Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

befana_di_campi

Mecenasi
  • Postów

    2 466
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    20

Treść opublikowana przez befana_di_campi

  1. egzemplarz pokojowy unikalnego zjawiska malowanej donicy tu zbyteczna deszczówka i burza mało istotna - sugerowana anosmia gdy piegowaty promyk wodzi się po glazurze na koromysłach tęczy wtedy zakwita paproć
  2. To nie on, to nie on, to... Leon!!! :-)))
  3. Jeszcze szczere modły o zdrowie nikomu nie zaszkodziły? ;)
  4. Trzeba się znowu za Ciebie pomodlić :) Będzie dobrze :-)
  5. ALLEGRO Nie zważając na marca chłodną niechęć wierzby zakładają zwiewną żółć w bladą wnikającą zieleń W futerałach kory się kręcą altówki balsamicznych topól kołaczącym dzięcioła terkotem puka do nich dziewczęce słońce Postawy wyczekujące wytworne przybierają wiązy polerują lśniące igły jantarowe i żywiczne sosny Aloesem i mirrą i nardem skropiły oblały się brzozy suszą do wiatru trawiaste perkale wzbierające chlorofilem darnie Zaspane przelicza minuty wiosną odurzone późne popołudnie huśta kampanilą na Anioł Pański campanaro radosny - Antonio Vivaldi LARGO Ametyst fiołek akwamaryna kryształ brzęcząc dźwięczy powietrza weneckie okno Ponieważ oto wyciął ligawkę z iwy Vivaldi niczym światło skupiony potrąca o strunę nieba o wikliną obsadzony przestwór do bólu przeźroczysty - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Ucichła fujarka na pięcie wykręca się wieczór słowik krtań płucze rosą Ponieważ oto na księżyca komendę jak werble niosą się przytłumione żab wodnych chóry z miłości nieprzytomnych namiętnością rozkojarzonych ALLEGRO Na nią zawsze się czeka a kiedy wreszcie przyjdzie trzeba się z babą przemęczyć Kapryśna nieobliczalna nieprzewidywalna wnuczka Marzanny Jaśnie Wielmożna - La Primavera Wysiewa szron rozlewa powódź skorupi suszą ogniem przepala banię rozbija z pogodą Jedynie od przypadku jaskółką wpada do pięciolinii zakochanego w niej bez pamięci Antonia Vivaldiego
  6. A skąd te grzechy? Moim skromnym daniem, wiersz sam w sobie nieco grubo ciosany. :)
  7. Guzik - medalik – orzełek – obrączka. Srebrna bo biedny. Złotą i tak by mu kacap odciął z palcem Jak sito czaszka bezzębna. Próżnia w oczodołach przestrzelona kość. Potylica bądź skroń - ewentualnie A tak w ogóle to miało go nigdy nie być. Więcej miał nie (za)istnieć. Przegryzać się z wapnem zmuszony mimo że bliskie panie cień jego zaklinały jak ducha swą niewieścią rozpaczą matki kochanki czy żony Zagrały fanfary drgnęły świetlne trąbki sfrunęły nad kościół wszelkie możliwe modły zaseplenił senator minister zakaszlał - gdy tymczasem gdzie indziej niesie się upiornie błazeński rechot durniów chichot hien cmentarnych elit wilcze wycie z wyszczerzonych paszczęk 21.03. - 6.04.2016
  8. Wiem, że był Bruno. Jednak w dalszych przypadkach (w języku polskim) odmienia się: Kto, co? Bruno. Kogo, czego? Brunona, bo nie Bruna? Tym bardziej, że "Schulz" otrzymał odpowiednią końcówkę dopełniaczową. W tym konkretnym przypadku potrzeba konsekwencji, zwłaszcza że sam tekst ma ambicję zaistnienia jako "literackie dzieło" ;)
  9. Utarł się taki frazeologizm, że "zapach się rozlega". Nie, zapach się jedynie roznosi. Organ powonienia jest nadczuły i wszelkie agresywne - typu głos - odczucia mogą spowodować w tym zmyśle, uraz. Jak huk - pękanie murów oraz wypadanie szyb. A w najłagodniejszym przypadku - krwotok z nosa. Tytuł powinien brzmieć: "Co pachnie ulotniej"? Albo: "Co pachnie najbardziej nikło"? Jak rezeda albo w słońcu maciejka.
  10. To nie pełnia balonem panów Montgolfier odęta - zawiesiła się białym pęcherzem na linach blasku - Ani drzew niemych srebrne reliefy które kosmiczny oprószył kurz ponieważ Wszechświat pustki nie zna - - Ani chmur pościel zgnieciona (gdy z przypływem nadchodzą burze) a Księżyc-Luna inkubem dręczona tuli w promieniach erotyczne iluzje - - - Ani pod wojłokiem z lazuru utkanym - schowany przed słonecznikiem nów niby żądło co jabłek wonią nabrzmiewa - - - Lecz jedynie z (handy) - mojej komórki pozytywka cylinderkiem nawija Księżycową Sonatę - - - Pana Ludwiga van Beethovena - - - podzwaniając - - - - - - wołając cząsteczkami Światła - - - - - - 19.08.2007
  11. Wszystko zależy od indywidualnej interpretacji. Jak "Oda do niczego", to do niczego. Również w sensie dosłownym ;)
  12. Polecam "Ody" (2015) Andrzeja Jakuba Mularczyka: http://www.poezja-polska.pl/fusion/forum/viewthread.php?forum_id=31&thread_id=1814 zaprezentowany wiersz idealnie się mieści w tym gatunku. Nie tyle klasycznym, co przewrotnym ;-)
  13. Raz, to znaczy od jakiegoś czasu, zamiast zwyczajowego "beblania" napisano coś rozsądnie :))) :)))
  14. 1% przekazuję co roku na Dziecięce Hospicjum w Krakowie "Alma Spei". Ale nie ma sprawy: wpłacę darowiznę :)
  15. Ze strony komentatorki nie dostałam jednak odpowiedzi na temat: a) ortu - "marze"; b) pleonazmu - "lazurowy błękit", c) pokrewieństwa z Tuwimem; przynajmniej wypadałoby nawiązać, iż w wiersz w swojej tematyce przypomina "Dwa wiatry"... To nie grzech, jeżeli odwoła się do paraleli; d) "porwisty" nie jest neologizmem, tak jak nie jest neologizmem "orginalny". Prędzej jest to frazeologizm, w poprawnej polszczyźnie niezbyt akceptowany. Może też kojarzony z czasownikiem "porwać"? Tak jak u niektórych adaptacja myli się z adopcją bądź szampan z szamponem ;)
  16. Jest jednak zasadnicza różnica pomiędzy dwoma Bolesławami, a i za Leśmiana niegdyś się - energicznie - brano. No i są jeszcze inne niedoróbki, przy których ów "porwisty" to kropka czerwonego atramentu, ale tutaj skądinąd ta naddokładna pani komentatorka osobliwie nie zauważyła? ;)
  17. Ortografia, ortografia :\ "porywisty", nie "porwisty" "maże" nie "marze", lazuru błękit - masło maślane, albo "lazur", albo "błękit", osobliwe pokrewieństwo z wierszem Tuwima "Dwa wiatry" ;)
  18. Numerki nie mają co przeszkadzać, ponieważ każdy "numerek", to przypisany konkretnemu trójwersowi dzień. "Najkrótszy miesiąc roku" jest fragmentem większej całości w postaci lirycznego kalendarza pt. "Dyariusz czterech pór roku" (Kraków 2001). :)))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...