Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 07.01.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Nie jest to dzień, który bym kochał. Nie jest to noc ostatniej miłości. Przemierzam przestrzeń tak dumnym krokiem, Marzenia, pragnienia aż do wieczności... Nie będę kłamał, że wiem, że czuję. Nie będę ściemniał, że także jestem! Przytulisz w dłoniach, omamisz wzrokiem. A ja przybędę wraz z moim wierszem... Nie trzeba płakać, przecież mnie nie ma. Nie trzeba prosić, tak już się stało! To ja wynajdę tą naszą codzienność, Wynajdę historie, jakich wciąż mało. I powiem, że... Nie, nie płacz proszę, więcej się nie da. Nie takie jest to nasze złudzenie. Przemierzam dumnie szare obłoki, Ale zapłaczę z tobą nad tym cieniem... Zawsze dla ciebie...Ja. Wiersz powstał przy tej muzyce:
    8 punktów
  2. skaczę wokół jeżyn szukając czerwonych jagód wciąż strumykiem delikatnie płyniesz przez śpiącą moją łąkę wypijamy filiżankę herbatki różano-rumiankowo-lawendowej
    6 punktów
  3. Stary rodzinny dom skrzypiące drzwi magia okiennic słomiana strzecha dziadek na ławce Podwórko z drobiem rządził tam kogut studzienny żuraw koza koń przy wozie dobry stróż burek Pamiętam wszystko choć byłem malcem obrazy te zostały ukryte w pamięci dziś je odtwarzam I chociaż już jestem dużo dorosłym coś serce ścisnęło a po policzku łezka ciepła spłynęła
    5 punktów
  4. Może nie chce, czy nie może, wiedza nic tu nie pomoże, nie podpytuj i nie czekaj, ale trzymaj się z daleka. To kolejny do skreślenia, nawet, jak wydaje się w porządku. Nie warto się łudzić.
    5 punktów
  5. składam dla ciebie bukiet z polnych kwiatów bo miłość matki jest wolna od chwastów i od ideału mokrego drwa dla ognia czerwienią maku twe serce znam dobrze uśmiech w rumianek przepraszam nie zawsze ją cenię lecz uczę się przyjąć co darmo jest dane
    4 punkty
  6. moje słowa piórkiem na wietrze uchwycone w przelocie do serca snują wątek szydełkiem zalotnie chcą umościć gniazdko na stałe twoje słowa z wiatrem ulotnym w sidła serca nadzieją się wplotły i meblują odkryty przyczółek zadomowią się w nim miłością
    4 punkty
  7. „ ... zwieść cię może ciągnący ulicami tłum... ”(*) Więc w myślach tańcz, okręcaj się, sen rozciągaj jak ramiona - o taaak szeroko, bo nie musisz już ciasno ich trzymać. To twoja przestrzeń, twój czas i twoje dzieło – ciało zadowolone, ciało zanurzone w przyjemności niczym nieskrępowanego ruchu, ciało któremu w zielonej poświacie jest dozwolone, a nawet nakazane być w radości... „ ... wódka w parku wypita... ”(*) ... trzeźwego osądu. Kroków stawianych jak kropki, przecinki, cudzysłowia, wykrzykniki, pytajniki... tańcz, niech wiruje w głowie, niech rozmazuje się słoneczny krąg w okrąg jasnej aureoli zdarzeń, cokolwiek się zadzieje za twoimi plecami, za przedłużeniem ramion rozciągniętych, cokolwiek przyciągane tym ruchem wirowym przyjdzie, będzie tylko przez chwilę zanim to zmienisz swoim tańcem... „ ... albo zachód słońca... ”(*) ... i nie wierz, jeśli ci mówią, że słońce zgasło, bo to tylko noc, tylko podsumowanie, tylko kolejny rozdział twojej historii. Masz wszystkie dane, przecież wiesz, że po nocy przychodzi dzień. I tak naprawdę nie dzieje się nic, nic, nic... to tylko sen. * - fragment tekstu piosenki śpiewanej przez Grzegorza Turnau „Naprawdę nie dzieje się nic”
    3 punkty
  8. chrzęszczące liście w domu starców witają nowy rok
    3 punkty
  9. Och, są oczy, by spoglądał w nie, I ręce, które ku niemu uniosę, Lecz ukochanemu mam stać się Tylko głosem. Och, są piersi, by złożył skronie I wargi pragnące go stale, Lecz mam stać się, aż po mój koniec Tylko żalem. I Sara: Oh, there are eyes that he can see, ⁠And hands to make his hands rejoice, But to my lover I must be ⁠Only a voice. Oh, there are breasts to bear his head, ⁠And lips whereon his lips can lie, But I must be till I am dead Only a cry.
    3 punkty
  10. - Czy kopanie się z koniem coś zdradza? - Nie przeszkadza, rzekł pismak z Sieradza. Próbowałem nie raz, no i cóż, przyszedł czas, że podkuty mu mocniej nawsadzam.
    3 punkty
  11. połacie ziemi biało biało i biało aż po horyzont
    2 punkty
  12. a u mnie wiosna za oknem góry tracąc złudną niewinność sypią słońcem w oczy nie mruż z półprawdą trzeba się mierzyć na słowa obrazy przychodzi czas jakby o swojej porze zapomniał u mnie styczeń tęcza po pas w kałuży droczy się z przemoczonym butem — schodzonym od wiosny do zimy od lewej do prawej kryształki odbijają stronę światła by jak najdłużej zatrzymać płowiejący uśmiech nie mrucz poniżej horyzontu podsłońce przebija się pomiędzy rzęsami
    2 punkty
  13. Wcale nie wiesz jak bardzo ranią słowa, Jak przygniatająca może być przeszłość. Ty jesteś w innej bańce zamknięta A ta moja mydlana, po prostu pękła. Lata temu nie mogłem się pozbierać A dzisiaj, dzisiaj wcale nie jest lepiej. Kolejnym razem nim zapytasz, pomyśl Czy mnie to nie zabije raz jeszcze.
    2 punkty
  14. Można mieć taki Armagedon w sercu, że nawet samemu, przy zgaszonym świetle, wstyd do serca wejść.
    2 punkty
  15. Życie to bazowy model, trwa szybko i z rozmachem, albo wcale. Wielokrotnością przypadku rzuca pod nogi ryzykowne wyzwania, o które trzeba walczyć każdego dnia. I nigdy się nie wie, czy to już koniec początku, a może początek końca? I czy wrócić z tarczą, czy na tarczy? Jakkolwiek, ważne, by podnieść rękawicę, bo gierojem się bywa, a bohaterstwo ma się we krwi. Kasia Dominik
    2 punkty
  16. sypał nam sól na języki sam pił wychylając inny kryształ nie bez przyczyny zabrał go niewidzialny zabójca z szadzią na włosach i ziemią pod paznokciami marcowej nocy nosił we fraku ogromne ego w czarnych spodniach maleńkiego członka dotykał nim ust solistek po zakurzonych kątach filharmonii ,,śpiewać po polsku bez szerokich włoskich samogłosek" dziewczynki spłycały frustracje podtrzymując wzwód miał nienaganne maniery nie zostawiał śladów
    2 punkty
  17. lim0 – obyczajny Torreador rodem z Cordoby preferował w menu podroby, do byczej cynaderki pił wina trzy butelki, dziś go czeka przeszczep wątroby. lim18+ - bezwstydny Żona ogrodnika w Trójmieście nie z mężem wolała lecz z teściem, ten "męskość" miał niemałą, lecz żeby mu się chciało, musieli to robić w agreście.
    2 punkty
  18. nie ma cię przy mnie więc się złoszczę i podejrzliwość we mnie narasta - szorstka jak najeżona sierść kota kto wie co robisz... tak bardzo oddalony od moich ust i jak wielce się wzbraniasz by na manowce nie trafić myślą ogłupiona - bardziej niż winem upita będę się dąsać na wszelki wypadek dłużej niż ta nasza nieszczęsna rozłąka kiedy wrócisz... udam że wcale mnie twój powrót nie rusza stanę w korytarzu jakby nieobecna... obrażona i subtelnie nieznośna
    2 punkty
  19. Lubię świat za to, że mnie zostawił w spokoju, nie pyta, jak się miewam i co będę robić jutro. Przepuszcza mnie tak samo niedbale na zielonym jak i czerwonym świetle ... Szukam jego byłych kobiet na wyblakłych fotografiach. Makaron z truskawkami, późnomajowe tęcze i świadomość, że zawsze są inne, lepsze "gdzieś" i zawsze to z reguły "nigdy" Niepunktualnie idę przez świat. Alfabetem Morse'a szyfruję pustkę w głowie. Gubię wątek. Wertuję setki sylab. Pomieszane wątki wyrażone niezdarnymi gestami .... Śpię na hałdach fotografii. Jestem niejedna, wiem o tym. Z każdym rokiem zmieniam się o 365 stopni. A daty wszystkich ważnych urodzin zapisane są cudzym charakterem. Niepiśmienności. Iskierki śniegu jak obietnice z pełnym pokryciem, ale - niespełnione. Oddycham przez ścianę. Myślę, że świat przetrwa beze mnie, a jak nie - to zstąpię. Tylko skąd ...? Tęsknię za kolorem wina, zapachem pierogów z knajp na wszystkich Kazimierzach świata. Ten który we mnie został, nie ma zamiaru czegokolwiek odwiedzać. Półki aż uginają się od ... bibliotek. Sama już nie wiem, w którym rozdziale ... nie mam końca.
    2 punkty
  20. jednym słowem idylla z pszczołą trzmiel mlecz zapylla szerszeń czai się wrednie bo ma spa poobiednie tylko turkuć podjadek zżarłszy pędów gromadę na obrzeżach tej łąki zbija bąki ;)
    2 punkty
  21. Mówią, że piramidy nie wiadomo po co... A mnie przeciwne myśli o czoło łomocą: Już półtora tysiąca lat temu turyści I dziś wciąż – Cheops zalew zwiedzających ziścił! Czemuż, skoro budował grób tylko dla siebie? Że podróżni zza oceanów wie w niebie, Lecz, że do wielkich świątyń bardziej ciągną ludzie Mógł obserwować, nim o piramidy cudzie, Jednym pośród siedmiu, zaczęli pisać Grecy. Czy czuł, że dzieci budowniczych, których plecy Słońca jak wężów zęby promienie kąsały Będą mogły oprzeć żywotu część lub cały O tę kupę skał, co kazał wznieść przy pustyni? Tak myślę! ale dziś się nań prycha i wini. Ilustracja: Johann Jakob Frey (1813-1865) „Lepsius Expedition to Egypt: Raising of the Prussian flag on the Great Pyramid of Giza” („Wyprawa Lepsiusa do Egiptu: Podniesienie pruskiej flagi na Wielkiej Piramidzie w Gizie”), 1842.
    2 punkty
  22. Słodzisz w tych swoich małych 'kawałeczkach', ale czaaasem odrobina takiej słodyczy może dobrze zadziałać. Trochę sobie przestawiłam, nie skarcisz mnie chyba za te próbki.. :) A gdyby bez.. "wciąż"... ostatni wers, za 'słodki' dla mnie. Gdyby zostawić, jn. to wtedy reszta w domyśle.... co Ty na to.? @violetta ... dobrego Roku Ci życzę. skaczę wokół jeżyn szukając czerwonych jagód płyniesz strumykiem delikatnie przez moją śpiącą łąkę wypijamy filiżankę herbaty
    2 punkty
  23. zachodzi słońce a Ty się chowasz mi pod powieki spędzając z nich sny czekasz na nowy poemat by na nim móc się huśtać jak niczego nieświadome kilkuletnie dziecko gwiazdy stoją na warcie a Ty każesz mi spocząć na swojej sylwetce Klaudia Gasztold
    2 punkty
  24. Świt po zamieci swojego domu szuka mała wiewiórka
    1 punkt
  25. fotel był trochę jak mebel miał swój ulubiony fotel zapadał się w nim powoli mówił niewiele spytany dlaczego odpowiadał - nieobecni nie mają głosu - innym razem że nie mówi bo wtedy jest mniej zanikał aż znikł zupełnie został pusty fotel krzyczy tę nieobecność
    1 punkt
  26. Niby nic się nie działo. W pokoju panował półmrok przed zbliżającym się wieczorem. Za oknem wyjątkowo ciepło jak na pierwszą połowę stycznia. Cisza... Niby nic się nie działo. Na zewnątrz jakby wszystko zamarło. Zatrzymało się na chwilę w bezruchu, żeby odpocząć, przemyśleć, przeanalizować, ułożyć plan stworzenia kolejnej wiosny. Wewnątrz panowała prawie identyczna atmosfera. Bezczyn, cisza, nostalgia, poczucie samotności... Jednak tylko pozornie. Wystarczyło na chwilę zatrzymać wzrok na parapecie. Gwiazda betlejemska była w zupełnie innym nastroju. Tętniło w niej życie, korzenie łapczywie piły wodę, którą wlałam do doniczki po powrocie z pracy, kwiaty z radością pokazywały swoje czerwone płatki. Tak bardzo wygrzały się w południe, kiedy przez trzydzieści minut świeciło słońce. Na oknie mucha tłukła się o szybę próbując wylecieć na świeże powietrze, zupełnie nie zauważając, że zostawiłam uchylony lufcik. Rozbawiło mnie jej niemyślenie. Gdyby wykazała się choć trochę rozumem, spałaby w najlepsze. W końcu jest dopiero połowa stycznia. Po cóż wylatywać na dwór i ryzykować zamarznięcie skrzydełek późnym wieczorem? Pająk w ramie okiennej nie był nią zainteresowany. Przyglądał się tylko z ukrycia bezsensownym wyczynom potencjalnej kandydatki na kolację. Może nie był głodny, może było mu jej żal, a może po prostu był zbyt zmęczony niespaniem od sierpnia. Płomień na świeczce tańczył pomarańczowo - żółtym blaskiem. Ileż było w nim energii! Nawet na chwilę się nie zatrzymał przez ostatnią godzinę! A ja tkwiłam z nogami otulonymi wełnianym, kremowym kocem, przyozdobionym srebrnymi śnieżynkami. Tak bardzo czekałam na nie tej zimy. Czekanie nie należało do najprzyjemniejszych rzeczy na świecie. Było wręcz nudne, a przecież wkoło tyle się działo, choć niby nic się nie działo.
    1 punkt
  27. nocą w twoich dłoniach będę świtem się rozpłynę... bez ciebie choć oddycham ciężko mi czas tak wolno płynie bez ciebie moje ciało ospale z tobą takie pięknie zwinne
    1 punkt
  28. Drewniana rachityczna Jedyna na jeziorze Przyjmowała wielkie łodzie Uginając się pod ich ciężarem Przyjmowała z wdziękiem Przyjmowała z jękiem Cichym i tłumionym Podpierając kładkę Znojem i spokojem A podwodne bluszcze Przyjacielskim gestem Leczyły jej nogi. Nikt już nie pamiętał Kto ją wybudował Może w lepszy świat odchodząc Lśniące we mgle elfy.. Może kiedyś była mostem Gdy wielkie jeziora Łączyły się w rzeki.. Jedno było pewne Była tu od zawsze Mówiły to księgi I szkice na drewnie. Po latach jezioro Zarosło gęstą trzciną Która się pleni Kreśląc jedną linię. Zamilkły wielkie łajby Potem małe jachty Cały świat wokoło Traw pełniły wachty. Gdy ostre szuwary Piaszczysty brzeg wyżarły.. Odeszła w zapomnienie Parę drzewców w bagnie..
    1 punkt
  29. W blasku księżyca, gnuśny zajączek melancholijnie kica, za nim, puszcza się w pogoń, zadzierzysta szpica, wiatr zawiał, trawa się spłoszyła, a śnieżny skoczek, nogi swe posyła. W swojej norze, już pociechy czekały, najpracowitszy, to ten Leopard mały. Od wschodu żółtej kuli, z miotełką lata, bo po wiośnie, nie może doczekać się lata. Wtedy tak ciepło, a spacer przyjemność sprawia, choć nie daje się pokusą lisa, choć namawia. Matka w harmiderze pisanki maluje, z kolorowymi farbami paraduje, każdy chce coś od siebie dodać i namalować, ale nie chce do późna kuchni okupować. Wyznaczyła pracusia, spośród pociech - Leoparda, nakreślił między innymi, fertycznego geparda, dodał trochę trawki oraz promyków słonka, zwieńczył to Szablozębnym Kotem, bez ogonka. Mamusia dumna ze swojego synka, udała się do tatusia powiedzieć, że udała im się ta rodzinka. Tatuś dumny, zajada Święconkę, cmoka w policzek, ukochaną żonkę. Takie to święta, w szalonej rodzinie zajączków, następnym razem, obejdzie się bez bączków.
    1 punkt
  30. Zawstydzasz mnie Kwiatuszku. Zaczerwieniłem się ;-))
    1 punkt
  31. Ale konie czarują rżeniem omamiają dźwiękiem jelenie. Więc już przyszedł czas by przytoczyć Fakt. Czy pomyślą? Tego ja nie wiem.
    1 punkt
  32. przypomniałeś piosenkę 2plus1 u kowala czarna robota :)
    1 punkt
  33. @Tectosmith dziękuję, że się podoba:) pozdrawiam :)
    1 punkt
  34. @violetta Ładnie i sympatycznie. Pozdrawiam.
    1 punkt
  35. @Tectosmith Nie bądź plotkarz... 😉
    1 punkt
  36. Poranek nad Wisłą, poranek jedyny. Zapamiętałam go jako niewyspany, ale szczęśliwy. Nikt z nas nie wiedział, że owego poranku już nigdy nie będzie. Każdy z nas przespał resztę poranka. Tylko pewien wróbel, który wiedział, co się stanie oglądał nasz poranek z hotelowego parapetu.
    1 punkt
  37. Twój wzrok to dla mnie nie chłosty, lecz ogromne katusze, pragnę Ciebie mocniej niż duch chciałby odzyskać swą duszę, łamiesz me granice i solidne postanowienia, brzydkich słów z Twoich ust nie usłyszę brzmienia, tak samo jak Twój dotyk i zbliżenie nie jest zdobyczą łatwą, starając się czuję jakbym bez celu dryfował tratwą, gdy spojrzysz na mnie i obdarzysz mnie swym wzrokiem, choć to chwila to wydaje mi się jakby mijał rok za rokiem. Być złym na Ciebie to grzech ciężki i rzecz nie do pomyślenia, jak szybko umykają mi Twoje winy, a ty zrzekasz się cierpienia, bo miłość to uczucie, o które się dba i jak kwiat podlewa, po szczerej rozmowie nastąpi susza albo ogromna ulewa, błąkasz się po mojej głowie i nie umiesz znaleźć wyjścia, a może to ja nie chcę Ciebie wypuścić z tego czyśćca? Zamknięta w moich myślach jak ja zamknięty w samym sobie, klucz do serca powoli się wynurza i ofiarowany będzie Tobie.
    1 punkt
  38. @Bożena De-Tre miękką gąbeczką , nie używam zmywaków:) dłonie mam delikatne i ładne:)
    1 punkt
  39. @Bożena De-Tre Misia? Piękne imię, a chustka takie czasy, kobiety na traktorach, kołchozy w rozkwicie, Wiesław na trybunach i wreszcie Michalina - ewenement na miarę Tiereszkowej. Pst, pewnie by się obraziła za to porównanie. Poglądy pani seksuolog to kosmos z socjalistyczno - komsomolską rzeczywistości - niebywałe i ponadczasowe :)
    1 punkt
  40. czysty przypadek
    1 punkt
  41. pragnę dotknąć w ramionach poczuć kiedy jesteś nieuchwytna niepokoi mnie zgiełk myśli ubranych w białe kołnierzyki i szkarłat litery nie słyszę cię pląsasz wokół wiem że jesteś w zmiennym nastroju trącasz mnie ramieniem czuję ten cień za plecami nie chowaj się
    1 punkt
  42. O borze limeryk to nie był, więc lasem tej drogi nie przebył. Nie trzyma też szyku tak jak w limeryku, acz z jakiejś tu wylazł potrzeby. ;)
    1 punkt
  43. Celnie to opisałeś, Radku.
    1 punkt
  44. @et cetera ↔Dzięki:)↔To→bez→różnie można zrozumieć, chociaż niekonieczne:)) Pozdrawiam:)
    1 punkt
  45. @tbrozda Dużo treści...
    1 punkt
  46. nierozpoznawalna twarz dusza pozornie nieskomplikowana jeszcze nie pora ale poniedziałek ostatni tramwaj wypluwa ludzi trzymam w ręku puste okno klamka milczy w drzwiach pojawiły się pierwsze gwiazdy zaczęliśmy marzyć
    1 punkt
  47. @Nata_Kruk Coś czuję, że u Ciebie Wiosna niedługo zawita. taki nostalgiczny nastrój. Za to u mnie ołowiane wciąż chmury i kapuśniak, siąpi ;) Pozdrawiam.
    1 punkt
  48. nie ma niema nie ma wiersza ani poety ani odbiorcy nie ma smutku niema łza nie ma ani śnienia braw nie ma nie ma czekam taka niema nie ma
    1 punkt
  49. @kalendarz dni nostalgii Ładna leśna opowieść, też mam takie wspomnienia.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...