Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

befana_di_campi

Mecenasi
  • Postów

    2 466
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    20

Treść opublikowana przez befana_di_campi

  1. 1. W koronkach bajkowej szadzi paraduje baśniowa zima aż świt pokraśniał z wrażenia 2. Sprężone pręży się powietrze upływa pod korą życie rozmawia z wilkiem Pani Gromniczna 3. Poszła dobroć do nieba w penatach i larach gniazdo mości żałoba 4. Ślepym oknom zmierzch rzuca jałmużnę - koralową sieczkę wtórują szyby blaskiem 5. Razowej skibki powszedni dzień filiżanka lurowatej nocy lupuliną przesiąknięta poduszka 6. Soplowe szczerzy kły mrozu zajadły kundel tnie tępo lodowy promień 7. Podszyte czarnym atłasem szafirem ocienione góry słońcu stawiają maszt 8. Ufając Natura Stwórcy zawierza siebie pachnie odwilż konwalią 9. Z werand i oranżerii woni wysuwają trąbki żółte narcyzy nadziei 10. Prasują frezje perfumowane falbanki rozkwita biały hiacynt 11. Aby do wiosny wspierają się solidarnie poronione źdźbła odmrożone pędy 12. Siąpi roztrzęsiona plucha moknie wróbel na dachu przewietrzają krety korytarze 13. Zgrzyta kra i przęsło serdecznego mostu szkli luty przeręble 14. Chucha na namiętność palący kminek w łupiny płacze tkliwa cebula 15. Snopkiem zeschłych ziół smuży się echo Kwietnej Madonny kadzidłem spala skucynit 16. Mami wilczełyko maja trującym mirażem w dzbanku zakwitła śliwa 17. Surowym wieje amarantem wzdycha cierpkim niespełnieniem kobiecy goździk do męskiej gerbery 18. Żelaziste źródło opiłek chłodu co kaleczy usta pluszcze w czeluści studzienna woda 19. Podtrzymuje oburącz zimy słabnące tempo niebieski eukaliptus zielonkawa mięta 20. Dodatkowo na zmianę rozbolał księżyc trzonowy ząb odbijają słońce planety 21. Wenecką osłonięta maską kosą huśta sylfida-śmierć skrzy ostatkiem karnawał 22. Wydzwania ciszę zapustny dzwon szron posypuje głowy popiołem 23. Poseledynowiało przedwiośniem więc przemieszczają się teraz w inspektach sadzonki marzeń 24. Pojedyncza pszczoła nie przywoła kwietnia spuszcza świetliste rzęsy aura 25. Zeszłorocznego kadzidła świąteczny utrwala zapach przekwitająca olcha zakwitająca leszczyna 26. Sam ze sobą ugania się wiatr baziom sinieją nosy 27. Ten wymęczony błękit niebo otrzymało w spadku po halnej wichurze 28. Resztki śladów śnieg zadeptuje do błota przywdziewa się szafran w złotogłów 29. Zgrzebne obiecuje przedwiośnie to czego brokatowa wiosna później nie dotrzymuje
  2. Jacy "poeci"? Ja nie poetka tylko wierszopiska i przypadkowa świadkini rozmowy ;)
  3. Bardzo proszę :-) Przecież "słodka bombonierka z widokiem na wyobraźnię" :-)))
  4. Kot Szarobury w swoim liryku "Miasto" tak napisał przed chwilą o mojej "Wiecznej Wenecji": "Asiu, o Wenecji jeszcze nikt nie pisał, poza Adamem Mickiewiczem (Moriach w Wenecji), Poskromioną Złośnicą (Moja Wenecja), Grażyną Adamczyk (Noc w Wenecji), Marianem Hemarem (Wenecja) , Czesławem Miłoszem (Wenecja) i wielu, wielu innych. Oj, skrzypi zawiść, skrzypi." Gdyby wszak uważniej przeczytał tytuł, to wiedziałby, że jeżeli "wieczna" to "niezniszczalna"; gdyby poczytał dalsze wersy, to łatwo by się zorientował do kogo autorka się odwołuje, zwłaszcza do Josifa Brodskiego i jego "Znaku wodnego" a przede wszystkim do przecudownej muzyki Vivaldiego (zob. tag), któremu w 2002 roku poświęciła cały swój poetycki tomik ("Popołudnia z Vivaldim"). U mnie nic tam nie "skrzypi", za to zarozumiała małostkowość u zacytowanego Użytkownika wręcz wysiewa się korozją ;-)
  5. Razem wtedy poznaliśmy się, Andrzeju :-) Bo Befana to również "ogrodowa pani" Lidia :-) dla której JSK przyjechał specjalnie. żeby wygłosić prelekcję na temat literatury internetowej w wielickiej bibliotece. Przyfastrygował pociągiem, po czym udał się na postój taksówek i poprosił o kurs na ulicę Żwirki i Wigury. Taksówkarz zapytał, co tam się mieści, JSK odpowiedział, iż biblioteka. Taksówkarz popukał (się ) po głowie, mówiąc że od pociągu to niemal rzut beretem. Niestety, JSK gadał do Ciebie i do mnie, ponieważ "publiczność" z prowadzonych przez pana Piotra K. tzw. warsztatów poetyckich w ogóle - z wyjątkiem jednej pani - nie przyszła. A i sama pani się zwinęła, w związku z tym JSK zaprosił nas na kawę, ale w takie miejsce, gdzie mógłby sobie zapalić ;) Pojechaliśmy Twoim samochodem do Ogrodu Żupnego. Oczywiście JSK wyciągnął zaraz marlborowe fajki. Myśmy wrzeszczeli, ale On kazał nam się odczepić od "biednego człowieka" :-))) Serdecznie :)))
  6. Wenecjo – bombonierko słodka z widokiem na wyobraźnię - - zawsze gdy oboju przypływ i odpływ w plisy fali drobno marszczonej grynszpanowego koloru - - - - - - Kanałem Wielkim sunie nie gondola (ów folklor wenecki) lecz czerwone zwinne vaporetto ze mną na pokładzie i w towarzystwie zwyczajnych pakunków - - - - - - Skądś fujarka. Mandolina. Gitara. Skrzypiec szczebiot lśniący niby ptasie piórka. Gryfem rozśpiewana altówka. Wiolonczela zakatarzona i kulawa basetla - - - - - - Tu gwiazd fusy sypie bladego nowiu espresso - Kafejką jest niebo lurowate. Podobny posiada doń kolor przesiąknięta laguna jodem – algami - - i tranem - - - - - - Trąbki cekin nazywanej Clarino to jasny sygnał Maestri nut Muzyków moich kochanych ze strofami Pana Josifa Brodskiego - - - - - - Odpływ. Przypływ. Przypływ - - - - - - z trotuaru zlizuje słony kurz a Monsignore na gładzi wody ten krągłolicy miesiąc wieczorny rybim prowadzi mnie okiem pośród partytur sieci trzepoczących - - - - - - Gdy ja w Veronese’a zieleni do koncertującego podobna anioła - - - - - - szklano śpiewam: Gloria – Eius - Gloria - - Gloria in excelsis Deo - - - - - - niczym ta chórzystka lub inna sierotka z Ospedale della Pieta...
  7. A zdjęcie bardzo piękne :) Takie metafizyczne :)))
  8. Szachy intrygują; szachy inspirują; szachy wciągają... ;) Nie gram w szachy :-)))
  9. "Człowieki", odkrycie, rewelacja, super extra :-))) Serdecznie :-)
  10. Całkiem sympatyczna "Elegia na odejście" ;)
  11. http://www.poezja-polska.pl/fusion/forum/viewthread.php?forum_id=3&thread_id=1986 Tylko tyle mogłam zrobić :(
  12. Jan po niebie przemieszcza się ciuchcią podśpiewując pod nosem Kiedy ranne albo Dzisiaj w Betlejem Pod serdakiem zadekowana piersiówka gdy aniołkom prezentuje swój uśmiech niczym żeton na gapę Jan Stanisław – wprost duszy dusza przepogodny – złego słowa nie powie nawet na ucho A połoniny dymią jak te jego Marlboro a w Beskidzie się srebrzy Babia Góra a rajscy poeci witają druha 20.02.2018
  13. "Puszczające się drzewa / krzewy / liście..." to podkrakowski regionalizm ;-))) Serdecznie :)))
  14. I. Allegro non molto Roztłuc glazurę lodu spod deluwialnych uwolnić skał artezyjskie studnie oligoceńskich wód Drzazgę przyłożyć do wilczych ślepi napalić belką w kaflowym piecu wspartego o głuchą pustać kobaltowego z zimna firmamentu Słuchać milczących oktaw i kwint pokutniczego wiatru lamentu Na wpadające patrzeć do popielnika skry słuchać szastania się ognia I patrzeć jak palce trzyma przy ustach Il prete rosso Vivaldi Antonio II. Largo Dokuczyła dojadła Signora ręce i twarze do krwi pokąsała mrozem podstawiała nogę gołoledzią kamienną nasoliła szrenią zagrzała kapoty piekącym słońcem aby teraz w grzęzawisku usiąść pośród dygocących olch w krzakach puszczających się leszczyn na śniegu dziurawym prześcieradle i szlochać Łzami lodowymi łkają skrzypiec struny wiolinisty natchnionego Antonia Vivaldiego III. Allegro Pomiędzy dorastaniem ziół a horyzontu rozkołysaniem w filigran oprawne hiacyntowe i obłocznie przytulne niebo Takie samo w którym na cumulusa okarynie przygrywa sobie skocznie L' Angelo - Maestro grosso - Antonio Vivaldi
  15. Nie traktowałabym tego - jak niektórzy Przedmówcy - lekko. I tym samym głupio...
  16. Ani jeden, ani druga, za to zamiatacz_ulic? To jest Ktoś! Super cool ;-)))
  17. Wyjątkowo na tak :-))) Serdecznie :))) I to bardzo :)))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...