Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wędrowiec.1984

Mecenasi
  • Postów

    4 394
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    36

Treść opublikowana przez Wędrowiec.1984

  1. Nie umiem wyobrazić sobie jak ten papier wyglądał i jaki był w dotyku kiedy stara książka była nowa. Być może był taki sam albo podobny do tego, który jest używany teraz. Właśnie styropian wywołuje u mnie miłe uczucia, chyba, że dotyka papieru, to wtedy nie. Mam jeszcze jedno dotykowe Nemezis: od dziecka, tak jak papieru, nie cierpię zamszu.
  2. Ten nieznośny papier Najgorsza jest tektura; Co tu dużo mówić, Wciąż gryzie i jest szorstka, ciarki mam na plecach, Sonduje mnie do wewnątrz. Czuję każdy detal, Jak wnika we mnie nagle i przebija umysł. A później drukarkowy; Rozedrgane struny Włóknistej celulozy zdają się przyczepiać Do palców jak pinezki. Gdybym tylko wiedział Co zrobić, by móc dotknąć i synapsy stłumić. W tym wszystkim, siłą rzeczy, rodzi się pytanie: A jak to jest z książkami? Radzisz sobie z nimi? Gdy strona trze o stronę szoku wciąż doznaję, Jak gdyby z błyskawicą zmysły się zderzyły. Wyjątkiem są od tego książki bardzo stare, Z papierem już pożółkłym, jakże dla rąk miłym. --
  3. @staszeko Znów przypomniał mi się dowcip: Wejście na basen tylko w czepku.
  4. @Ewelina Twoje wiersze są pełne niespodzianek. Czytam i myślę sobie, że utwór będzie nierymowany, a tutaj w twiście pojawiają się subtelne rymy, dodając uroku. Piękne, romantyczne pisanie.
  5. Mówią, że punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Bardzo nie lubię tego przysłowia i wolę mówić, że wszystko na świecie jest względne. :)
  6. Bo to słowo idealnie pasuje. W życiu realnym cenię sobie rutynę, która układa różne aspekty w harmonię. Sprawia to, że mniej się gubię, bo życie jest przewidywalne, a w tej przewidywalności można rozwijać swój świat wewnętrzny. Nie mam tam żadnych ograniczeń. Z niego pochodzą wiersze, pasje piłowane czasami aż do bólu i wiele emocji, których na co dzień nie chcę pokazywać albo zwyczajnie czasami nie umiem. Trochę to dziwne ale tak mam. :)
  7. Jeśli chodzi o całość to troszkę tak ale nazwałbym to raczej zamyśleniem niż melancholią. Taką ucieczką do swojego świata.
  8. @Marek.zak1 Tak, tak, spełniają swoją rolę, jak najbardziej. Po prostu nie byłem świadom "reguły czasownikowej", używając jej w wierszu. No ale, jak już wspomniałem, poniekąd to właśnie chciałem osiągnąć.
  9. Nie, dlaczego? Cechy, które opisałem w żaden sposób nie świadczą o melancholii. Nie lubię zmian w życiu, a np. niespodzianka to sytuacja z definicji niespodziewana, czyli będąca nagła zmianą. :)
  10. @Ewelina W życiu bardzo nie lubię niespodzianek i zmiennych sytuacji. Zaskakujące, że w wierszach mam zupełnie odwrotnie. :)
  11. @Ewelina Rzeczywiście piękny tekst. Ujął mnie, choć wydaje mi się niewiarygodnym to, iż książę marzy o prostej dziewczynie, tak jak to opisałaś w poincie. Zresztą pointa odwraca punkt widzenia, bo oto okazuje się, że lalka jest marzeniem księcia, a nie książę marzeniem lalki. Fajny zabieg, taki twist, spodobał mi się, bo jest niespodzianką dla czytelnika. PS: Wspaniała kolczuga, nie zawsze jest w środku pełna.
  12. @violetta @zetjot Czyli można powiedzieć, że udało mi się przebodźcować czytelnika, choć napisać raczej chciałem o własnym przebodźcowaniu. Dobra uwaga, nie byłem swiadom tej zasady, choć podczas czytania czułem, że wiersz pędzi ale w gruncie rzeczy podobało mi się to, ponieważ poniekąd to chciałem osiągnąć. @Marek.zak1 Jak mam overload to się wyłączam. :-) Mam pod ręką słuchawki, których używają operatorzy młotów pneumatycznych. Ależ to jest ulga, naprawdę. Często używam.
  13. Przebodźcowanie Oślepłem, trzeba szybko ze mną do lekarza; Już wiozą mnie karetką, szpital coraz bliżej, Krzątają się, coś mówią, nie wiem, ciągle słyszę Rozmowy jakieś wokół. Proszą, bym nie wstawał. Jesteśmy, wnet planują cały szereg badań, Wkładają coś do oczu, kłują, wciąż nie idzie, Więc pchają coraz mocniej. Proszą żeby przyszedł Ktoś jeszcze do pomocy, jednak wzrok nie wraca. Tak często pragnę widzieć, wszędzie zerkać, patrzeć, I zmysły kolorować, bawić się barwami, Bo daje mi to radość, cieszy mnie, a jakże, Aczkolwiek częściej wolę kolor czarno biały. I mam tak prawie co dzień, brzmi to dość poważnie, Więc czas najwyższy kupić ciemne okulary. ---
  14. @Ewelina Bardzo ładnie, delikatnie i wciąż chce się więcej, a przynajmniej ja tak miewam przy czytaniu erotyków.
  15. @Somalija Żeby dobrze zrozumieć treść, musiałem najpierw nauczyć się czym była jaskinia Platona. Jeśli jesteś przykuta i odwrócona do wszystkiego plecami to widzisz jedynie cienie prawdziwej rzeczywistości, włącznie z miłością. Twoja bohaterka dąży do Słońca. Do ostatecznego poznania czym jest miłość, tak myślę.
  16. @Marek.zak1 Dobry sonet i warto pamiętać co się wtedy działo. Chyba jakoś rok temu napisałem coś podobnego, także o powstaniu w getcie warszawskim. Wróć, dwa lata temu popełniłem Spadochroniarzy Wałkowałem Rozmowy z katem Moczarskiego i ogólnie temat powstania. Przypomniałeś mi. Chwała bohaterom!
  17. @violetta Pamięć mam bardzo dobrą, z koncentracją jednakże troszkę gorzej, ponieważ często zdarza mi się odpływać od rzeczywistości do własnych myśli. :)
  18. @Ewelina Uniwersalne panacea na ból tanie, ponieważ są uniwersalne ale czy pomagają?
  19. Aż mi się taki dowcip przypomniał: Leży sobie zakochana para w parku na trawie i w pewnym momencie, natchniona uczuciem dziewczyna mówi do chłopaka: - połóż proszę dłoń na mym łonie; A on na to: - kochanie, co to jest mymłon?
  20. @Nata_Kruk Dziękuję, patrząc prosto z wnętrza spektrum. Inaczej nie potrafię. :-)
  21. @W.M.J Ostatnia zwrotka jest kwintesencją tego kalejdoskopu. Stąpając po linie, trzymamy w rękach marzenia, które wielokroć trzeba wyrzucić, by zachować równowagę i z liny nie spaść. To bardzo smutne ale z drugiej strony, takie marzenia mogą się kiedyś przerodzić w piękne wiersze.
  22. @corival Gdy jest się w spektrum ogólnie nierozumianym przez społeczeństwo, wiele osób próbuje narzucać swój sposób na życie. Dostaje się wtedy wiosłami po głowie. Np. zadziwia mnie wielokroć hałaśliwość i narzucanie się zadeklarowanych introwertyków. To przecież nielogiczne, że ktoś taki uważa, iż jest osobą introwertywną. @Rafael Marius Tak, bardzo często tak właśnie jest. Gorzej gdy osoba wyrzucająca wiosła za burtę nie potrafi przestać, a na pokładzie ma cały skład takowych. @Ewelina Lubię poromantyzować. To dla mnie magiczna epoka, uwielbiam ją. Poezja niepodzielnie kojarzy mi się z romantyzmem. Nic na to nie poradzę i rzecz jasna nie chcę. :)
  23. @W.M.J Nie lubię pisać bez interpunkcji, ponieważ rozumiem jak bardzo mnie samemu pomaga w czytaniu. Dużo szybciej rozpoznaję gdzie kończy się zdanie, kontekst czy gdzie są wtrącenia. Teksty pozbawione znaków przestankowych trudno mi się czyta i zazwyczaj muszę je czytać większą ilość razy niż treść z interpunkcją. Poza tym, treść wzbogacona takową wydaje mi się jakaś taka... ładniejsza, pełniejsza lub coś w tym stylu. Z mojej perspektywy bardzo często tak jest, bo przecież mógłbym sensu zdaniowego domyślić się od razu, a tak muszę, jak już wspomniałem, czytać jeszcze raz i jeszcze raz, etc.
  24. @Marek.zak1 @zetjot @W.M.J @Ewelina Dziękuję za plusiki i zainteresowanie. Nierozumiane spektrum to właśnie takie rzucenie starych wioseł człowiekowi płynącemu wpław. Po co mu te wiosła, skoro nie posiada łódki? Umysły wielu osób na tym świecie funkcjonują w zupełnie innym spektrum niż to, postrzegane zazwyczaj jako normalne. Inaczej rozumieją świat, ale ludzie częstokroć starają się im "pomóc", rzucając im wiosła niczym rozbitkowi płynącemu wpław. Cóż one im pomogą na rozwrzeszczanym, niczym fale, skrajnie ekstrawertycznym i zewsząd bodźcującym oceanie? Co to samego pisania: tak, wypracowałem sobie wspomniany tutaj styl i mocno się go trzymam, ponieważ czuję się w nim bardzo komfortowo. Podoba mi się i naprawdę cieszę się z tego, że nie tylko mnie, aczkolwiek czasami lubię go troszkę złamać i skrobnąć coś innego. :)
  25. Nierozumiane spektrum …Dlatego taki jestem. O czym to mówiłem? Zapewne znów myślami błądzę w swoim świecie; Wybaczcie mi po stokroć. Może kiedyś lepiej Rozmowę poprowadzę. Dziś się zamyśliłem. …Dlaczego taki jestem? Siedząc w skórze czyjejś Dość trudno manewrować. Mówią: patrz przed siebie, Lecz co jest w tym przedsiebiu? Patrzę i wciąż nie wiem, Czy aby jakiś demon za tym się nie kryje. Pamiętam coś o wietrze, coś o oceanach; Czy o tym była mowa? Przypomnijcie, proszę. Wciąż wieje, o przetrwanie walczę wpław na falach, Lecz one niepodzielnie rządzą moim losem. To statek? Był tak blisko, znowu się oddala; Rzucili mi za burtę parę starych wioseł. ---
×
×
  • Dodaj nową pozycję...