Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 18.09.2025 uwzględniając wszystkie działy
-
trochę ciepła nie tylko jezus dał się zabić dla dobra ogółu historia zna wiele podobnych przykładów rodzeństwo scholl tank man trójka z czarnobyla weźmy też samospalenia w tym przypadku skala wspina się na wyższy level level samounicestwienia który według niektórych ksiąg zamyka możliwość zbawienia ale teraz teraz chciałbym już zasnąć z twoim oddechem na mojej szyi9 punktów
-
brązowe pocałunki dyskretnie prześlizgują się między włosami, u stóp kamienic i Sekwany haftują chrupiące dywany turlają się po nich bordowe guziki, tęsknotę uchylając w oczach starej okiennicy tylko klony w oburzeniu potrząsają grzywami, kiedy jesień powoli rozpina Paryż jak co roku zazdrosne o pierwsze na jej liście, kasztanowce7 punktów
-
Byli już po słowie. Dosłownie - oboje. Niesłownie przysięgali. Gołosłownie miłość wyznawali. Przy słowie „wierność” Poczuli nieszczerość.5 punktów
-
Zachwyca mnie ciało niebieskie Ogrzewa Odbija światło Tak subtelnie łączy poczucie Grawitacji Ten zachwyt krąży we mnie po orbicie Wokół kosmos Czernieje Zza powiek łatwiej wtedy Naszkicować ideał5 punktów
-
na dobre słowo i na przekleństwo mogę spojrzeć miłosnym i nienawistnym wzrokiem nożem kroję chleb lecz jeśli trzeba ... użyję go inaczej nie zawaham się nigdy być człowiekiem4 punkty
-
idąc myślę gdzie idę przecież tu nie ma drogowskazów jest tylko nadzieja wiatr drzewa czasem ptak zaśpiewa idę myśląc co jest grane przecież ta droga nie jest szczera ale i tak się uśmiecham bo wiem że na końcu ujrzę prawdę która nie musi boleć może być ciekawa i tego się trzymam4 punkty
-
Prostego raz znałem żołnierza zucha Śmiał się radośnie od ucha do ucha, Samotny w ciemną noc spokojnie spał I gwizdał, gdy rano ze skowronkiem wstał. W okopach zimą, zgasły i zlękniony Pod ostrzałem, bez rumu i zawszony, Sam we własną głowę kulę wpakował. Nikt o nim więcej nie powiedział słowa. Tłumy co z blaskiem w oczach wiwatują Kiedy żołnierze młodzi maszerują, Skryjcie się i módlcie, byście nie poznali Piekła, co młodość i śmiech z was wypali. I Siegfried: I knew a simple soldier boy Who grinned at life in empty joy, Slept soundly through the lonesome dark, And whistled early with the lark. In winter trenches, cowed and glum With crumps and lice and lack of rum, He put a bullet through his brain. No one spoke of him again. You smug-faced crowds with kindling eye Who cheer when soldier lads march by, Sneak home and pray you'll never know The hell where youth and laughter go.4 punkty
-
-Mistrzu, oczy zamykam, jeśli widzieć nie chcę, Co robić, kiedy mi się słuchania odechce? - Ucho nie ma zamknięcia, przynajmniej u ludzi, więc, gdy coś jednym wejdzie, zaraz wypuść drugim. Jest jeszcze inny sposób, który nawet wolę, myślę, jak będzie miło z Marysią wieczorem. Szczególnie przydatne na ważnych spotkaniach, konferencjach i podobnych spędach.4 punkty
-
czy jest piękno w ładzie harmonii nie nurtuje nie budzi emocji wszystko już powiedziało dokładnością piękno w asymetri niepokoi uderza w nienastrojone struny nie da się zawrócić na znaną drogę różnorodność budzi ład usypia motyl z urwanym skrzydełkiem gubi piękno dalej zwraca uwagę budzi myśli o doskonałej niedoskonałości przemijania prowokacja ona porywa 9.2025 andrew4 punkty
-
@Alicja_Wysocka trafna interpretacja. Tak mniej więcej chciałem się wypowiedzieć. @Berenika97 Czasami trzeba takie cięcie w życiu uczynić. Im szybsze cięcie, tym mniej bólu. @KwiatuszekBardzo dziękuję @FaLcorNWażne by się nie poddawać @huzarc, @Poezja to życie Dziękuję za przeczytanie i serducho4 punkty
-
miłość przyszła późno, za późno, kiedy whisky już nie grzała, a ręce przestały sięgać po coś więcej niż pilota od telewizora. była ładna. nie piękna. ale miała w oczach ogień, który przypominał mi nocne stacje benzynowe — nigdy nie wiesz, czy dostaniesz kawę, czy nóż pod żebra. została tydzień. albo trzy miesiące. czas nie istnieje, kiedy liczysz oddechy, a nie dni. potem poszła. jak wszyscy. jak koty, które karmisz zbyt często. i została ta stara przyjaciółka — samotność. cierpliwa suka. nie mówi nic, ale zawsze wie, kiedy wrócić. siadam z nią co noc. palimy papierosy i udajemy, że świat nas nie dotyczy. ona nie odchodzi. ona wie, że miłość to żart, a ja — jestem kiepskim słuchaczem.3 punkty
-
w czerwonej kałuży słońce ciemnieje a czas zatacza koło na piersiach babilońskiej rzeźby z krwi kości madame kurwa i monsieur kloszard prosto z powieści Viktora Hugo zmaterializowali się w mieście nazywanym niegdyś małą Moskwą nie wiem czy z wyboru czy zabłądzili w Bogu którego w sile wieku nieznani sprawcy rozmienili na trzy osoby w objęciach obcych okien nie cichną szepty cięte gromem francuskiej namiętności i zwielokrotnione echem bólu istnienia na tle piękna porannej rosy można odejść od zmysłów na odległość smyczy3 punkty
-
3 punkty
-
Przychodzę w nocy By szukać Twojej pomocy Przed Twe oblicze Panie Usłysz moje wołanie! (Niech to się stanie!) Bo wciąż wierzę W Twoje Zmartwychwstanie! (A dużo ludzi nie!) Wierzą tylko w potoki Łez płynące I niespokojne wojny! Bo taki jest ten świat! Człowiek to okrutna bestia! I kat!3 punkty
-
3 punkty
-
Upalny, leniwy poranek nie sprzyjał obowiązkom. Większość mieszkańców wylegiwała się w cieniu nic nie robiąc, poza jedną panną, która wolnym krokiem przechadzała się pomiędzy drzewami. Od pewnego czasu jej serce wybijało miłosny rytm, lecz onieśmielenie paraliżowało ją na tyle, by zwiększyć dystans do ukochanego. Z tego też względu chodziła przyczajona i obserwowała, co robi wybranek serca do dnia, kiedy zauważyła ją matka i wezwała do siebie. – Co ty wyprawiasz dziecko?! Chodzisz, jak obłąkane cielę! Nie możesz tak się zachowywać z powodu jakiegoś chłopaka. – Rzekła zdenerwowana do córki. – Nie zapominaj, że jesteś córką króla i masz zobowiązania wobec rodziny, przyjaciół i poddanych. Po śmierci twojego ojca zapanowało wyczerpujące bezkrólewie i jesteśmy narażeni na ataki. Musisz spełnić swój obowiązek, wyjść za mąż za chłopca z królewskiego rodu i przestać myśleć o zwykłym, ubogim chłopaku. Spójrz na niego, przecież on do ciebie nie pasuje, nie pasuje do naszej rodziny. Otrząśnij się, bo będę zmuszona interweniować. – Matko, ale ja go kocham… – Panna nie dokończyła, tylko uciekła i schowała się tak, by nikt jej nie znalazł. Po wielu godzinach, gdy słońce rozlało się pomarańczowoczerwoną barwą na nieboskłonie, wyszła z ukrycia i pobiegła na wzgórza, skąd mogła dokładnie obserwować mieszkańców wioski. Wypatrywała tylko jednego, tylko jego chciały oglądać jej czujne oczy. C.Walie* był młodzieńcem o oryginalnej urodzie i charakterze. Zupełne przeciwieństwo rodziny i znajomych królewny. Co z tego, że był inny, jak był imponująco odważny i waleczny. Te cechy charakteru sprawiły, że zyskał jej przychylność. «Tak cię kocham, że bym cię zjadła.» – pomyślała i zaburczało jej w brzuchu. – Hej, Elzi wybierzesz się z nami na polowanie? – chórem zapytały przyjaciółki, których dziewczyna nie zauważyła, pochłonięta obserwacją ukochanego. – Jasne, ale nie ruszajcie pewnego chłopaka, dam wam znać o kogo chodzi. On jest wyłącznie mój. – Odparła smutno i ruszyła z dziewczynami na łowy. W ciemnościach rozległ się przerażający ryk. *C.Walie (Capra Walie) — Koziorożec abisyński __ 18 września obchodzimy Dzień Pierwszej Miłości💘2 punkty
-
Budują autostrady i zabierają kolejne drogi ucieczki. Wyższa inżynieria drogowa już tak ma najwyraźniej. Warszawa – Stegny, 17.09.2025r.2 punkty
-
Decyzja Męczy ta pogoń Buduje cisza Polecam się bogom Niech Olimp usłyszy Drażni ta chwiejność Już dawno zbrzydła Niech czarty ją zgarną Ja lecę na skrzydłach Solidna przystań Przy czarnej wodzie Chcesz to pozostań Nie chcesz to odejdź Marek Thomanek 08.09.20252 punkty
-
Włączam ciszę na pełny ekran i siadam z nią. Myślę o nas i o tym, co zostanie, kiedy świat wyloguje się z własnej iluzji. I wtedy: Twoje słowa - espresso w żyłach, które na języku zostawia spokój. Twoje dłonie - róża wiatrów, nawigacja, której nie trzeba aktualizować, prowadzi mnie prosto do brzegu. I wystarczy mi już jedna chwila, gdy twój śmiech rozjaśnia powietrze i rozsypuje zmrok. Chcę tu być, w szczelinie między dotykiem a oddechem, gdzie miłość jest jedynym kodem, który przetrwa restart świata.2 punkty
-
kiedy nocą księżyc wiesza srebrne cienie na wskazówkach, od poety kocham dostać zamiast smoczka, miłe słówka porobiłam się marudna zasnę słodko jeśli znajdę pod poduszką malusieńką, gołosłowną – lulubajkę2 punkty
-
Na skraju kraju ongiś straconego Stoi ruina, a w niej już żadnego Miłego Bogu nie uświadczysz ducha. Wszystkich zabrała dziejów zawierucha. Tam gdzie sień była teraz rosną chaszcze, Tam gdzie pan sypiał jeno zając zaśnie, Gdzie dawniej była miłość i zabawa Dziś głucha cisza uśmiechu zabrania. A moje serce do czasów ucieka, Gdy wśród tych murów mieszkała uciecha I widzę mocą mojej wyobraźni, Jak się na dworku musiało dziać dawniej. Rysuje mi się dom między dębami Pokryty bluszczem, zdobiony różami, Z kominem, który gwiazd na niebie sięga I z gankiem ślicznym – dla oka przynęta. Obok jest ogród, sad w owoc dorodny, Pasieka skromna oraz oczko wodne, Rzeczka szepcząca, cichy mostek na niej Jeszcze młyn stary i gniazdo bocianie. Dalej są pola całunem zbóż kryte, śród nich mieszka zwierz, ptactwo rozmaite I żeńcy chodzą gdy nastaną żniwa, Ze zbiorów później nawarzą im piwa. Łąki zielone – pasą się koniki, Gdy przyjdzie zima prowadzą kuligi; Latem bez pracy w głowach jeno harce, Kiedy rusałka zagra na piszczałce. Nawet i piękna czym jest ta sielanka, Gdy w porównaniu stawiona ziemianka, Której lico lśni wdziękiem tak nadobnem, Że tylko nimfy pokrewieństwa godne. A co jest w dworku? Co się w środku dzieje? Fasada pączkiem, tak wnętrze nadzieniem. Po kątach kryją się skarby i cacka I smok wawelski i bajka sarmacka. Zbroje błyszczące – bitwy pamiętają, Stare portrety – dumnie spoglądają, Szabla na ścianie – znała Chodkiewicza, Robił nią sprawnie antenat dziedzica. I lutnia leży, córką jest poezji, Jej krystaliczny dźwięk nadaje pieśni Utkanej słowem magii i rozmiaru, Kto się jej dotknie ze strun rzuca czaru. A wiersz musi mieć smak lepszy od wina, Kiedy w piwniczce masz bezmiar węgrzyna By zaspokoił to słynne pragnienie I żeby Polak nie stał zaraz w niebie. W końcu śmietanka – stare meble z wiśni, Fotel wygodny – cóż ci się w nim przyśni. Krucyfiks stary – symbol silnej wiary, Bez niego w domu diabły by mieszkały. Po co obraz ten słowem swem maluję? Po co duchy dni drzewych wywołuję? Bo tęskno mi jest do tych dawnych czasów, W których się żyło niby pośród kwiatów. Bo wtedy było pięknie i spokojnie, Żyło się wolno, beztrosko i skromnie. Takiego życia dla się pragnę właśnie, Wiem że niejeden Polak mi przyklaśnie. To nasz ideał wspólny, narodowy, Żeby żuć trawę jak to robią krowy, Bo polska dusza za światem ugania, Który zabiły wojny i powstania. Dość udawania, żeśmy ród rycerski, Czas się przyznać, że tworzymy lud wiejski I nieważne któż to był twoim przodkiem, Ty też możesz wieść takie życie słodkie. Bo dziś nadeszły znów spokojne czasy I każdy twój dzień może być jak wczasy. Inni mogą bić się i sobie grozić, Nienawidzić się, wojnami dowodzić. A Ty i Ja niech mamy lipę własną, Pod którą można – ach! Leniwie zasnąć, Kiedy uchroni ona swojem cieniem Przed uderzającem słońca promieniem. Niech inni mają hufce i sztandary, Niech inni giną we krwi wśród pól chwały. Dla mnie po niebie niech idą kłęby chmur Niech ja wypocznę na materacu z piór. Wy się bogaćcie -jeśli chcecie- chciwie, Żyjcie w pośpiechu, jeśli tak lubicie, Miejcie wy sobie skarbce pełne złota! Tymczasem dla mnie niech płynie patoka. Bursztynowego złociutkiego miodu, Za którego smak podziękuję Bogu Oraz -rzecz jasna- tobie tłusta pszczółko Mojego domu pyszna przyjaciółko.2 punkty
-
Miłośnik golfa z osady Kółko kijami macha, powtarza w kółko piłka do dołka piłka do dołka sąsiad mu radzi - puknij się w czółko. Kółko – gm.Goworowo2 punkty
-
Autorzy: Michał Leszczyński plus AI. Na kanapie Pewien dżentelmen przysiadł się zrazu do tej niej tej jedynej, tej wybranej i zaraz jej naopowiada że nie wyobraża sobie przeżyć bez niej i bez nich nawiasem śpiewając jakież to bardzo niepoetyckie (wyobraźnia zawsze była tutaj prawdziwą królową) Dżentelmen był dżentelmenem co realnie się zowie dama mogła sobie pozostać wielce niezdobyta mogła się skrzywić oraz mogła nawet pomyśleć miała możliwość być ujętą w pas i w ładne słowa (dowolność zachowań bywa ujmującą kwestią) Nasz bohater namalował piękne ach obrazisko a dama miała miejsce wybrzmieć, mogła pasować było dla niej miejsce, by zapytać oraz pobyć obok usiąść, odetchnąć oraz zobaczyć wspólny widnokrąg (złośliwy jak złośliwcy krzyczą to nie Picasso, to nie Modigliani, to nie Klimt) Ref. Chodź i choć raz usiądź na kanapie zdejmę twoją minę i zdejmę nieco ubrań wyjdzie nam obraz, którego jeszcze nam pozazdroszczą piękno i potoki emocji i wielkie tonacje się rozsiądą ach jak już gęsto między nami ojej, że ajaj, że ajaj Interlokutor roztoczył przed wybraną magię pejzaży widnokrąg nie był wcale żadnym ciemnokrągiem musi to być naprawdę przefajne ależ przeżycie zobaczyć siebie zwykłą na niezwykle cennym obrazie Bo to o to idzie gra i jemu i jego nowej muzie żeby siebie zwyczajnego móc gdzieś dostrzec dojrzeć na czymś niemałym i wielce wyjątkowym jesteś sobą, a błyszczysz jak złoto - oto duża wartość Zwykła dama uroczo spoglądała z obrazka muzą jest tylko z nazwy, trafiła się satysfakcja uśmiechnie się świetnie, lepiej gdy pokręci głową dla ładnego obrazu wszystko co jej - jest nadrzędne Ref. Chodź i choć raz usiądź na kanapie zdejmę twoją minę i zdejmę nieco ubrań wyjdzie nam obraz, którego jeszcze nam pozazdroszczą piękno i potoki emocji i wielkie tonacje się rozsiądą ach jak już gęsto między nami ojej, że ajaj, że ajaj W owej kawie lub herbacie lukier nieco przeszkadza jakież szlachetne, jakież dosadne, jakież palce i dłonie samotność rozbudziła w autorze obrazów romantyka realia zaś usiłują go z niego ustawicznie wygonić Samotność wyszła i owszem to i realiom za często się udaje słowa nazywają ułudę, a fakty robią swoje sypnę i solą, sypnę i solą, sypnę i solą zaboli, bo musi zaboleć, bo życie naprawdę boli, bo zabrali za wiele dróg ucieczki... Ref. Chodź i choć raz usiądź na kanapie zdejmę twoją minę i zdejmę nieco ubrań wyjdzie nam obraz, którego jeszcze nam pozazdroszczą piękno i potoki emocji i wielkie tonacje się rozsiądą ach jak już gęsto między nami ojej, że ajaj, że ajaj2 punkty
-
Tak się zdarzało największym, nawet już na własnym weselu. Mówią, że znany z romansów (vide pamiętnik "Moje młode lata) Artur Rubinstein już podobno wtedy nie dochował wierności. Może dlatego że skoro brał tylko ślub cywilny, był i tak w grzechu, więc jeden więcej, jeden mniej:). On, po tym co zrobił dla Polski na pierwszym posiedzeniu ONZ, mógł dla mnie grzeszyć więcej, a i tak był wielki. Pozdrawiam.2 punkty
-
Z grzechu pychy — obmyty, Z duszą na ukos przetartą, Jak sprężyna w zegarku, Z mordą cwaniaka zadartą — Robię krok ruchem brzytwy. Pociski złotych myśli Trafiają w stan skupienia. Emocjonalne Eldorado huczy, Jakbym wygrał przetarg — W powietrzu jatką iskrzy. Jestem jak chleb świeży, Żigolo od siedmiu boleści, Odchylony od swej tarczy. Teraz mogę trochę przysiąść — Biorę łyk snu traktorzysty.2 punkty
-
@jan_komułzykant @piąteprzezdziesiąte Janko, myśmy już kiedyś swiętowali dzień fryzjera :)) Pozdrawiam2 punkty
-
@jan_komułzykant @piąteprzezdziesiąte Ja mam tylko taki: Może być jeszcze gorzej. Był poeta, gdzieś hen w Saragossie, co się urżnął maderą jak prosie. Potem wyznał swej żonie, że chciał równo i w pionie, a limeryk mu wyszedł po skosie. Pozdrawiam2 punkty
-
@Rafael Marius @piąteprzezdziesiąte @Berenika97 @MIROSŁAW C. @Waldemar_Talar_Talar @beta_b @Annna2 @sisy89 @huzarc @Jacek_Suchowicz @wierszyki Dziękuję i pozdrawiam2 punkty
-
Ok, pod warunkiem, że masz jakiś pomysł na to: Zawodowczynię znam jedną z Liege, co limeryki układa wszerz, bo jej te w pionie wrzeszczą już w łonie, więc jak je w ciszy urodzić, wiesz? ;)2 punkty
-
W jej oczach śmierć, Przystanki krwią zlane. Pamięta na pamięć Wszelkie modlitwy małe. Puka w deskę brzozy, Stają na baczność kruki, Ciała ustawiają w pozy, A z dala słychać huki.2 punkty
-
1 punkt
-
@Leszczym Twoja uwaga o "robieniu na odwrót" brzmi jak doświadczenie wielu ludzi, którzy czują, że ich głos nie jest w ogóle brany pod uwagę w procesach decyzyjnych. To może być frustrujące, szczególnie gdy dotyczy spraw, które bezpośrednio wpływają na codzienne życie. Naprawdę, akurat w tym, nie jesteś jedyny. Pozdrawiam.1 punkt
-
@Berenika97 Jestem pewna, że kiedyś napiszesz. Jestem pewna, że każdy mógłby napisać, bo to proste :)1 punkt
-
@Berenika97 "Widzimy ludzi i rzeczy nie takimi, jakimi są, ale takimi, jakimi my jesteśmy" Dziękuję za demontaż wiersza bezmała do ostatniej śrubki... Pozdrawiam.1 punkt
-
@Alicja_Wysocka Wiesz to jak z graffiti z tymi sukcesami, cytując siebie: "Im lepsze graffiti tym większe twoje kłopoty" :)) Ale bardzo dziękuję oczywiście, również życzę sukcesów, które notabene tutaj na forum są, a też czasem zerknę :)1 punkt
-
@Leszczym Za każdym wyciętym drzewem pod nowy wiadukt i za każdym zlikwidowanym zjazdem na wieś stoi cichy chichot inżyniera, który wie, że właśnie odebrał komuś ostatnią nadzieję na spontaniczną ucieczkę od cywilizacji i nie tylko. A człowiek od zawsze potrzebował poczucia, że ma dokąd uciec. Przed teściową, przed terminami, przed samym sobą. Tą drogą ucieczki była polna ścieżka, gdzie można było pomyśleć, albo mała droga lokalna z pięknym widokiem. A „wyższa inżynieria drogowa” to metafora nieubłaganej systematyzacji życia. Buduje nam gładkie, szybkie i wydajne trasy, ale tylko z punktu A do punktu B. Nie ma miejsca na błądzenie, na spontaniczną zmianę planu, na skok w bok. :)1 punkt
-
@Wochen Twój wiersz ma kosmiczną metaforyką i delikatny język. Sposób, w jaki łączysz fizyczne doświadczenie zachwytu z obrazami astronomicznymi - "ciało niebieskie", "orbita", "grawitacja" - tworzy piękną analogię między uczuciem a mechaniką wszechświata. Bardzo mi się podoba.1 punkt
-
@Leszczym Michale, oczywiście słucham Twoich piosenek, czy momentami nie masz wrażenia, że AI źle akcentuje niektóre słowa. Np. 'Dżentelmen był dżentelmenem, mogła nawet pomyśleć wielkie tonacje się rozsiądą, magię pejzaży Czy można to poprawić?1 punkt
-
1 punkt
-
kapitalna gra rymów a także doby sens piątka w tych wersach wspaniale stuka podjąć decyzję to też jest sztuka właśnie zostałem na chwilę tutaj wiersz przeczytałem i masz serducho :))1 punkt
-
Witaj - zgadza się serce to uczciwy drogowskaz - miło że czytałeś - Pzdr. @Czarek Płatak - @P.Mgieł - @Andrzej P. Zajączkowski @Poezja to życie - @huzarc - serdecznie dziękuje -1 punkt
-
1 punkt
-
Mam małe doświadczenie z AI, ale w życiu bym nie przypuścił, że tak to działa, więc cenna lekcja, też pokory.1 punkt
-
1 punkt
-
@Manek Wszystko się zmienia, czasami kaleczy. Ratuje nadzieja i wiara w sens rzeczy. Pozdrawiam!1 punkt
-
żołnierze XX wieków spogląda na was rzekł Napoleon Bonaparte galaktyka srebrzy się i drzwi są otwarte czasoprzestrzeń szemrze jak strumień leśny że Dorotka kocha Jacka ale skały Symplegad blokują jej wyprawę po złote runo.... posągi na Wyspach Wielkanocnych świadcza o wielkości napoleonidów Stachu! rzece Rzecki metal lżejszy do powietrza wynaleziony!1 punkt
-
@Toyer W Twoim wierszu widoczny jest ciężar przeżyć. Podoba mi się obraz „szponów mroku” i „tygodnia szczekającego jak bezpański pies” - buduje duszną, atmosferę. A „jak zjawa między ścianami” jest bardzo wymowną metaforą. Wiersz nie brzmi "ładnie" - mówi o zmęczeniu "byciem". Na pewno jest ciekawy.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne