i osobistym dramatem. Dla mnie to wielki filozof !!! Tak nie a propos wiersza, ale myśli mną szarpią..... Wybacz, Bereniko.
  5. @Annna2 Aniu. Tu mnie oszołomiłaś wspomnieniami. Czytałem Puszkina, Jesienina, Dostojewskiego w oryginale. Nigdy nie zapomnę wspaniałej powieści "wspomnienia z domu umarłych" polakożercy niestety, Dostojewskiego. I Jesienin " miły sercu brzozowy lesie i ty, ziemio, wy jałowe piaski wobec ludzi odchodzących w mgłę siną swego smutku ukryć nie mam siły " ( z pamięci więc może coś pokręciłem). Pachnie Twój wiersz wspomnieniami.
  6. @Roma poezja antyromantyczna : zamiast róż i serduszek - ślina, splunięcie, ból. wiersz o buncie wobec banalnej, przesłodzonej wizji miłości. fenomenalnie napisane !
  7. @Annna2 Aniu. Piękne są te Twoje komentarze. Zawsze bujne i wykwintne. Czasem dasz nauczkę :) Ale wszystko jest mądre i pouczające. Dziękuję :) @Berenika97 Bereniko. Wspaniała i miła. Z tą miłością ? Z nią, to trochę tak jak Konfucjusz powiedział : "człowiek jest wielki nie tym, że nie upada tylko tym że potrafi się podnieść". Jakoś chyba nie jestem wielki. Cierpię. Dziękuję pięknie :) @Nata_Kruk Nata :) Twoje "dyrdymałki" to mój pokarm. Uczę się. Ambicji we mnie tyle co kot napłakał. Ale coś tam jeszcze jest. To biorę sobie Twoje słowa do serca ! Dzięki Nata :)
  8. @Nata_Kruk Nata ! Nata :) Gruba ta kołdra ? Ma w sobie kevlar ? Bo ja mam granat. Zębami zawleczkę już....... Ale nie. Nie Tobie !. Pomyślę nad tą "demolką". Coś co mi załopotało neuronami we łbie. Wszedłbym w to. Następnym razem ? Jak się jeszcze raz....na tych schodach. Ty i ja. A świat milczy. Milczy jak szalony. Wszystko w blasku dnia. Biorę sobie do serca Twoje słowa. Obiecuję, że nie zmarnowałaś czasu ! Dziękuję. I gałązkę jaśminu Ci niosę...
  9. @Robert Witold Gorzkowski To będzie dla mnie przyjemność :) Zawsze piszę wiersz na kartce. Pomazana moim myśleniem :) Póżniej czytam z kartki do notesu samsunga. Poprawiam wariactwa i dopiero wklejam. Kartkę z tworzenia mam. Jest Twoja. Pewno, że z przyjemnością "wezmę" coś Twojego. Tylko daj adres na priv. Dziękuję.
  10. Odeszła, zanim przyszła. Zeszła z mojego istnienia jak światło gasnące za horyzontem, jak oddech, który znika z powietrza. Nie zostawiła blizn - tylko ciszę, której nie można dotknąć. Byliśmy snem, który się nie zaczął, a jednak obudziłem się z jej śladem na policzku. Byliśmy krwią, w której nie zamieszkało żadne serce, a jednak moja nabrała koloru jej subtelności. Całowaliśmy się w języku, którego nikt nie znał. Teraz gryzę litery rozsypane na portalu, kwaśne, jakby alfabet umarł w moich ustach i wziął ze sobą wszystkie możliwe „przepraszam”. Paragon za nadzieję leżał obok - wyglądał jak wspomnienie. Rozstaliśmy się bez słowa. Jakby ktoś przeciął powietrze żyletką i kazał nam iść w przeciwnych kierunkach we wnętrzu tej samej minuty. Milczenie - ostatnie zdanie. Zostały po niej okruchy, z których nie da się złożyć chleba: ciemne pęknięcia w świetle poranka, guziki z koszuli, której nigdy nie miała, zapach, który pachnie jak zbyt późne pytanie - „czy to coś znaczyło?” – wypowiedziane w próżnię. I włos - kasztanowy, zatrzymany w futrynie światła, jakby cień jej nieobecności miał kolor. I niebieski odblask jej oczu w lustrze, który nie był moim spojrzeniem, ale patrzył na mnie z wyrzutem. I cytryna w lodówce - przecięta, sucha, uśmiechnięta krzywo jak stary żart, którego nikt już nie opowiada, ale wszyscy pamiętają śmiech, bo echo bywa głośniejsze niż głos. Kiedyś wydawało mi się, że w jej głosie słyszę „do zobaczenia”, ale echo powtarzało tylko: „nigdy, nigdy, nigdy”. Czuję się jak jezioro, w które wrzucono skałę - a żadna fala nie powstała. Jak skóra, która pamięta dotyk, choć nie było dłoni. Jak Persefona, która nie wróciła na wiosnę - a ziemia zamilkła na zawsze. A ja - z ziarnem granatu rozgniatanym językiem w ustach pełnych żalu. Zegar tyka, ale wskazówki stoją. Czas oddycha – nie rusza się z miejsca. Chwile gonią się nawzajem, a ja - w tym wszystkim – znowu umieram w rozpaczy. Chodzę po pokoju jak niedokończona modlitwa. Moje mysli - jak koty bez właściciela: gryzą, drapią, miauczą w rytmie rozpaczy. Kładę się na podłodze jak porzucona metafora. Ściany są zrobione z jej spojrzenia, a sufity - z tego, czego nie powiedziała. Kochaliśmy się przez skórę duszy, a teraz moja dusza ma wysypkę z małych, czerwonych „gdyby”. I wtedy pękła szklanka. Nie spadła. Po prostu pękła na stole - jakby nie wytrzymała tego wszystkiego za mnie. Zostało mi echo jej oddechu, rozsypane w głowie jak tabletki LSD w kieszeni po końcu świata. A niebo? Cholerne niebo - ciąży nade mną jak zasłona bez gwiazd, zimna, ciężka, nieprzenikniona. Cisza rozdziera czas na strzępy. Migotanie bez światła. I nikt nie odpowiada.
  11. @Berenika97 Bereniko. To Twoje komentarze są przepiękne. Dziękuję uśmiechami :):):) @Alicja_Wysocka Al. Oj, potrafisz, potrafisz :) Ty jestes literacką bestią :) W najlepszym tego słowa znaczeniu !!! Dziękuję za uroczy komentarz :) Polne słoneczniki Ci kładę u stóp :) @Annna2 Aniu. Tak jest. Jak drzewo ! Dziękuję Aniu.
  12. @Annna2 Aniu. Zastosowanie rymów AABB nadaje całości prostotę i siłę.
  13. @Berenika97 Bereniko. Tęsnota za autentycznością w cyfrowym świecie. Czułość i miłość są niezmienne i trwałe, nawet w świecie pełnym zmiennych i ulotnych informacji. Bo przecież życie nasze to: bliscy, ziemia, chmury i zieleń. A nie pixele, androidy i starlinki na niebie. Pięknie piszesz Bereniko :)
  14. @Nata_Kruk Nata ! Dziękuję :) A za "mamma mia..." dziękuję wyjątkowo :):):)
  15. @Nata_Kruk Nata ! życie szeptem przynosi przemijanie. To proste. A tak pięknie to napisałaś. Och Nata !
  16. @Annna2 Aniu. Twój wiersz to historia w pigułce. Strawnej i sycącej. Dziękuję za tę wiedzę. Dziękuję za wiersz.
  17. @Alicja_Wysocka Lubię Twoje pisanie. I wiersze i prozę. We wszystkim co piszesz jest pasja. I dobry warsztat. Al. Miliony uśmiechów dla Ciebie :)
  18. @Berenika97 Bereniko. Wiersz porusza swoją obrazowością i ciszą, która rozbrzmiewa pomiędzy wersami.Jest tu i ból, i pytanie o sens, podane bez patosu. To jego wielka siła. Świetna poezja !
  19. Słońce liże mnie językiem złotego żaru, co zna imiona liści i splata je w zaklęcia wiatru. Ciężar minionych dni, wtopiony w skórę, rozpuszcza się w tym oddechu. A ona - o kasztanowych włosach, które wiatr splata z cieniem drzew, warkoczami światła - ta, co kiedyś dotknęła mojej dłoni pod tym samym słońcem, budząc we mnie echo jej ciepła. Niebieskie spojrzenie odbite w strumieniu, co niesie w sobie niebo. Może jest tu, w smaku powietrza, w ciepłej skórze dnia - ta, której brak rani jak cień bez źródła, lecz wypełnia pustkę pieśnią wspomnień. Każdy podmuch pachnie jej jasną twarzą, każdy cień zdaje się jej dłonią. A ja - tylko nutą w tej pieśni, którą ona niesie, nawet jeśli jej nie widzę. Leżę na wznak wśród traw, szepczących o mnie - zbłąkanym owadzie, co zapomniał pieśni życia, lecz teraz uczy się nowej, już nie przeciwko sobie. Chmury, nieba karawana, przeżuwają czas nad moją głową, a ja rozpływam się w zielonej skali lata - ciało staje się nutą, ptaki melodią, wiatr dyrygentem z batutą z brzozowego tchnienia. Strumień, szept mokrych kamieni, obmywa moje kostki, jakby chciał mnie wyryć w pamięci skał - milczących strażników legend, których tylko czapla opowiada, jednym spojrzeniem w głąb świata. Lato nie jest porą roku - to bóg o oddechu zwierzęcia, co wślizguje się pod skórę, zamienia kości w korzenie, myśli w pędy dzikiej mięty, pragnienia w pióra jaskółki. Świt rodzi mnie na nowo, zmierzch tuli fioletową łapą księżyca, zawieszonego między brzozami jak oko snu, czuwające nad rytmem kory i gwiazd. Na wsi czas chodzi boso, stopy ma mokre od rosy koniczyny, patrzy jak wilk - głęboko, bez słów. Pod tym spojrzeniem staję się przezroczysty, jak cień liścia na płótnie nieba, jak sen rośliny o człowieku, który raz w życiu był szczęśliwy i nie szukał powodu, bo szczęście było oddechem lata, a ten oddech niósł obietnicę wiecznych powrotów i głębokiej ciszy.
  20. @Nata_Kruk Dzięki Nata :) Twój uśmiech wystarczy za wszystko :)
  21. @Berenika97 Do Ciebie :) Gapa jestem ! Przepraszam :)
  22. @Annna2 No dobrze Aniu. My tutaj piszemy dla przyjemności. Każdy pisze jak umie i lubi. Ale czy nie jest czymś fantastycznym, że znajduje się tutaj ktoś kto otwarcie skoryguje nasze rozumienie ? Naram-sin nikogo nie zabija. Nie zabija wiary człowieka w to jak pisze i wiary w to co pisze. On koryguje. Od nauczyciela można się wiele nauczyć. Jak się chcę. W tym wypadku starał się uzmysłowić Przytuli35 aby patrzała na czytany tekst szerzej. I człowiek rozsądny powinien zareagować i pomyśleć : może to moja słabość jest !!! Naram-sin to nieprzeciętny gość jest. Warty najwyższego szacunku. Wydaje mi się, że akurat Ty to podzielasz. Tobie bardziej chodzi o formę jego uwagi. Tutaj ja się nie wypowiem. Niezręcznie mi oceniać temperament czlowieka. Tym bardziej takiego którego cenię.
  23. @Alicja_Wysocka Jak to pogubiona ? Piszesz plastycznie i obrazowo. Twoje teksty są zwięzłe ale soczyste. Al. Jesteś po prostu dobra !!!!!
  24. @Przytulia35 Nie jestem pełnomocnikiem Narama-sin. Często się z nim spierałem. Ale pisanie o nim w pejoratywnym sensie nie powinno mieć miejsca. To nie jest "portalowy mądrala". To jest rzemieślnik słowa. Najlepszy na tym portalu. Fachowiec od rozbierania na czynniki pierwsze tego co my tutaj piszemy. I oceny. Każdy z jego słów niech korzysta jak umie. Bo warto. Ja rozumiem jego irytację Twoim komentarzem. Tekst jest wielowątkowy i wielopłaszczyznowy. A Ty podzieliłaś się z nami swoją refleksją nad samym wstępem. Tylko. Miałaś do tego swoje prawo. Dziękuję. Ale Naram-sin widzi rzecz zawsze trochę inaczej niż my. On patrzy perspektywicznie i jakby poza horyzontem. I za to należy mu się szacunek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...