Marek.zak1

Prezentacje to codzienny teatr w korpolandii:). Pozdrawiam. A to mój "marzec" Marzec wieści koniec zimy, już się zimy nie boimy. W słońcu znów się wygrzewamy, starą zimę w dupie mamy:)

Jasne, ze nie, pisze tylko, że jak ktoś staje ci się obojętny, jego opinia waży mniej. W temacie pogardy napisałem 2 kawałki: Upokorzeni i Kelner. Pozdrawiam.

Gdyby NSDAP władzy nie zdobyło, co by ta pogarda, która zresztą była inspirowana, wniosła? Tylko retorsje, bo bogaci Żydzi zapewne pogardzali biednymi Niemcami. Więcej pogardy i poczucia wyższości widzę na codzień ze strony naszych elit, tych, którym się powiodło w stosunku do biednych. Widzę jak kierowcy w lexach czy wypasionych SUWACH patrzą na mnie, jak jadę przy nich na rowerze, a przecież nawet nie wiedzą, kim jestem. A ja to zwyczajnie zlewam.

Czy jest, to ja wiem, jednakże, takowa może być dotkliwa tylko dla osoby nadal zaangażowanej. Jeśli zaangażowania / związku już nie ma, pogardę takiej osoby mam w głębokim poważaniu i nie utrzymuję z nią relacji. Jest to jej pocieszenie własnej klęski. że może kimś pogardzać, zamiast szukać przyczyn w sobie.

Nie mam z tym doświadczeń, bo z ignorancją się spotykałem ze strony kobiet mną niezainteresowanych, natomiast z pogardą nigdy.

Nie sądzę. Kobiety ignorują tych, którzy ich nie interesują.

Dziękuję. Historię odbieram wprost i stąd niezrozumienie.

Piękny, głęboki, inspirujący wiesz Sylwestrze. Całkowicie utożsamiam się z Twoją tezą. Powiedzmy to zeszponienie mnie nie przekonuje, ale widać wiesz, jak było. Pozdrawiam.

Dzisiaj kupiłem galaretkę z głowizny firmy "Wierzejki". Znakomita i człowiek po niej od razu mądrzeje. Dwa w jednym.

Czarku, Najprościej to zrobić to w Power Poincie, jak prezentacja. Zdjęcia i wierszyk pod nim.To jest bezkosztowe, a możesz wysłać w nieograniczonej liczbie znajomym i komu chcesz. Zdjęcia możesz dać swoje, albo z netu, bo są też tam darmowe. Będziesz więc autorem całości.

Optyka drapieżnika. Tygrysie, małpom przyglądasz się bardzo często. Myślę, jak je złapać, bo mają smaczne mięso. A ten zwrot: "mięso faszerowane duszą" podoba mi się. Pozdrawiam.

Pewien szlachcic zjawił się u mistrza z wieczora -Wiem, nie jest to najlepsza na wizyty pora. Kocham moją żonę, lecz mnie nie motywuje do miłosnych igraszek, bo zmęczenie czuję. - Miłosne igraszki to natury głos święty, masz waszmość przystępować do nich wypoczęty.

Potwierdzam, córeczki są super i to się nie zmienia z czasem .

Zgadza się:)

Przeczytałem po zmianach i jest zdecydowanie lepiej. To co mi utkwiło, to :"wiara nie działa, gdy wątpisz". Zapamiętam. Miłego popołudnia sąsiadko:). M

Bywam często w Berlinie i nastrojów takowych nie widzę, natomiast widzę coraz więcej dzielnic, przypominających azjatyckie / afrykańskie miasta.

Wszystkie ważne decyzje ze stadem uzgadniam, które tygrysice w tym roku sam zapładniam, każda z nich o tym marzy i mieć bardzo rada malutkiego tygryska z przewodnikiem stada, pozostałe oddaję najlepszym kolegom, którzy mieć bardzo pragną tygryska własnego.

Etyka tygrysa jest brutalna i bardzo konsekwentna. Przykłady w przygotowaniu:). .......................... Gdybym się bał, nie byłbym królem tego stada, głupi może rządzić, lecz tchórza stado zjada.

Pełna zgoda, mówienie po 3-4 godzinach niejedzenia: "jestem głodny," wypacza znaczenie słowa "głód". Pozdrawiam.

Pewien szlachcic z sąsiedztwa zjawił się już z rana, - Mistrzu, ja w konfidencji, żona chce spać sama. - To może jest złożona jakowąś chorobą - odrzekł, po czym pomyślał, głupcze, nie chce z tobą.

Jak Don Corleone - nie do odrzucenia:).

Traktuje to raczej jako odnośnik do pracy naukowej, bo książka WT jest kompilacją różnych teorii n.t szczęścia, w dużo mniejszym stopniu poglądem autora. Obserwując rzeczywistość, osobiście zgadzam się z tą tezą, gdyż istotnie jedni są do szczęścia predysponowani i widzą jasną stronę życia, inni mając wszystko, sa zawsze niezadowoleni. .Pozdrawiam.

W książce "O szczęściu" W. Tatarkiewicza jest wyraźnie napisane, że do bycia szczęśliwym trzeba mieć talent. Tego talentu nie masz i Ty / peel musisz z tym żyć.

Mechanizmy dominacji i władzy są podobne. Demokracja i prawa mają chronić słabszych, ale bywa z tym różnie, bo jeśli silna władza zapewnia bezpieczeństwo, to ono bywa preferowane, zgodnie ze znaną piramidą. Pozdrowienia.

Dla mnie to bardziej propozycja Tygrysa Stalina wobec Finlandii w 1939 i państw Bałtyckich w 1940, czy innego pana tygrysa wobec Czechosłowacji pod koniec 1938. Pozdr. . Historia zna takich wiele. Ale to przecież tylko prywatne dywagacje.