Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

23.

Użytkownicy
  • Postów

    725
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez 23.

  1. Na spacer w ostatniej zimie zabrać ich słowa na kłódkę głęboko w sercu zamknięte gdzie ludzie mówią przez próżnię zbyt blisko, zbyt pewnie żeby cierpienie zrozumieć zanim zamienią się w ziemię. Na spacer zabierać cię częściej i wracać coraz później do siebie gdzie rzeczy trzymane pod kluczem wiecznie zgubionym pod ciebie żeby ten szary świat wkrótce odzyskał koloru nadzieję. Na spacer wybierać się zawsze dla człowieka sprzed kilku lat a gdy wróci, niech wszystko spadnie co trzymałem, zanim odszedłem.
  2. uczucia bez brokatu w kwiecie wagi ich słów głębsze niż czas na myśli w prądzie wiru wspomnień i one bez kontaktu zostaną z moich snów o tych wszystkich słowach które chciałbym zapomnieć ostatnio więc kres kiedy przeglądam się w sobie i patrzy się świat nazwany pod pustą definicją życia
  3. To droga prywatna anonimowa bez podróżników droga do punktu bez celu dla słowa z kwiatami w niewidzialnych ogrodach co nauczyły się kochać bez słowa. To kres drogi bez nazwy i może bez końca i może bez pragnie też kochać więdnąc w dłoniach adresatki ale jest cały w pszczołach bez kartki o jego słowach.
  4. @Sylwester_Lasota @[email protected]ękuję za wizytę. Pozdrawiam
  5. Patrzyłam jak delikatnie, jak mimowolnie wszystko mieści się w oknie a dzieli nas tylko chwila Patrzyłam jak pięknie tonie pelikan w bladym kłamstwie w niebieskich żyłach aż topniały dłonie Za życia patrzyłam już widzę w niebie nigdy nie było wyjścia straciłam nadzieję.
  6. Dziękuję, pozdrawiam!
  7. Po północy ludzie na ulicy odwracają martwe oczy do pełnych mieszkań do dawnych dni pod powieką była tam wielka ścieżka bez kwiatów bez kawy w południe po którą można pójść ale nogi zabierał sen a nocami budziły się do życia chwile w północe i kroki liczyły im dłonie odbite na ulicy aleją gwiazd tam ścieżką bez sensu żeby odwrócić oczy i zobaczyć życie.
  8. Dziękuję @huzarc. Pozdrawiam!
  9. @[email protected] Są rzeczy, o które warto i nawet trzeba walczyć. Dziękuję i pozdrawiam! Poszukiwacz jest już bardzo blisko poety, albo przynajmniej człowieka z ciekawym życiem ;) Miłego dnia! Dziękuję za celne spostrzeżenie i pochwałę, miłego dnia Marku! @GrumpyElfTobie również dziękuję i życzę dobrego weekendu ;)
  10. Nie nauczono mnie słów odpowiednich dla pamięci z palety emocjonalnej do obrazu tego życia. Zapominam lata boleśnie nienazwane w ważkości tego świata dla przyszłych pokoleń. Codzienność w pomrukach otacza się i myśli spowija w drodze na szczyt ku mojemu końcowi. Nie nauczono mnie tych które mogą zachwycać...
  11. Dziękuję @corival@Dag. Cieszę się, że trafia. To chyba momentami bardzo pokrętny wiersz, ale zawsze stawiałem na szczerość. Miłego dnia!
  12. Szukała śmierci w moim uśmiechu w pierwszym blasku wyrytym na tęczówce dokąd odwraca się, żeby spojrzeć, posąg w grymasie po kwaśnym jabłku po deszczu wśród kałuż spod powiek w każdej sekundzie milczenia. Po latach ten wzrok utknął mi w oczach i świat stał się odległy, odkąd go czułem i każdy ruch ku życiu był bliższy i bardziej przejrzysty na zimnej skórze na niej z kamienia, której ściągnięto ból bo każdy okazał się być ostatnią chwilą.
  13. Dziękuję @huzarc. Słonecznego dnia!
  14. Kłosy kłosy, dziękuję za zwrócenie uwagi. Taka literówka chyba ze zmęczenia ;) Dziękuję @Antoine W, @VaruVaeri, @Grażynka. Miłego dnia!
  15. Jestem Pan Czarny, już objęto mnie cenzurą przez ostre pióro, gdy sunę szarą stalówką po bladej kartce, białej jak nagie udo od czerni po bordo, aż skomli drańskie płótno. Jestem ironią, której pożądasz w smutku świata półgłówków, kiedy dogasa na wstępie a niebo wali się, zanim spadnie na ziemię od losu wyrzutków, którym kwitnie cierpienie. Jam ci ziarno rzucone, co miało zgnić na polu złotych kłosów, pośrodku żniw Ja wzrokiem w niebiosa, gdy ani krzty siły na takie piekło, gdzie przyszło żyć.
  16. Druga zwrotka to jest to chwilowe spojrzenie za okno, o którym mowa w pierwszej zwrotce. Dziękuję @Antoine W, @huzarc, @Gosława. Pozdrawiam
  17. Kiedy otwieram zmęczonymi drzwi z naszego pokoju miłość wychodzi, gdy skostniałymi chwytam się okna po szybach tańczy ciepło życia. Przed domem stawiono latarnię dla obcych, tłukących się w ciemności, kiedy słucham ich krzyków nie wierzę że może tak szkodzić na oczy. Zamykam wtedy wszystkie wejścia i w ciszy mknę przez korytarze, aż łomot chwytający za serce każe mi dłonie przyłożyć do ust.
  18. Dzięki @Natuskaa@joanna53@Czarek Płatak. Pozdrawiam!
  19. Dzięki za zainteresowanie, sam czasami patrzę na wiersze po jakimś czasie. Pozdrawiam ;)
  20. Listy są, są gdzie wcześniej były, a gdzie nie doszły tam wciąż ich nie ma. Nie wpełzły przez szczelinę w szarą klatkę z tlenem, choć zupełnie nie wyszły poza gałki oczu jeszcze zanim osiadł tusz na stałe nad ramieniem zdążono je zdeptać przed potokiem słów. I śmiały usta bez twarzy puszczać między myśli ich krzyki do klatek pustych od lat.
  21. @huzarc, @opal. Dzięki. Pozdrawiam!
  22. Dziękuję @Moondog91Miłego dnia!
  23. @Agrafka @-Marianna__ Dziękuję za ślad po sobie. Życzę miłego dnia, pozdrawiam ;)
  24. Pośród sczerniałych palców malarza artysty zimnych ścian, obok hałasów głuszących ciszę muzyka podczas dnia i ja niemową byłem tam bez głosu dla języka bez dłoni dla człowieka z palcami w misce obok nut. Byłem tam, gdzie byłem cały w świetle podczas pełni błękitnego księżyca, wśród głośnych oddechów. Malarzem, muzykiem, poetą każdej nocy w milczeniu pożerającym siebie w lustrze innych sposobów na wyjście z autoportretu.
  25. Dziękuję @Daniel Kordel Pozdrowienia ślę!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...