Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

tetu

Użytkownicy
  • Postów

    1 742
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Treść opublikowana przez tetu

  1. za oknem chłód a ty mówisz że nie ma piękniejszej pogody na walentynki stawiamy sobie cel - każdy swój i zawsze ten sam numer z procentami przechodzi gładko a potem szumi w nas puste morze i las kołysze samotnymi sercami ale to nic bo w środku oprócz spękań delikatny zarys przybiera nowe kształty i znów dojrzewamy do inicjacji oswajania motyli obcych skulonych ciał w których iskra to tylko nawiązanie więc grzejmy stare kości do syta w nadziei że puste to zalążek pełnego mam teraz więcej zmysłów ugłaskuję rozkołysany las zarybiam morze
  2. Ości u nas dostatek, to prawda:) Nie podoba mi się puenta. W moim odczuciu spaliła wiersz. Pomyślałabym Iw nad mocniejszym, bardziej sarkastycznym zakończeniem. Pozdrawiam.
  3. Bardzo dobrze Ci się układa Nato. Lubię Twoje komentarze, bo zawsze są pełne rozmyślań i trafnych spostrzeżeń. 500 mil do nieba? :) Tak, dlatego powyżej nawiązałam do tego by nie pozwolić się rozjechać, choć tam jest jeszcze inny motyw nawiązujący do dysonansu poznawczego? My jako króliki doświadczamy i doświadczać będziemy, ale... no właśnie nie dajmy się rozjechać;) Nie dzielmy się zbytnio. Masz rację to jest krzykliwy tekst, aczkolwiek każdy ma prawo do swoich poglądów. Dziękuję, że zajrzałaś.
  4. Ann, Twoja peelka chcąc nie chcąc jest integralną częścią tych samych czynności. Chciałoby się powiedzieć, dzień jak co dzień. Przewidywalność, rutyna, stagnacja. Jednak jest coś, co diametralnie się zmienia. Spracowane dłonie, to one walczą z trudami dnia codziennego, to one wygładzają powierzchnie przywracając blask (nie tylko brudnym garom) To one biorą na siebie wszystkie zmarszczki świata peelki. Ciekawy wiersz. Pozdrawiam.
  5. to co ssało toteż wessało cię ssię dlatego kwitniesz tu kwiknąco pytek pytająco :) żebym ja wiedziała com napisała:D
  6. Masz przechlapane:D Dobra żartowałam:) dobrze, że wychwyciłeś, o to caman. Dzięki za koment.
  7. "I tak właśnie kończy się świat. Nie hukiem a skomleniem" Źródło: Wydrążeni ludzie. ETS podobno w tym wieku niemożliwe jest żyć miłością można się już tylko udławić i czekać na koniec ewentualnie próbować przepić pustkę tylko wtedy nikt nie uwierzy że kochasz świat rozlany do granic absurdu wsiąka w społeczność i jesteś częścią empirycznych wynalazków - królikiem w przechodzonym futrze garść kłaków wystarczy by przejrzeć kieszenie do połowy puste są dysonansem nie pozwól się rozjechać kolor fioletowy to dykta - tura ma jedną zmianę - skażenie na szerszą skalę będziesz błagać o 500 mil(i)litrów do wolności
  8. Bardzo dziękuję wszystkim za komentarze, oraz symboliczne serducho, jako znak obecności pod tekstem, dziękuję. Mari*anno dlaczego twierdzisz, że za nic? Brak umiaru w smakowaniu odczuć? Nie sądzę. Smak nie ma tutaj nic do rzeczy. To co dla jednego znaczy Nic, dla drugiego może mieć ogromne znaczenie. Kwestia postrzegania, priorytetów itd. Trafnie określił to kb nad-zaangażowanie:) Czy po męsku? Być może, peelka czasami tak lubi. Nie lubi za to przebojowości, więc nie działa przebojem:) Stara się zadziałać słowem, zobrazować to co w niej siedzi. Pozdrawiam Mari*anno. Miło było Cię gościć.
  9. napisać wiersz, to jak odpalić petardę, obnażyć blizny; zewnętrzne i wewnętrzne cięcia powodują, że świat podchodzi do gardła, rzygasz i ciągle ci mało. w okolicach ust skruszone srebro - matowieje kiedy milczenie dochodzi do głosu. pomiędzy już i jeszcze jesteś metaforą - drżysz, z obawy o stan okaleczeń wgryzania się w słowo, a słowo jest chlebem; pozostawia niedosyt, więc drążysz w nim dziurę. sens łaknienia nie przynosi ulgi i brniesz w kolejne frazy, coraz częściej gubiąc rytm odklejasz się od siebie. napisać wiersz, to jakby strzelić sobie w kolano, albo stopę, może jedno i drugie - nieważne w obu przypadkach prawie mi się udało.
  10. Beato, a gdyby tak w te żagle wsadzić wiatr? myślę, że inaczej ukierunkowałoby to tok myślenia. Choć związek frazeologiczny popularny nie przeszkadzałby tutaj. Być może bardziej niż z łódką skojarzyłoby się właśnie z metaforą życia, krokiem w przód np gdybym miała wiatr w żaglach (gdybym dostała wiatr w żagle) łatwiej byłoby płynąć a tak odpycham się wiosłem od myśli że zawsze można umrzeć coś w ten deseń. Niemniej wiersz ciekawy. Obrazuje stan ducha peelki. Pozdrawiam serdecznie.
  11. O! Bardzo fajny pomysł na klauna z trocinowymi wnętrznościami. Podoba się. Więc twórz, maluj i pisz póki co;)
  12. Wiem co czujesz;) Ale np z drewna? Po kosztach? Spróbuj kiedyś.
  13. Świetny wiersz Pawle. Bardzo mocna, kontrastowa rola klauna w dzisiejszym świecie i na tle tego co płonie. Te twarze znoszone do kości - super! W puencie smutno, pomyślałam o Australii.
  14. No i bardzo fajnie zbójcerzu:) Podsumowałeś tę górę. Ja mam trochę inny pomysł na ten wiersz. Chciałabym oczyma Tomka opisać uczucia jakie towarzyszyły mu podczas wspinaczki, co myślał przed i w trakcie, jaka była jego ostatnia myśl, kiedy jeszcze miał świadomość myślenia. Właściwie to ja dawno temu popełniłam taki wiersz. Leży w schowku, bo nadal uważam że czegoś mu brakuje, czegoś nie oddałam właściwie. Kiedyś na pewno do niego wrócę. Może właśnie po przeczytaniu książki Pani Revol. Trochę zgadzam się z Łucją. Zresztą pisałam o tym szaleństwie. W puencie mojego wiersza jest właśnie takie potrząśnięcie światem, czyli to niesamowite ryzyko, ryzyko ponad wszystko.
  15. Natko, interpretacja w punkt. Bardzom rada, że poruszam się w okolicach Twoich klimatów;) Dziękuję za słowo. CO? Czyli coś mnie ominęło? Bardzo szkoda, bardzo. Będzie mi go tu brakować. Mam nadzieję, że wróci:( Dzięki Franek. Na pewno miałaby inny wydźwięk. Niech już zostanie jak jest. Zrytmizuję inny;) Pozdrawiam. Wszystkim czytelnikom dziękuję za uznanie. Pozdrawiam.
  16. tetu

    Zapodaj motyw

    Masz rację. Zawsze w takich sytuacjach zastanawiam się gdzie, w którym momencie kończy się granica zdrowego rozsądku, a zaczyna nieprawdopodobne szaleństwo. No ale cóż, jak to powiedział Tomek życia nie mierzy się sumą oddechów, a ilością chwil, które zapierają dech
  17. Jest w wierszu kobieca subtelność, ale pomimo to za dużo w nim skupienia na słowie "wczoraj" trzy razy pod rząd na samym początku łącznie z tytułem, oraz w przedostatniej i ostatniej cząstce. Pod koniec wiersza nagromadzenie partykuły nie nadejdzie nie pociesza nie dotyka Ładna czwarta cząstka. Pozdrawiam.
  18. tetu

    Zapodaj motyw

    Cześć zbójowaty:) Każdy pomysł jest na wagę ciekawego wiersza:) Pewnie że możemy wrzucać pomysły pod inspiracje, bo dlaczego nie? Ja swojego czasu znalazłam w sieci miejsce, które bardzo mnie przeraziło. Przeraziło jako miejsce samo w sobie, ale oprócz tego poczułam strach jako kobieta... o kobietę. Postanowiłam o tym napisać. Takim miejscem był/jest Meksyk i Juarez dolina łez. Wstrząsające. Następnym celem jest góra Nanga Parbat na której został Tomek Mackiewicz. Olbrzym z którym zamierzam się zmierzyć, być może kiedyś tam wyjdę, wygrzebię się, oczywiście literacko;) Ale jeśli ktoś już popełnił taki wiersz, lub popełni, chętnie przeczytam. Pozdrawiam.
  19. Dziękuję wszystkim za czytanie i ślad pod wierszem. Iwonko gąszcz niepewności to taki kwiatek dla Pawła:P A tak poważnie wiem jak to brzmi, ale nic lepszego nie przyszło mi do głowy, a nie chciałam za bardzo odlecieć od tematu. Ale pomyślę jeszcze, fenks.
  20. chęci siedzą w głowie drżąc o dziadka zdrowie dziadek na kolanach modli się do Pana żeby tejże nocy dupy zaś nie zmoczyć
  21. tetu

    Bezsenność

    Tekst fajnie współgra z melodią. Czuć gęstość atmosfery i możliwość ugrzęźnięcia przez podmiot w tych błotnistych snach. Mnie się podoba, zwłaszcza że klimatycznie wpasował się w moje aktywności. Tu czytam sprzeczność, celowość w działaniu i póki co, nieuchwytność, rozmycie tych snów. Fajnie.
  22. noc jest za ciasna by pomieścić wszystkie poplątane myśli kłębią się złocą to znów czernią taka skrajność moja głowa jest wielkim kwazarem emituje i pochłania - więc nie śpię nasłuchując z której strony czerń przetoczy po mnie swój ciężar coraz częściej gubię drogę w gąszczu niepewności wątki tracą jasność wpadają w szczeliny pomiędzy jawą i snem niedomknięte wiersze mają zimne oczy straszą porannym niebytem
  23. :D Spoko.
  24. Jak nie, jak tak! To niejednokrotnie bardzo przyjemne uczucie;)
  25. Wózek wózkowi nierówny, aczkolwiek to zawsze wózek:) To samo z dzieckiem duże czy małe, ale zawsze dziecko:) Wielu z nas uwielbia pielęgnować w sobie dzieciaka. W sumie nic w tym złego. Czasami dobrze spojrzeć oczami dzieciaka na to co nas otacza, chyba jest prościej. Genialnie to splotłeś, a kopsnij cyca mnie rozbroiło:) Bardzo mi się podoba to, że w Twoich utworach jest coś innego. Co? Niepowtarzalność. Masz swój styl. Bardzo dobrze łączysz słowa, starannie je dobierasz, nie obciążając tekstu niczym zbędnym. Do tego jeszcze grafika, naprawdę super. Czuć świeżość. Jest ciekawie i oryginalnie. Przeczytałam z wielką przyjemnością, pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...