Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pan Ropuch

Użytkownicy
  • Postów

    2 304
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Treść opublikowana przez Pan Ropuch

  1. Dziękuję za odwiedziny, komentarze, serca, podwójne serca, łały (wow-y), muzyczkę i to pogo :D Wyobraziłem sobie tą subtelną czynność (niestety wyobraźnia działa bez zarzutu) w rytmie i stylu pogo i wychodzi mi, że jest to wykonalne :DDDDD pod warunkiem, że nikt nie ma nic przeciwko temu (sąsiedzi, policja itd. etc.) i pod warunkiem, że ktoś lubi remontować raz po raz swój dom, mieszkanie :))) Dziękuję za waszą energię i odsyłam od siebie ile tylko się da! Pozdrawiam Was Pan Ropuch
  2. Nic tylko w głowach gości psota przyszło zatańczyć nam fokstrota Przyszła burza, sadziłaś kwiaty i joble - cóż to było za pamiętne pasodoble Dzisiaj odpadam – ból głowy i palca delikatnie zaprosiłem Ciebie do walca - Misiu, misiu właśnie odwołałam zumbę i przylgnęliśmy do siebie jak na rumbę - Nie kochasz mnie miłością wszelką! rozpaliło nas ponownie ogniste flamenco Usiądź miły, zamknij oczy, masz twarz bladą usłyszysz poczujesz bioder falistych moje fado Dopadły nas szare dni nic tylko dom i praca z nogi na nogę już zmienia się - ach co za cza-cza!
  3. rodzisz się w maziach jak płaz krzykiem i płaczem witasz świat przyjdzie ci pełzać nieraz później chodzisz biegasz tańczysz na palcach bezszelestnie stąpasz jak liść wirujesz pikujesz jak jastrząb rytmicznie skocznie pewnie mkniesz przez czas który na ten moment masz i znów już pożyczasz kradniesz wciskasz go gdzie się da a nóż łaskawie… … usychasz marzniesz szurasz potykasz się o to jak wiele już wiesz z majestatu przyszedłeś w majestacie żyłeś do majestatu zmierzasz
  4. Gdzieś to już widziałem Panie Franku, a zaraz nawet u siebie i to całkiem niedawno. Ten sam finał ta sama konkluzja, ale drogi zupełnie różne. :D Pozdrawiam Pan Ropuch
  5. @Henryk_Jakowiec Z okazji klasyka KLASYK! Pozdrawiam Pan Ropuch
  6. Czasem chili niechcący może dostać się i do oka. Boli piecze i łzawi, ale to chyba nie to samo co w twym wierszu. Tylko nie do końca łapię ostatnie dwa wersy. Cały ten dramat był do uniknięcia, ale mam wrażenie, że niektórzy i tak za cholerę będą lgnąć do dramatu. Wtedy chyba czują, że są podwójnie czy jak. ps. Z czubka samego nosa bardzo łatwo jest odrzucić i nie utożsamić się z takim wierszem. Nigdy nie dane będzie mi nawet spróbować stanąć przed takim dylematem PL, co nie usprawiedliwia mnie w znalezieniu i wypracowaniu sposobu by go lepiej zrozumieć. Taki ból jest z tych niemożliwych, można tylko próbować coś nim zrobić - cokolwiek. Pozdrawiam Pan Ropuch
  7. a ja nigdy nie napisałem o serze bo myślałem, że każdy go i tak lubi. ;) kozi owczy mozzarella feta twaróg oscypek gouda halumi pleśniowy stilton brie topiony parmezan cheddar śmietankowy oj lubię bardzo nie ma to jak latem deska serów winogrona orzechy i białe zmrożone wino Pozdrawiam Pan Ropuch
  8. @dot. jeszcze 9 lat temu znalazłem przybytek gdzie można kupić orenżadę na skrzynki i ptysie oczywiście kaucja zwrotna za butelki i skrzynkę :D :D :D na przeciwko Więzienia na Białołęce i Pani w niebieskim fartuszku po prostu - skansen :D @joanna53 Witam i pozdrawiam serdecznie! @Radosław Tak lapsus się wkradł comodore - ja tak po prawdzie miałem Atari 64XE jak mnie pamięć nie myli, ale u brejdaków tyko comodore i te - a teraz nie oddychaj bo ustawiam głowicę :DDDDDDDDD @opal jedno i drugie jak widać na załączonym obrazku, starałem się ująć i przemycić nie tylko te smaczki, ale przede wszystkim niesterylność i niehigieniczność, która dzisiaj wydaje się nie do pomyślenia, tak jak kiedyś było nie do pomyślenia żeby tym zaprzatać sobie głowę @Dag tak to było najwartościowsze proste zasady i rozbuchana wyobraźnia, człowiek tworzył coś z niczego, a rekwizytami zabawy było wszysto to co się nawinęło pod rękę @w kropki bordo nie ma i nie musi być bo sprzątanie odbyło się na zasadzie - powierzchowne... kontrapunktem jesteśmy my i suma naszych zaszczepionych strachów, śmiem twierdzić, że obcy, czarna wołga, listonosz itd. etc. to betka przy tych, które najmłodsze pokolenia mają teraz i które im dzisiaj serwujemy choć i sobie też z tą różnicą i przewagą, że my mamy porównanie i pamiętamy jak to było się nie bać, dzięki za odwiedziny! Dzięki Wszystkim za komentarz! @dot. @Tomasz Kucina @iwonaroma @Allicja @Natuskaa @Radosław @Dag @Franek K @M.A.R.G.O.T @ais Dzięki za Serducha! Pozdrawiam serdecznie Pan Ropuch
  9. Pamiętam zakurzone przetarte łapcieniebieski fartuszek trzepak i orenżadękanapkę z truskawkami posypaną cukremPamiętam krzywe boisko z bramkami z kamieni czasem rzuconych plecaków radość po strzelonym golu w wyimaginowane okienkoPamiętam zniszczone toporne jak na wojnęplace zabaw powyłamywane huśtawki zerdzewiałe drabinki betonowe piaskownicePamiętam ten brud zadrapania i siniaki błoto klucz na sznurku i choćbymnie wiem co - nie wpuszczaj obcychWszystko trzeba było dostrajać od radiaprzez telewizor po comodore i vhs winyl trzeszczał jak zawsze a zimy były mroźnetylko brud kurz trzask rdza błoto mróz wielogodzinny wyobraźni podwórkowy rauszdziś jak pomyślę mam w oczach niejedenstrach choć wiem - tak się hartowała stal
  10. dokąd płyniesz energio skoro wszechświat nie ma ram nigdzie do brzegu nie dobijesz ani się nie odbijesz przystanęła otaczając mnie pierścieniem zrozumiałem w mgnieniu oka pytanie-odpowiedź gdzie jest napisane że wszechświat jest naczyniem szuka ram żywi się mną mnie przesyła on jest wszędzie tam gdzie byłam jestem będę
  11. Jam starowierca ;) do nie wiedzy mam szacunek i najpierwszy pomyślunek ze mnie brzmi i brzmieć będzie wiem, że nic nie wiem Pozdrawiam Pan Ropuch
  12. Miodzio! Pozdrawiam Pan Ropuch
  13. @Konrad Koper Na Twój refleks zawsze można liczyć Panie Konradzie! Pozdrawiam Pan Ropuch
  14. czuję miętę – mięta spływa z góry na dół po mnie całym tak to bywa masz miętowe oczęta miętowe usta poliki taplamy się w mięcie w rytm miętowej muzyki miętowy przypływ miętowa herbata miętowe myśli z miętowego świata
  15. Bezpretensjonalnie przypadł do gustu :) Pozdrawiam Pan Ropuch
  16. tysiące kilometrów nici nawiniętej na szpuli stopy przytwierdzone do podłoża zdradzą każde zwątpienie – wyjściem jest spokój poruszasz się dostojnie-rytmicznie w makramicznym ściegu tkasz i słuchasz słuchasz i tkasz pauza ma swój koniec głębokim oddechem wzór zdradza twoją rękę utrwala wspomnienie stąpasz jak pająk po bezpiecznych nitkach utkanej sieci życiem
  17. @[email protected] Nie wiem Grzegorzu - po prostu nie wiem :) Pozdrawiam Pan Ropuch
  18. spójrz miła oto jestem spojrzała spójrz miły oto jestem spojrzałem spójrzcie mili oto jesteśmy spojrzeli gdyby potrafili ronić łzy przyszło by im zapłakać
  19. U mnie w rodzinie jest niemała obsesja dotycząca twórczości jego ojca - Pana Zdzisława. Myślę sobie, że obaj mieli ten mrok w sobie tylko ojciec nauczył się za pomocą obrazów raz po raz z niego się oczyszczać. Dla Pana Tomka nadwrażliwca nad nadwrażliwcami ta muzyka i jego słynna już płytoteka nie była wystarczająca. On w tym mroku i z nim mieszkał. Pozdrawiam Pan Ropuch
  20. Ten tekst ciągle we mnie siedzi od wczoraj. Zasypiałem z frazą w głowie kolejnych dusz za nami napisałem ją tak, bo tak mocno to czułem gdy pisałem, choć po napisaniu, przy drugim odczycie włączyła mi się lampka (tam gdzie mieszka logika) że powinno być przed. Tłem impulsem tego wiersza był film, który uzmysłowił mi poprzez sposób w jaki zwykliśmy okłamywać naszych najbliższych (np. że zostało im kilka miesięcy życia) że mentalnie bliżej nam wciąż do Chińczyków niż choćby Anglików. Sam fakt płaczek na pogrzebach, który występuje w obu naszych kulturach uznałem za lekki wstrząs. (tytuł filmu The Farewell) kolejnych dusz za nami zostawiam tak bo coś mi podpowiada, że tu wcale nie musi obowiązywać logika Ci co odeszli wcale nie muszą już wiedzieć co jest za tą życia kurtyną, wcale nie muszą być już za linią mety i wcale ale wcale nie muszą być przed nami. Myślę, że mogą być poza czasem myślę, że mogą być w nieziemskiej podróży, myślę że są w punkcie wyjścia gdzieś w okolicach gdzie to wszystko miało swój początek. Pozdrawiam niedzielnie Pan Ropuch
  21. wyprawa do jądra ziemi ogrzeje zmarzniętych wyprawa do źródeł amazonki życiodajna rzeka wyprawa najdroższej owcy pasterz dał jej już odpocząć chronił bezustannie latami i zawsze wiedział kiedy pora tak cicho szeptał jej do ucha nie dosłyszałem pamiętam tylko ten spokój i ten cudu koniec kolejnych dusz za nami
  22. czekasz jak krokodyl z oczami ponad lustrem wody dniami miesiącami latami choć oboje wiemy że to w końcu capniesz musi nastąpić i nastąpi nastąpiło otrząsam się z twych powbijanych zębów patrzę na bilans ran okazuje się że dopóki nie dopuszczę myśli o bólu dopóty nie boli nie bolało
  23. wspaniale jesienią można obumrzeć dekandecko rozkoszą zgnić stać się kasztanem czy żołędziem wszystko w nosie mieć
  24. Pan Ropuch

    prąd

    @lich_o dopóki rodzi znaki zapytania dopóty się spełnia... fajnie, że wpadłeś i coś naskrobałeś Pozdrawiam Pan Ropuch
  25. @Franek K O jakiej to Bronce znowu prawisz...? Wege miś wszedł mi w głowę dziś, 38 bez mięsa też ułatwił odczyt. Pozdrawiam Pan Ropuch
×
×
  • Dodaj nową pozycję...