-
Postów
723 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez 23.
-
Jeden na tysiąc czytelników to zauważy. Gratuluję ;)
-
Dziękuję. Pracuję ostatnio nad intonacją i akcentem wyrazowym ;) Chcę popełniać bardziej świadomie. Pozdrawiam :)
-
Dziękuję (za wszystkie lata) stracone dziękuję (tym częściej) wracam tam, dziękuję (za chwilę) choć dziękować nie umiem (lepsze chciałem mieć życie). Budzić się w plastiku nowych technologii, twoje oczy, -pożądliwość- to, albo miłość. Mechanicznie patrzą na mnie, logiki nie widzą, mam tkankę i poliki czerwone pod refleksją. Nie zasnę! Wnerwia czas reflektor, bo czasem jestem jak dziecko, płaczę na przeszłość.
-
Dziękuję @Gaźnik @Czarek Płatak. Nie zauważyłem, że to tak rzuca się w oczy ;) Napisałem to na jednym z wykładów i chciałem nadać taki uroczysty klimat. Pozdrawiam ;)
-
Dziękuję @Dag za odwiedziny ;)
-
Czaszki Nie piórem z kamienia przebiegło przez podniebienia Ulotny świst-dziecko ciśnienia i płuca przebite wołają tlenu i tlenem nie jestem to kości snują marzenia. Najciemniejszym węglem czerń do bieli mojego odzienia niesłyszalnym szeptem co przebiega kości strapienia Hymn ci wystukuję! To twoje wnętrze zawsze przeciwne sercu to głód twój dziecinny gdy nic nie ma we wnętrzu. I wrzucone ci meble obdarte ze skóry osoby są dziś tylko drewnem które kiedyś pragnęło pogody. Wygładzić osobę i myśli żeby zapełnić nicość czy być jeszcze prawdziwym gdy z głową kłóci się miłość? Tańczy martwa tkanka byliśmy ciszą.
-
Cóż mogę poradzić?
-
Dziękuję Franku ;) Ta cała przeszłość była po prostu pewniejsza, niewiele można jej już dodać. Pozdrawiam
-
Dziękuję @olga.praska Pozdrawiam
-
W oczach widzi miłość zakurzoną to jest zdmuchnięty pył dekady co pamięta jej młodość zieloną gdy żywiła myśli piękne jak lasy które mijam drogą pogrzebową wspominając dawne czasy. W jej żyłach krew już nie wraca do serca małego potomstwa żywicą scalonego dla świata który szept wtóruje bez końca co szelestem liści dla światła a wiecznym mrokiem dla słońca. Nie rozświetli też jarzeniówka i gorąca kawa nie rozgrzeje co trzeba wypłakać w smutkach nie chcę zapomnieć ciebie.
-
Dziękuję @Waldemar_Talar_Talar. Trochę o kradzieży osobowości i tej przestrzeni życiowej ;) Ale to wszystko nakłada się na siebie, dlatego popełniłem kradzież ;) Dziękuję @olga.praska. Milo ciebie tutaj widzieć ;)
-
@JaKuba Dziękuję za informację. Taka sytuacja często zależy od tego, na jakim sprzęcie przegląda się stronę ;) Zaraz zmienię na normalną ;)
-
Tam stał człowiek, lecz tutaj istota bawiła słowem, szeptem z mroków, słyszał przechodzień, widziała znajoma snującym cieniem po duszach, wstydliwym palcem we włosach, była wszędzie i on zapłakał; Ten szept z listowia, dwa słowa na usta łatwe, lecz dla świata nie.
-
Czym jesteś poza mną i w moim ciele dokąd poszłaś Którym zmysłem uciekinierze moją pewność siebie do kąta ty tylko ustalasz warunki ja nie mogę tego spotkać. Mam chyba wrażenie złudne bardzo i rozdeptane że kiedyś miałem pragnienie i czułem magię a ktoś mnie zbyt twardo na ziemię To szczęście przecież zwykło być marzeniem.
-
Piękna brzydoto dzisiaj nuż się, a których kochaniem żebraków ucieleśnić słowem ciężkim Po twym darze nic nie ostanie na drogę psom kości jak pręty a z gardeł ,,zdychajcie!" mówiłaś o śmierci. Byt taki przyziemny trucizną nie gardzić, brać robactwo pod zęby, a krzywo! Czarować mową i kwas prochem na nerwy spalonym napastować miłość i czas nad słowo między żebra gdzie ta prawdziwość gdzie on miniony? Gdzie raz ciepła serc zbiegają chłód ziemi jutro zabierze to młodość jako ten anioł dni na świecie wnętrzem grzeje a starość jako to światło nie zostawia nic dla siebie.
-
Mam niemalże takie same podejście do religii ;) Napisałem to co wyżej, bo sympatycznie mi się skojarzyło. Pozdrawiam ;)
-
Dziękuję za odwiedziny, @Czarek Płatak Pozdrowienia ;)
-
Ach, a mnie ta końcówka strasznie intryguje. Nie jest to bezmyślne postawienie paru słów, ale chciałem pozostawić to faktyczne niedorobienie wiersza. Zresztą, już w trzeciej zwrotce wszystko zaczęło się wykolejać ;))
-
Nawet Bóg o tym wie
23. odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bardzo dziękuję za ten wiersz, Waldemarze. Aż szkoda dodawać więcej... Pozdrawiam -
Zrzucali mię z harfy jak słowika ostatni poranny śpiewak w kluczu Łapali oddechy jakby skala Scoville'a pękła i uczucie rozlało się w brzuchu Teraz patrzą niby milczeć, zło i cisza! a moja rytmika wyciąga krew z uszu I mają szczęście, bo nie słyszą dzisiaj nocy pamięci krzyknięta w smutku. Tymczasem Pan Bóg rzekł a ja wiem już me metafory pogniły Na kartkę spłynął mój pech a ty szukasz w wierszu koniczyny. Jeszcze... Niedorobioną przenośnią zabieram nocną publikę do lasu na lament Będą myśleć, że stoją na krzesłach na środku miasta i przyszli na kawę I kiedy tańczyć zaczną w promieniach moje oczy jak słońce czarne głupocie przestaną przyświecać. Wtedy zobaczysz moimi oczami Stoisz na polu w gównie albo je robisz.
-
Lat i doświadczenia mi potrzeba ;)
-
W Księdze Rodzaju jest trochę o tej zależności zła i dobra od samych narodzin. Po zjedzeniu owocu z drzewa poznania dobra i zła, Bóg rzekł: ,,Oto Adam stał się jako jeden z nas, znający dobre i złe", ale przecież przyczyna leżała (a właściwie pełzała) już na Ziemi stworzenia. Postać zwierzęca jest tam nieprzypadkowo, bo bliżej natury każdych stworzeń, to i faktycznie możemy rodzić się nieświadomi i niewinni (jeżeli nie grzech pierworodny), ale w kulturze tak to już jest, że przejmujemy winy i zaczyny naszych przodków. Trochę jak Izaak Abrahama itd. W każdym razie człowiek nie wiedział, że szatan to wąż, czyli nieświadomość. Ale to dobrze, bo czasami nawet błoga ta nieświadomość ;) Pozdrowienia! NN.
-
Słownik p.ortografii poety
23. odpowiedział(a) na 23. utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Dobro i zło ;) Ja tu się naprawdę wysiliłem na parę godzin, żeby coś takiego napisać. To totalna krytyka pewnych zawężeń kulturowych naszego wieku, ale tematu nie wyczerpałem. Nic albo wszystko tutaj jest przypadkowe, a twór ten uważam raczej za swój najlepszy. Pozdrawiam serdecznie ;) -
Tylko chciałbym ja i ty my lub ona serce mieć myśli schematy a dusza rozstanie dramaty katusza jego ciebie w pamięci na słońce wyjść i kwiaty ciało rozruszać pod głową a miłość mieć wieki z tobą i z sobą czterdzieści świat a nie kręci dokoła i cztery powody do siedmiu mnożnik jedenastu trzeć w sercu popiół otrzymać i młodość odliczać godziny i dni szkoły końca dorosłość a nie widzieć nie patrzeć tłumy ludzie zwierzęta wiersze i papier i kły samotność ból rozstanie miłość ból rozstaje dróg ludzie drzewa małpy a cofać się w przeszłość cierpienie i szczęście po to by być by czuć gdzie teraz jestem.
-
Niby mikołaj pozbawiony wiary w płaszczu jak źrenice z piaskiem prosto z morza z dodatkiem soli nosi w worku brzęczące flaszki puste jak list w jednej na dnie którego świat nie roztrwoni Przeciąga już w butach kolejne wyrazy mojego wierszyka niezdarnym palcem po piasku gdy ciągną go z placu po płytach I ludzie dobrali pompony białe i zimne z bliźniego czaszki słowa chłodne, że nikt niewarty a oni palą światełka i znicze bo nie widzą twarzy bo nie słyszą życzeń. Ten dziad, którego opluto swym rozdartym płaszczem rękę jak skrzydło wznosząc na wzór gałęzi oliwnej nad głową pokazał, że istnieje przyszłość i przypomniał jak serce przyćmiłem gdy w sylwestra przed wybuchem ciebie w ramionach mych skryłem.