Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

23.

Użytkownicy
  • Postów

    723
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez 23.

  1. Widziałaś mnie na osiemnastym piętrze gdy nie chciałem mówić nic, ale wszystko całość jest jak ciasto bez słodkich świeczek stoję w kolejce na schodach po przyszłość chociaż jeszcze nie przeszedłem przeszłej masz być imprezą słyszę... masz płynąć jakby życie miało się kończyć dla ciebie bo dzisiaj pęknie twoje liczydło! Na dziewiętnastym w rozbierane karty graliśmy z kosmitami ze strojami jak szmaty kiedy chciałem trochę prawdy rzec że kocham me odzienie z nogami kiedy panny już nie chciały mówić nic. Winda stanęła na piętrze dwudziestym nigdy nie widziałem tylu korytarzy dawne drzwi to zadrapane numerki za nos wodzi zapach starej kolacji pod stopą znane skrzypienie fuszerki co jeszcze może się zdarzyć? bo coś może tak od biedy.
  2. Dziękuję serdecznie, @Czarek Płatak
  3. Kiedy zachodzi najmilsze światło skórze mej, wtedy czytam co w najbliższej książce która leży obok mnie. Ma skórzaną oprawę a zapach kawy z lutego to dla niej dawny grzech. Każdy zna tego sprawę gdy choć raz, pewny swego wylał kawę na ławę a dzisiaj? Nic z tego czasami tylko marzę o białej. I nie wyrwę już z głowy kartek pożółkłych jak dzień i ludzi w tych stronach zaiste, prawdziwych jak sen. Już nie chcę wyrywać wspomnień i ciepłego wczoraj autorze wszechwiedzący! Co ty widziałeś w mych oczach?
  4. Tu, gdzie wszystko zaczyna swój bieg i daje poznać prawdę innych miejsc a jest ich zbyt wiele, za dużo aż mi odbija, a z kartką za późno biegnie czerwony skrzat z wódką kolejną, a gubię kolejność i daje mi pióro i mówi mi mów no zanim napiszesz, aż w końcu mi przeszło choć mentalnie to wdepnąłem w gówno. Bo ta forma przytłacza mnie, otacza pchłę szarym woluminem ze zbioru smutasa chciałbym zasłonić się, odsłonić dzień ale słoniom nie wypada skakać. [prequel] Ty i ty, patrz mi na dłonie bo może nie mogą być moje patrzaj mi w serce i w głowę bo chyba w innej zatonąłem.
  5. @Jan Paweł D. (Krakelura) Z tym winem i papierosem to po prostu odnosiłem się do pierwszej strofy, jak i całego absurdu, na którym wiersz bazuje. Nie ustalono jeszcze przecież dokładnie, czy to peel'owi jest bliżej do bycia posągiem, czy posąg występuje tylko jako symbol, do którego peel postanawia przemówić. Wiem, wiersz nie jest przejrzysty i na pewno jeszcze wiele lat zajmie mi, aby jakoś doszlifować mój styl pisania, ale to chyba dobrze, że są jakieś błędy. Na pewno da się też u mnie doszukać jakichś plusów, może właśnie chodzenie nieutartymi ścieżkami, choć i klasyczne formy u mnie czasami występują (a czasami celowo je zaburzam). W tym układzie słów jest jeszcze po prostu moje poczucie dobrego smaku, a jak widać, różnimy się trochę w jego odczuwaniu. Nie uważam, że wiersz traci, gdy pozamieniam parę słów tak, że nie są one zrozumiałe na pierwszy rzut oka. Wręcz przeciwnie, ja często w takich właśnie ,,nieoczywistych" miejscach zamieszczam coś bardzo ważnego, a czasami nawet ciut zabawnego, jeśli się dotrze do sedna, lub powiąże to z odpowiednim kontekstem. I tak tutaj, moje wyczucie podpowiadało mi, że jeśli ktoś będzie miał ,,otrzeć krople", to naprawdę fajnie by było, gdyby nie było pewności co do tego, czy to peel ociera krople, czy może posąg. Przepraszam za moją zagmatwaną składnię w odpowiedzi, ale zazwyczaj o tej godzinie już dawno leżę w łóżku i oglądam bajki ;) Pozdrawiam i dzięki za zwrócenie uwagi, nie chciałem być kąśliwy, tylko ta umbra palona trochę mnie zirytowała. Dobrej nocy.
  6. Szkoda, bo to odwołanie do dwóch emblem Zbigniewa Morsztyna ;) Bardzo polecam, a jak trzeba, to i konkretne numerki podeślę.
  7. Dobrze, rozważę to w przyszłości. A @umbra palona swoim ,,bełkotem" wraca chyba do czasów podstawówki. Ja już nawet nie próbuję odpisywać, żeby jeszcze bardziej nie rozjuszyć panny, ale nad ranem spostrzegawcze oko z pewnością się uśmieje ;)
  8. W takim razie chciałbym odesłać ciebie do paru innych moich wierszy. Ale na to, wydaje mi się, nie poświęcisz już swojego czasu.
  9. @Jan Paweł D. (Krakelura) Do tej pory uważałem, że słowo jest jednak trochę plastyczne, a tym bardziej w poezji i niektóre sprawy można budować na domyśle, jakby świadomie wskazując dwuznaczność ;) Najbardziej nie lubię czytania poezji jak biuletynu informacyjnego, ale najwidoczniej taka technika też jest praktykowana
  10. Po co twój drugi komentarz? Cóż on wnosi? Ma zaznaczyć twoją wyższość? Nie musisz odpowiadać, bo pewnie i tak będzie to komentarz z nacechowaniem protekcjonalnym. Lub wręcz przeciwnie, po tym co napisałem będziesz udawać zupełnie normalnego rozmówcę, który szanuje wypowiedź innej osoby.
  11. Ale proszę o zachowanie taktu. Tak świat jest przyjemniejszy ;)
  12. Dla peela to już zamknięty rozdział, a na pozornie bezmyślne bieganie po ulicach w deszczu, zawsze jest czas ;) Pozdrawiam
  13. Ja widzę w tym coś innego, ale szanuję twoje zdanie.
  14. Pragnę zatoczyć koło z cieniami nad wykutą głową, gdzie przysiadły kruki. Ulewie zabrakło blasku za oknem a przed nim i zanim staną twarze usta, ku pamięci, zdmuchną świeczkę. Nas jeden duszek z dymu może rozpalić i rozdzielić ludzi pomnożyć, przetworzyć wspomnienia gdy łzy, niby deszcz, spadną z nieba. Dlatego pragnę mówić posągowi z wieczornym winem przy papierosie żeby otarł już krople, bo niszczą bo nie ma w tym serca... ,,A ten popiół to, sam wiesz, pożądliwość."
  15. Toposem wstępu winienem słowem, jak palcem dziecku wskazać miejsce i poetę któremu szeptały drzewa w osobie, co łzy jak deszcz zbyt mocno drążą podeszwę za głęboko, to jest mój wstęp. Najlepiej wykreślić wszystkie choć żadne lata bliżej chmur nie będą, wszak ja przeżyję a konwój kałuży jak sznur niczym kokarda na ciszę, z tych kartonów zrobimy mur żeby "to" wyciąć nożykiem. Minął mnie kolejny słup co tak wierne miał odbicie i nawet nie używał nóg żeby nie być pośmiewiskiem bo dupa biegała za mózg przez kałuże lub bezmyślnie a on wciągnięty w to jak trup usiadł na kostce na chwilę. Wszystkie ulice są puste niebo czarniejsze od źrenic emocje lecące w próżnię a co miało nas łączyć wszystko rozdzieli.
  16. Do wielkich czynów malowniczych miejsc słowa dał nam Bóg... A kiedy niszczą ludzi jest gdzieś dom ciche miejsce gdzie jedno słowo smutkom w sercu daje błogi sen. Możemy żyć na prawdzie która boli zbyt długo mówi ją człowiek obcemu bo nie wie jak późno pogodził się z kłamstwem że puste jest jutro. Widzieli piekło ludzie wyrzutów sumienia samotną nocą bez snu, lecz zbudzi ich słońce i wstaną pragnienia gdy usłyszą szum szarpanych drzew nad potokiem bliźnich łez gdzie lata jak żagle pchają do kwiatów, aż dla pięknych słów zabraknie ci tchu wtedy jedno słowo ty weźmiesz wdech ktoś już jest z tobą tak do końca świata.
  17. Dziękuję ;)
  18. Cieszę się, że podłapałeś ;)
  19. Oj, wolałbym tego nie robić. Efekt może być podobny, jakbym odwrócił człowieka do góry nogami. Faktycznie... coś tam wyleci, ale czy to to? :p
  20. Jest kapkę bardziej wyrazista, bo starałem się zbudować jakieś napięcie do ostatniego wersu. Dziękuję za wizytę, pozdrawiam :)
  21. Ikar spada z uśmiechem Napis: Puszczaliśmy kaczki w morzu łez. Najchętniej wskazać palcem, że nie będzie Okryją krople łez, nim wstanie szczęście. Naprzeciw ludziom wyjdą czarne chmury Gdy miłość stopnieje po gorzkiej burzy. Wtedy słońce, będziesz tam ty aż życie zapomnę i krzyk podobny do gromu tylko z pozoru. Rzuciłem kamieniem, wybacz stwierdzenie Boję się słońca i boję się ciebie. Napłakałem morze, może za dużo Łzami winy serca zmyć, jest zbyt późno. Lecz kiedyś ja wrócę i z uśmiechem Powiem, że pamięć to próżność, gdyż wierzę że można zabić ten smutek gdy spadnie ostatnie pióro.
  22. Dziękuję @Czarek Płatak
  23. Dziękuję za odwiedziny @~Mari*anna~
  24. Teraz postanawiam kryzys nie rysuję gęb rozmytych symfonicznych blasków olśnień miłych duszy tak zieleni jej wejrzenia w nocy z tych samotnych bólu o tym jak puste siedzenia przy kawie niewyspanych mogą być gorzkie goryczy nie rozumiem postanawiam nie napisać szczęścia ulotnego tnących słów do dorosłych kwiatów o tym jak młodość może być lekka a później głęboka postanawiam nie mówić kiedy mówią o życiu którego nie przeżyli o pozorności latania wolałbym krzyczeć technikę spadania spadam niebo oczy ziemia rysować o czym pisać pragnę bo nie muszę jak boli głowa o tym jak stracić skrzydła.
  25. Serce Widziałem chłopca jak szalał przecież ludzie są na ziemi... Biedak wyszedł z ciała, a nikt nie poznał bogacza, bo leży. A twej miłości ostatniej ostatnio jest głębiej, lecz żywo patrzeć w jej oczy do życia żeby opisać dawne spoiwo. (...) Moja pustka, wpatrzona w blask ma trzy pary kończyn i kłów za dwa życia był przelany za sześć żyć, cały świata ból. Moja pustka ma mózg, myśli więcej niż serce, to jest gdzie? Pragnę pustkę stłuc, krzyczy wpatrzona w blask moich oczu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...