Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

huzarc

Użytkownicy
  • Postów

    2 790
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez huzarc

  1. @viola arvensis Jest w tym tekście dobro, miękkość i cicha prawda.
  2. @Migrena Idę, idę, ale czy dojdę i gdzie:) To pytanie zostanie otwarte:) pozdrawiam
  3. @aniat. To jeden z tych wierszy, które poszukują obecności, przywołują ludzki dotyk, patrzą na prosty gest, na cielesny wymiar istnienia. Ma w sobie przy tym lekkość, która potrafi zatrzymać i przyciągnąć oddechem obrazów, które słowa w nim spinają w sens, sens szeptu.
  4. @lena2_ Jesteśmy pamięcią swego dzieciństwa:) pozdrawiam
  5. @Berenika97 Ten wiersz to połączenie minimalizmu, psychologii i delikatnej metaforyki. Bez ckliwości ale z wielkim ładunkiem empatii dotyka rzeczy bolesnych, ale nie popada w tani sentymentalizm, przedstawiając obraz traumy i emocjonalnego deficytu.
  6. Skaleczyłem się zaimkiem. Trzeba uważać na język, jak obraca się czasem w czasie — szorstki pogrzebacz Boga. Ukłon przed przyimkiem dla orientacji w przestrzeni bytu, pozostawionego bez opieki. To ważne, aby zgubić się bez celu, ale w dobrym kierunku. Takie czasy — jaka w nich geometria odniesienia koloruje fraktale w jednorodne pasiaki. Dobrze leżą — lepiej niż miękka skóra.
  7. @Migrena To jest bardzo dobry, dopracowany, szeroko oddychający wiersz filozoficzny, który przemawia jak metafizyczna przypowieść o człowieku w jego poszczególnych warstwach. Są one odkrywane poprzez długą, powolną i narastającą iluminację, której ambicją jest obejście ograniczeń wymykających się językowi, lecz w jakiej znajduje się w centrum rozważań świadomości pytającej o swe źródło i znaczenie.
  8. @hania kluseczka mmm, zdejmowania;)
  9. @hania kluseczka noszę tylko czarne skarpetki:)
  10. @bogumiłjoachim Bardzo silna, cielesna wyobraźnia, jak łódź, którą się płynie ku jądrze ciemności.
  11. @hania kluseczka Tylko człowiek potrafi ekstazie nadać wymiar jednocześnie religijny jak i zmysłowy…
  12. @KOBIETA Ten wiersz jest jak nocny list pisany w półśnie, lekki i lepkosłodki – rezonujący dotykiem poza ciałem. Ma też sobie czystość marzenia i czułość delikatnej emocji, która próbuje uchwycić coś z pogranicza snu i pragnienia. Esencję pożądania.
  13. Noc gładką poświatą asfaltowego mroku zadarła fałd światła spieniony w jej zakolu. Archanioł, nabity na szpikulec drzewa, wyciekał powoli płowym znakiem skrzydła w nicość lepką jak jej czuły pocałunek. Wilgocią ud powietrze zamyka mnie w sobie i nadchodzi jak dotyk języka na skórze. Ostatnia głębia ruchu i blask zapałki złamany w palcach napiętnowanych boską blizną przeznaczenia i pustej skargi.
  14. @Migrena Ten wiersz jest wyznaniem pisane w półmroku, operując łagodną frazą i tłumiąc to, co nachalne i krzykliwe, rozpływa się miękko w duszy, pulsując przy tym rodzajem intymności, która nie potrzebuje wrzasku, by się obronić i zaznaczyć moc obecności. Zaczyna się od pytania, które samo w sobie jest już poezją, następnie otwiera przestrzeń, w której miłość nie jest emocją, lecz wydarzeniem wielkim kosmicznym zdarzeniem — czymś, co nadaje światu kształt.
  15. @Berenika97 To świetny, pełny emocjonalnie i wizualnie wiersz. Spokojny, elegancki, bardzo malarski i bardzo dojrzały.
  16. @wierszyki Dlatego nie pamiętam:)
  17. @wierszyki Nie pamiętam już tych czasów…
  18. @Klaudia Gasztold To jest wiersz, który rodzi się z bezsilności i tęsknoty, to czuć od razu. Tekst przemawia z wrażliwością filozoficzną, mące sobie wyczucie metafory i intuicję. Najszlachetniejsza w nim jest uczciwa melancholia - nie nachalna, nie patetyczna, tylko cicha, pytająca.
  19. @Wiesław J.K. Ten utwór niesie w sobie coś niezwykle autentycznego, czym jest powrót do dziecięcej wyobraźni, do momentu, w którym świat był większy, bardziej niepokojący, ale też bardziej fascynujący. Wiersz działa jak migawka pamięci niby rozmazana, miękka, pełna światła po burzy, ale jest emocjonalnie automatyczna.
  20. @Migrena Siedzę w samym środku instytucji, która wedle wszelkich znaków na ziemi i niebie powinna być w awangardzie owej ofensywy inwigilacji, a użera się z zupełnie innymi problemami i technicznie nie jest zdolna nawet do najprostszych czynności z nią związanych - brak ludzi, brak czasu, brak potencjału, brak wszystkiego…
  21. @Migrena Pieniędzy. Na wszystko są licencje, które są horendalne drogie. Ze wszystkim tych systemów korzystałem, do części z nich i do kilku jeszcze innych mam dostęp. Nie działa to tak łatwo, miło i przyjemnie. Dziura na dziurze. Migracje danych potrafią trwać latami. Przetworzenie tych danych, tak czy inaczej rozbija się o człowieka i im jest ich więcej, tym w najwęższym gardle nie da się ich przetworzyć. Dostawcy technologii posiadają wiedzę i możliwości ich przetwarzania na zupełnie innym poziomie, obecnie już na poziomie AI, podczas gdy państwo jeszcze faksami stoi. Nim państwo wejdzie na poziom wskazany w prezentowanej wizji, to technologia przeszłości tą rzeczywistość przebuduje już w tak, że państwo i tak będzie ze swoimi pomysłami uwstecznione. Inwigilacja trwa w najlepsze, ale to nie państwo jest beneficjentem, raczej ponosi koszty z tym związane mierząc się z różnymi patologiami, które generuje technologia z tym związana.
  22. @Migrena Państwo na problem ze stworzeniem mniej ambitnych projektów. Nie jest wstanie zgromadzić choćby wizerunków osób, którym wizy daje;) kto wjechał albo wyjechał, kto się uczy albo nie z pośród cudzoziemców... Co po tych danych, skoro i tak niczemu nie służą, nie są niczym spięte, często są nierzetelne. Architektura potrzebna do ich spięcia to koszty poza zasięgiem państwa takiego jak nasze. Państwa o bardzo słabym argumentach do przymuszenia kogokolwiek do czegokolwiek. I kogo, za co, w tej służbie nadzoru zatrudni?
  23. @Migrena Mój aparat siedzi w nadgodzinach a i tak nie nadąża:) co z tego że system wypluje dokumenty, które po kilka dniach drukowania spakuje się w kilkadziesiąt segregatorów i miesiącami będzie się je analizować, bez wniosków, bo ilość jest za obszerna. Okrutna inflacją danych. Algorytm to ogarnia systemowo, ale to wymaga ogromnych nakładów, a państwo ma tyle zadań, że tej forsy zawsze nie starczy. Aparat to cieszy, że do 10 letniego ksero w końcu dotarł toner, a jak powiedzmy lokalny aparat nie dostanie odpowiedzi od wielkiego big techa z Ameryki bo Hindus z Mandrasu stwierdzi, że nie, do kogo pójdzie na skargę, jak długo będzie to trwało;) Mała anegdota z praktycznego działania państwa, właśnie dotyczącego konieczności pozyskania pewnej ważnej informacji z Ameryki. Od nas tak daleko nie dodzwonisz się, to za duże koszty, ale z zaprzyjaźnionej instytucji można… pierwszą próba nie udana, ale ktoś pomyślał, że u nich nic i pewnie nie odebrali, więc będzie dzwoniono od nas z nocy, stróż wpuścił, był telefon i znów głuchy… i do kogo na skargę, zasoby są zbyt małe aby za każdym razem literalnie do wszystkiego odchodzić, powierzchownie i do przodu, latać dziury w łodzi, a nie myśleć o budowie nowej.
  24. @Migrena No i kto ma te dane przerobić;) na jakiej zasadzie następuje wgląd w te systemy i tworzenie spójnego obrazu na ich podstawie, ile to trwa? Boot blokuje lub modeluje treści w imieniu administratora szybko i poza kontrolą państwa, a jak wygląda ścieżka uzyskania informacji od podmiotu, który je gromadzi? Pracuje w oparciu o większość tych systemów i państwo jest jeszcze w epoce analogowej, gdy informacja ma zupełnie inny wymiar i prędkość obrotu. Można tu sypać przykładami na prawo i na lewo. Owszem np. firmy telekomunikacyjne gromadzą dane, ale przez rok i to nie wszystkie, a potem okazuje się że pula numerów z danego zakresu jest sprzedana jakieś egzotycznej innej firmie z dalekiego kraju… albo okazuje się pod szyldem kryje się biuro wirtualne i nie ma kogo pytać. Państwo to wydmuszka, z bardzo spowolnionym czasem reakcji. Tu nie ma magicznych guzików otwierających na zawołanie tajemnicze skrytki z wiedzą na już, mimo że ona jest, ale zostały one sprywatyzowane.
  25. @Migrena To mamy zwykły telefon. Na bieżąco jego producent ma możliwość wglądu w jego treść /aktualizację, zdalne sterowanie/, lokalizacje, podobnie banki, a tak naprawdę pośrednicy płatności, w przepływy finansowe, wszystko w czasie rzeczywistym i poprzez serwery znajdujące się poza jurysdykcja kraju. Niczym podobnym państwo nie dysponuje na poziomie technicznym i prawnym. Potrafi czasem uderzyć segmentowi, ale angażując mnóstwo środków do tego. Nikt nie jest w imieniu państwa przetworzyć tyłu danych, aby mówić o inwigilacji, co może jednak zrobić twórca technologii, z której ludzie korzystają „dobrowolnie”. Zyski zostały sprywatyzowane, koszty i problemy są dla państwa, które ma je skonsumować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...