Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Marek.zak1

Mecenasi
  • Postów

    10 153
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    26

Treść opublikowana przez Marek.zak1

  1. ------------------------- Zachowanie bliskich ma wielkie przełożenie na nas, choćby zdrada, czy nałóg naszego partnera. To, czy milion innych kobiet zdradza, czy pije (to tylko przykład) obchodzi nas tyle, co nic.
  2. Pewna bliska mi osoba napisała, że każdy może zranić. Otó, moim zdaniem, nie, gdyż od osób, niebędących dla nas bliskimi, oddziela nas pancerz obojętności.
  3. Pewnie wiecie to już wszyscy, że najczęściej ranią bliscy. Przypadkowo lub celowo, lecz boleśnie wyjątkowo. Dobrze wiedzą, jak to robić, żeby tak człowieka dobić, że już woli być z obcymi, bo bezpieczniej, niż z bliskimi. Gdy szukacie więc bliskości, intymności i miłości, pamiętajcie, ostrzegałem, tylko oni mogą zranić Kardynał Richelieu: Boże, strzeż mnie od przyjaciół, z wrogami poradzę sobie sam.
  4. ------------------------- Czarku, w penetracji emocji i dążeniu do absolutu jestem z poetycką techniką na bakier:). Apologies.
  5. @duszka Dzięki. Trafna uwaga, kocham muzykę. Jest to jedna ze sztuk, które prowadzą do absolutu. Pozdrawiam. M.
  6. @duszka Dzięki za serduszko i miłe słowa. Na marginesie, uczyłem się śpiewu i przez krótki czas byłem studentem Akademii Muzycznej. Jakoś mi się nie układało z moim profesorem, który, będąc uznanym śpiewakiem, rozpoczynał swoją edukacyjną karierę i poprzestałem na politechnice.
  7. Murek ukończył swój konkursowy recital i właściwie był z niego zadowolony. Nie wiedział, jak zostanie oceniony przez jury, ale czuł, że publiczność ma za sobą. Było to ważne, bo wiedział, że technicznie jest słabszy, niż wielu innych pianistów, występujących w konkursie. Tak naprawdę, to grał wolniej właśnie dlatego, że gorsza technika nie pozwalała mu na wykonywanie błyskotliwych pasaży w szalonym tempie, które zawsze robią wrażenie na słuchaczach. Zresztą, muzyka Chopina działała na niego jak narkotyk i w przypadku grania dzieł tego kompozytora wcale nie uważał, że granie szybsze byłoby lepsze. Słuchając wielu występujących przed nim pianistów zdawał sobie sprawę, że technicznie są od niego sprawniejsi i czasami im tego zazdrościł. Musiał prawdopodobnie ćwiczyć znacznie więcej, niż inni, żeby opanować dany utwór, gdy jednak to już zrobił, dobrze wiedział, że potrafi wydobyć z niego coś, co nawet dla niego samego było nie do końca zrozumiałe. W przeciwieństwie do swoich konkursowych konkurentów, miał za sobą wiele występów, na których nie wiadomo dlaczego grał lepiej, niż umiał i które zawsze kończyły się sukcesem, przeważnie owacjami i to nawet wśród bardzo wyrobionej publiczności. Do udziału w konkursie namówił go jego profesor, który bardzo często czynił mu gorzkie uwagi na temat jego dosyć swojskiej, jak mówiło wielu, techniki. Murek wiedział, jednak, że nie tylko słuchacze, ale nawet sam profesor, który wychował już wielu uczniów, nie był nieczuły na jego sposób gry. Pierwszy etap, którego zadaniem było odrzucenie pianistów o gorszej technice, przeszedł chyba tylko dzięki entuzjazmowi wiernej publiczności, która znała go jeszcze z poprzednich występów. Teraz etap drugi zagrał naprawdę dobrze, nośnym, szlachetnym dźwiękiem, w swoim, jak zwykle wolniejszym stylu. Słuchaczom się jednak ten styl podobał. Wstali z miejsc i skandowali ,,Murek’’, ,,Murek’’. Musiał dwa razy wchodzić na salę i kłaniać się publiczności i jurorom. Po zakończeniu występu udał się do garderoby i usiadł na krześle przed biurkiem. Przez głowę przelatywały mu niektóre zagrane przed chwilą fragmenty recitalu. Kochał muzykę i tak naprawdę samo granie sprawiało mu ogromną przyjemność. Chciał wygrać konkurs chopinowski, ale już miał zapełniony kalendarz występów na cały rok następny i wynik w konkursie mógł co najwyżej wpłynąć na podwyższenie honorariów. W pewnym momencie usłyszał pukanie do drzwi. - Proszę – powiedział. Do garderoby weszła młoda dziewczyna. Była szczupła i niebrzydka, z takich, które mu się podobały. - Czym mogę pani służyć ? - Dzień dobry. Jestem studentką dziennikarstwa i piszę artykuł o konkursie do ,,Ruchu Muzycznego”. Chciałabym coś o panu napisać. Coś innego, niż pisze się w zwykłym reportażu, czy wywiadzie. - Co panią interesuje ? - Jak pan myśli, dlaczego ludzie, którzy mówią, że jest pan zupełnie przeciętnym pianistą, szaleją na pana koncertach ? Murek patrzył na dziewczynę. Miała piękne oczy, które błyszczały. Może był to zresztą odblask stojącej za nim lampy. - Pójdziesz ze mną na kolację? - Czy to warunek, żebyś udzielił mi wywiadu? - Nie. Propozycja. Dziewczynie o takich oczach nie stawia się warunków. Byłaś na kolacji z pianistą ? - Nie. - Czyli w łóżku też nie. To jak chcesz pisać o muzyce ? - Nie uważasz, że jesteś trochę bezczelny? - Mówię tylko prawdę. Prawda nie jest bezczelna. Chcesz o mnie coś napisać, czego inni nie wiedzą, a niczego o mnie nie wiesz. - Chcę się czegoś dowiedzieć. - Mam dwadzieścia dwa lata i mam na imię Murek. Podobam ci się? - Dosyć. - A moja gra ? - Bardzo. - Przenika cię ? - Tak. - Murek podał dziewczynie wizytówkę. - O siódmej – powiedział. - Mam przyjść na kolację, czy na wywiad ? - Na koncert. - Będziesz ćwiczył ? - Zagram dla ciebie koncert. - Tylko dla mnie ? - Tak. - A co potem ? Kolacja ? - Potem sama zadecydujesz, czy chcesz wiedzieć coś więcej o mnie i o muzyce. Chcesz, prawda ? - Chcę. - To do siódmej. Mam nadzieje, że przyjdziesz. - Przyjdę. Murek patrzył na dziewczynę. Podobała mu się. Oczy jej błyszczały nawet bardziej niż wtedy, gdy weszła, chociaż w garderobie, w której rozmawiali, nie świeciła się żadna lampa. I na deser, najlepszy koncert XVIII Konkursy A.D. 2021, czyli tchnienie geniuszu. https://chopin2020.pl/pl/competitors/125/martín-garcía-garcía/video
  8. ----------------- "Common sense" jest w fazie szczątkowej, zastępowany przez systemy i procedury, więc człowiek, w rozumieniu "istota myśląca" jest coraz mniej przydatny, a skoro tak, ulega zastąpieniu przez inne gatunki. Wprowadzenie sztucznej inteligencji zapobiegnie prawnej odpowiedzialności za wydawanie sprzecznych z prawem poleceń i tak dalej...
  9. Tak jak w wojsku, decyzja podjęta - trzeba wykonywać. .
  10. Znowu tato mam pytanie i chcę poznać twoje zdanie, czy ta wielkość ma znaczenie, czy jest u zajęczyc w cenie? Wszyscy tak się przechwalają, jakie oni duże mają. Na polanie powtarzają, że je za to tak kochają. Wielkość nie jest bez znaczenia, ale ważne są ćwiczenia, bo kondycja i technika zrobią z ciebie zawodnika. Zając sprawny, wyćwiczony, zaspokoi swoje żony. One będą go chwaliły, jego sztukę tak ceniły, że nie będą chcieć innego, a z powodu właśnie tego, że choć rozmiar ma znaczenie, inne rzeczy też są w cenie. Tak więc synku taty rada, Nie jest ważne, co kto gada, ale żeby twoja żona była tobą zachwycona.
  11. Mam podobnie, bo mieszkam praktycznie w sosnowym lesie, który niegdyś sam zasadziłem.Jeszcze są goniące się wiewiórki i ptaki, których nie identyfikuję. Jeszcze mam internet i głównie już pracuję z domu, czyli z lasu. Pozdrawiam.
  12. że wolę pisać niż gotować"" Ja też. Miłego dnia:)
  13. -------------------- Dzięki za wizytę i komentarz. Warunki finansowe są o wiele lepsze, niż gdzie indziej, czyli kasa, misiu:). Poza tym perspektywy - awans może być, dla wybranych, w skali ponad jednego zakładu i jednego państwa. Już to opisałem w wierszu "Korponiebo". Pozdrawiam jak warszawiak Warszawiankę:).
  14. Dzięki wszystkim za uwagi, które w większości uwzględniłem. Także za serduszka:). M.
  15. Penetruję wzrokiem, rozbieram myślami, upajam widokiem, potem...wiecie sami:).
  16. Tak ale przekaz, żę jedno nakłada się na drugie. Plus liczba sylab:)
  17. Dzięki. Wielką literę zlikwidowałem. działam dalej:) "Musiał" zmieniłem na "musi". To uwspółcześnienie.
  18. Dzięki. Zmieniłem na "już".Chodzi o poddanie indoktrynacji i odmóżdżeniu. Jedno "i" zlikwidowałem:). Czekam na dalsze uwagi, zanim Corporatus pójdzie w świat:).
  19. ----------------- Też tak napisałem, ale słownik netowy mnie wprowadził w błąd. Poprawiłem. Dzięki.
  20. Ewolucja nie chce czekać. Nie od razu, lecz stworzyła całkiem nowy typ człowieka, w którym drzemie wielka siła. Homo Sapiens nie podołał, świata nowym wciąż wyzwaniom i ustąpić musi pola, gdyż nie sprostał wymaganiom. Myśleć, działać, to zbyt wiele dla jednego wszak człowieka. Trzeba było to rozdzielić, bo za dużo wyzwań czeka. Nadszedł Homo Corporatus, człowiek czynu całkiem nowy. Odpowiada tylko za to, co mu zwierzchnik wbił do głowy. On nie myśli, tylko działa i dlatego jest skuteczny. Korporacja rozkazała- wszelki namysł już zbyteczny Procedury i systemy, wciąż szkolenia, głównie o tym, jak klientom wcisnąć ściemy i mieć w d... wszystko potem. Homo Sapiens już wymiera, stał historii się chichotem. Corporatus go wypiera. Kim on jest? Czyż nie robotem? Koleżanki i koledzy. To jest ważny, programowy wiersz. Za dużo mi zgrzyta. Uwagi mile widziane. Pozdrawiam. M.
  21. W różnych dyskusjach wyrażam podobną opinię, ale ludzie żyją złudzeniami i często jej nie przyjmują. Pozdr. M.
  22. --------------------------- Miłość do kobiety zawiera w sobie erotyzm, który jest ważną częścią. Miłość w stylu głaskania i przytulania to do córek, lub mojej .bokserki Sowy.
  23. Miłość to tulenie, ale także namiętność, ale na dłuższą metę też zapewnienie poczucia bezpieczeństwa, czyli kasa, bo kobiety są wymagające. No trochę innych rzeczy, bez których miłość gaśnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...