-
Postów
1 860 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
23
Treść opublikowana przez Migrena
-
Nie budź mnie **
Migrena odpowiedział(a) na viola arvensis utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@viola arvensis niezwykle liryczny lot ! kocham ten kontrast między "krwawiącą raną" a "miłościwym skarbem" znalezionym w niebycie. wiersz płynie cicho i ma niesamowicie kojący rytm. mam dla niego tytuł : "Nie budźcie mnie". Wiolu. Twój wiersz to poetycki brylant :) -
@infelia jest kwadrat to jest gdzie wracać.
-
@violetta błyskotliwie, muzycznie i namiętnie:) Twój styl w pełnej zorzy polarnej - chłodnej ale bajecznie gorącej :)
-
@huzarc made in huzarc. wiersz wyrazisty i głęboki. to gorzka jak piołun refleksja nad kosztem bycia małym trybikiem w maszynie społecznej lub intelektualnej. poeta odnajduje swoją rolę w koniecznosci dokonywania trudnych osądów w świecie pełnym szumu. finałowa scena przy oknie stanowi peknięcie liryczne, w którym wyczerpany cynik mierzy się z własną moralnością. litość natomiast staje się ostatnim, pożądanym aktem miłosierdzia. i to tyle mojego widzenia tego niezwykłego utworu.
-
@huzarc jesteś niesamowity. to piękne co napisałeś. dziękuję :)
-
Poeta, w niemym geście, pochyla się nad stołem. Długopis, wąż z kryształowymi oczami, ślizga się po stole - zimny i obcy, sycząc alfabetem, który zapomniał istnieć. Jego tusz pachnie gwiezdnym pyłem i wspomnieniem spadających słońc. Kartka patrzy na niego niczym zimne, puste niebo po burzy - gotowa przyjąć wszystko, lecz nic nie wydać, choć skrywa w sobie miniaturowe galaktyki spragnione tylko hałasu. Ich orbitujące atomy tańczą w rytmie śmiechu kwantowego kota. Chce pisać - ale słowa uciekają, robią mu w głowie kabaret. Pomysły wirują jak kalejdoskop roztrzaskanych szyb. On łapie je dłonią pełną powietrza i chaosu, jakby łowił spadające gwiazdy w beczce mleka. A w kącie jego myśli samotny smok z migoczącymi skrzydłami, podśpiewuje starożytne formuły nonsensu. Lustro pokazuje go jako klauna w płomiennych skarpetkach, pół geniusza, pół katastrofę. Jego cień tańczy własnym życiem przez dziurę w suficie, a wnętrze - puste jak opuszczony statek w porcie z mgły, pełne echa nieopowiedzianych legend i szemrzących w nim mgławic szeptów. Śmiech i rozpacz tańczą w nim tango groteski, wirując w rytmie, którego świat nie potrafi zobaczyć za kotarą absurdalnej codzienności. Długopis drży jak skrzydło motyla w trzęsieniu ziemi. Czas pęka jak bańka mydlana. A on siedzi - groteskowy i majestatyczny w swojej niemocy - jak kamień, który próbuje krzyczeć na ocean, a ocean odpowiada mu ciszą z dna świata. W jego cieniu rośnie las zrobiony z melodii, który szepcze w rytmie galaktyk. Kartka jest morzem ciszy, falującym od pustych słów. Każda linia niewypowiedziana - wybuch gwiazdy, eksplozja koloru i śmiechu w czerni, czasem rozpryskująca się w tęczę utkaną z chaosu komet. Poeta, zamknięty w swoim własnym teatrze, czuje, że jego niemoc to najbardziej dziki, najbardziej szalony i najpiękniejszy wiersz, jaki mógłby napisać. Bo Stwórca też czasem gubi długopis, a wtedy pisze sobą, udając, że wie, co pisze.
-
@Marek.zak1 czysta prawda !!!!!!
-
@Omagamoga dla mnie to koncentracja na idei, że intensywność i kryzys są zapalnikami dla nadziei i kierunku.
-
nowoczesna żebranina
Migrena odpowiedział(a) na iwonaroma utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@iwonaroma nie można bez tego skurczybyka żyć ! warto zapłacić żeby chociaż reklam nie było. fajne :) -
@violetta tak jakoś mi się szczęści :) @Annna2 Aniu. normalny figlarz ze mnie :) dziękuję serdecznie. @iwonaroma na świecie coraz gorzej to chociaż niech tutaj trochę wesołego słońca...... żyjemy. dzięki :)
-
@Alicja_Wysocka Aluś. Nie trzeba nadążać - dobrze, że jesteś tu ze mną i ze swoimi obserwacjami. Twoja uwaga i poczucie humoru sprawiają, że nawet najbardziej pokręcone błoto staje się przyjemnością do dzielenia. i ja wszystkim się z Tobą dzielę :) radością też ;)
-
@Annna2 Aniu cóż za urok ! rozszumiała się czereśnia, słowik chwali życie... Twój wiersz to przepiękny most między dawnym romantyzmem a dzisiejszym światem. to zderzenie "śliny na znaczku" z pytaniem "Wyświetlisz mi się ?" jest genialne. prawdziwe poetyckie szczęście !
-
@Berenika97 och Nika. Twoje słowa przyszły cicho, jak płaszcz, w którym można się schować i poczuć, że świat jest miękki. Zostały - i w każdym zdaniu czuję ciepło Twojej obecności. Niech Ci będzie ciepło, gdziekolwiek czytasz, bo od Ciebie serce słowa bije inaczej. j.
-
@Berenika97 Dla Ciebie Nika. Bo Ty słyszysz głębiej. Twoje słowa wróciły do mnie jak światło odbite od spokojnej wody - nie po to, by oślepiać, lecz by przypomniec, że każdy żart ma swoją czułą stronę i każde bajoro swoje niebo. Czytam Twój komentarz i mam wrażenie, że to nie okoń był pierwszy, ale Twoje spojrzenie - bo umiesz dostrzec iskrę tam, gdzie inni widzą tylko plusk. Dziękuję Ci za ten oddech zachwytu, za tę czułą ironię, za to, że potrafisz rozsmieszyć sens i uspokoić bezsens, jakbyś dłonią prostowała zmarszczki na czole świata. Gdy Bóg poprawia się w fotelu z galaktyk, jestem pewien, że uśmiecha się również do Ciebie. Bo to piękna sztuka - tak czytać, żeby czytany czuł się lepszy niż jest. jacek.
-
@huzarc silny nastrój i przekaz. od razu nasunął mi na myśl Salvadore Allende i jego upadek. Chile lata siedemdziesiąte ubiegłego wieku. ale może tak być wszędzie. bardzo dobry.
-
@Nata_Kruk no tak - życie to nieustanna podróż, w której witalność przeplata się z nostalgicznym wspomnieniem prostoty i trudu minionych pokoleń. czas mija ale jest w nim afirmacja nadziei i ciągłości w nowym pokoleniu. bo niby jak inaczej żyć ? bardzo mi się podoba Twój wiersz .
-
@violetta miniatura szczęścia, intymny zapis chwili relaksu i autokreacji jako źródła przytulnego światła. mikrokosmos osobistego komfortu. jest ciepło i nastrojowo. można marzyć :)
-
@huzarc dziękuję za świetne zrozumienie i komentarz. @Nata_Kruk dziękuję Nata za komentarz. miło mi, że rozbawiłem :) pozdrawiam.
-
@KOBIETA bardzo plastyczny i muzyczny wiersz. wzruszający i głęboki. piękna harmonia melancholii - od skrzypiących drzwi i żalu tęsknoty, po ostateczny, kojący spokój akceptacji. Dominiko. to jest mistrzowska poezja. nie smuć się :)
-
@Omagamoga kurcze. faktycznie zapomniałem o szatanie :) dziękuję :) @viola arvensis "napisz c.d." dla Ciebie......ja dla Ciebie napiszę całą sagę byle tylko uśmiech trwał na Twojej twarzy i w sercu pięknym. Wiolu. dziękuję bardzo, bardzo :)
-
Na początku było bajoro. Czas jeszcze się nie zaczął, a błoto już miało ambicje na filozofa. Niebo nie wiedziało jeszcze, że ma się odbijać - stało jak ekran, który czeka na pierwszy trailer stworzenia. A Bóg ziewnął, zgasił słońce jak żarówkę z Ikei i pomyślał: - Niech się stanie coś śmiesznego. Bóg wpatrywał się w bajoro jak w niedokończony sen, który postanowił sam dokończyć, nie znając zakończenia. I buch ! Piorun zjechał z nieba jak po zjeżdżalni z empatii, prosto w środek kałuży boskiej nudy, a błoto eksplodowało jak myśl, kiedy pierwszy raz zdała sobie sprawę, że istnieje. Woda zaczęła bulgotać jak czajnik podłączony do Wieczności. Komary zemdlały z wrażenia, żaby odśpiewały hymn do Chaosu w tonacji błota-dur, a wodorosty zaczęły tańczyć walca z gromem. W środku zamieszkała myśl - jeszcze bez kształtu, ale już z planem założenia konta na Facebooku i kanału na YouTubie: „Życie od zera.” Życie zaczęło mrugać jak neon w tanim motelu kosmosu - raz świeciło, raz gasło, jakby Wszechświat próbował przypomnieć sobie hasło do samego siebie, ale już chciało być reklamą sensu. Tak narodziło się życie - mokre, bez sensu, ale z potencjałem na reality show. Pierwszy okoń otworzył oczy i rzekł: - Kim jestem? A drugi mu na to: - Nie wiem, ale mam ochotę kogoś zjeść. I to była pierwsza rozmowa egzystencjalna w dziejach świata. I od tamtej pory wszelkie filozofie zaczynały się od pustego brzucha. Trzeci, z zacięciem na medyka, uznał, że połowa okoni będzie miała pipki, a druga połowa psipsiaki. Czwarty, bardziej filozoficzny, wyciągnął płetwę z błota i zawołał: - Zróbmy coś wielkiego! Może drzewo genealogiczne! I tak zaczęła się ewolucja. Okonie rosły, kłóciły się o priorytety genetyczne, zakładały pierwsze partie polityczne: Koalicja Naprzód z Funkcją do Tyłu (czyli Do Dupy), Płetwa+, Zieloni Byle Była Kasa, i Partia Przemiany w Gówno - obiecywali złote rybki, a wyszły karasie po wypadku. Wszystko kwitło - dosłownie i w przenośni - aż pewnego dnia dwie panie okoniowe, z oczami jak perły i ogonami jak wąż boa, postanowiły wyjść na brzeg. Ich ruch był powolny, ale historia zawisła jak ekran ładowania w komputerze Boga - 99% stworzenia i ani procent pewności, po co. – O, patrz, powiedziała jedna, to chyba ląd. - A po co nam to? spytała druga. - Nie wiem. Ale może tam mają Wi-Fi. I wyszły. Na brzegu trawa pachniała jak świeżo otwarty mem, a słońce przypiekało łuski jak grzeszne sumienia. Z każdą minutą coś w nich pękało. Z płetw robiły się łapy, z łap dłonie, a z dłoni - selfie. A potem pierwsze filtry - żeby stworzenie wyglądało lepiej niż Stwórca. – Patrz ! krzyczały. - Możemy się dotknąć! – Możemy się pomalować! - Możemy mieć opinie! Tak narodziły się kobiety - z błota, z ognia i z potrzeby depilacji. nawet tych miejsc których nikt nie powinien oglądać bez zaproszenia. Pierwsza wynalazła szminkę, druga eyeliner, a trzecia - sens istnienia (ale tylko do weekendu). Kiedy Karol Darwin z Galapagos zobaczył to w wizji, wypluł herbatę i napisał teorię, żeby jakoś to wytłumaczyć światu. A świat mu uwierzył, że brunatny ptaszek to dziadek niemieckiego kanclerza. Bo ludzie zawsze wierzą w rzeczy, które pozwalają im spać spokojnie. Darwin notował: „Człowiek pochodzi od małpy.” A Bóg na marginesie dopisał: „Nie, Karolu. Człowiek pochodzi od żartu.” Tyle że żart wymknął się z kontekstu. Człowiek - to tylko śmiech, który nauczył się chodzić na dwóch nogach. Bo ewolucja nie miała celu - miała tylko poczucie humoru. Małpy zeszły z drzew, bo liście nie miały dostępu do Netflixa. Zeszły z drzew, zostawiając w koronach echo, które do dziś udaje sumienie człowieka. Pierwsi ludzie odkryli ogień, żeby podgrzać swoje ambicje. Potem żelazo, proch i kapitalizm. I tak oto życie zaczęło się sprzedawać w promocji. Teraz, po tysiącach lat, siedzimy w klimatyzowanych jaskiniach, piszemy wiersze o sensie istnienia, a w tle reklama mówi: „Kup nowego człowieka - teraz z funkcją auto-ironia!” Darwin przewraca się w grobie z prędkością trzydziestu trzech obrotów na minutę, jak stara płyta winylowa z napisem Survival Mix. Bo ewolucja trwa - tyle że dziś odbywa się w wersji cyfrowej. Kliknij. Zmutuj. Wyślij. Zaktualizuj geny. Zgódź się na pliki cookies istnienia, zanim algorytm oceni, czy nadajesz się na Bajoro 2.0. Ewolucja to kabaret, w którym Bóg udaje, że nie zna pointy, a publiczność udaje, że ją rozumie. A śmiech jest tylko sposobem, w jaki Wszechświat ukrywa swoje łzy. A Bóg, poprawiając się w fotelu z galaktyk, pomyśli: Żart był dobry. Ale sequel jest fatalny.
-
@Alicja_Wysocka coś jak w filmie "och, Karol"
-
@Berenika97 a ja Nika szczęśliwy, że do czegoś się Tobie przydałem :)
-
@lena2_ masz niesamowity talent do lapidarnego ujmowania głębokich prawd. niezwykle trafna metafora ciszy jako żyznej gleby, z której rodzą się budujące myśli. wspaniałe przesłanie o wartości wewnętrznego spokoju. pozdrawiam Lena :)
-
@Alicja_Wysocka wykluczone ? i tak się nie gniewam :) Aluś - świetnie to napisałaś !!!! żeby tak pisać trzeba mieć w sobie czystą radość. Ty ją masz !!!! to napisałem ja - ancymonek.