Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

23.

Użytkownicy
  • Postów

    715
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez 23.

  1. 23.

    Nie ma już orchidei

    Dziękuję @huzarc, @Franek K. Cieszę się z tej subtelności. Pozdrawiam
  2. 23.

    Nie ma już orchidei

    Nie ma już orchidei a w ziemi brak miejsca dla młodych korzeni kochanek ma w dłoni piasek lecz łzami już się nie dzieli, dziewczę łagodzi brak szeptem jakby jej struny podcięli i ten głuchy krzyk szał ich stwórców szum potoku dla pokoleń i zuchwalczy wzrok słońca nie ma już orchidei a na koniec końca też brak tu nadziei...
  3. 23.

    Obojętność

    Dziękuję za obecność, @Wędrowiec.1984Pozdrawiam
  4. 23.

    Obojętność

    Dziękuję @VaruVaeriPozdrawiam
  5. 23.

    Obojętność

    @_Marianna, Bardzo dziękuję Marianno. Nie zbieram ostatnio pochlebnych komentarzy, ale na Twój ślad po sobie, zawsze mogę liczyć. Pozdrawiam
  6. 23.

    Obojętność

    Dziękuję @Franek KPozdrawiam.
  7. 23.

    Obojętność

    Obudziłam się, przetarłam śnieżnobiałe dłonie z drętwoty, opadły po zimnej szybie, Zwilżyłam jedną twarz, odwróciła się sucha patrząc w moje oczy ze skostniałymi łzami. Muszę wam krzyknąć, niebawem zabierzcie mnie gdy nie mam głosu, żeby o wszystkim powiedzieć, Niech oczy nie patrzą, gdy przeszłość przestaje bo wtedy życie jest całe, i traci znaczenie. Ja już jestem Obojętność ty jesteś jej wielką częścią, lecz nie ruszamy się wcale bo wszystko już przeszło a świat pędzi dalej...
  8. 23.

    2

    Ostatnia doba zgasła jak świeczka jak jak gdybym miał ją pamiętać, płaszcz wiatru zrzucił wszystkie klosze wiatru prędkiego lotnego jak nonsens, tak sam stałem tam obok dziecka które świata ujrzeć nie może. Opowiedziałbym o pięknej Odrze pięknej bo z uczuć, o brudnej Wiśle bom człowiek współczesny i tym żyję że zawiśnie ten, co wątpi w postęp a prawdy życiowej szuka gdzie indziej. O sercu jak towar, co można wymienić o flakach ciągnących się jak spaghetti jak jak sam bym zapomniał, że wątpię że coś na tej ziemi pokochać mnie może czy to pieniądze, czy inne wieki. Powiem, jak przejdę w romantyczność wobec drążącej me wnętrze nadziei, że wszystko już mam w telefonie tylko nie inność, którą nas podzielił świat wielki, delikatny dla swych dzieci. A może przejdę tylko w milczenie i spojrzenie w piękno jej natury jakbym miał sercem zapalić świeczkę lecz ciepło już dawno zabrały mury.
  9. 23.

    Powierzchowność twarzy

    A puenta odnosi się do pierwszej strofy, odbierana jest wtedy mniej drastycznie. Bardzo dziękuję za komentarz i serduszko, pozdrawiam ;)
  10. 23.

    Powierzchowność twarzy

    @miauczenie owies, masz może dzisiaj gorszy dzień? Nie ma na tym portalu miejsca na tylko chwilowo 'górnolotną' krytykę, która poprawia nastrój krytykującego. Ale ząb za ząb, ty też sobie to przemyśl.
  11. Spojrzałem w ten wszechświat, gdy pękało szkło głaskałem po brzegach, aż zranioną dłoń Wtuliłem do twarzy, by malować złość z ciężkich kącików ust, żeby wydzierać każdą ich lekkość ze skrzydeł pragnienia gdy nocą trzepoczą nad cierpienia krwią. ---- Wiatr, daje mi poczuć jej barwę, jej skalę skończenia, sen Boga wobec ciszy naszego sumienia gdy delikatnie zaczyna się subtelnie pragnie się cofać. Do myśli o pełnym uśmiechu do barwy jej głosu wobec tych rzuconych przed dniem bukietów Do wielkich, aż wszystkich uczuć skończonych poetów bo tam w nienawiści jest miłość w braku granic optymizm w naszym cierpieniu wieczność, a w uśmiechu ból po wszystkich którzy szkło wbili nam w twarz.
  12. 23.

    1

    Dziękuję @Marianna- Pozdrawiam.
  13. To fragment eksperymentalnego opowiadania. Cieszę się, że znajduje jakieś zainteresowanie. Miłego dnia ;)
  14. Zupełnie jak spojrzenie. Chwilowy i instynktowny, lecz zaledwie urywek przyszłego otoczenia. Prognoza nieustannie zapętlającej się pogody, która czyni obruszenia za wygodną ścianą. A ta, imitując zasłonę poruszaną przez wiatr, zmienia swe barwy na tle gasnącego słońca. Ale przecież to deszcz najbardziej zaskakuje, gdy swoją nagłością napędza do ruchu. To jego krople odbierają ciepło ciała, tą całą jego żywotność i wrażenie kontroli nad wewnętrznym światem, bo są tak bardzo przejrzyste. W tak stworzonej rzeczywistości można uznać, że każdy „ja” nie poznał jeszcze deszczu. „Ja” może być tylko fragmentem wykwitającej świadomości. Można nadać mu znaczenie, lub kompletnie pominąć fakt wyjątkowości jego spojrzenia. Dzieje się tak, bo „ja” spokojnie przesiaduje w znanym mu miejscu. Nie szuka tam żadnego złudnego sensu istnienia, a jest wręcz wielce prawdopodobne, że nie zna nawet swojej nazwy. W przyjaznym otoczeniu liczy się tylko tyle, że seans gorących kolorów raz trwa, aby następnie zgasnąć. I tak po kilku cyklach interesujących migotań dochodzi do momentu, kiedy „Ja” uczy się gasnąć w odpowiednim czasie tak, aby nie czuć znudzenia w obliczu otaczającego go mroku.
  15. 23.

    1

    Takież normalne są szepty skryte przed dniem marzenia codziennie mierzące odległość po przejściu której nic nie ma. I nie masz dnia ani godziny żeby wtem o nich pamiętać odwrócić się, wspomnieć tako jako rzecze czas o złotych ustach gdy zniknęło ciało a została przestrzeń pusta. Dlatego wsłuchać się w szept być im człowiekiem, melodią to rzecz ostateczna lecz tak często głucha.
  16. 23.

    hałasy

    Czy w takim razie mógłbyś mi wskazać, co jest z tym wierszem nie tak?
  17. 23.

    hałasy

    Dziękuję Waldemarze, bardzo mi miło! Dobrego dnia, pozdrawiam.
  18. 23.

    hałasy

    Me usta nie pragną, serce nie milczy pod butami dudni, a tych dźwięków ty tej idei stuków nad ciszę człowieka zupełnie całujesz, lecz nie rozumiesz żyjąca w hałasie, co usta pragną lecz mówić i krzyczeć, gdy już zacznie on wrzasku, tyś śpiewem, gdy zmieniasz ton chociaż brzaskiem świata, którego mam dość. W dzień daj zaciszyć się, nocą o świecie pustym krzykiem świata, jeśli decyduje co we mnie od lat jest, a czego nie czuję co chcę powiedzieć do ciebie ale nie umiem bo dudnię.
  19. 23.

    Zachłanność

    @Tomasz Kucina To wiersz, który przypomni się (może i w przyszłym roku) podczas górskich podróży. Bardzo dziękuję i niezmiernie mi miło za taką poezję! Dobrej nocy, pozdrawiam ;)
  20. 23.

    Czarny świat

    Marianno, bardzo piękna interpretacja. Dla takich odbiorców aż zaszczytem jest pisać. Miłego dnia życzę ;)
  21. 23.

    Czarny świat

    Ten czarny pędzi śmiało ( ...) lecz wciąż prawdziwiej. Kolor czarny podlega zmianie, zresztą jak samo życie, które zostało ukryte (a także odkryte) w metaforze. Stąd wzięło się stopniowanie przysłówka prawdziwie, a nie przymiotnika prawdziwy. Miłej nocy, ais. Pozdrawiam
  22. 23.

    Czarny świat

    Mam tylko kilka słów do opisania świata, aż dwa kolory. Czarny przechodzi w szary uśmiech z wiekiem blaknący. Przypomni ci białe niebo gdy ujrzysz piekło, ludzi obojętnych dla samotnej nocy. Wtedy warto odwrócić kartkę i odtworzyć siedem wersów z miłości, aż do dzisiaj. Może ten czarny, jak życie pędzi śmiało, aż szarzeje i staje się niewidoczny lecz wciąż prawdziwiej... jeśli nie ma nic, poza miejscem gdzie byłeś.
  23. 23.

    Dzisiaj napiszę wiersz

    Dziękuję @opal, @Marianna-. Wiersz bajka, ale w każdej bajce jest coś prawdziwego ;) Miłego dnia!
  24. Dzisiaj ubiorę w słowa najpiękniejszą istotę życia Ta ulotność jej uniesień jej głos lekki jak podmuch wskazujący przeszłość. Odważę się oddać wszystko czego pragnęło wnętrze Napiszę bajkę cudowną jak cisza dla utraty sił która otula powieki. Największe szczęście będzie zaledwie zdarzeniem pierwszą podróżą do snu O wieczornym fuego napiszę dziś wiersz. Na płonących powiekach od łez namaluję granat kosmosu Choć zaledwie gwiazdeczką jest jedyną w centrum to ona wskazała mi drogę. Wiersz o miłości napiszę kwiecisty jak bezchmurne niebo i będziesz mnie słyszeć w melodii zamiast ciszy nad smutkiem gdy wszystko spłonęło.
  25. 23.

    Wyjątkowość

    Dziękuję @Sylwester_Lasota. Postarałem się o wyjątkowe przekazanie tematu wiersza. Miłego dnia, pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...