Ranking
- w Odpowiedzi
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 8 Października 2025
-
Rok
9 Października 2024 - 8 Października 2025
-
Miesiąc
9 Września 2025 - 8 Października 2025
-
Tydzień
2 Października 2025 - 8 Października 2025
-
Dzisiaj
9 Października 2025 - 8 Października 2025
-
Wprowadź datę
23.09.2025 - 23.09.2025
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 23.09.2025 w Odpowiedzi
-
Milczenie rośnie w tobie jak chwast, duszne i lepkie. Zdania tłoczą się w gardle, aż gasną. Potrzebujesz głosu, który nie cofnie się przed bólem. Tęsknisz za prawdziwym słowem, iskrą meteoru, co rozświetla noc. Wiersz jest czekaniem, czekanie jest wierszem. Poezja to twoje przeżycia a nazwiesz je za chwilę. inspiracja - Leszczym, "Uchwycenie piękna"9 punktów
-
po co ci słowo ,,masturbacja" lub staropolskie ,,samogwałt" kiedy walisz konia z dziada pradziada dawniej na podorędziu koza lub jałówka dziś samotność w sieci biegną szkolnym korytarzem prawi tatusiowie każdy rutynowy kochanek zwykłe cztery spazmy w szczycie i grzecznie do żony na sprawdzianie ejakulacja polucje nie da rady tego pojąć opozycję ratują księża w ich delikatnym dotyku nieśpiesznym kobieta rozkwita6 punktów
-
na podłodze namalowanej dzień wcześniej rozsypane i niedokończone sny w ciemności brakuje kilku odcieni i kawałka ściany po której spływa księżyc za oknem spóźnione pociągi mkną po zaspanych szynach chciałoby się ruszyć skoro się już pojawiło miejsce na peronie w ustach mentolowy powiew i pierwszy papieros budzik łupie orzechy5 punktów
-
Milczysz a ja chciałabym wiedzieć dokąd suną chmury ile kropel spadło nim wyrosłeś z poszarpanego ciała — cień kładzie się u stóp góry na podobieństwo i wiarę jestem kamieniem Milczę a ty chciałbyś wiedzieć dokąd będę wyrastać cieniem w kamieniu światło spójrz w górę chmury płyną brzegiem mieszczą się w dłoniach4 punkty
-
Zegar Czeka na cofnięcie wskazówek, żal czasem, że tylko w takim da się to zrobić. Wiosna rzuciła godziną przed siebie, jesień z pokorą ją odda - ale w parku, rok za rokiem - cztery pory Vivaldiego. Wirują zbłąkane liście, rdza zaognia pustkę, jedynie ławki czekają na dotyk człowieka. Przechadzka z parasolem to jednak coś miłego. Kiedy ziemia zaciąga się mgłami, po pniach skaczą wiewiórki szukając szczęścia na zimę. W pamięci szkicuję obrazy, będą na jutro. Na wzniesieniu prastare olbrzymy zrzucają nasiona - turlają się kasztany, niegdyś w ich kolorze były moje włosy - dzisiaj, przewrotny czas ochoczo je popieli. wrzesień, 20254 punkty
-
przed chwilą całowałam się z deszczem na ławce ma maleńkie usteczka zimne jak srebrne krople nie dał się przytulić - schował się do rynny rozkochana, mokra, wróciłam do domu niebo chmurnieje z zazdrości czym częściej, tym lepiej dla mnie a wiatr szepcze: - następnym razem weź parasol - nie wezmę, - chcę być bliżej niego4 punkty
-
Pójdę śmiało póki ciało, choć urośnie mgła i szadź. Pójdę śmiało póki ciało, jeszcze dane, żyć i trwać. Może obłok da mi szczęście lub kałuża prosto w twarz. Może znajdę bieli wzgórza, co widuję w lekkich snach. Jeszcze słowa nucą myśli i w klepsydrze syczy czas. Jeszcze wstaję, pełen wiary, przesypywać własny piach. Słucham wiernie szeptów rzeki i poprawiam serca ster, a horyzont - sens daleki, to jedyny słuszny cel. Wiem, że wszystko się ułoży, bo po trenie dźwięczy pieśń. Wiem, że palec wskaże Boży, najpierw miłość, potem śmierć.4 punkty
-
Pogodziłem się z samotnością przez pewien czas się gniewała gdy uprawiałem miłość z miłością ona na mnie z tęsknota czekała przepraszam wybacz już wracam wzięła mnie czule w ramiona staliśmy tak we dwoje od końca w milczeniu godząc się bez słowa ona najwierniejsza z wiernych zawsze każdą miłość wybacza moja przyjaciółka wróg zakochanych gdy uczucie umiera do niej powracam i znowu jest nam dobrze razem chociaż czegoś ciągle brakuje kiedy z nią jestem o innej marzę gdy innej nie ma ją akceptuję lecz kiedyś znowu samotność zdradzę4 punkty
-
Gdy usiądę w kraterze Księżyca i wszelkie Życie ogarnę wzrokiem, Ziemię – mrówcze gniazdo – Każdą jej rzekę, górę, puszczę, każde miasto. Tam jest dusz niezliczoność: te obce i bliskie. Cóż ja pomyślę? Przecież wszystko to maleńkie I błahe się wydaje. W ogóle czy warto Z tej oddali martwić się, czy żyje się wartko Na tej kruchej planecie – myśli to błazeńskie! Są oni tam wszyscy, a ja sam tutaj siedzę, Na białej martwej skale, gdy życie się tam wiedzie. Samotny, otoczony pustką o nich myślę. Rozterki, dylematy – Precz! Do gwiazd je wyślę. Na mnie czeka historia, nowe ścieżki kreślę! Przebiegła tęsknoto – nie! – twój czar mnie nie zwiedzie.4 punkty
-
Który to już wiersz o Bogu - że jest, albo go nie ma - że się znalazł a potem zgubił Nuda Jak bilet do wieczności W tramwaju historii Spiker powtarza Jak uczony Komiwojażer Zahipnotyzowane Pojęcia Bunt Pokora Wiara Bluźnierstwo Lista życzeń Przeglądam rozkład Jazdy do niego Wszystko to tylko słowa On i tak nie słucha Kot wypija czarne mleko I idziemy spać4 punkty
-
Dziś są Twoje urodziny Więc wznieśmy toast Za Twoje zdrowie, świetny aktorze, Napijmy się dziś, bo jest okazja. Dziękuję Ci za chwile wzruszeń Za mnogość całą świetnych ról Od Janka aż po Mordowicza Dawałeś czadu – do diabłów stu! Oparłeś się też pokusie założenia Własnego teatru – szacun, chłopie, za to! Po co kolejny teatr na scenie? Kiedy to życie samo jest teatrum? Życzę Ci – „Janku” – kolejnych ról, Tak samo barwnych, tak samo świetnych, Jak właśnie ta w „Czterech pancernych”, Lub jak ta w „Klerze” sławetnych! Warszawa, 23 IX 2025 Dziś przypadają 86. urodziny Janusza Gajosa. Mam nadzieję że P. T. Jubilat nie będzie miał mi za złe, że uczczę Jego urodziny tym skromnym wierszem.3 punkty
-
wczoraj przed zaśnięciem pisał mi się wiersz, jasną myślą na czerni postawiłam kropkę - będzie na jutro, odnajdę go z dzień dobry gdzie jest - dlaczego? może się zgubił i śni się teraz tobie?3 punkty
-
3 punkty
-
jak słonecznik obracam twarz za słońcem i karmię się światłem serce w zenicie nie rzuca cienia3 punkty
-
ostatnie kwiaty szukają wzrokiem ciebie abyś je przyjęła swoim spojrzeniem drzewa patrzą z podziwem chcą przekazać siły natury w osnutym jesienią mgłą poranku trawa pieści twoje stopy słońce szuka spotkania ostatnie motyle spoglądają na krople rosy mieniące się w słońcu na twojej białej bluzce i ty swoją delikatną dłonią odgarniająca kosmyk wymykających się włosów sięgasz po kiść winogron wczoraj jeszcze lato dziś dotyka cię jesień to nie jest sen 9.2025 andrew3 punkty
-
Jeszcze sto jak ta chwil, jeszcze stos takich żyć, i do Ciebie dotrę. Jeszcze gwiazd spadłych w noc — w cichy czas, spadłych gros, i na Ciebie spojrzę. Będę szedł tak jak Ty, po tej samej ziemi, przepuszczając przodem łzy — żeśmy zespoleni.3 punkty
-
. Burmistrzowi miasta Koziegłowy epokowy pomysł wpadł do głowy, by splendor miastu wrócił kozły z herbu wyrzucił zamiast capów w herbie smok – trzygłowy3 punkty
-
pielęgnowana w dzień nocą rozkwita bukietem rozkoszy nad ranem przekwita pozostawiając ślad na ciałach i pościeli a my leżąc przytuleni milcząc rozmawiamy o niej uśmiechnięci3 punkty
-
Sterczymy, sterczymy, jesienne chochoły odarte z zieleni jak z życia. Przez okna otwarte wpadają kwiczoły jurnie jak u Gombrowicza. Ty, oczy masz gorące, żółte jak pszczoły śpiew i zapach krwi pęknietego lata. Mnie pejzaż puchnie od łez, gdy goły stoję pośrodku szarego już świata.3 punkty
-
3 punkty
-
-Mistrzu dlaczego wielu cierpi na samotność? -Bo to bardzo bolesne, żyć, nie wiedzieć po co.3 punkty
-
Dziesięć lat już mija jak zamilkły klawiatury twoich syntezatorów choć tylko na chwilę bowiem powrócą zaraz na płytach i na kasetach teraz też przecież grasz lecz w innej nieznanej krainie o muzyce teraz piszę jak o poetach delikatnie i wrażliwie i zawsze tyle ile w sercu jeszcze masz aby podarować coś komuś w darze spośród własnych utworów to już cała dekada jak w pamięci znajome nuty gram mój zegar godziny wciąż wybija a czas przecież szybko leci niczym spadająca gwiazda mknie nie ma tutaj ciebie wielki Edgarze nowy tekst wkładam do myśli koperty opowiem tobie kiedyś wszystko w liście dziś Chorus odmierza ten czas twoje nowe życie muzyka wyrzeźbiona ale nie z marmuru czy innego kamienia bo to nie jest nieczuły zimny głaz* umilkła w pamiętnej godzinie na chwilę tylko rzeczywiście teraz znów grasz odczarowujesz na nowo anioł partytury ci ukaże zabrzmią znów magiczne koncerty nuty nowe na chmurze zapisane w nieśmiertelnym mandarynkowym śnie ------------------------------------------------------------ * Edgar Froese w młodości studiował na wydziale rzeżby3 punkty
-
Wakacje w maju... uuu wczesne owoce; szybki obiad z mikrofali, wyciąg górski i paczkomat otwierany zdalnie. Co zrobisz z zaoszczędzonym czasem? Przemierzając drogę od przystanku do domu, skracasz ją o cztery kroki, wydeptując trawnik. A może jakaś rocznica? Dwadzieścia pięć lat małżeństwa, od dwudziestu lat spotykają się w co trzeci weekend, wiadomo praca za granicą. Stawiają na towarzystwo współpracowników, jakiś bieg publiczny... w końcu człowiek to istota społeczna. Zaglądam do późnej brzoskwini, czerwieni się jej serce. Pozwala żebym je z łatwością wydłubała. Oglądam bruzdy jakimi raczy się chwalić, koleiny które jeszcze przed chwilą wypełnione były gęsto. Ten owoc wygląda na odpowiednio przygotowany. Słodkie soki płyną mi kącikami ust, lepią się palce. Uśmiecham się zaskoczona. Sprzedawca mówi, że kiepsko schodzą. Kosztują osiem złotych za kilogram, ale prawie wszyscy są już przejedzeni brzoskwiniami. Woleli kupić kwaśne, wczesne odmiany, w których miąższ był przyklejony do pestki. Trzeba je było ssać, jak cukierki. Niby takie dojrzałe, ale ani ciepło im nie pomagało, ani owinięcie w gazetę, ani nawet pierwszy głód... w czasie. Najwidoczniej sztywne reguły rynku wpychają w nawias to, co się guzdrze, z nogi na nogę, z dnia na dzień. To co długo dojrzewa bywa śmieszne i niedocenione. Nie nadążyło, zbyt długo się opalało, leniło na gałązce... czy coś pominęłam? Teraz jest sezon na buraki i kapustę. Trzeba trzeć, szatkować... robić winogronowe fermenty. A późny owoc? Czy ma szansę na pochwalenie się smakiem? U niego wstęp zaczyna się tam, gdzie u innych jest zakończenie, albo wspomnienie usadzone w niewygodnej pozycji, dźga z lewej strony. Komu dziś potrzebne są odmiany cierpliwe, wymagające i zrównoważone? Takie, które połapały więcej promieni słońca. Dojrzałe w tym co odczuły. Owoce pełne. Wyliczasz mi argumenty, optujące za szybkością. Z miejsca a, do miejsca b. Czysta woda w basenie, ręczniki złożone w kostkę, wypasione pamiątki... I, że na podium, takie fajne medale dają..., o tu masz w gablotce, czasami je odkurzasz... ale właściwie to dobrze, że czereśnie są w jednym czasie. Stoimy tak już przez chwilę, więc kiedy ci mówię, że we wrześniu kupiłam na straganie słodkie truskawki szklarniowe, mówisz że ty też kupujesz, ale twoje są bez smaku .Czyli znowu nowo-moda? Tym razem z supermarketu.2 punkty
-
Cóż, na randkę z lotnikiem ze Świecia nie dotarła dziewczyna już trzecia. Chociaż śmieje się Świecie lotnik twierdzi, że przecie, gdy nie przyszła, to sam się przeleciał.2 punkty
-
teraz nie jest poetyckie. ma żółte opuszki i niedosłowa pochowane po wersach. udaje, że nie jest nachalne, ja, że nie jestem bierna. gdy wypala się wszystko, chęci pozawijane w bletki, język o esperanto setki, mocne, lajty - nie wiem. łapię dech bez.2 punkty
-
Po_ród różnie to robią zanim - potem w sali preferują mody lub przyzwyczajenia dobrze gdy wszystko leci jak trzeba twarz w grymasach bólu pokrzykuje nadyma policzki jakby to miało pomóc wrota do życia coraz szerzej otwarte w płuckach pierwszy haust oddechu poruszenie - na brzuchu niezwykłe ciepło jeszcze takie nieświadome a już na rozstępach wrzesień, 20252 punkty
-
Być może tekst powtórkowy? °~° gdzieś na świecie żyje dama co nie cierpi wręcz ciećkania chociaż utwór znakomity nawet noblem z lekka trąca ona groźnie cedzi słowa żadne mi tam → t i t i s r i t i dla mnie sprawa jest nagląca °~° ma być pies a nie piesiunio mucha tylko a nie muszka brzuch normalny nie tam brzusiek każdy głupek nie głupeczek wie ze racja moja słuszna °~° żadnych świnek i kaczuszek sraczków kłaczków i pitulek albo zgroza pipciów rypciów piranieczek i trupiątek tak ma być bo nóżką tąpnę °~° mnie aż mierzwi ći ći śanie bo po rączkach wnet przywalę by matołek mi pod noskiem lepiej już nie pisiu wcale chyba nie chce być pobity gdy mi ciućka... t i t i s r i t i °~° oj nieznośne te kobity co nie cierpią... t i t i s r i t i O•˝˝O•2 punkty
-
2 punkty
-
ach, gdyby tak móc ci przekazać wszystkie chwile swoich pomyłek, małych wtop i parszywych niepowodzeń, momenty radości, strachu, krótko mówiąc: być ci tak dziko najbliższy, nieodspajalny, wydobyty z dna, głębin podświadomości, jak, dajmy na to, te moje, tyleż rozpaczliwe co dziwaczne próby pisma automatycznego (przez cały czas działania czaru wszystkie dziwki w pobliskim mieście będą mieć zielone włosy, księża – kokardki na brwiach, a jeśli będziesz grzeczny – wielka paproć o tobie zapomni – takie coś ostatnio, nieco bezwiednie, wysmażyłem). jak cudowniusińsko byłoby ściągać wraz z tobą i rozgniatać w palcach szklane słońca, wdmuchiwać gryzący pył wprost w oczy lampuceriuszy, być tym, który Zna, Potrafi Poczuć. abyś widziała moimi oczami krzyczącego brodacza w małym fiacie, gdy kiedyś wymusiłem pierwszeństwo na skrzyżowaniu (uwierz na słowo – jak on śmiesznie wyglądał!). i być tym, który Pozostanie, nie da się wydrapać z miejsc, kolorów, tak wżarł się na przykład w nieco obciachową sytuację, gdy nieintencjonalnie zostawił na chodniku siatkę z bułkami, przez co dokarmił jakiegoś okołodworcowego menela, że... zbuduje tam własny, sięgający chmur pomnik. i już na zawsze zostanie (radośnie) zamknięty w jego wnętrzu, głowie statuy. i w płytach chodnikowych, zabawkach, których dekady temu się pozbył, zeszytach z gimnazjum i w ryku kierowcy malucha. bierz wszystko, proszę. zespól, nie wypuszczaj.2 punkty
-
ujrzałem dzisiaj gruszkę na wierzbie która tak do mnie śmiała się pięknie zatem próbuję w życiu posprzątać wszakże to była wierzba płacząca * chodzę wciąż w kółko lecz szansa marna by tym sposobem wydeptać kwadrat * pełen luzik spadam jak kamień przecież spadanie kości nie łamie * schodził z drzewa nie chciał być małpą lecz nagle pomyślał czy w sumie warto? * tak innych osądzał że wnet się zaplątał we własnych błędach aż spuchła mu gęba * był robotem chciał być człowiekiem marzenie spełnił gdy odbił mu dekiel * gdy tyłek ci skopią to boli owszem gorzej gdy w mózgu się coś poplącze * gardził ludźmi myśleli inaczej teraz w zaświatach zgrzyta i płacze * co tam słychać to chyba ściema mieć pretensje do istoty której nie ma * zlecieć na dno i odbić się a nie jak zwłoki cuchnąć na dnie * tak sobie myślę czy było warto wszak po obiedzie jestem musztardą * nie owijał w bawełnę słuchano niechętnie gdy raz owinął jako mędrzec zasłynął * o cudzych przywarach zdanie ma ale o swoich to cicho sza * za pewnie i za wysoko podskoczyłeś kolego że złamałeś kark o niebo * to żaden problem wskazywać dowody ze mną zgodne przeciwnych wcale wygodniej w ramce nie szukać dalej * ma złoty klucz takowe drzwi a poza tym to już nic * czy byłeś normalny czy czubkiem cię zwali to wszystko zależy kto normę ustalił * zrozum to wreszcie przestań być smutnym ty jesteś inny ja jestem słusznym2 punkty
-
w kredensie babuni bliżej nam było do ziemi tam gdzie na polnej półce wśród landrynkowych kamieni słońce przekracza linię horyzontu godzinę wcześniej a wodę w strumieniach wzbogacają minerały wniebowstąpień i upadków namaszczonych boską ręką o smaku cierpkich owoców i tam gdzie wiatr wrześniowy ściele jesienne trawy chłodnym fioletem wrzosu wabiąc czarne i ciężkie ptaki duchy wschodu mogłyby żyć w każdym miejscu zostały w węglu i bursztynie2 punkty
-
Ależ kochanie. Przestań płakać. Martwią mnie łzy Twoje. Przecież nie wszystko jeszcze stracone. Masz racje skarbie – przyznał kat chętnie. Kilka głów, czeka na ścięcie.2 punkty
-
W życiu sporo decyzji podjąłem złych, Nie wszystkie takie były, Z jednego dumny jestem bardzo, Nawet, gdyby wszystko miało się potoczyć inaczej, Dalej bym zrobił tak samo, Zamiast wybrać życie pełne ekscytacji, To wybrałbym poezję... Wiele jej zawdzięczam, Odkryłem ukryty swój potencjał, Emocje wszelkie dałem radę wyrazić, Na kartce spisać, tłumom przeczytać, Zachwyt wielu wzbudzić, I te wszelkie sukcesy, Zawdzięczam poezji... Pióro z rana idzie w ruch, Tańcząc na papierze wesoło, Miliony w głowie pomysłów, Znajdują swe ujście, Ręka sprawna się nie męczy, I tak godziny przy stole szybko mijają, Pisząc jak i tworząc, Poezję... Od długich lat mi towarzyszy, Ona mnie rozumie jak nikt inny, Dzieło jest to rozumne i idealne, Jak i każde z resztą inne, Lecz ja dalej pozostanę przy swoim, Aż do śmierci niechybnej, Przy mej ukochanej poezji...2 punkty
-
Witam - dziękuje uśmiechem za kolejne czytanie - uśmiech milszy niż łzy to prawda - Pzdr.słonecznie. Witam - miło że czytasz - dziękuje - Pzdr.uśmiechem. @huzarc - dziękuje -2 punkty
-
2 punkty
-
chciałbym być dotykiem dłoni na twoim własnym policzku chciałbym być wiatrem który cię omija tylko po to żeby wrócić twoje spojrzenie jest ciszą która potrafi zranić głębiej niż słowa a ja — jestem garścią światła której nie umiesz zatrzymać więc zgaś mnie jeśli musisz ale nie zapominaj jak świeciłem2 punkty
-
1 punkt
-
Cierpieć za grzechy Ktore stworzył bòg Jest poprawne i moralne Cieszyć się dla siebie Bo na ziemi stoisz tylko raz To może i klątwa Ale to jesteś tu Tylko rsz1 punkt
-
@Nata_Kruk To mocny i szczery tekst o początku życia, w którym cielesność spotyka się z metafizyką. Prostota i naturalność obrazów czynią go autentycznym – i właśnie dzięki temu zostaje w pamięci. a piszę to jako oczywisty laik w odczuwaniu tego co poezja ubrała w symbole.1 punkt
-
@FaLcorNMimo ufności w opatrzność brzmi to razem jakoś smutno. Pozdrawiam1 punkt
-
PRZEPRASZAM za kolegę, @wierszyki zrobiłaś zgodnie ze swoim sumieniem. @Arsis Zawsze można dziecko wpisać, gdy się się dojdzie do wniosku, że samemu nie daje się rady rozmawiać na temat zdrowia, chorób i higieny, diety i in. Wierzących masturbacja nie dotyczy, mają inne sposoby...1 punkt
-
1 punkt
-
@Jacek_Suchowicz Dziękuję:):) @Alicja_Wysocka Alicjo dziękuję za tak piękny komentarz:):) @Berenika97 Cieszę się, że się spodobał:)1 punkt
-
@andrew Twój wiersz jest piękny, liryczny. W bardzo delikatny i intymny sposób portretuje moment przejścia między latem a jesienią. Zawiera dużo subtelnych obserwacji natury.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Nata_Kruk musi być szalony, bo czasem jestem szalona dzięki @Kwiatuszek dzięki1 punkt
-
Andrzeju... ładnie o górach, wędrówce po nich... tak, ich piękno ZACHWYCA.! Na Giewoncie nigdy nie byłam, z wyboru. Dobrej nocy.1 punkt
-
Ty, Bereniko.. zajrzałaś też chyba od środka..;) Piękne wejście w treść wiersza i... trwanie cerkwi w pokorze... :) No i to zdjęcie p... przepiękne.!!! Dobrej nocy.1 punkt
-
Zajrzałam dla tego... szalonego.. tytułu. Świetne zakończenie.! w końcu region Autorki. A to... ... dalej jest tak właśnie, z tego, co przejrzałam.1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne