Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Justyna Adamczewska

Użytkownicy
  • Postów

    6 866
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    73

Treść opublikowana przez Justyna Adamczewska

  1. Herbie, tak ma nos, bo morska i fale się piętrzą, jak nosy a z nich ich krew tyle ze błękitna, wszak to nie ludzie? Tęcza pojawia się, gdy swiatło i woda się łączą. Tutaj słońce zachodziło czerwono - z błękitną krwią dało "krwawą tęczę" To wyjaśnię wersem z wiersza: Chaos - brak porządku, Luna - przypływy i odpływy morza, stąd i kurhany odkrywają się, czasem i topielcy. To tajemnica istnienia tajemnicy. Pozdrawiam. Dziękuję za komentarz. J.
  2. Sammi. Ło matko, tak ci godoją o mnie na mieście? "Dyć tylko przelatywasz i przelatywasz. A wiesz co gadajom na mieście? Ino nie wiedzieć, czy to o Cie idzie: O mnie pewnikiem, boć jam na mietle i poganka. Wiesz, że urodziłam się 23. 06. roku nieznanego. To czarodziejski dzień. tylko loto tak prawią, gdy na mnie spozierają; "Co to loto?" A ja na to: toć to jo, swojsko niecnota". Hi. A i już poprawiam "Marudę". Dziękuję. :))) I jeszcze piosnka, oprócz kota, bo ja latam z kotem i z piórkiem (które "wciąż kocham")
  3. Sammi, dziękuję za wskazówki. Madrze prawisz. A ja słucham mądrych ludzi. Nie marudzisz, aj bardziej namarudziłam. Pozdrawiam. Jeszcze raz dziękuję za czytanie, bo jakoś tak ostatnio mam wrażenie, ze... no nie nie będę juz marudzić. Teraz muszę leciec, ale poprawię. Pozdrawiam. J.
  4. Marcinie gorzkie słowa wypowiedziane w "zabawny" sposób. Super. Pozdrawiam.
  5. Lady, taki wiersz o "narzucaniu się" - wybacz, z groźbą w tle. Poddańczo - ostrzegawczy, choć z drugiej strony przebija w nim nuta bezradnej złości. Takie bywają uczucia. Szczególną uwagę zwróciłam na wersy: " Sobie peelka obiecała? A co z obiektem jej uczucia? Może dlatego tak reaguje ten, którego kocha? Może się boi? Bo peelka na nim "wisi", ze tak powiem. Koniec wiersza? Zła przepowiednia? " Tak widzę wiersz. Ostrzeżenie przed konsekwencjami odejścia od kogoś. Pozdrawiam. J. I ten tytuł?
  6. Herbie, wiersz - historia wypadku, ciekawe. Tylko ta "rwa kulszowa" "w [twoim] biodrze się zadomowiła", niepokojącego ma peelka domownika, ból sprawia, chyba straszny. Może nawet nie pozwala tworzyć? A to b. trudne, jeśli nie możemy pisac wtedy, gdy chcemy, bo coś "uwiera". Pytanie w przedostatnim wersie - retoryczne czy do rwy kulszowej? I ten ostatni wers. S. Plath - popełniła samobójstwo, ten zwrot do Niej przyprawił mnie o dreszcz grozy. Pozdrawiam.
  7. Poprawiłam, Waldku, wybacz. Ale mi wstyd. No tak widzę. Tylko juz teraz dostrzegam w nim nutę czarnego humoru. Jeszcze raz przepraszam za pomyłkę, Waldku. Dziękuję za odpowiedź. :))
  8. Witaj, Waldku. Dziwna instrukcja, mnie nie śmieszy, choć ostatnie wersy fajne są. Ten powyżej mnie zastanawia, to tonięcie boli? Może? Nie wiem, nie tonęłam jeszcze w wodzie, w życiu tak i to boli - rzeczywiście. Jeszcze mam coś, błędy ortograficzne lub są to tylko literówki, nie wiem, bo np. "byłoby" - ok. ale już "zmieniła by" źle. I "w tedy" raczej "wtedy", chyba, że to celowe zabiegi słowne - ze tak powiem. Pozdrawiam serdecznie. J.
  9. O, poradziłeś , Jacku, umiałeś? A ja juz nadzieje straciłam, dlatego taki koniec wiersza jest Dziękuję. Zmienię.
  10. Idę, na przeznaczenie nie czekam. Snuję się nad ciemną rzeką. Wędruję zaciemnioną doliną. Maskuję ślady przed lasu boginią. Łażę i łżę żem samotna i biedna, a bogata jestem, choć tylko jedna. Lezę i łżę w ciszy jasnego dnia. Włóczę się szukam światła ćma. W mych oczach bielmo się skrywa. Wszystko mi urąga i wyzywa. Przemierzam las, który zieleń pokrywa. Usiadłam przepędzona, bo pokrzywa. I co teraz będzie – ślepo mi wszędzie. Poradźcie – nie umiecie? Idę dalej po świecie. j. a.
  11. Piękna zabawa słowem, bolku. :)) Włóż tenisówki. wiem, że te nisówki.
  12. befano, cześć. Ciarki mam na plecach po lekturze Twego wiersza. A wers, który przytoczyłam - eh, jak moje patrzenie na świat. Pozdrawiam. J.
  13. O, Alu, to piękne, co napisałaś. I ważne, co "pogrubiłam". Jednak ja tak odebrałam wiersz, cóż pewnie brakuje mi Twojego optymizmu. Serdeczności. J Super kotki. Uwielbiam koty - zresztą wiesz to. Tylko ten czarny jakiś niedobry dla Rudaska. Może jednak da się namówić na przyjaźń?
  14. Witaj Bona, wiersz o strasznych wydarzeniach. Pisany w 1. os. l. poj. jakby pamiętnik, tego, co już nie żyje, bo strzelono mu w potylicę. Strzelający później napił się wódki i papierosa zapalił, aby nerwy usopokoić. Tak oprawcy się znieczulają. Tylko, ze dla mnie to z drugiej strony, taka sucha relacja, może inaczej nie można by tego znieść. Ale prawdą jest to, że tych ludzi, zanim zamordowano, ograbino ze wszystkiego: Zabrano cenne i niebezpieczne (wg nich rzeczy), ale nie zabrano Dumy, choć dano STRACH. Z poważaniem J.
  15. Nie mam. Ludzie są różni i poki tego choć trochę nie zaakceptujesz, będziesz cierpiał, jak ja. Ja nie akceptuję cierpię. Moi bliscy mówią, że zachowuję sie tak, jakbym nie miała skóry, tylko same nerwy na wierzchu - tak boli mnie świat. Ratuję zwierzęta tyle mogę zrobić na teraz.
  16. Polman, ja mam szacunek do ludzi i ich cierpienia. Piszę o tym. Poczytaj,np. "syndrom poobozowy", cz "zew bizona", czy 'Verdun'. A czy ktoś reagował na obozy śmierci zakładane przez Niemców w czasie II wojny światowej? Nikt. Co zrobiłes, gdy była wojna w Jugosławii? Tak, To, wg mnie jest tym twierdzeniem. No, bywaj. Ktoś też kiedyś powiedział, ze miliony zabitych w Afryce, to normalne dla tego kontynentu. Poczytaj też o Rwandzie, gdzie w ciagu 100 dni wymordowano prawie milion osób. Ktoś coś z tym zrobił? Nie, zdjęcia, aby to upamiętnić.
  17. „W połowie lat osiemdziesiątych, w wypełnionej po brzegi sali, byłam na spotkaniu z Ryszardem Kapuścińskim, chyba jedynym polskim dziennikarzem i pisarzem, który nie tylko dobrze zna Afrykę, ale głęboko ją czuje. Ktoś go zapytał o głód w Etiopii i o perspektywę uporania się z tymi klęskami raz na zawsze. Kapuściński odpowiedział na to – że głód w tamtym rejonie jest nieodwracalny i chociaż to brzmi strasznie – oni muszą, będą musieli umierać, bo świat nie dysponuje ratunkiem trwałym. Raz, czy drugi przedłuży im się tylko trochę istnienie. Że w tej wielkiej strefie głodu – południowy Sudan, Etiopia, Somalia, Niger – przestaje nawet być ważne, jaki jest rząd i polityka; na zerowym poziomie egzystencji nie ma już polityki. I te wszystkie rzeczy, w które my się bawimy: konflikty, gry sił, rozwiązania przyszłościowe, nawet terroryzm – mogą się zaczynać dopiero od pewnego poziomu egzystencji, poniżej nie ma na to miejsca. Bo głód to skracanie perspektywy myślenia; liczy się tylko to, co będzie za godzinę. Tak mniej więcej mówił, a ja pamiętam ból, z jakim tego słuchałam i z trudem powstrzymywaną chęć protestu. Nie przeciwko słowom, które padały, skądże – pewnie przeciw losowi, który je usprawiedliwiał.” Ewa Szumańska. Pozdrawiam Polman. Justyna.
  18. Polman ale tu bym też polemizowała. Widziałam wiele zła. Jednak każdy kraj ma swoją specyfikę. Piszesz" Te słowa mnie obrażają, ja tak bliźnich nie widzę. Dalej: Zabierają nam tę wolność. I co zrobiłeś dla Sarajewa? Zwiedziłeś, zobaczyłeś, ale czy coś wywalczyłeś? Nie. Pamiętam te słowa, ale tez pamiętam słowa krzyżowanego Jezusa: 'Wy nie płaczcie nade mną, płaczcie nad sobą".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...