Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tomasz Kucina

Użytkownicy
  • Postów

    3 095
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    13

Treść opublikowana przez Tomasz Kucina

  1. Czołem. hmm? Jak mam odczytać? W krajobraz architektoniczny, w krajobraz mentalny, może ludzki osobisty, cywilizacyjny? Intelektualny, albo historyczny?
  2. Powiedziałbym więcej, te przeróżne energetyczne miejsca często nie tylko noszą informacje o ludzkich relacjach, układach, związkach, ale maja ogromny wpływ na pozytywne nastroje tych ludzi, odpowiedni klimat, uroczy entourage zawsze podkreśla poczucie wewnętrznej harmonii, ludzie staja się mocno kompatybilni., zatem współistotni. I o tym jest ten wiersz. Bardzo użyteczny, wyśmienity pomysł na wiersz Waldemarze.
  3. To prawda. Awangardowe wyposażenie wnętrz gustuje w sztucznym kamieniu, w betonowych spoiwach i lepiszczach. Betonowy pies? Pójdźmy dalej, odważniej dajmy na to betonowa macica, betonowy fallus, betonowe DNA, betonowy las.
  4. Rozumiem, ale... ciszy można chyba poszukiwać w innych przyjaźniejszych miejscach, niekoniecznie w betonowych fortecach? Kwestia preferencji. Też kiedyś preferowałem metrum, pozycjonowanie rytmiczne, rym. Z biegiem lat nabrałem innego przekonania, wolę biały wiersz i nieregularny. Lepiej oddaje treść i nie epatuje infantylizmem. Ale wiele wierszy napisałem z rymem i wiele rytmicznych. Chyba troszkę niestylistycznie. Może betonom. betonom? A co to betonom? Rodzaj zawodu, coś jak ekonom?, agronom?, LOL :) A na serio niby miałoby być: "Ufa bezgranicznie betonom mamonie"? ... Przyznam dziwne? Ów statystyczny człowiek ufa bezgranicznie mamonie z betonu, lub jak stoi w wierszu betonu mamonie. Mamona to alegoria paskudnego bożka, złego nawyku cywilizacji, zamkniętej, niedostępnej, odseparowanej od siebie, odczłowieczonej - [jak słusznie zauważyłaś], na skutek świadomego, celowego zamknięcia się w czterech ścianach betonowych mieszkań. Ten beton to mamona, nihilistyczna funkcja opętania. Gdybyś się chciała upierać to mogłoby być ewentualnie "Ufa bezgranicznie betonom mamony" ...lecz przyznam wybrzmiewa nieco infantylnie :) Absolutnie nie ma mowy, że wierszu użyłem formy niezgodnej z kanonami stylistyki. Jest poprawna, i taka miała być. I tutaj trop bezbłędny, cieszę niezmiernie że utwór zaakceptowany. Pozdrawiam.
  5. ...staj(ę)?... W takim razie bardzo mi przykro :( Na łono natury - częściej, może jakaś eskapada poza miasto? A na serio, proszę przeczytać wcześniejsze komentarze, tam jasno określam że utwór nie oscyluje wokół polityki, jeżeli taki jest kontekst komentarza. A napisałem go kilka lat temu.
  6. 0 No tak. Kwintesencja. Pozdrawiam również ;)
  7. Można zgodzić się w zasadzie z każdym twoim zdaniem w komentarzu. Może jedynie stanąłbym jednak w obronie wilków, bo to zwierzęta bardzo rodzinne, a rys wilka odseparowanego jest przerysowany. Wilki żyją w watahach, czyli w rodzinach, mają hierarchię, zatem zasady, a często mylnie mówimy samotny wilk, ale oczywiście nie o tych wilkach mówisz w wierszu. No cóż, ludzie są wściekli, to fakt. Samo życie. Dziękuję za wnikliwą i mądrą odpowiedź na mój komentarz pod wierszem.
  8. Wyjrzyj przez okno Justynko, albo jeszcze lepiej wyjdź na taras, albo z mieszkania, spójrz na księżyc (dziś, najlepiej teraz), na wysokości księżyca po prawej stronie w niedużej odległości błyszczy bardzo jasna gwiazda, czyż nie jest śliczna? ;) Kosmos to wolność ;)
  9. Do czego zmartwychwstajesz? Do życia po jakiejś udręce, do ambitnych celów, do miłości tej pierwszej albo ostatniej? Do sukcesu, a może do uznania prawdy w samym Zmartwychwstaniu, czyli do Wiary? Bardzo udana metafora, niebanalna, wyszukana. Pozdrawiam.
  10. No i śliczny rymik, oddany w duchu intencji wiersza. Pozdrawiam.
  11. Znam, Martyna Jakubowicz. Piękna piosenka. Dziękuję ;)
  12. Przyznam szczerze, nie rozumiem? Że niby wymowa wiersza ma na celu niszczenie indywidualizmu? Przeciwnie, wymowa utworu ma na celu podważenie wielkomiejskiego modelu życia, podpartego płytą z betonu. To nie walka z indywidualizmem. Nie wyczuwasz dekadenckiego nastroju? Opowiadam w wierszu z zażenowaniem, a wręcz z niesmakiem o ludziach zamkniętych w czterech ścianach swoich mieszkań. Piszę: człowiek swoje czyste piękne serce rani, że dzieci są zarażone betonowym sercem prosto z rąk (no kogo?) demonów oczywiście. Czymże jest mur urzeczowienia jeśli nie faktem, że ludzie traktują siebie samych jak przedmioty materialne? Zerkają w betonowe lustra, są zatem zimni i bezwzględni wobec siebie. Betonowe usta - to nic innego jak drzwi mieszkań, betonowe oczy to okna, betonowa masa to osiedlowe chodniki, wszędzie szaro i nieludzko. Ten beton to dokładnie kamienie, a nie niemal - jak sugerujesz? Podmiot liryczny ubolewa nad tym, dlatego relacja ma przygnębiający charakter, i ma na celu wywołać u czytelnika zastanowienie się nad takim stanem rzeczywistości. Może próbę urozmaicenia własnego życia. Utwór nie ma nic wspólnego ani z syczącą Meduzą, broń Boże już z Mao i jego komunizmem, i nie dotyka polityki współczesnej.
  13. Albo fizykę filozofii :) A głównemu wierszowi nadałem przemyślany tytuł. Można rozumieć wieloaspektowo. 1. Brana jako ściana w teorii strun. Więc Na branie 4tego wymiaru czyli na ścianie łączącej wszechświaty - inne wymiary. 2. Na branie odczasownikowo jako brać, np. czas na branie (odkrycie) 4tego wymiaru. 3. Nabranie jako zaczerpnięcie 4tego wymiaru, czyli sięgnięcie, zajrzenie w ten wymiar. 4. Nabranie jako oszukanie 4tego wymiaru, np. w celu przeskoczenia do jeszcze wyższych wymiarów.
  14. Często taki właśnie jest nasz świat. Dziękuję, i proszę się nie lękać ;)
  15. graphics CC0 Betonowe usta w betonowych domach Pożerają ludzi wracających z pracy Zaczytani ludzie w tych kamiennych tonach Stają się posągiem z cementowej masy Betonowe oczy kratą zastawione Pokazują ludziom beton innych domów Betonowe dzieci całkiem zarażone Betonowym sercem prosto z rąk demonów Betonowa masa pełza pod nogami Żeby ludzie chcieli chodzić po betonie Człowiek swoje czyste – piękne serce rani Ufa bezgranicznie betonu mamonie Betonowy anioł w betonowych butach Betonowe domy chroni w Bożej masce Ludzie całkiem mali z betonu w mamutach Dręczą jedni drugich w betonowej łasce Betonowa wiara w betonowe jutro Każe się wyrzekać zdrowego sumienia Ludzie wciąż zerkają w betonowe lustro Między nimi rośnie mur urzeczowienia — bonus: video music via: My Riot"Sen" przez: #YouTube
  16. No dzięks. Zgadza się. Pa, zmykam lulu. Do napisanka ;)
  17. Nareszcie Rozsądna Dobra Kobieta z Ciebie przemówiła. Dobranoc. Słodkich.
  18. Wygra czy nie warto próbować. Życie to metoda prób i błędów. Odpowiadam: Nie wiem czy możliwe. Chyba tak, mnie się udało. No właśnie niewiele. Owszem z 10 wymiarów. [Proszę mój wiersz w tym temacie]. autor: Tomasz Kucina Zwymiarować- inne etapy podświadomej manipulacji przekonałem się że kiedy myślę o innych wymiarach czasoprzestrzeni zawsze stoję w siedmiomilowych butach choć planowałem doświadczyć zwyczajnej teleportacji jak zwykle chętnie rozmyślam stoję lecz nie ruszam z miejsca mam ustalony wzrost w postoju szerokie perspektywy twórcze no i ... głębokie ambicje więc ciągle czekam ustanowiony żywy poeta ograniczony w trzech wymiarach i mało co rozumiem i wtedy -uwierz- znów na nieszczęście lekko przeczuwam czwarty wymiar to tutaj doświadczam czasu i mogę poczuć że przemijam to nie jest wymiar humanitarny lepiej byłoby go ominąć lecz w końcu ruszam dalej w następnym wymiarze na osi tego czasu powstają rozgałęzienia z poprzedniego formatu poezja doświadcza nowych możliwości w tym miejscu wybierasz ścieżkę życia na przykład zamiast poetą mógłbym zdarzyć się kosmonautą albo fakultatywną cząstką elementarną chociażby bozonem pozbawionym masy a zamiast odbicia w lustrze posiadałbym własne alter ego w postaci symetrycznego fermiona wymiar sześć stanowią równoległe światy to wszystkie drogi z piątych wymiarów dostępne możliwe alternatywne ścieżki rozwoju zaś siódmy wymiar to będzie nieskończoność niech czas biegnie w różnych dowolnych kierunkach tu świat powstaje z punktu i tu się dostarcza inicjująca majuskuła tego wiersza w ósmym wymiarze są wszystkie możliwe nieskończoności to światy progresywne i inne rodzaje poezji których nigdy nie odkryjemy a same słowa są jakby mianem zupełnie obcych praw fizyki dziewiąty wymiar to więź pomiędzy każdą nieskończonością i nieskrępowana możliwość podróży między nimi jak słowa które poławiamy znikąd które nas gryzą i nurtują i kompilują z szyfrem innej cywilizacji ostatni wymiar numer dziesięć to punkt narodzin wszystkich nieskończonych bytów globalny obraz połączonych strun lecz obcych sobie Wszechświatów oto jest Alfa i Omega tu właśnie doświadczyłeś BOGA spoglądasz w Jego ludzkie oczy a z ludzkich ran rozkładasz kosmiczne żagle dopieszcza czas Mistyczna Błogość i zapamiętaj iż na początku było słowo a to jest abstrakcyjny wiersz podszyty dziwnym przeczuciem. hołd geniuszowi, zgadza się.
  19. A o co ja mam się obrażać? O to, że nie odczytałaś poprawnie mojej wypowiedzi i zrozumiałaś jako zarzut? Nie takie ludzie gafy popełniają. Było mi tylko niezręcznie. Nie wiem jaka jest twoja dojrzałość emocjonalna i nawet o nią nie pytam. Zakończmy, bo na serio zaprowadzą nas do przedszkola. Biorę wszystko na klatę, niech będzie mea culpa, bo ty nie skończysz. Są milsze tematy.
  20. Chyba tak. Nic nie ma nieprzyzwoitego w miłości dwojga ludzi, stany intymne są mniej istotne. Schodzą na drugi plan.
  21. graphicC00 w hołdzie : /Charles Lutwidge Dodgson/oraz/Teoria Strun/ podobno jesteśmy strunami a świat zachowuje absurdalną logikę snu strunami pobudzonymi z letargu miłości jak pukiel włosów spod kapelusza "Alicji z Krainy Czarów" co ustawicznie drżą uwodząc bóstwa żądzy w dowolnym punkcie czasoprzestrzeni spoglądając co rusz na swój Zegarek Kieszonkowy gonimy Białego Królika w geometrii matematycznej spadamy w Głęboką Studnię mijając po drodze tysiące dziwnych przedmiotów zwanych subiektywną zajawką podniety a cząstki naszych zachwytów są niczym mody drgań nasyconych bozonowych nici tańcząc na Szklanym Stole widzimy Złoty Klucz szukamy Drzwi do których będzie pasował pragniemy trafić do Lirycznego Ogrodu lecz wszystko jest zamknięte w klauzurze trzech wymiarów w dodatku zakorzenionych na bezimiennych branach których nie pojmujemy czujemy wyraźnie za duzi by wślizgnąć się do grzesznego rozarium toteż szukamy eliksiru miłości z napisem: "Wypij mnie" upuszczając celowo Rękawiczki i Wachlarz czekamy wiecznie na Kogoś kto je podniesie - dla Nas może właśnie w skutek tego nasza miłość jest cechą dualną przedstawia różne opisy tej samej spójnej teorii zawartej w demonstracji podróżujących cząstek i strun po Krainach Lewitacji prawie zawsze lękamy się Kotów Zauroczenia udajemy Mokre Ptaki liczymy że Każdy z Nas - wygra osuszając pierze jak Zuchwały Dodo w Wyścigu Kumotrów nie przestrzegamy miłosnych reguł biegając - w kółko pływając w Kałużach Łez liczymy na to że spotkamy w końcu swoją Cudowną Mysz lecz jest to tylko złudne pogwałcenie symetrii czasoprzestrzeni --- przypis: * brany - w teorii strun, cząsteczki wyrażone jako wibrujące struny zakotwiczone są na branie, brana jest więc czymś w rodzaju "ściany" oddzielającej różne wymiary wszechświata.
  22. Dziękuję za motywacje. To ja chylę. Udanego wieczoru.
  23. hehs; Mniej więcej po 3 miesiącach, zmienisz mi akumulatory, i wstawisz nowy procesor ?
  24. aaa , ? hahahaha, ciekawę co na to powiedziałby Eric Idle ? Zahaczyłem odgrzane, jak występowali w programach nie było mnie jeszcze na świecie, lata 60-70te.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...