Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lidia Maria Concertina

Użytkownicy
  • Postów

    1 193
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Lidia Maria Concertina

  1. Dwa miejsca wolne obok pustki. Wrzuciłam na Instagram. Nikt nie polubił. Ja też.
  2. "Oddaj mi, co zabrałeś!" Na stole ostrożnie kładziesz nic. ... Kiepską wymówkę. Morał z nieskończonej bajki niedokończonego happy endu. Samotność pustego apartamentu - zblazowana, znudzona snuje się po mnie. A kysz! Tak, ludzie na pewno wychodzą dziś z domu, istnieją na piknikach i przejściach dla pieszych... A ja mam tylko tę samotność - dostałam od ciebie! Kładę się ostrożnie na stole... Z daleka słyszę wyjące psy - ponoć czują nadchodzącą śmierć. Z daleka dobiega ... "Przynieść serwetki i sztućce?" Spory dziś tłok w tej restauracji. Cóż, samotność to bardzo zwinna kelnerka, ale czasem też już nie daje rady. Dasz jej napiwek ... ?
  3. @Kasia Koziorowska Świetne.👍💞
  4. Ćma za kontuarem, a wieczór to upija, to otrzeźwia: za barem stoją deszcze Wygląda na to, że już nigdy siebie nie dokończę Wygląda na to, że "już" musi zawierać się w każdym "jeszcze" Świat budzi się i biedzi - to miłość to znów nienawiść przeszywa kosmos dreszczem ... Najłatwiej się nie narodzić Najtrudniej - umrzeć pytając Czekać - na odwieczną wieczność Odejść - czasu nie mając ... Patrz na frunące wieżowce! Patrz na dachujące miasta! Droga, goń ją! Nie! Teraz zwolnij! Droga, bez rond i skrzyżowań, to bardzo płochliwa niewiasta ...
  5. Nie zatrzymuję się nad chwilami, które nie wzbogacają mnie o serce. Czuję jednak, że dość często go nie mam. Nie tracę czasu na grzecznościowe powitania - szanuję cudzy brak czasu na zdawkowe "Nie do zobaczenia" czy bardziej "Dzień niedobry" "Nic nie słychać!" "Może pan milczeć nieco głośniej?" W myślach starannie układam horyzonty. Zadziwia, że wszyscy przechodzimy przez to samo zaskoczenie: "To już?! Tak szybko?! Życia?! Koniec?!" W nocy słyszę przepiękną kołysankę świerszcza. Jest lato - płochliwe, szybo ucieka. Ile masz lat? Ile masz zim, wiosen i jesieni? Ile pór roku zmienia się w tobie? Klimat łagodny czy arktyczny? Przytul mnie. Tylko z daleka od siebie! Dojrzewamy jak papierówki. Czyli kwaśne i nigdy ... Jest to życie, które nam się nie udaje, a może tylko podrzucamy je pod cudze drzwi wiedząc, że mylimy adres ... Czekoladowy budyń. Proszę wchodzić bez butów do mojego wnętrza. Pragnę stać się ascetycznie konsekwentna. W tym celu zamykam w klatce anioły, a w sobie okno. Na świat czekam na balkonie Romeo i Corncertina. Harmonijnie! Jednak nie trzeba zachłannie poznawać wszystkiego wszędzie. Wystarczy mały wszechświat gdzieś daleko poza nami. W pocałunku, w przytuleniu, w nagłej kłótni,w grobie... Morze...? Może. ... Morze-my?
  6. @Dragaz Urocze, powinna wrócić - wróci na pewno. 🙂💖💞
  7. To lato - w którym księżyc stale zagląda przez ramię To lato - gdy nieznaną drogą idziemy dokładnie w "to samo" W to lato - nikt nie obiecuje, że cokolwiek się zmieni To lato - do głów wpycha i niebo i łopaty ziemi Jesienią - kruche piękno wysyła listy do niklowanego Norylska Ta sama jesień zawłaszcza Paryż: tęsknotą wszędobylską Triumfalnym łukiem rzucam pod okna zimę Wiecznością nabite pióro? Tabula rasa ze śniegu...? Stanowczo przyrzekam, że ... Minę.
  8. Myśli porozrzucane po kątach ... Ubieraj się!
  9. Modlitwa huczy halnym - góra do Mahometa. Odwracam się do siebie plecami. Boga zamawiam przez internet. Ma być błyskotliwy, błyszczący i mieniący no i musi mnie w końcu chronić ... Przed sobą. Ludzie to wyblakłe kartki papieru - rozdarte, pożółkłe czy zatłuszczone, ale w większości bez treści. I nie chce się ich czytać po raz kolejny. Dlatego żyję tak, jak żyję. Nie mam nic do od-dania "lokalnej społeczności" oprócz wzajemnego niesmaku i braku apetytu na dokładkę. Ten mój Bóg na topornej szyji wysadzany diamentem, a jednak drogę przebiegają koty o ludzkich kształtach, wieczorami tuszuję rzęsy przeglądając się w szklanej kuli - przeszłości. A kot wabi się Tarot. Złowróżbny? Serce z lukru, serce z kamienia ... Poświęcam dziś fundament samotni, w której poszukuję ludzi. Ściany. Obrazy. Cienie. Wirujący promień słońca. Lewitujący pasaż nieba. Równonoc rozpada się na dwie asymetryczne połowy ... Ale równe. Śpię na podłodze - podczas snu z niej spadam. Jak wysoko! Gnam na mechanicznym koniu, na obiad gotuję kasztany - w promieniach zachodzącego słońca... W pokoju, w ciasnej przestrzeni siebie wiem, że nie będę mieć domu ... Ktoś właśnie zapukał. Piłat Poncjusz.
  10. @Łukasz Jasiński Świetne! Bije oryginał na łeb! 😊👌👍 Pozdrawiam💞
  11. Dusza pusta, ale w kącie siedzi serce. Upłakane, roześmiane - pisze listy ... wierszem. Latarnia morska - godność ... ... dość często spowiada się tylko sobie. Słyszą ją niemal wszyscy Wstyd tylko czasem przeleci ... w tanim hotelu na doby. Powierzchnia nieziemskiej kuli to ja i świat, który codziennie znoszę: jak siatki z zakupami, od łez przeciekłe kalosze ... Mówią: "Zwiedzaj życie!" "To podróż pełna przystanków!" Na tamtym świecie wysadzi? Autostop? Czekasz?! Zatankuj ... Nie mają zbyt wiele sensu eseje o pomarańczach, gdy w ustach rajski owoc, a wokół piekła ... ... Tańczą.
  12. Noc to żadna ciemność. To dusze, które błyszczą na parapecie drzemiącego słońca. Rok ma 365 dni pomnożonych przez nieobecność. Most. Tęcza tańczy. Samochód inscenizuje tango pośrodku burzy. Upalna miłość do całej kuli ziemskiej. Prostopadłościan. Ta kula to zastygła bryła znaleziona nie w porę. Oglądam zdjęcia lasów i fal. Zadziwiające: nikt jeszcze nie sfotografował Boga stojacego na ganku, czule poklepującego po plecach miliardy synów i cór marnotrawnych ... Trefl, karo, wino i pik. Piwo? As? Koszulka bez rękawów. Nie umiem grać. Nie stroję ... nut - w nastroje. Fałszuję - połamanym ego. Na blacie lodowej kry kładę ołówek i chcę szkicować konwalie. Kończy się grudzień, styczeń, luty .. Na słońcu przysiadł motyl. I wraszcie objawił się nawet Bóg! Przysiadł na chwilę na ganku ... Wiecznie? Bez końca? Dziś? Wietrznie.
  13. Wędrowiec zmęczony: niebo nie mówi mu prawdy. ... Ale jest.
  14. W kościele wyrzekli skromnie: "każdy człowiek jest darem." Czyli ten także, co kradnie, wypycha cudze łoża, zabija z subtelnym umiarem ... ? Człowiek: szafir, ściana, most czy może - nabity kuferek pieniędzy? Dziwnie się składa, że 'dary' te tkwią w absolutnej nędzy... Ucisk, podłość, nienawiść - brzemiona w sumie jednakie Gdy kata spytasz, "jak leci,"- to zawsze: "jako tako"... Daj siebie w pokorze bogom, daj życie za swego bliźniego, a i tak znów usłyszysz, że chcieli dokładnie ... "Nie tego."
  15. Zabierz mnie tam, gdzie nigdy na mnie nie czekałeś. Amerykańskie fajerwerki w zaparowanym samochodzie... Daj mi, w garści, chwilę, która nas wydarzy. Żebyśmy nie musieli niezdarnie stać - w kolejce do zrozumienia. (Czego? Czegoś niepojętego, kapitulacji ... zwycięzcy - panującego nad każdym starannie przewidzianym momentem bezwiednych olśnień) Grady czerwonych piorunów. Dramatyczne rozstania gdzieś znad horyzontu resetowanego komputera ... Ech, życie! Bilet na pociąg bez trakcji. Przyczepność muru, który budujemy świadomie nieświadomie. ... Tuż ponad niewidzialną ścianą grawitujących wolności Rozrzucam korale kolorów, do kominów wciskam kruchą czerwień liści. Odbijam się od podwójnego dna. Jakież niezdarne istnienie! Pejzaż, którego nikt jeszcze nie namalował... Ale muszę koniecznie powiedzieć coś pędzlom: JESTEM. ("Właśnie wyszła. Karykatura.")
  16. @marekg SUPER. 👍💞🙂
  17. Oddycham zielenią deszczu. I twoim spóźnieniem na rozdanie świadectw ... niedojrzałości Jak to jest, że przecież przed chwilą się urodziliśmy, a za kolejną - obijamy się o ten świat, jak pomylone neurony? Reakcje, jakie zachodzą pomiędzy ludźmi nie rozumieją uczuć. I szybko spisują swój własny testament ... Adresat? Pomylony.
  18. Jesteśmy gwiazdami niczyjego nieba. Pariasami kosmosów, którym kłaniamy się w pas wiedząc, że zbawienia nie ma w żadnej z religijnych iluzji. Nakarm mnie czymś równie uspokajającym jak Ciało Chrystusa, tylko żeby nie trzeba było aż tak bardzo żałować za ten grzech! Odbijamy się kauczukiem od powierzchni nadziei. Przeglądamy - w wiatach bursztynowych słońc. Czy czas nie żyje?! Dlaczego nic nie nadjeżdża?! Patrzę bezradnie po twarzach zegarów: zatrzymaliśmy mechanizm - zasmuconą radością życia. Wykonalne 'pod dedlajn' marzenia i linoleum euforii na Mlecznej Drodze ... Już Marszałkowska. Chodźmy! Bo nam odjedzie! Wtopmy się w wertepy grobowców na cmentarzach. "Nie wszystek umrę!" Tylko dokończę lizaka. Ostatnia, droga? "Nie potknij się!" Na pewno ostatnia?! Prosta.
  19. Czas obracam w dłoniach: opal, szafir, ametyst ... A on mną ciska po ścianach! Cóż, wieczna przemoc - niestety ... Zapalam nocną lampkę: rogal księżyca - kinkietem. Parkuję przejezdne myśli - na Mleczną Drogę - winietą. Za horyzontem wszechświata - jasno: złocone toaletki, pudrowe róże i lustro ... Ot, sama matka nadzieja otula się zwiewną chustą! Na jutro przecież burze, grad, mróz i huragany ... czyli objawi się Stwórca - nagły, nieubłagany? Cumuję łódkę przy porcie. Tonę po głowę - w mieliznie - cierpliwym oczekiwaniem. Na horyzoncie - blizny ...
  20. @Radosław 💞
  21. Wans, Walentino i truskawki. Miłość i tranwaj, wafle z kukurydzy. Noworoczne wróżby z pónocnokoreańskich ciasteczek, na obiad - filet z pirarucu. Najedzony? A na zegarze - wybija pełnia lata. I dobrze, bo w końcu wszyscy jesteśmy wybawieni od presji nieba, od rozproszonych lodowców, bezkręgowych kałuż i igieł w stogu nicości - czyli od siebie ... samych. A niebo dalej depce po nas w bezlitosnych buciorach grawitacji... Zasypiam spadając w przepaść geometrycznych kształtów, zatartych szlaków, kurczowo trzymając w dłoni tasiemkę balonika z rekiniej skóry ... Pną się po moim bladym cielsku wiolonczele wierzb, wlasnym pulsem odbieram życie kosmosom. Tak! Tak wielki jest strumień nieświadomości! Nadpobudliwie hibernuję, nienażarta - z pełnym sercem... zasnąć ...
  22. I po co zagłuszasz nasz wzajemny monolog milczeniem?
  23. @Radosław Super.👍
×
×
  • Dodaj nową pozycję...