Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

dmnkgl

Użytkownicy
  • Postów

    507
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez dmnkgl

  1. ,,Nie będę z niego chciał się zbudzić", albo ,,Nie będę woli miał się budzić" ? ,,Spotkam gdzie kres jest srebrnej drogi"? Błagam, zrób coś z tym, bo to brylancik bez tego jednego, ostatniego szlifu. Pozdrawiam :)
  2. @Franek K Nie, nie ;) Jakiś czas temu @[email protected] popełnił pantum ,,Ciche dni" i poniekąd odkrył dla mnie tę formę (która nota bene sięga XV w.). Nie jestem jej specjalnym entuzjastą, ale akurat tutaj pasowała mi tematycznie, więc postanowiłem się jednak z nią zmierzyć.
  3. @Tomasz Kucina Nie wiem czy przez te podmiany można to dzieło postawić koło np.: ,,W Wiedniu wśród wielorybników", ale niewątpliwie został tu odwalony kawał solidnej roboty. A to skradło mi serduszko :) Pozdrawiam
  4. @Marek.zak1 Nic dziwnego, że obce bo raczej nie utożsamiasz się z przymiotnikiem ,,hebes"(drętwy, przyćmiony) :) Pozdrawiam
  5. @ais @M.A.R.G.O.T Dziękuję bardzo za wizytę :)
  6. W tym całe życia piękno, że jest tylko jedno. W szarości codzienności, w monotonii godzin, Znajdując wartość chwili, widzę życia sedno, Choć tylko przebłysk dzieli mą śmierć od narodzin. W szarości codzienności, w monotonii godzin, Od wschodu do zachodu, w organicznym rytmie, Choć tylko przebłysk dzieli mą śmierć od narodzin, Coś mi ciągle umyka, ginie nieuchwytnie. Od wschodu do zachodu, w organicznym rytmie, Skąpy strój, skąpa miłość, skąpane w szarudze. Coś mi ciągle umyka, ginie nieuchwytnie, Znów iść muszę do łóżka, nim się dość wybudzę Skąpy strój, skąpa miłość, skąpane w szarudze, Muzyka bez polotu, kwiaty bez koloru, Znów iść muszę do łóżka, nim się dość wybudzę. Tak żyję do momentu- do chwili wyboru. Muzyka bez polotu, kwiaty bez koloru, W nieustannej obawie przed widmem decyzji. Tak żyję do momentu- do chwili wyboru, Przytłoczony setkami wojujących wizji. W nieustannej obawie przed widmem decyzji, Wiem, że żadnych koszmarów z wiekiem nie rozwieję. Przytłoczony setkami wojujących wizji, Widzę jeden promyczek, tę jedną nadzieję. Wiem, że żadnych koszmarów z wiekiem nie rozwieję. Znajdując wartość chwili, widzę życia sedno, Widzę jeden promyczek, tę jedną nadzieję- Całego życia piękno, w tym, że będzie jedno.
  7. @MIROSŁAW C. Mówiąc szczerze od połowy było mi wstyd, że czytam dalej. Poczułem się jakbym profanował tę haleczkę i uda. Pozdrawiam
  8. @lena2_ Jest w tym obrazku poetyckim tyle nostalgii i dostojnego smutku, a to kwestia tylko pięciu słów. Piękny wiersz, Pozdrawiam
  9. @Franek K Z tym, że to nieprawda zgadzam się całkowicie. Jest to po prostu kolejny dowód pychy człowieka. Zaś co do ,,nań" to sprawę przemyślę. Pozdrawiam
  10. @Deonix_ W poprzednim komentarzu chciałem tylko zaznaczyć, że cała trzecia strofa nie jest krytyką, tylko odniesiem się do możliwości Boga w zestawieniu z możliwościami człowieka. Wspomniana ocena pojawia się w strofie czwartej. Mam nadzieję, że teraz jest jaśniej. Co do tematu: Inżynieria genetyczna to nie tylko ,,straszne gmo" i hodowla nadludzi na życzenie. Np.: skąd się wzięły truskawki? Albo pszenżyto? Oba są owocami ingerencji człowieka w ,, naturalny porządek rzeczy", ale nie widziałem jeszcze pikiety moralizatorów na targu z owocami. Oczywiście szerzej pojęte zagadnienie może budzić zrozumiałe obawy, ale osobiście uważam, że żadna ze skrajnych postaw nie ma monopolu na prawdę.
  11. @Pan Ropuch Sprawa jest jeszcze do odratowania, bo, jak już wspomniałem, ,,Homo Deus" to początek cyklu, w którym każdy wiersz z osobna może być czytany oddzielnie. Przyswajając je kolejno doświadczenie będzie niewątpliwie bogatsze. Mam nadzieję, że jeśli ktoś po prostu któryś z nich przegapi scrollując forum, będzie miał szansę tu trafić. Pozdrawiam i dziękuję za wpis :)
  12. @Deonix_ Rzecz w tym, że to o czym mówisz, to nie krytyka postępu, a zabieg mających pokazać boskość człowieka. Bóg kolejno: obdarza płodnością, tworzy świat, a zatem wszystkie substancje chemiczne i gatunki, gromi swoich wrogów i leczy wszelkie choroby. Potępiona zostaje dopiero ingerencja w porządek moralny- wypowiedzenie wojny niebu i ziemi (co lepiej to obrazuje niż III Rzesza?), oraz ustanowienie się w miejscu Boga. Końcówka ma nawiązywać do końcówki księgi Wyjścia i historii ze złotym cielcem. Postać schodząca z Horebu to właśnie Mojżesz, który już za chwilę spali i zetrze na proch cielca-,,homo deusa" i porządek zostanie przywrócony. Przynajmniej takie coś miałem w głowie kiedy to pisałem. Również pozdrawiam :)
  13. @Młoda Zdradzę, że ma być tych części siedem, zdecydowanie odmiennych stylistycznie, które jednak mają opowiadać jedną historię. Trudno zaś by kwestia człowieczej pychy i samouwielbienia (od której zaczyna się nie tylko ta opowieść, a historia ludzkości w ogóle), nie była tematem ciężkim. Pozdrawiam
  14. Wznoszę się nad niebiosa, lżejszy od przebłysku, Bryzą nocną subtelny, a tajfunem hardy. Oddają mi pokłony tak harfy jak nardy, A wszystkie one trzymam w ognistym uścisku. Biorę w ręce insygnia mej najwyższej władzy- Złote berło jasności, jabłko pierwszej czerni I koronę wykutą z lir zębatych cierni. Oddzielam nimi drobne diamenty od sadzy. Kobietę czynię płodną, choć jest w sile wieku, Mnożę nowe gatunki, paruję atomy, Czynię w murach mych wrogów śmiertelne wyłomy, Nie zaznałem marazmu bym nań nie miał leku. Wypowiadam nieprzyjaźń tak Ziemi jak Niebu. Rzesza za mną podąża ku brzaskom Kanaanu, Salutują po rzymsku mnie- swojemu Panu! Idziemy zmienić wszystko- ktoś schodzi z Horebu...
  15. @Oliwier Mucha ,,pooszukiwała", może zamiast ,,to nie jest, jakaś bzdura " -> ,,i to nie byle bzdura"? Widać postęp, trzymam kciuki za następne wiersze. Pozdrawiam
  16. @Kaki Szukanie z całą pewnością może wydawać się próżne i wyglądać na marnowanie życia, ale człowiekowi chcącemu zachować wewnętrzną uczciwość tak naprawdę nie pozostaje nic poza tym. Wiersz skromny, ale wyrażający bardzo dużo. Pozdrawiam
  17. @Tomasz Kucina Następny twój utwór, który zmusza mnie do sięgnięcia po słownik ;) a to chyba mój ulubiony fragment z całości. Bardzo się cieszę, że idziesz dalej w rejony rytmizacji (np. powyższy fragment to sztandarowa strofa stanisławowska) jak w wierszu ,,maszynowym" (choć gdzieniegdzie są drobne zgrzyty). Co zaś do treści, to nie mam nic do dodania poza tym co sam już napisałeś wyżej. Pozdrawiam
  18. @Tomasz Kucina W pierwotnym zamyśle wieża Babel miała być przywołana jako pokusy buty i próby samodzielnego dźwignięcia moralnego społeczeństwa, która jednak zostaje skrytykowana (taniec chochoła) i ostatecznie odrzucona. Czy zaś tekst może być odpowiedzią na pandemię? Jak widzisz można tak to odczytać, natomiast główną inspiracją był dla mnie utwór Różewicza ,,Drzewo": Mój tekst to próba zmierzenia się z tym tematem, czy udana- pozostawiam czytelnikowi, a tobie Tomku bardzo dziękuję za obszerny komentarz :) Pozdrawiam
  19. ,,A nasze drzewo w nocy zaskrzypiało I zawisło na nim pogardzone ciało''- ,,Drzewo" T.Różewicz Nie nam ściągać wisielców z sznurów na gałęziach. Nie nam rozlewać gorycz w przywróconych pieśniach. Darowano nam piekło, tuż tuż za plecami, Darowano nam zgliszcza, oraz głos zatruty, Darowano nam skoczne, ale martwe nuty. Dźwignięcie wieży Babel jawi się przed nami. Cegiełka po cegiełce. Wyciosamy harfy, Kibicie naszych kobiet opleciemy w szarfy. Młode wino rzęsiście skropi nasze czoła. Nowy chór pieśń podniesie, będą nowe maski Nowe role, ubrania, świeżej sławy blaski. I będziemy się toczyć jak w tańcu chochoła. Nie nam zbudować Babel, wzorem naszych przodków. Nie nam przywrócić żywym poezji zarodków. Nam tylko się wsłuchiwać, w ciszy zadumanie I czekać dnia trzeciego, na cud obiecany. Mieć nadzieję że z Piękna dar nam będzie dany. Nam jest usilnie wierzyć w Słowa zmartwychwstanie.
  20. @Henryk_Jakowiec Niekoniecznie tak jest. Obok geniuszy też można przejść obok, nie rozumieć ich twórczości (jak chociażby Norwid nie był rozumiany przez mu współczesnych). Werdykt ,,ludu" to nie to samo co obiektywna ocena i należy o tym pamiętać.
  21. Rymy same w sobie są niczego sobie, ale jako narzędzie rytmizacji zawodzą, bo nie zgadza się ani liczba sylab w wersie ani zestrojów akcentowych.
  22. @Oliwier Mucha Proszę nie bierz tego co tu napiszę do siebie, bo ma to być komentarz tylko o tym wierszu. Nie ma to być też próba zniechęcenia ciebie do pisarstwa. Każdy kunszt wymaga praktyki i poezja nie jest tu wyjątkiem. Wiersz natomiast jest ... cienki. Nie ratuje go ani treść, która nic w temacie odkrywczego nie wydobywa na światło dzienne, a jest wręcz uproszczeniem często złożonego procesu twórczego. Nie ratuje go również, a wręcz dobija, forma. Masz tu parę rymów częstochowskich, ruchome jak diabli liczby sylab w wersie, nieuzasadnione powtórzenia (,,kogoś", ,,jakaś osoba",,po wielu dniach i nocach" ,,po kolejnych tygodniach"), a rytmu nie ma za grosz. Pozdrawiam
  23. @Tomasz Kucina Serdecznie dziękuję za prawdopodobnie najbardziej szczegółową (i jednocześnie zgodną z początkowym zamysłem) interpretację mojego wiersza jaką w życiu czytałem. Pozdrawiam
  24. @Tomasz Kucina Tuwim mistrzem rytmiczności był i przywoływanie go pod tym tekstem to moim zdaniem komplement. Masz rację, że to tylko słowa, słowa i skojarzenia, ale pierwsza linijka w porównaniu z: ,,Ruszyła - maszyna - po szynach - ospale, Szarpnęła wagony i ciągnie z mozołem" i ,,Stoi i sapie, dyszy i dmucha, Żar z rozgrzanego jej brzucha bucha" naprawdę wygląda znajomo :) Myślałem, że ta przedostatnia linijka jest przeoczeniem, ale jeśli nie budzi twoich zastrzeżeń to nic mi do tego. Zaś co do Herberta to monumentalny dowód twojego mu oddania całkiem niedawno popełniłeś i chyba już zawsze będę cię w swojej głowie z nim wiązał.
  25. @Tomasz Kucina Zajechało najpierw Tuwimem i nieśmiertelną ,,Lokomotywą", ale ostatecznie dojechałem w zupełnie inne strony :) Tak jeszcze w ramach rytmiczności, to chyba w przedostatniej linijce czegoś brakuje. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...