Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 18.01.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. nieznana trajektoria fali dźwiękowej jednego słowa zamienia spokój w ogromną turbulencję fałszywe litery otulone szalem prawdy ukryte pod pozorem dobrych intencji naładowane energią nienawiści i władzy sieją zamęt i ból z drugiego końca świata nadchodzi cisza tylko ona jest w stanie to pochłonąć jak czarna dziura pożerająca światło
    9 punktów
  2. świat się nie skończył, znosi nas ziemia można dziękować i prosić kochać nie zwlekaj już chyba się ściemnia
    4 punkty
  3. wyobraź sobie brzeg którym idziesz niepewnie ślady znikające za mrugnięciem powieki wyobraź sobie świat wyrzeźbiony echem szczelnie zamknięty w konturze dłoni wyobraź sobie ocean rozwiany niczym włosy od horyzontu do nierównych granic życia wyobraź sobie wiecznie zanurzonych w nocy zastygłe łzy słońca w źrenicy księżyca wyobraź sobie ulotny zapach letniej bryzy zawilgłej na ustach mgieł porannych a gdybym Ci powiedział że to nie na niby będziesz w stanie to sobie wyobrazić
    4 punkty
  4. Znalazłam wlasnie w notatkach takie coś, pisane jakoś w wakacje, kompletnie o tym zapomniałam i nie jestem nawet pewna o co mi chodziło XD Słońce już zaszło, my nadal nie, My wciąż siedzimy na ziemi za kinem, A moja dłoń zaciska się w pięść Powstrzymywaną butelką z winem. Mówisz, że trzeba w końcu coś zmienić, Że rzeczywistość to wielki chaos, Musimy zrobić porządek w przestrzeni, Bo zawsze było jej dla nas za mało. Za mało miejsca w tym ciasnym mieście, Klaustrofobicznym i zahukanym, Tu nie ma dla nas szansy na szczęście, Dlatego, mówisz, dziś czas na zmiany... . . . Słońce już wschodzi, my nadal nie, Budzę się patrząc na ciebie i kino, A moja dłoń zaciska się w pięść- Jedyną zmianą jest wypite wino.
    3 punkty
  5. graphics CC0 pozorowana likantropia szlif blady - zaczęło się od króla Arkadii - Likaona Arkadia dogadza poetom wilkołaczą iluzją substytutów Raju stają się krwiożerczymi zwierzętami bez nimbu i sumienia o dar kontestacji i ozon paszczy żebrząc podglądają ze wszystkich stron aż ułoży się na wylot wprasowanej korony recto-verso wirtualny hajs eciu peciu pod opuszkiem stalorytu szelestliwego papirusu jawne corpus delicti mobilne dysputy zwierząt manierą kontrolowanego zdziczenia ganc egal - to epokowa hipertrichoza zbiorowa mutacja SOX3 na biernym chromosomie szyderczej płci afrytów zadziorny szpon łomocze o nikiel globusów bo marzą o krainach niestabilności przez ucho igielne przechodzi kolejny pseudoliryczny onager twierdząc że sczeźnie lirycznie nieszczęśliwy nagi zdyszany i bez Efebów pod Maratonem Likaon zgrzeszył pierwszy serwując Zeusowi ludzkie mięso został przykładnie ukarany Akaos - jego potomek ukształtował młodego Hermesa a potem handlowali duszami na bazarku Dantego Hermes nie wierzy w eponim mozolna technika dobijania targu potyka się o każde słowo Mistrza a czyn kaperowania uchyla sfilcowany petasos cóż z tego - o zmroku z kaduceusza wąż ucieka do prawdziwego Raju 06. 2019r -- stary wiersz, nie publikowany, i niepersonalny, a jednak w pewnym zakresie ponadczasowy, więc podzielę się z Państwem. Proszę o niedoszukiwanie się nieuzasadnionych podtekstów do miejsc, czasu, osób. Tekst ma pazur subiektywny, lecz nie ma w nim kierunków personalnych, dotyczy sumienia i powszechnej naturalnej potrzeby optymizmu.
    2 punkty
  6. ujawniając się jako aktorka odkryłam świat reżyserów gotowych mnie obsadzać w rolach skrojonych na miarę jednakową nie moją wpadłam w sieć scenarzystów hipnotyzerów umysłu chłonącego listę kwestii frazesów orbitowałam wokół suflerów sączących do uszu rozcieńczony jad sloganów teraz rozbiwszy w drobny mak skorupę roli odpryskiem umoczonym we krwi piszę ciąg dalszy na wietrze
    2 punkty
  7. dzień to drzwi i okna za nimi wiadomo raz gorsze raz lepsze noc to czarna dziura bywa że się śmieje umie ronić łzy dzień niby znany a mimo to miewa trudne progi dzięń i noc bliscy nam nauczyli nas marzeń oraz snów
    2 punkty
  8. Brzozową miotłą wzroku sprzątam puste ulice: katafalki i ołtarze Nie boję się, choć ... tak bardzo się boję Stagnacji i wydarzeń Chciałabym zobaczyć w świecie jakąś prawidłowość - nie tragedie, nie śmierci, tym bardziej nie - choroby Na porzuconym K2 już czeka: Boska pomoc A o tym, że przybyła - zwykle nie mówi nikomu Być może jutro będę się kochać: w upalnym świetle księżyca Możliwe, że "niemożliwe" ma moje stępiałe lica Co rusz, to się wydarza, znika, szlocha - dzień jakiś, a także miłość Podnoszę się z siennika: "BYŁAM." (Reszta się tylko śniła) Zza parawanów horyzontu patrzy na mnie smutek I rozstępuje się morze ... akurat zakładam buty ...
    2 punkty
  9. Obudziłem się wcześnie ranoObowiązki kradną czasDni nie mijają już tak samoSkończył się nastoletni stażMniej mówią moje ustaCzęściej działam, rzadziej marzęA w płynnym ruchu lustradostrzegam nowe, dziwne twarzeBo świat chyba jest chimerąZmienny jak podstępny skrzatPrzez sumę wszystkich ran, już nie jestem taki samPowiedz, czyje to jest dzieło?Życzyłem sobie nie mieć brodyPostanowienie jak najcięższy głazWtem bez słowa i bez zgodyDorosłość okryła moją twarzKolejne wiosny wszystko zmieniąW mgnieniu oka prysło tyle latSuma wszystkich ran, mamo, nie jestem taki samPowiedz, czyje to jest dzieło?
    2 punkty
  10. Czasem Cię rozwesela, próbuje dać coś od siebie, Raz walnie od tyłu, powali na ziemie. Jest bardzo ciekawe, nieprzewidywalne, W nim jesteś raz na górze, raz na dnie... Musisz iść przez nie do przodu aż samo da spokój. W odpowiednim momencie odbierze, co dało... A co dalej? Nikomu nie widziano.
    2 punkty
  11. A ty z kina? To boso Romana pokarano - mamona, rak. O, pan Amoroso? Botanik Zyta.
    2 punkty
  12. odszedłeś od słów odparowane bliskością kryształy w moich oczach nagłym odmętem chłoną patrzę smutna całą sobą w nocnych miesięcy pustkę ognia ofiarnego sadzą wrzeszczki pazurami wołam tobą brzemienna
    1 punkt
  13. Obłoki pary mieszają się z dymem tytoniowym. Linie lotnicze są zajęte konserwacją silników. Sanki i jabłuszka przeżywają drugą młodość. Czapki, szaliki i rękawiczki znów są towarem. Morsowanie ma chwile świetności. Mawiają, że zimno jest zdrowe i daje frajdę. Odżywa głęboki sens przerębli na tafli lodu. Żaluzje mają się dobrze jak zawsze. Przesłaniają zastanawiającą wieloznaczność. Słońce – największy Artysta ze znanych - naparza tutaj więcej niż przez miliony lat. Gdzieniegdzie odzyskujemy zaufanie do pór roku. Tu i tam solidarność okazuje wielkie serce. Odpowiedzialność za słowo ponownie zaczyna przypominać kulę śniegową na zboczu. Zmrożone, zdrętwiałe i drżące dłonie trzymają znaki zapytania o przyszłość. Garść zimowych refleksji - właśnie śnieżek.
    1 punkt
  14. Andrzej, mieszkaniec Poznania, chciał ustalić od zarania, czy to kochanie, czy pożądanie. do tej kobiety go skłania.
    1 punkt
  15. @Antoine W : Dziękuję za Twój głos. :)
    1 punkt
  16. Tam zawstydziłem ;)), napisałem jak poczułem ;) Wszystko co wchodzi w zakres tego wrażenia jest zapłodnione twoim efektem słowa, ty je dopieściłaś. Pozdrawiam Aga :)
    1 punkt
  17. nie ma szczęścia bez miłości i bez kogoś bliskiego??? Saturn . Mars. Jowisz. wędruję już tyle dekad za mną 7 gór i 7 mórz czy dotrę do Arkadii ? dwa gramy sympatii i setka radości to moja dieta wędrowca.... jem jabłka chlebowe i popijam ambrozję Saturn Mars. Jowisz. smaczne małamazje mnie czekają w Edenie.... tam kilku przyjaciół mam dla których śpiewam i gram avocado. banan. Mango.
    1 punkt
  18. w świeżo zmielonej pościeli przytuliliśmy się w małej kawie z ekspresu dnia kapie wybudzony sen bez cukru z odrobiną rozkoszy unosi w łyżeczce nagie ciała za oknem piernik i Kopernik w niebo gwiazdkowym hotelu
    1 punkt
  19. @kinsv Wino to On i Ty... Wy - tak cudownie kręci się w głowie. Wypite już wino to "przeminięci Wy", bo czas na zmiany... Powiedział i pewnie zrobił :( Super szkic - nie powiem co zmieniać, bo tekst jest tak sprawnie malowany że dla mnie prawie nic nie potrzebuje poprawy. Tylko Ty możesz coś zmienić. (nie zmieniaj nic :) fajne jest to niedopowiedzenie - nie wiemy do końca co się Tam u Was stało, i dopowiadamy sobie "własny" koniec. I to jest właśnie ok)
    1 punkt
  20. To prawda. Dlatego każde spojrzenie z mitologii na rzeczywistość nam współczesną jest komplementarna. Ja chyba dlatego tak uwielbiam Herberta. Który czerpał z mitologii, z kanonu antycznego, jednak ten tekst, pomimo że wygląda na mocno zdystansowany, nie jest do końca zimną indyferencją - mroźnym rytuałem mitologii, raczej mierzy w potrzebę osobistego optymizmu w liryce, a mityczny Likaon jest tylko punktem odniesienia, substytuuje cechy wilkołacze- likantropijne – przypadkowo. Zimne wiersze mi się jednak podobają, mnóstwo takich napisałem ;) Ale nie namawiam do tego w treści akurat tego wiersza – tu promuje optymizm twórczy. Ten jeden raz i tylko w tym utworze szukam pozytywów choć poprzez zimny przekaz. A generalnie -jestem, byłem, będę --> zwolennikiem dowolnych form, treści i oddziaływań w liryce. WOLNOŚĆ SŁOWA- przede wszystkim.
    1 punkt
  21. Nowy rozdział Zapisać chcę jutro nowy Rozdział w książce mej życia Słowa przychodzą do głowy Myśli wychodzą z ukrycia Marzenia się spełnią powoli Litery przykładam do siebie Gdy słońce w oddali zachodzi Czerwienią kreśląc na niebie Smutki się czają po kątach Szare o wielkich oczach Ostatnie promienie słońca Wieczór nadchodzi wraz z nocą Gdy jutro wstanie dzień nowy Otworzę kolejną stronę Myśli mi przyjdą do głowy Skończę co niedokończone Zapiszę moje marzenia Opiszę rozterki radości Doczekam wreszcie spełnienia Nacieszę się pięknem miłości Rozdział więc nowy dopiszę W nieukończonej tej książce Z uśmiechem spojrzę na życie Z radością powitam słońce D.G.
    1 punkt
  22. @Tomasz Kucina gdy zaglądam do mitów przeróżnych, mam poczucie, że wszystko już kiedyś wymyślono i to z takim rozmachem, że nasza wyobraźnia z trudem to przyjmuje. Pozdrawiam Cię ?.
    1 punkt
  23. Pięknie dziękuję za bardzo subtelny komentarz. Nie bardzo zasłużyłem na aż takie urocze i miłe spojrzenie na ten tekst. Tak, termin dość formalistyczny, a „likantropia” ma tu bardziej metaforyczne znaczenie. Tutaj to będzie lodowaty społeczny rys, jednak niepersonalny, nieukierunkowany, a bardziej w potrzebie optymistycznego spojrzenia na rolę przykładowego poety, potrzeba to własna, nie stanowiąca żadnych zobowiązań dla innych. Zresztą tekst ma parę miesięcy. Lecz ty to wszystko doskonale odczytałaś, nie będę więc dookreślał własnych skojarzeń, bo i po co, każdy czytelnik ma prawo do subiektywnych interpretacji, przemyśleń i wrażeń. Pozdrawiam serdecznie Karino ;)
    1 punkt
  24. Prawdziwe, mądre słowa.
    1 punkt
  25. @Karina Westfall : Dziękuję za Twój głos. :) To jedna z możliwych interpretacji. Jest ich wiele, zależnie od tego, kto przez kogo czuje się "obsadzany". A rozbijanie skorupy roli to mozolny proces, więc Peelka dziękuje za gratulacje. :) Dziekuję i pozdrawiam ciepło
    1 punkt
  26. @WarszawiAnka Przepiękny i głęboki wiersz. Jesteś w formie, trzeba Ci to uczciwie przyznać:)
    1 punkt
  27. Witam - jestem na tak - zacny wiersz - Pzdr. zimowo.
    1 punkt
  28. Poczułem te emocje, zwłaszcza za sprawą pierwszej strofy. Znam te turbulencje. Piękny wiersz. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  29. Bardzo ładnie. U ciebie jak zawsze osobisty wiersz, a jednak z zawoalowaną nutką społeczną. Pozdrawiam.
    1 punkt
  30. Panie Franku :) mistrzostwo gryzmolenia! :)
    1 punkt
  31. (Nie) Być … znów patrzeć na księżyc zaplątany w gałęziach nocy… i… … czuć gdy jesteś - - nagle tuż obok blisko… … gdy wszystko inne – - odfruwa wraz z trzepotem motyli… graf. aut. A.Krach
    1 punkt
  32. Przyszedłem na świat, żeby co dzień miecz przeszywał moją duszę z powodu pragnienia połączenia się z kobietą. I stałem się człowiekiem, który cierpiał z powodu miłości i nie chciałbym, żeby ktokolwiek mi tego zaoszczędził.
    1 punkt
  33. Pierwsze rozterki, bo nie jest tak prosto, jak się myślało, że jest, jak się jest bardzo młodym. Fajny tekst.
    1 punkt
  34. @jan_komułzykant Matę kinoman na Monikę tam?.
    1 punkt
  35. @jan_komułzykant Za rym! I my, Dante i Etna, dymimy raz.
    1 punkt
  36. I NA NARTY TRAN ANI. OT, KOTA SUS, USKOK, SKOK - OK. SKOK, SUS, A TO KTO?
    1 punkt
  37. niektóre sprawy nieogarnięte, to bywa czyste losu działanie
    1 punkt
  38. @-Marianna__ : Dziękuję. :) I KĄPANIE FOKI, KOFEINA, PĄKI. LULANIE FOKI? KOFEINA LULA. A ŁAPANIE FOKI? KOFEINA, PAŁA. TO, PACANIE, FOKI! KOFEINA - CAP! OT. ON JE? JEJU, SAPANIE FOKI? KOFEINA PASUJE JEJ, NO.
    1 punkt
  39. Witam - fajnie to wszystko brzmij - podoba mi się. Czuje tu lekkość... Pozdr.
    1 punkt
  40. @Henryk_Jakowiec Za rym! I my, Dante i Etna, dymimy raz.
    1 punkt
  41. A Nina, kto to? O, to tkanina. No, Rino naleje tej Ela... non iron. Góra w Taliba za Bila twaróg.
    1 punkt
  42. O! Świeżo tutaj i ciekawie, a co najważniejsze pachnie kawą:) Bardzo fajna puenta. Niebo-gwiazdkowym zapisałabym z łącznikiem. Pozdrawiam.
    1 punkt
  43. @Lidia Maria Concertina Tak Lidio, Biblii nie ukradną... bo jej się boją. Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku.
    1 punkt
  44. @Lidia Maria Concertina Bardzo mi miło. Dziękuję za wizytę i pozdrawiam.?
    1 punkt
  45. @Pan Ropuch ciekawy udany i napisany zgrabnie jeśli miałbym jakiś dyskomfort z lektury to tylko przez ciążenie znaczeniowe „bez wątpienia” i „i z w pełni uzasadnionym” ale może właśnie to czyni lekturę bardziej intrygującą.
    1 punkt
  46. 1 punkt
  47. NANA, JAK OFUKA FOKA JANA N.?
    1 punkt
  48. A DNA Walentino? O, nit, Nel a Wanda?
    1 punkt
  49. Palindrom - (...) - 378 Rano safanduła dał u dna fason ar.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...