Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

tetu

Użytkownicy
  • Postów

    1 654
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Treść opublikowana przez tetu

  1. Bardzo dobra miniaturka. Niesamowicie wymowna. Dwuznaczna. Prowadzi mnie w wieloświat wewnętrzny peelki, czyli sfera psychiczna, ale równie dobrze może znaleźć zastosowanie we wszechświecie, czyli fizyka, fizyka kwantowa, metafizyka. Bardzo lubię takie smaczki. Przedstawię tylko jedną z możliwości zinterpretowania tej miniaturki, bo dużo by można pisać;) Druga to światy równoległe:) Podmiot lir boryka się sam ze sobą. Żyje jednocześnie w dwóch różnych światach i niezależnie od stanu psychicznego, okoliczności, czy też wyobrażeń jest w nich przepaścią, czyli w żadnym z nich nie znajduje się na 100%. Prawdopodobnie to objaw zaburzeń świadomości, własnego "ja" Kaleczenie duszy szkłem, tylko po to by nie zapomnieć co to ból. To rodzaj celowego samookaleczenia jest dla peelki formą "terapii", która pozwala zapomnieć że ból zadał ktoś inny, ten drugi. Celowo chce się z nim oswoić, by wyleczyć się ze złych wspomnień, ale to się nie udaje. Słowa "jestem przepaścią" a potem "weteranem wojny" mogą stanowić o dwóch różnych stanach emocjonalnych. Jeden to dalsze trwanie w martwym punkcie bez znaczącej poprawy, drugi zaś o pewnym etapie który peelka ma już za sobą. Oba stany to bolesne doświadczenia, coś co potrafi zżerać od środka. Tyle ode mnie pozdrawiam autorkę i dziękuję za możliwość podumania nad wierszem.
  2. nie ma dokąd wracać Piotrze wszystkie święte miejsca dawno spopielały byłeś tam dlatego wiesz że zimno nie wynika z braku wyjątków to siedzi wewnątrz rozciąga się graniczy a potem dzieli w ciepłym łóżku tylko poezja - nasza poezja daje dupy* Piotrze z wiersza na wiersz z roku na rok coraz więcej nieszczęśliwych dzieci *Poezja jako mała czarna skrzynka z której nie ma wyjścia - Kuba Przybyłowski
  3. Cała przyjemność po mojej stronie;) Lubię kiedy wiersz mnie zatrzyma. Twój jest refleksyjny i prawdziwy. Jeszcze raz pozdrawiam i życzę miłej soboty.
  4. Wiosna, ach to ty:) Bardzo ładny, rytmiczny sonet. Z przyjemnością przeczytałam.
  5. Witaj. Z treści wynika że jesteś wrażliwą osobą autorko. Pomimo cierpień Twój podmiot szuka wyjścia z trudnej sytuacji. Zmian poszukuje także w sobie. Uważam że to dobry kierunek, bo aby od czegoś zacząć powinniśmy nieraz zacząć od siebie. Uzmysłowić sobie pewne rzeczy, poukładać je w głowie, dać sobie czas. Z jednym się tylko nie zgadzam, mianowicie z dwoma ostatnimi wersmi. Brzmią niepokojąco. Wg mnie to niestabilność emocjonalna peelki. Nie może byc tak, że dla dobra jakiejś sprawy, dla drugiego człowieka nawet jesli chodzi o najwyższe poświęcenie gubimy w tym siebie i kontakt z rzeczywistością. Jeśli Twoja bohaterka chce pomóc, poświęcić się czemuś/komuś musi mieć ten uśmiech, to światło które ją poprowadzi. Nie może mówić że jej uśmiech się nie liczy. Nigdy nie wiemy co liczy się dla kogoś innego. Poświęcenie to bardzo szlachetny gest, dlatego wszystko co robimy wymaga akceptacji samego siebie, wyważenia sytuacji i w miarę normalnego stosunku do życia, bez zbytniego tłamszenia siebie. Z jednej strony chcesz w sobie zmian, jesteś skłonna do kompromisów, z drugiej zaś osłabiasz siebie. To Ty sama dla siebie stanowisz największą wartość. Jeśli Twoja bohaterka to zrozumie będzie gotowa walczyć o lepsze jutro. To jedna z dwóch interpretacji jakich doszukałam się w tym tekście. Druga idzie w kierunku iście duchowym, jest jakby formą wyspowiadania się, potrzebą płynącą z serca, by stać się innym, lepszym, a co za tym idzie uzmysłowienia sobie błędów, ale to nie zmienia faktu, że nadal niepokoją mnie ostatnie wersy:) Pozdrawiam. P.S Ten paragonowy zapis sprawia, że wiersz czyta się szybko, jednym tchem, ale pewnie tak ma być;)
  6. Bardzo nastrojowy, pełen liryzmu i subtelności sonet. Ładny obrazek. Jedynie tytuł bardzo mocno wytarty. Warto by było nadać tej tytułowej miłości nowy wymiar. Poza tym bardzo przyjemnie się czytało, pozdrawiam.
  7. Ciekawi mnie w których miejscach razi Cię enterologia. Wydaje mi się (ale może tylko mi się wydaje) że taka konstrukcja w miarę przyzwoicie odzwierciedla stan peelki, to przynajmniej chciałam uchwycić, ale... Dziękuję Krzysztofie za opinię, choć nie ukrywam że jestem ciekawa Twojego spojrzenia na wiersz. Jakbyś kiedyś chciał, to zawsze możesz:) Pozdrawiam. Właściwie można by i tak, ale czy to aż tak wiele zmienia? Jak pisałam powyżej nie poprawiałam go po prostu się napisał. zamknięta w czterech strofach próbuję ugładzić biel lecz wciąż się potykam bo ciasno od słów parują wiersze rozmywają się drogi błądzę w białym świetle moja śmierć ma wykrzywione usta czyha na końcu zdania ledwo żywy cień jest świadkiem wszystkich moich uczynków
  8. Witaj Duszko. Przeczytałam i zastanawia mnie Twoja miniaturka. Jest refleksyjna i dwuznaczna. Z ciemności do światła dąży Twój podmiot. Wygląda na to że pragnie... obmyć się z grzechu na tyle na ile to możliwe chce stać się innym, lepszym, bardziej wartościowym. Odnoszę wrażenie, że mowa tu o pragnieniach nie tyle cielesnych, co duchowych. Przemiana, którą peel chce osiągnąć dokonuje się przez pryzmat drugiego człowieka, jego dobro i kontakt z najwyższym. Skłonił mnie do takich przemyśleń tytuł "nie moje jest to światło" i fragment "przejrzysta jestem" czyli przeze mnie widzisz niebo, stajesz się lepszym. Podumałam, pomyślałam warto było. Troszkę razi mnie tylko ilość zaimków osobowych, ale wiem że czasami nie da się inaczej, lecz to jednak mini i takie rzeczy wpadają w ucho. Tak samo czasownik "rozbiera - wypiera" zbyt blisko siebie ta sama forma. Poza tym przeczytałam z przyjemnością i mam nadzieję że się nie pogniewałaś za drobne uwagi, pozdrawiam.
  9. Podziękowania dla wszystkich, którzy zostawili ślad, pozdrawiam.
  10. Natka trafiłaś z tą piosenką, bo to bardzo bliski mi utwór, dziękuję.
  11. Jedna piosenka, a jakże różne interpretacje Maleńczuk jak to Maleńczuk, taki troszkę nonszalancki ton, choć ugładził to:) ale lubię go Połomski sentymentalnie, teatralnie - fajnie Rena jak to dziewczyna:) subtelnie, delikatnie kobieco, tak kokieteryjnie, finezyjnie. Jak to dziewczyna biorę wszystkie, mogę?:D a jako ad vocem proszę to;) https://www.youtube.com/watch?v=pfh3R0WLvVY https://www.youtube.com/watch?v=tlnaHMkkv4o https://www.youtube.com/watch?v=52pajbDilxk
  12. No co Ty za co przepraszasz? Cieszę się, że tak odbierasz mój tekst, bo prawdę Ci powiem że tym razem zaczęłam od dupy strony. Podczas czytania jednego z moich wierszy urodziło się to co jest obecnie tytułem i zaświeciła mi się lampka że to jest fajna myśl na tytuł kolejnego wiersza, więc najpierw powstał tytuł, a potem treść;) Nie poprawiałam. Tytuł odleżał parę dni, aż sobie co nieco poukładałam w głowie i napisałam. Nie lubię jak wiersz leży za długo, bo wybijam się z rytmu, dlatego doskonale Cię rozumiem. Większość i moich wierszy powstała z chwili na chwilę, także wiem jak to jest. Czasami trzeba odpocząć, oczyścić głowę. Z całą pewnością odzyskasz formę. Dziękuję Ci za podzielenie się słowem Betka, pozdrawiam.
  13. Wcale nie przesadziłeś. Wiem jaki ma wydźwięk. Lubię długie wstępy:P Zatem wysłuchałam od początku Dzięki raz jeszcze.
  14. Uff:) to dobrze Nata, dzięki za słówko. Lubię długaśne tytuły;)
  15. Mnie również bardzo miło Waldku, dziękuję i życzę samych dobroci:)
  16. Zgadzam się z Artbookiem. Potrafimy się zamknąć, uwikłać, być sami sobie więźniami. Tylko po co? Często celowo się odgradzamy, izolujemy, by inni jak najmniej o nas wiedzieli. Chciałoby się powiedzieć takie czasy. Niepotrzebnie tylko skazujemy siebie na brak drugiego człowieka, a to wcześniej czy później odbija się na naszej psychice, co jeszcze bardziej nas pląta. Refleksyjna miniaturka. W przedostatnim wersie zmieniłabym szyk, a ostatni bez "jest" niepotrzebne powtórzenie z pierwszego wersu, ale to ja:) pozdrawiam
  17. Jan_ko ja też wchodzę sobie w słowo, oj wchodzę:) Poszukuję, dedukuję i takie tam. A im jestem starsza tym więcej przemyśleń:) Masz rację, że tekst wygląda na wykańczający, ale co nas nie zabije to nas wzmocni. Ten tekst to takie drążenie, przenicowanie samego siebie jeśli tak można powiedzieć. Spojrzenie na siebie i w głąb siebie. Szczególny charakter ma tutaj biel i śmierć jako taka. Chciałam by wiersz miał drugie dno:) Takich tworków trochę mam stąd też tytuł. Są niezbadane i różnie interpretowane, co sprawia mi ogromną frajdę:) W życiu się potykamy, szukamy dróg, nieraz działamy bez zastanowienia, często pochopnie. Niemoc, bezradność spychają nas na pobocze. Zamykamy się w takich czterech ścianach, wielokrotnie bez sił i nierzadko widzimy siebie gdzieś na końcu... tunelu... Podstawą jest umieć porozumieć się z sobą, ze światem. Odnaleźć w tym wszystkim siebie. Tak, to poniekąd pasja życiowa, ale też i nauka. Fajnie to określiłeś. Apetyt na coś czego się ledwie liznęło. Bardzo Ci dziękuję że byłeś, pozdro.
  18. A mi jeszcze coś zgrzyta w pierwszej strofie beciu. Moim zdaniem lepiej brzmiałoby skrzydeł, nie skrzydła, a "są anioła" przeniosłabym do osobnego wersu, albo dałabym myślnik, byłoby przejrzyściej, ale to tylko luźne sugestie;) Fajnie spuentowane. Pozdrawiam beta_be.
  19. Mówią, że lepiej już było, ale kto to wie:) Trzeba w coś wierzyć, a w trudnych chwilach powtarzać sobie, że jutro będzie lepiej:) Pozdrowienia Waldemarze.
  20. zamknięta w czterech strofach próbuję ugładzić biel lecz wciąż się potykam bo ciasno od słów parują wiersze rozmywają się drogi błądzę w białym świetle moja śmierć ma wykrzywione usta czyha na końcu zdania ledwo żywy cień jest świadkiem wszystkich moich uczynków
×
×
  • Dodaj nową pozycję...