Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wędrowiec.1984

Mecenasi
  • Postów

    4 652
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    39

Treść opublikowana przez Wędrowiec.1984

  1. Nie zauważyłem tego, ale za to dostrzegłem, że lubią krótką formę.
  2. Nie napisałem, że to wada. Napisałem, że rozumiem, choć takiej interpretacji nie dostrzegam, a poezją to jest, jak najbardziej. Przynajmniej dla mnie. Klimat panujący w utworze jest super. Grunt to mieć ulubiony temat, ale wiem... mam tak samo. :) Rozumiem, choć nie znam się w ogóle na szantach.
  3. Rozumiem, choć w ogóle nie widziałem w tekście tego, co opisałeś. Właśnie, ale prawdopodobieństwo jednak istnieje. :) Rozumiem. Wiersz krąży wokół cieczy. Piszesz o balaście, który niekoniecznie musi być ciekły, ale u Ciebie jest, ponieważ piszesz, że słony nadmiar upuszczasz w głębię, a kropla każda to czas. Następnie piszesz o płakaniu i łzach, a jak wiadomo łzy są słone. Ich nadmiar może być balastem, co sugeruje, że peel jest ciągle zapłakany.
  4. @error_erros To jeden z Twoich najbardziej klimatycznych utworów, ale jednocześnie, przynajmniej dla mnie, najbardziej niejasnych. Czy mokry prowiant to wypłakane łzy?
  5. @Leszczym Z tekstu wynika, że osobą posiadająca największą wiedzę o sytuacji, jest jego autor. Dlaczego obserwator jest całkiem nijaki?
  6. @Sylwester_Lasota Najbardziej logiczny jest palindrom tytułowy.
  7. @Sylwester_Lasota Dałem serduszko, ale nigdy nie zrozumiem fascynacji palindromami. Przecież te frazy są totalnie pozbawione sensu.
  8. @Rolek Nie dziwi mnie to. Wystarczy chociażby spojrzeć na ZSRR i temat wyzyskiwania chłopów przez obszarników, tylko że to była jedna wielka hipokryzja, no bo jak skończyło chłopstwo w Związku Sowieckim, wiemy wszyscy.
  9. To nie jest niewolnictwo. W systemach niewolniczych człowiek w świetle prawa był przedmiotem, a nie podmiotem. Nawet chłop w okresie Rzeczpospolitej Obojga Narodów był podmiotem. Zgoda, traktowano go, tak jak traktowano i opisy zapewne nie są częstokroć przesadzone, ale wciąż był podmiotem, w przeciwieństwie do niewolnika. Oczywiście, wydajesz pieniądze, które wcześniej zarobiłeś. Dla ogólnej gospodarki to bardzo zdrowe, ponieważ wtedy pieniądz pracuje, miast leżeć. Oczywiście, że tak, ale całościowo parząc sytuacja naszego chłopstwa była dużo lepsza niż rosyjskiego i nawet czasami zachodniego, gdzie panowały np. klęski głodu, a mimo to chłop odrobić swoje musiał. Generalnie najlżejszy los mieli chłopi, odrabiający pańszczyznę w królewszczyznach, czyli ziemiach należących do monarchy, gdzie np. zwiększanie samej pańszczyzny nie było tak intensywne, jak w majątkach szlacheckich, niemniej jednak ten pogląd również mocno zależy od regionu i nie obrazuje całości ziem Rzeczpospolitej Szlacheckiej. Jeśli temat jest ciekawy, fajnie czasami go poruszyć, mimo że nie zgadza się z tematem przewodnim wątku.
  10. Nie jest, ponieważ oficjalnie niewolnictwo jest nielegalne, a w starożytności legalne było. Jeśli chodzi o chłopów pańszczyźnianych, sytuacja zależy od okresu historycznego. Sytuacja polskiego chłopa uległa drastycznemu pogorszeniu po potopie szwedzkim, który był niesamowicie niszczycielskim konfliktem, ale i tak nie ulega wątpliwości, że nasi chłopi mieli relatywnie lepsze warunki, niż np. chłopi rosyjscy. Wielokroć mówi się, że odrabianie pańszczyzny było wręcz katorżnicze, ale nie mówi się o tym, że dni odrabiania nie były liczone per głowa, tak jak w Rosji, tylko per gospodarstwo. Jeśli polski chłop musiał odrobić 12 dni pańszczyzny w tygodniu, rozbijał to na członków rodziny. Rosyjski chłop takowego przywileju nie posiadał. To samo tyczy się handlowania chłopami. Jeśli szlachcic sprzedawał swój majątek innemu szlachcicowi, to chłopi automatycznie przestawali odrabiać pańszczyznę dla poprzedniego właściciela, a zaczynali odrabiać ją dla nowego, ponieważ do niego należała ziemia. W Rosji było inaczej, ponieważ tam handel chłopami był powszechny. Poza tym, nadmienić należy, iż z czasem odrabianie pańszczyzny zaczęło przybierać formę płacenia czynszu i wcale nie mówimy tutaj o czasach tak późnych, jak np. XIX wiek. Po reformie uwłaszczeniowej, bardzo duża część chłopstwa nie wiedziała co ma robić z kawałkiem ziemi, który dostała i bywało, że z własnej woli oddawano się z powrotem pod opiekę pana. Bywało również tak, że ubodzy szlachcie zapożyczali się u bogatych chłopów. Mógłbym napisać o tym naprawdę wiele rzeczy. Najbardziej fascynujące jest to, że istnieje ogrom argumentów, świadczących o tym, że polski chłop był traktowany źle, ale można im przeciwstawić z powodzeniem argumenty świadczące np. na korzyść szlachty. Wielokroć przytacza się również fakt, iż w czasach Rzeczpospolitej Obojga Narodów, tak naprawdę nie było u nas chłopskich rozruchów, w przeciwieństwie, do Rosji, albo Francji. Broń Boże nie bronię pańszczyzny, ale przyznać trzeba, że argumenty są tutaj po obu stronach i studiowanie sytuacji polskiego chłopa, było dla mnie niesamowitym odkrywaniem tajemnicy tamtych czasów.
  11. @Leszczym Klaudiusz nie był jakoś ogólnie szanowanym cesarzem, ale wiele osób, siedzących głebiej w historii starożytnego Rzymu, twierdzi, że jako władca bywał niedoceniany. Jeśli chodzi o okrucieństwo, zapewne masz na myśli krwawe igrzyska. Ogólnie, co do okrucieństwa w tamtych czasach, nie należy patrzeć na to z punktu widzenia człowieka współczesnego, ponieważ panowała wtedy zupełnie inna moralność. Wielokroć nazywano humanistami osoby np. posiadające niewolników i nikogo to wtedy nie dziwiło.
  12. Z koniem senatorem, a nie koniem senatora. Cesarz został zgładzony wraz z rodziną, a władzę po nim przejął, zupełnie przypadkowo, Klaudiusz, który zresztą już za panowania Kaliguli uchodził za człowieka nieporadnego. Chociaż przejął to może zbyt wielkie słowo. Został obwołany cesarzem, to już lepsza fraza. Rozumiem. Gratuluję, wobec tego. :-)
  13. Wszystko zależy od tego, co kopiący chciał uzyskać. Bardzo trudno spojrzeć na to oczyma dzisiejszych czasów, ponieważ wtedy panowała zupełnie inna moralność. Myślę, że w czasach starożytnego Rzymu, jeśli w jakiś sposób chciano przeciwstawić się cesarzowi, po prostu zawiązywano spisek, co zresztą stało się również za panowania Kaliguli. Myślę również, że gdyby ktoś odważył się kopnąć konia senatora, skonczyłby marnie. Jakie zaburzenia religijne miał cesarz Kaligula, poza dążeniem do deifikacji już za życia i tym, co napisałem o Julii Druzylli?
  14. @Leszczym Zapewne żadnego duchowego wymiaru by to nie miało, ponieważ senatorowie nie byli wprowadzani w panteon bóstw, w przeciwieństwie do cesarzy, czy nawet osób bliskich cesarzom, jak np. siostra Kaliguli, Julia Druzylla.
  15. @Leszczym Zdania na temat Kaliguli są pośród historyków podzielone, aczkolwiek wszyscy w jakimś stopniu zgadzają się, co do względnie wiadomego stanu umysłu cesarza. Mniej lub bardziej, ale jednak. Co zaś tyczy się wspomnianego konia, istnieje opinia, że został wprowadzony do senatu celowo, by pokazać senatorom, ile znaczy ich pozycja. Krótko pisząc: znaczy tyle, że nawet koń senatorem zostać może.
  16. @GrumpyElf Jeszcze poproszę o rutynę, ale najlepiej w syropie. Szybciej się wchłania. Nie cierpię takich efektów. Miewam ich na co dzień stanowczo zbyt dużo. Edit po 11 minutach. PS: O, właśnie jednego z nich doświadczyłem.
  17. @GrumpyElf Bardzo podoba mi się porównanie poezji do tancerki, tylko że dostrzegam sprzeczność, i być może czegoś nie rozumiem: Jeśli wiersz jest trudny w odbiorze, to może zrazić do siebie czytelników, którzy "odejdą". Wiersz, owszem, pozostanie samotny, ale bez adoratorów. To dobrze, ponieważ dzięki temu wiadomo, że się podobało. Ja bym się cieszył. :)
  18. @GrumpyElf Zawsze można przesunąć się poza granicę fali, w głąb plaży. Nie trzeba będzie za każdym razem odbudowywać zamku i myśleć o jego przetrwaniu.
  19. @GrumpyElf Rozumiem potrzebę, ale czasami oczy widzą zbyt dużo i trzeba zasłonić czymś postrzegany obraz. Zakładając, że nie ma się wady wzroku, widzenie niewyraźnie dość szybko przechodzi.
  20. Miewam bardzo podobnie, ponieważ mieszkam dość blisko lotniska. Na tyle blisko, bym samoloty widywał częstokroć na spacerze, ale jednak na tyle daleko, by dźwięk silników nie był upierdliwy. Bardzo lubię być pochłonięty przez kroki. Idąc gdzieś, lubię patrzeć się w chodnik. To jest świetne, ponieważ druga zwrotka wynika bezpośrednio z poprzedniej i jest jej konsekwencją. Bardzo mi się to podoba.
  21. @GrumpyElf Czyli rozstanie z wysokim prawdopodobieństwem pozostawienia rany, u którejś ze stron.
  22. @beta_b Kilka razy zamieniliśmy parę słów pod wierszami. Moje kondolencje.
  23. @sam_i_swoi Tak, też podejrzewam, że gdzieś tutaj jest jakieś niezrozumienie arytmetyki. Przyznam się, że wielu rzeczy też już nie pamiętam.
  24. @sam_i_swoi Problem jest ciekawy, chocby dlatego, że zacząłem zastanawiać się, czy aby jeszcze dobrze pamiętam działania na pierwiastkach.
  25. @sam_i_swoi Strona nie działa, ale faktycznie wyniki są skrajnie różne, więc odpada brak precyzji. Jest tutaj zapewne czynnik, który nieprawidłowo interpretujemy, albo zwyczajnie Bing "liczy" nieprawidłowo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...