Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 17.06.2025 uwzględniając wszystkie działy

  1. (opowieść prawdziwa) Staś i Juruś – dwóch braci. Staś starszy o dwa lata, co czyniło go według dorosłych „większym”, „rozsądniejszym”, „tym, który powinien wiedzieć lepiej”. On sam nie był tego taki pewien. Od dnia, gdy pojawił się Juruś, musiał się dzielić. Uwagą. Zabawą. Czasem nawet samochodzikiem – bo choć każdy dostawał swój, różniący się tylko kolorem, to przecież zawsze ten drugi wydawał się lepszy. Bywało, że Staś trzepnął brata. Ot, tak – bo się wkurzył. Bo tamten coś zepsuł, zabrał, albo po prostu był zbyt blisko. Juruś wtedy krzyczał albo płakał, a ja dopytywałam: – Co się stało, Stasiu? Czemu go uderzyłeś? – Bo ja nie chcę takiego brata! On mi wszystko zabiera i psuje! Usiadłam przy nim i tłumaczę: – Stasiu, Ty jesteś starszym bratem. Większy, silniejszy, więcej potrafisz. A Juruś jest jeszcze malutki. Patrzy na mnie poważnie. – A ja jestem już duży? – No… może jeszcze nie duży, ale średni – mówię z uśmiechem. – Ale skoro jesteś starszy, to i mądrzejszy. Powinieneś go bronić, chronić i kochać. Bo to Twój braciszek. Jak dorośnie, będzie o tym pamiętał. Staś zamyślił się na chwilę. – Ale ja chcę się bawić w wojnę! Po czym, jakby na potwierdzenie, szczypał Jurka w szyję i skręcał paznokciami jak imadło. Nie wiem, skąd mu się to wzięło. Juruś zawył w niebogłosy. Westchnęłam ciężko i wtedy przyszło mi do głowy: – Stasiu, skoro już musisz się z kimś bić, to bij się ze mną. Spojrzał na mnie z kamienną powagą i powiedział: – Z tobą nie mogę. Bo ty nie jesteś moim bratem. To tyle. Prawdziwe i przewrotne jak samo dzieciństwo. :)
    2 punkty
  2. zdumiewa cisza ponad niebiem męczy za to miejski jazgot im dalej jesteśmy od siebie tym mniejszy serca warkot
    2 punkty
  3. może po drugiej stronie nocy gdzieś na tym jasnym cichym globie drżącym w fantazjach anyżowych odnajdę swoje szczęście kocie ciepłym iskrzeniem w futrze czuję że czeka tam srebrzysta kotka wtulona w miękkość tęsknych mruczeń wpatrzona w chłód swojego okna
    1 punkt
  4. diaboliczna gardziel sidlącego pożądania nie oderwę się od twojej skóry podróż językiem z tych poza widzialne na najwyższym wibrysie doznaniem nagiego ciepła eteru ciał mastki śliny
    1 punkt
  5. w starych platanach połyskująca przestrzeń prześwitu nieba
    1 punkt
  6. tu się nie rozmawia, tu się mówi, szepcze i krzyczy bez echa. więc klękają, słowo przy słowie i mówią, usławiają na wzór i podobieństwo, podszywają niewypowiedzianym błamem. niektóre udają, że mają moralność inną niż kurewską - szeptuchy, którym chciałabym wierzyć, że gdy robią mi dobrze moimi ustami, to tylko z miłości. a pod językiem odrzutki - abiektalne prośby, wgryzają się pod niebienie. w ciemności, na oślep zrastają w sacrum - święty wiersz. w imię moje. z ich woli.
    1 punkt
  7. @Corleone 11 @Hiala Dziękuję za odwiedziny i ślady obecności, serdecznie pozdrawiam :)
    1 punkt
  8. sznur samochodów płynie ulicami jak stado szerszeni lecących na łowy zżerają zachłannie paliwo wypluwjąc zgorszenie przyroda krzywi się ledwo oddycha rozedmą wygodnictwo pochłonie ludzi jak rdza żelazo wolniutko kawałek po kawalku jak się rozsmakuje zostaną tyłko ślady wspominać będą nas owady one … przeżyją 6.2025 andrew jeśli wyrzucasz butelki przez okno samochodu wylej płyn i nie zakręcaj. Łatwiej zgnieść przy zbieraniu. Wracając rowerem z trasy dwa razy w tygodniu zbieram dużą reklamówkę odpadów. Na krótkim odcinku przed domem, nigdy ich nie brakuje. andrew Zawszę myślę, że powinni zacząć o bombonierek. Opakowanie większe od towaru,ale z czego żyłyby wladze towarzystw ekologicznych. Powinni publikować co rok swój osobisty majątek. Pozdrawiam serdecznie
    1 punkt
  9. @andrewto co opisujesz, to nie ekologia, ale zwykła kultura bycia Człowiek kulturalny nigdy nie wyrzuci choćby papierka po cukierku nie mówiąc już o butelkach i opakowaniach Przy wszelkich drogach winny znajdować się napisy typu: Nie bądź chamem - nie śmieć. Zanim użyźnisz las wykop dołek a po tym zasyp itp. Pewno zostanę posądzony o rasizm, ale jak obserwuję tzw nachdźców - zachowanie ich pozostawia wiele do życzenia
    1 punkt
  10. Też 1-2 razy w tygodniu tak robię. Potem do odpowiednich worków. Dawniej wystawiałem puszki za bramę, i brali na złom, ale już tego nie robią.
    1 punkt
  11. Gdy planujesz w morzu miłosne wyczyny, to nie na głębokiej, bo tam są rekiny. z kolei w jeziorach, których jest tam tyle, uważajcie bardzo, bo w nich krokodyle*. *albo aligatory - to te z szerokim pyskiem
    1 punkt
  12. @Alicja_Wysocka Schematy. Oczekiwania. "(...) Prawdziwe (...) jak samo (...)" życie. Ale czy słuszne i czy sprawiedliwe? 🤔 Pozdrawiam Autorkę.
    1 punkt
  13. Witaj - trudny miałeś sen - chyba nie lubisz Tuska - Pzdr. @Leszczym - dziękuje -
    1 punkt
  14. @Wochen Związki na odległość nie działają; Świat mógłby wreszcie stać się cichszy.
    1 punkt
  15. @Konrad Koper @Leszczym @Konrad Koper No cóż, bracia, jeszcze jest rozwinęcie: >>> A odpoczynek to jego świt. Więc, gdy słońce zachodzi, miej na uwadze, że gdy w połowie jest na linii ziemi - ciemność spowija je poniżej pasa, a wzwyż oświetla Twój umysł, byś mógł mówić swobodnie, bez słów, w bezruchu.. by słyszeli Cię wszyscy i wszyscy kolców swego bólu się pozbyli, wśród Twojego okrzesania bowiem moja jasność da Ci nowe życie, a w nim nowy uśmiech, nowe myśli, nowy dom i nowe wyzwania. Byś powstając z kolan nocy, miłości podziwiającej we snach miał ducha by iść i ciało by oddychać - w nich twórczość ziści się, niczym nowy byt w trwałej logice kroków człowieka, we światach takich, jakie sobie tylko wyobrażasz. <<<
    1 punkt
  16. 1 punkt
  17. @Rafael Marius ... Dziękuję @MIROSŁAW C. 👍 Dzięki @Leszczym :) Dzięki @Naram-sin dzięki za odniesienie się do wiersza @akowalczyk dziękuję
    1 punkt
  18. 1 punkt
  19. 1 punkt
  20. Niech więc tak będzie... ku Twojemu ulubieniu. Dzięki za komentarz. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  21. @Leszczym Prawdziwy i przedziwny !!
    1 punkt
  22. Witaj - ciekawie napisane - jestem na tak - Pzdr.uśmiechem.
    1 punkt
  23. Anna wchodzi w lato bosymi stopami przez mech i rosę wzdłuż parceli ogrodzonej kolczastym drutem to na wypadek gdyby cielna jałówka próbowała posmakować wolności cicho zamilkły ptaki na Borku czai się licho pełznie między bujnymi paprociami strącając kropelki wilgoci wprost na ziemię zwierzęta są czujne stawiając uszy na sztorc przepoczwarzone motyle ocierają skrzydłem mimozy i tylko szept szelest trzmieli i zdziczałych os niespokojna rzeka szarpie smukłe pałki czasami wchodzi na pola tuląc zielone źdźbła szeroko rozkłada wilgotne ramiona dziewczyno ugrzęzłaś w trzęsawisku mokrego torfu
    1 punkt
  24. Psikusy Obiecaj, że nie przerwiesz. Powiedz to, kochanie; Posłuchaj, jak oddycham. Drżę przed tobą cała. Uparcie nie odpuszczasz, dręcząc mnie czekaniem. Emocje, między dłońmi ciasno zaplątane, Uwodzą i błagają. Może teraz, zaraz… Dlaczego? Byłam blisko, proszę, ach kochanie! Naprawdę, sama siebie dzisiaj nie poznaję. Co robisz? Nie przestawaj. Dobrze wiesz, że chciałam… Nie znowu! Wciąż pragnienia dręczysz tym czekaniem. Zgodziłam się, tak było, nie żałuję wcale, Lecz czuję, jak przekornie, ciągle nie pozwalasz... Dryfuję na granicy. Proszę cię, kochanie! Nie wierzę! Ależ jesteś bezlitosnym draniem! Oddawaj moją rozkosz, gadaj, co chcesz w zamian, Bez mrzonek, kokieterii. Nie dręcz mnie czekaniem. Zwariuję, daję słowo, jeśli znów przestaniesz; Nadciąga, tuż za falą, potężniejsza fala, Bo prawie, coraz bliżej… Proszę, och kochanie! Dotykaj i spełnienia nie dręcz już czekaniem. ---
    1 punkt
  25. tu jest zbyt ciasno nad miastem brakuje gwiazd gasną rozległe łąki nie da się zasnąć myśl o wolności do szpiku przenikają twarde łamią kości dzieli nas nie płot raczej kod własne hasło na wielkiej przestrzeni zbyt wiele śladów tu jest zbyt ciasno na ciszę własną
    1 punkt
  26. wieczór w cirrusach nad dachami starówki bal nietoperzy
    1 punkt
  27. @Naram-sin może gdzieś w ciszy tej bezbrzeżnej gdzie sny kotłują się jak chmury spotkamy się — bez krat, bez nocy, i bez dzielącej nas struktury a wtedy w blasku przyszłej chwili zadrży nam księżyc tuż nad łapką mrukniemy razem — nie z tęsknoty, z czułą pewnością — ach jak łatwo Myślę że, żelazo ostrzy się żelazem, słowo — słowem, a poetę — poetą. Dziękuję :)
    0 punktów
  28. @Duch7millenium Bardzo ciekawe !!
    0 punktów
  29. @Duch7millenium Odkrywcze !!
    0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...