Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Czarek Płatak

Użytkownicy
  • Postów

    5 769
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    55

Treść opublikowana przez Czarek Płatak

  1. Dziękuję serdecznie! Święte słowa! Płyńmy zatem, może ktoś tam woła... :)
  2. Bory mi bliskie niechaj darzą więc możliwością obcowania z naturą, nie z myśliwymi. Ci Czesi z kolei to jacyś podejrzani są. Morza nie mają, chyba, że liczyć to jezioro zwane Czeskim Morzem, a 'ahojują' na lewo i prawo, haha
  3. Cieszę się niezmiernie. Ślę pozdrowienia!!!!
  4. Oj, dziękuję za serdeczne i miłe słowa!! Pozdrawiam!!!
  5. Ja też fanem szant nie jestem. Tak jakoś wyszło :) Przy szantach to może będzie Ahoj! Dziękuję i pozdrawiam!
  6. Marcie, której moje wyprawy na Hope Point nie zawsze wpisują się w harmonogram zajęć. Hope Point Czy znasz kochana przylądek Hope Point, gdzie Boreasz nereidy całuje? Jest tam tawerna, nabrzeże i port, korab poetów w porcie na cumie. Do tawerny przychodzą rozliczne, prócz poetów też bogi antyczne. Zatem Bachus ma szynkwas w swej pieczy, klientom polewa, z nimi pije, bo tradycyjnym tu stanem rzeczy są niekończące się dionizyje. Nie choruje nikt jednak albowiem, się do wina dodaje ambrozję. Czasem Feb tu zagląda z Parnasu, gra wówczas na szczerozłotej lirze, bo za świętą tradycję się ma tu nigdy nieustające delfinie. W dzikimi tanie menady i pytie przyśpieszają poetów serc bicie. Chórek syren na scenie z basenem, (seins nus - wiadomo) śpiewa refreny, tawerna jak łajba w sztorm się chwieje, dudnią pieśni poeci natchnieni. Bowiem z tradycyją w zgodzie tu przecie wciąż się rozbija bania z natchnieniem. Wybacz więc miła kiedy odpływam, bezgwiezdną nocą, starym korabiem, powrócę, gdy sobie poużywam, morze mnie wzywa! Eviva l'arte! A wtedy tradycją też jest ten port, i śpiew, i ta tawerna na Hope Point.
  7. Gapa ze mnie i wybiórczy czytelnik :P
  8. zwykle, właściwie z założenia w ogóle tego nie robię nie ingerując w poezję innych twórców.Ten wiersz podoba mi się, ale jedno, maleńkie ziarenko piasku trze mi tu i psując rytmikę. W 1wszej zwrotce "uciec ze świata choć na chwilę" to 9sylab w układzie 8/7, który jest zachowany w całym wierszu z wyjątkiem tego wersu, gdzie jeśli miało by być konsekwentnie i rytmicznie powinno być sylab 8. Zejść ze świata -8 sylab, ale trąci trupkiem, hehe, wejść w zaświaty - też 8 i chyba trzyma ten sam sens, ale może dasz radę wykombinować coś jeszcze ;)
  9. Również dziękuję ;]
  10. Oczywiście. Z całego serca!
  11. Cieszę się, że przypadł do gustu. Kto wie, może kiedyś uda się każdemu odnaleźć jego dworzec zakochanych.. :)
  12. Oj tam. Uczymy się póki życia ;]
  13. Wzięty w krzyżowy ogień już się tłumaczę :) 1. Mandola: "Słowo "Mandola" jest włoskim odpowiednikiem zapożyczonego z języka greckiego pandora (instrument muzyczny) i od francuskiego "mandore" - mandora, hiszpańskiego bandurria". Faktem natomiast jest, że mandola jest instrumentem starszym niż mandolina i różni się od niej ilością strun. Księżyc wcześniej niby grał na mandolinie, potem musiał ją najwidoczniej zamienić. Kto by tam zresztą z nim niecnotą do ładu doszedł. 2. Dziękuję za sugestie jednak pozostanę przy swojej wersji. Tak mi to w głowie gra, w takich tonacjach i nutach. 3. Serdecznie dziękuję za wszystkie ciepłe słowa! 4. Ślę pozdrowienia i ukłony ;)
  14. Dziękuję. Ciszę się, że mogłem sprawić przyjemność. Z pozdrowieniem serdecznym!
  15. Dziękuję. Zatem na pewno już wkrótce się spotkacie, bo na tym dworcu inne ewentualności zostały odwołane wraz ze wszystkimi odjazdami :) Pozdrawiam!
  16. Dziękuję w imieniu Dworca .Pozdrawiamy obaj :)
  17. a więc i pisać warto. Dziękuję!
  18. dziękuję, ale to nie ja. To lato tak maluje :)
  19. Dworzec zakochanych Na skraju pewnego miasteczka, beret rzuć, za rogatkami, jest gaik bzowy, kępka w mgiełkach, śród niej dworzec dla zakochanych. Tu księżyc gra na mandolinie oczekującym na pociąg stęsknionym kochankom, w tej liczbie stęsknionym też Penelopom. Bo stąd nie odjeżdża nikt w dale, tu się przyjeżdża, tu czeka, by przestać już być sam jak palec, a dworzec złączyć mógł serca. I twarze zahamują w oknach, czas wstrzyma oddech na moment, ogień eksploduje w ich oczach, gdy wpadną w nie na peronie. Potem pocałunki niebieskie, i księżyc na swej mandoli gra dla nich jedynie piosenkę, i toną w wiośnie, zieloni.
  20. oj tam :P Za ciepłe słowa bardzo mi przyjemnie i ukłony przesyłam głębokie jak wyrazy poszanowania ;)
  21. Wszystko pięknie. Temat, melodia, obraz i oszczędny, ale jest element mowy wiązanej ;) Ślę ukłony. CePe
  22. Dziękuję serdecznie. Bardzo mnie to cieszy. Ciepłe pozdrowienia!
  23. możliwe, jednak w niektórych strofach jest nieparzysta liczba wersów więc nie każdą da się tak przeredagować ;) dziękuję za wsparcie i pozdrawiam!
  24. tak, tak, a póki pozostaje imaginancja ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...