Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 28.08.2025 w Odpowiedzi

  1. Tak bardzo kochałam to co nigdy nie miało się stać Na dźwięk imienia jaśniał dzień potężniał szelest liści Wszystko stawało się intensywniejsze Zapach lata wybuchał z rozłupaną pestką brzoskwini aż w końcu spłynął z pierwszymi kroplami jesieni w mroki wspomnień I przyszło życie ze swoimi jałmużnami i daninami Jak to ono z chciwym łonem ale bez poczucia szczęścia No bo jakże? w tych czterech ścianach gdy przyszło to co miało się stać Wszystko wiesz znasz Jak być szczęśliwą? A jednak byłaś, w krótkich chwilach byłaś Bo jak ktoś śpiewał " W życiu piękne są tylko chwile"
    9 punktów
  2. Dolina Będkowska Gdyśmy po chłodzie jaskini w Będkowskiej Dolinie grzali przy herbacie ręce spojrzałeś na mnie i w tej jednej chwili odebrałeś mowę w pakiecie ze sercem. Słowa - paciorki na korali sznurze zerwanym nagle niby noża cięciem nawet półgębkiem wycisnąć niezdolna wydałam z siebie jedynie chrząknięcie. Jakże bym chciała po latach dziesięciu stęskniona po tym pamiętnym chrząkaniu ukoić w ciepłym oczobrązie serce, kroplą łzy spłynąć po Twoim ramieniu.
    8 punktów
  3. * * * na słońcu wybuch cząstki już nad biegunem zorza polarna * * * jeszcze przymiarka w tych kwiatach gubię ściegi suknia jak z bajki sierpień, 2025
    7 punktów
  4. Porzuciła mnie - nie jak kobieta. Jak Bóg, który wypalił swoje imię z nieba, a gwiazdy zaczęły płakać krwią w czarne jeziora kosmosu. Nie było słów. Były zgliszcza głosu. Była cisza – tak ciężka, że złamała kręgosłup światu. Była cisza, która pachniała trumną i obciętym jezykiem anioła. Patrzyłem, a jej oczy odklejały się ode mnie jak galaktyki od centrum. Patrzyłem, a moje serce pękało jak planeta rozrywana pazurami komet. Nie krzyknęła. Krzyk byłby wybawieniem. Jej milczenie było czarną dziurą - pożerało wszystko: moje imię, mój puls, moje jutro. Zsunęła mnie z siebie jak skórę, jak węża, który zostawia martwy oddech na kamieniach. Zsunęła mnie jak cień wciągnięty przez rynnę deszczu. Jak modlitwę, której nigdy nie wysłuchało niebo. A ja? Ja zostałem ruiną oddechu. Zostałem wrakiem w oceanie nocy, gdzie nawet rekiny ciszy nie chcą mnie kąsać. Zostałem pustym teatrem - a scena we mnie płonie, lecz nikt nie gra. Cierpię - jak księżyc, któremu odcięto światło, a on wisi nad światem jak trup w srebrnym sarkofagu. Cierpię jak słońce, które połknęło własny ogień i stało się grobem światła. Cierpię jak echo, które się dusi w gardle gór. Teraz piszę - nie w zeszyt, ale w czerni nocy, w bliznach ścian, w krwi ciszy. Piszę, bo słowa są jedynymi zwierzętami, które jeszcze przychodzą do mnie w śnie. Kochałem ją jak obłęd, który wziął ślub z burzą. Kochałem ją jak śmierć kocha ciszę - do końca, bez oddechu, bez ratunku. Kochałem ją jak lustro kocha twarz, która je rozbiła. A teraz jestem tylko cieniem psa, który wyje w pustkę - ale nawet echo go zdradziło. Jestem liściem, który spadł w próżnię kosmosu. Jestem wierszem, który chciał być człowiekiem, ale stał się krzykiem – rozpiętym między ziemią a nicością.
    7 punktów
  5. Przydarzyła mi się miłość, jak choroba, i wirusem przyszła, skąd i nie wiem czemu. Przydarzyła mi się miłość bardzo droga, bo do Pana to uczucie - zajętego. Jak zachować godność skoro ciężka sprawa, przechorować i wyleżeć, zamknąć oczy? Przydarzyła mi się milość, bardzo chora, przyszła sama i się ze mną od lat droczy. Kto ma rację? Jak wyleczyć? Łzy się leją. Kto na miłość da zwolnienie i L4? Tu psychiatra wejść powinien, może prądy, bo nie działa żaden lek na zapomnienie. Do szpitala mnie zabierzcie na morfinę. Boli miłość, która ujścia ciągle nie ma. Kroplówkami wlejcie płyny, niech przeminie. Chore serce - co sens uczuć wciąż nie zmienia. Nie prosiłam się o miłość ani chwili. A dopadła, cierpi dusza, puls podnosi. .................. Od miłości - zbaw mnie Panie - się modliłam. A bez winy dziś kajdany noszę w ciszy.
    6 punktów
  6. ludzie nie widzą życia ze strachu ludzie nie słyszą życia ze strachu ludzie nie dotykają życia ze strachu ludzie nie wąchają życia ze strachu ludzie nie smakują życia bo zostają zjedzeni
    6 punktów
  7. stare modrzewie wyglądają tak młodo u podnóża gór
    5 punktów
  8. Mamo nie żałuje chwil które upiększałaś twój uśmiech był lekiem na zło Twoje prawdy nigdy nie bolały - mamo twoje łzy nie były marne Twoje sny były zawsze czystą prawdą dziś żałuje że nie zawsze cię rozumiałem Mamo wspominam cię bo byłaś mym światłem które zawsze zrozumieć życie pomagało
    4 punkty
  9. Leśne dylematy Zmysły czynom niejednakie, wyobraźnia pląsa, nozdrza węszą, oko łase, gdzie by tu podążyć. Dziewczę wabi i w tej chwili stoi na obrzeżach, kusi nogą, kiecką macha - zerkam i nie wierzę. Skręcę jednak w środek lasu, za tym, za czym krążę, tuż przy bagnach młode sarny - but już pije wodę. Dźwigam statyw, obiektywy, znów myśli rozklejam, gdyby nagle lat ubyło, pohasałby teraz. A tu sierpień woła wrzesień, przypomnieć się trzeba, fotki wyślę znów na konkurs, album do kompletu. I doprawdy sam już nie wiem - iść - lecz w którą stronę, spojrzeń sieci się krzyżują... wyliczankę zrobię. sierpień, 2025
    4 punkty
  10. o A l i Pewna Ala z Orgolandii, śliczne je na deser żaby. Podsunęłam co innego, ekskluzywne morskie kraby. Ale cóż to - takim pyszkom jest niechętna, nie rozumiem - rzecz to wielce niepojęta. Na niedzielę przygotuję, uwędzone cztery mamby. sierpień, 2025 @Alicja_Wysocka... Ala, dla Ciebie mały żarcik... :)
    4 punkty
  11. natura jak kobieta przebiera się często przegląda w tafli jeziora robiąc miny chętnie by się głośno zaśmiała lubi jednak ciszę lekki szmer o poranku myśli teraz co ubrać w jesieni niedługo zacznie robić makijaż, będzie kolorowo to jutro dziś jeszcze pobawi się ze słońcem umyje w ciepłym deszczu wiatr susząc ją potarga fryzurę lubi luz z każdej pory roku ma frajdę lubi robić niespodzianki być dzieckiem jak najdłużej 8.2025 andrew
    4 punkty
  12. Mam dwie przyjaciółki, które pojawiły się w moim życiu od niepamiętnych czasów. Dzięki nim codzienność pęka w szwach od emocji, nabiera barw, a czasem wywraca świat do góry nogami w najmniej przewidywalny sposób. Zadziwia mnie, jak to się stało, że tak odmienne rzeczywistości przecięły się właśnie we mnie — niby zwykłym obserwatorze. Jakimś cudem sklejają się ich kontrastowe osobowości właśnie we mnie. Pierwsza z przyjaciółek przejmuje się wszystkim, do granic subtelnego absurdu. Gdy rozsypie odrobinę kawy, czuje estetyczny ból, jakby zawalił się porządek wszechrzeczy. A jeśli barista popsuje latte art, to ma przed sobą wielogodzinny mikrokryzys egzystencjalny. W deszczu i w kałużach na betonie widzi grozę filmu noir, o którym potrafi opowiadać z detalami, jakby reżyserowała go we własnej głowie. Gdy trafia na odbicie światła w szybie albo neon na mokrym chodniku, potrafi zawiesić się na dobre pięć minut, jakby świat przestał istnieć. Dźwięk przejeżdżającego pociągu to dla niej niemal idealny soundtrack, a w grudniowym zapachu mandarynek czuje całe swoje utracone dzieciństwo. Za to każdy symetryczny wzór na liściu daje jej natychmiastową ulgę — jak mała, prywatna harmonia w chaosie. Druga przyjaciółka jest zupełnym przeciwieństwem tej pierwszej. Świat traktuje jak niekończącą się przygodę i laboratorium przypadków. W każdej "katastrofie" widzi żart, w każdej pomyłce — nową historię, którą można opowiadać przy winie do późnej nocy. Śmieje się głośno i nieprzyzwoicie szczerze, jakby nie istniały w niej żadne filtry ani autocenzura. W jej towarzystwie zwykły spacer zmienia się w improwizowaną wyprawę albo w mały performance. Ale jest to również uosobienie czystego pragmatyzmu. Usuwa zdjęcia, żeby zwolnić chmurę. Kwiaty cięte to dla niej absurd - to inwestycja w powolne umieranie - powtarza. W muzyce szuka nie melodii, tylko prawdy w demach z SoundCloud. Nienawidzi korpo-gadki, a samorozwój uważa za dobrze sprzedany produkt. Nie owija w bawełnę, a perfekcja ją męczy. Tylko, że ta odważna singielka, mistrzyni ciętej riposty, gdy nikt nie patrzy, zapisuje w notatkach telefonu wersy, które bolą ją najbardziej. I stoję między nimi — jak widz na granicy dwóch różnych filmów, które wyświetlają się jednocześnie na jednym ekranie. Raz wciąga mnie dramat z czarno-białą estetyką, raz komedia improwizowana na żywo. A ja? Uczę się, że w życiu najlepiej smakuje właśnie ten dziwny miks — trochę patosu, trochę śmiechu, i cała prawda ukryta gdzieś pomiędzy nimi. Jutro obie wpadną do mnie na kawę. Co się ze mną stanie, skoro obie będą jednocześnie?
    4 punkty
  13. Tam mijasz słońca, puste dziś korytarze, Sen tu na zawsze już jest oksymoronem, one wciąż miłości twoim bastionem. Tuszu znów pełne zostały kałamarze. Kwiaty - zardzewiałe egzemplarze bezczynnym , niemalże Hyperionem, nuty zastygły pięknym Orionem. Wieczne dziś, osobne gdzieś apanaże Hallelujah pięć lat w rozpaczy pisałeś Zyski i straty, one rosą na trawie. Zwycięstwo tańczy, tak przecież chciałeś. I wiatrów brzemiennych sny na jawie Jestem gotów, szeptałeś jeszcze na koniec. nuże wiesz co jest po drugiej stronie.
    3 punkty
  14. w wysokiej zieleni tworzę bukiet z jeziornych kwiatów niebieskimi i delikatnymi nasycam się źródlaną wodą zabawą na sobie jak Narnia
    3 punkty
  15. Głowę zadzieram – co za kolos! Aż chmury po piętach drapie. Czy da się tu zamieszkać? Winda płatna, na żetony, cyrk na linie. Oto klucze do bram raju, Deweloper okiem mruga podejrzanie. To tutaj – dziupla jak dla krasnali, Kuchnia ślepa, głucha i bez zęba. W stołowym miejsce tylko na taboret. Prysznic? instrukcja do rynny kieruje. Parapetów nie ma – kumple będą kręcić nosem. Co tam – widok z okna pełen wrażeń: Z dziesiątego piętra spadł fortepian; Telewizor i lodówka za nim. Na parterze Władek po robocie Miechem w grilla dmucha ostro. Z dwunastego wędka zarzucona, Haczyk opór stawia – jest i branie. Taaaka ryba – rower od sąsiada w górę! Kołowrotek skrzypi, żyłka jak na suma. Pod trzynastką lokal pusty, Ale tylko tak na niby – nawiedzony. Za ścianą łańcuchem: dzyń, dzyń, Klang, klang – na trwogę zbiera. Uwaga! z setnego piętra, gdzie melina, Tapczan rozpoczął szybowanie. Na poziomie minus dziesięć pot się ze mnie leje: „Porzuć wszelką nadzieję” – napis wita. Smoła w kotle pyrka, siarką trąci. Dziwne typki z ogonami węgle podkładają. Lucyfer w kopycie dłubie scyzorykiem: „Gościu niespodziany, witaj w piekle…”
    3 punkty
  16. Podobno on widział że coś że ktoś że gdyby że zatem więc tę podobno wiedzę ulokował w podobno wiersz rzekomy ciut ciut – oj tam oj tam niewidomy jak wszystkie oczy tego świata i niesłyszący jak wszystkie uszy na ziemi odpowiedź ubrał w opowieść zawarł tam ważką ważną info informację black blagę rozniosła się jak rozpłomieniony viral wyszło jak nie wyszło zwał jak nazywał - Amor Armour - Warszawa – Stegny, 28.08.2025r.
    3 punkty
  17. gazeta w dłoniach wicher szarpie kartkami ostatni arkusz butwiejące nagłówki opadłe liście klonu
    3 punkty
  18. @Migrena Bo tak właśnie bywa - cierpienie wielkie, a życie jakby robi z tego żart. Cieszę się, że jest dobrze, ale blizna została, która nie zniknie i stąd wiersze.
    3 punkty
  19. Piękne ciało Morze wspomnień Ostatni pocałunek Chłód jesieni Jej nagie piersi Prezent od Boga
    3 punkty
  20. @Stary_Kredens życie- zwyczajne- niezwyczajne, i blaski i cienie
    3 punkty
  21. @TylkoJestemOna Dziękuję za komentarz i pozdrawiam Poetkę :) @Rafael Marius A dziękuję, na razie codziennie coś skrobnę. @Berenika97 No chyba coś w ten deseń :)
    2 punkty
  22. @Nata_Krukładne sierpniowe niebo z rojami Perseidów spadają gwiazdy leży jak ulał spodnie trzymają kancik ślubny garnitur :))
    2 punkty
  23. Niektórzy nie tylko zapomnieli, ale nawet są przeciwni pomocy. Smutne to jest.
    2 punkty
  24. @JWF... tak właśnie sobie haikuję... :) I- szy z natury... II- gi z życia. Chyba gdzieś, w którymś są dwa.. o naturze.. A ten.. niby.. naukowy, ehh.. lubię niebo i to co się na nim dzieje. Dziękuję za zostawione słowa.... :)
    2 punkty
  25. @Nata_Kruk Pewna Natka, co mieszkała gdzieś w Pułtusku chciała bardzo ładnie mówić po francusku. Język trudny zdał się jakiś dużo r, a więc ślimaki domagały jednak sera się w jej brzuszku Dziękuję Natko :) Ślimak ślimak pokaż rogi, dam ci sera na pierogi
    2 punkty
  26. @Berenika97... oraz @Migrena... zostawiacie mi takie ładne odniesienie do treści wiersza, że... chyba w ramki je oprawię i.. powieszę nad łóżkiem.... :) Będzie, dwa w jednym... :) Bardzo, bardzo dziękuję za Wasze komentarze. Serdecznie pozdrawiam.
    2 punkty
  27. Dziękuję........ wiersz ma jeszcze jedną wersję a znając siebie będzie miał ich do końca dnia zapewne jeszcze kilka..... Zabawa słowem bywa bardzo wciągająca..... Dolina Będkowska Gdyśmy po chłodzie jaskini w Będkowskiej Dolinie grzali przy herbacie ręce spojrzałeś na mnie i w tej jednej chwili odebrałeś mowę w pakiecie ze sercem. Słowa - paciorki na korali sznurze zerwanym nagle niby noża cięciem nawet półgębkiem wycisnąć niezdolna wydałam z siebie jedynie chrząknięcie. Jakże bym chciała po latach dziesięciu stęskniona po tym pamiętnym chrząkaniu kołysząc w ciepłym oczobrązie serce zasnąć spokojnie na Twoim ramieniu.
    2 punkty
  28. @Berenika97 Mi też się przypomniały, z nich zaczerpnąłem natchnienie :) Dziękuję :) @Annna2 Nawet nie wiedziałem, dziękuję :) @Nata_Kruk Dziękuję :) @wierszyki Kosodrzewina zwykle rośnie trochę wyżej, dziękuję :) @infelia Dziękuję :)
    2 punkty
  29. sierpień po nim wrzesień kółko się zapętla my w obrazach ciut zgnuśnieni bo życie ucieka ale złapać to co dobre każdemu przystoi przecież nocą kurs na niebo warto znowu zrobić... ;) Jacku... bardzo Ci dziękuję za strofki... :) @Waldemar_Talar_Talar... dziękuję za "tak". @iwonaroma .................. dziękuję za.. super.. Nie wiem, ale raczej nie.. :) @Alicja_Wysocka ............ uroczy wpis..:) ano piją buty, potrafią dwojako... :)) Ja zmokłam 20 - go, buty też się opiły... cały dzień byłam daleko od domu. @Dagna.......................... to miło, że tak uważasz. Dziękuję. Wochen... MIROSŁAW C... TylkoJestemOna... dziękuję i Wam, za czytanie.
    2 punkty
  30. @Migrena... to najprawdziwszy... manifest rozpaczy. Szczere uczucie, potrafi powalić osobę, jeżeli nie odwzajemnione, albo zachowanie drugiej osoby bardzo powierzchowne. Kochać, to widzieć w drugim człowieku cały, przysłowiowy świat, niechby każdy tego doświadczył. Niestety miłość umie też bardzo ranić, człowiek cierpi, bo.. kocha na zabój.. a gdy traci tę drugą "połówkę"... pisze, jak Twój peeel.. manifest rozpaczy. Gęsta w porównania, treść, zahaczyłeś o elementy kosmosu, pięknie Ci to wyszło. Zostawiam po raz kolejny wielki plus. Bardzo mi się ta rozpacz podoba, literacko rzecz jasna. Pozdrawiam, dzisiaj iście letnio. ... ani mi się waż... :)
    2 punkty
  31. ciężko wierzyć w tym mieście w "vanitas vanitatum" lub "łap chwilę" wypisane pod kapslem tymbarka nic nie przemija na świecie jak stare przekupki, kurki, podgrzybki, maliny i jabłka ciężko wierzyć w tym mieście w "dulce et decorum" słodyczą "dulce" można jedynie zagryzać wódkę "decorum" to śmiech, śmiech to żałość, a żałość wyrzeźbi ci wieko na trumnę ciężko wierzyć w tym mieście w "non omnis moriar" a chciałbym być wciąż dobrej wiary, przekładać języki uliczek na język człowieczy, na słowa wyższe niż "Prosta" czy "Mała" łatwo wierzyć w tym mieście w "per aspera ad Astra" i tyle nam chyba potrzeba
    2 punkty
  32. @Migrena Przejmujący wiersz, intensywny i pełen obrazów prawie apokaliptycznych, które wzmacniają ból i rozpacz. Twoje cierpienie, jest tak wielkie, że przerasta człowieka. Napisałeś: że jesteś "wierszem, który chciał być człowiekiem", to znaczy, że pozostało ci tylko pisanie - jedyna forma istnienia po tej katastrofie. Tak to odczytałam. Świetny tekst!
    2 punkty
  33. Tak nieraz to tylko chwila. Jakiś ruch, ledwie rozpoznany kolor. Mimo wszystko próbuję je nazywać w wierszach Pzdr 🌼 Dziękuję @Leszczym 🌞
    2 punkty
  34. Pobiegłbym choć raz za tobą do ogrodu by uśmiechnąć się w letnim jeszcze słońcu zanim na niebie jawi się jak czerwona kula recytować będę strofy aż do jego zachodu kiedy kolejny dzień odchodzi na końcu i świerszcze zaczynają nocne koncerty o świcie ptaki obudzą mnie piosenką razem z nimi wtedy znów zaśpiewam teraz nawet kwiaty już wszystkie śpią stare listy wkładam do czystej koperty twoje dłonie przytulam i ogrzewam czy mogę być tylko ulubioną sukienką która tak delikatnie twoje ciało otula ten choć jeden jedyny raz bym chciał i tak wiele za to dał ale może na chwilę będę dzisiaj mgłą
    2 punkty
  35. z wielką goryczą patrzysz w przeszłość i widzisz to co chcesz zobaczyć lecz na to spróbuj co odeszło jeszcze raz spojrzeć lecz inaczej przecież przeżyłaś szczęścia chwile radości niezwiązanych z łonem i satysfakcji chyba milę więc nie potrzebne tu łzy słone ... :)
    2 punkty
  36. @Stary_Kredens Świetny wiersz o nietożsamości człowieka z jego życiem. Nasza wyobraźnia tworzy światy intensywniejsze niż rzeczywistość. Soczysty i pobudzający :)
    2 punkty
  37. Chciał naiwnie, choć namiętnie szybko wyszło szybko szybko głodnie i źle i szybko niewygodnie za nieosiągalną przebiciom szybką (grubą, wręcz grubaśną). Warszawa – Stegny, 26.08.2025r. * Tekst powstał w 2 minuty.
    1 punkt
  38. @violetta Bardzo autentyczne. Fajne :)
    1 punkt
  39. pewna Natka z samych Mazur dała kraby do obiadu on nie wie co czynić lubi tylko ze świni spojrzał i zaraz dał czadu :)) Pewna Ala z miasta Gdyni już kolację pyszną czyni lubi krewetki oraz przegrzebki z "zachwytu" gość czynił miny :))
    1 punkt
  40. Autorzy: Michał Leszczyński plus AI. Amant Na dancingu rodem z pamiętnych dawnych lat na dyskotece gdzie nie panuje wcale umpa - umpa na dystyngowanym wieczorze przed ściankami przyamancił nasz amant wielce kochliwe pożądania Jego uśmiech rozpromienił piękną białogłowę smakował subtelny żart, smakowały tony wyśmiechu sytuacja wydała się być swobodną i romantyczną oraz rzecz jasna przygrywała baletom orkiestra Jakiż miły był wtedy z amanta kompan zabawy ileż komplementów usłyszały wielkie przestworza z rąk do rąk aż po talię popłynęła ważna energia jakież przytulenie jakież naturalne jakież ochy i achy Nasz amant starał się niezmiernie więc skradł długi pocałunek od którego ziemia i serce zadrżały ciepło objęć przegoniło te małe marne głupie tęsknoty z jego oczu płynęła melodia radosnej doskonałości Ref. Iskrzą się realia płynie miłosna energii magia Toż to amant wskoczył do gry i płynie na przebój nauczyłby spraw niejednego kawalera gdyby tylko chciał gdyby tylko chciał choć nie zamierza, bo po co mu konkurencja? Wino i szampan i przekąski roztańczyły okolicę od iskry miłosnej zapaliły się wszystkie ściany smakował wybornie papieros zresztą przed i po widniało pejzażem mieszkanie M2 – przygotowane Podwoje im otworzył pośpieszny dźwięk klucza z wieży hi – fi poleciały przeboje new romantic pachniało przepięknie, wieczorniało drapieżnie ani się anna obejrzała a już skąpo jest przyrozebrana Nad ranem nasz amant wręczył niezgrabny liścik przeprosił oraz podziękował ładnym atramentem noc nazwał li tylko chwili drobniuteńką słabością nie dojrzał wspólnego stawiania czoła przeciwnościom Pieśniarz wyobraźnią mu lekko pozazdrościł chciał białogłowę widzieć w swoich ramionach więc wyszukał ten zgrabny zgubny lichy morał że kobietom z amantami powinno być nie po drodze i nie dobrze Ref. Iskrzą się realia płynie miłosna energii magia Toż to amant wskoczył do gry i płynie na przebój nauczyłby spraw niejednego kawalera gdyby tylko chciał gdyby tylko chciał choć nie zamierza, bo po co mu konkurencja? Nie po drodze i nie po drodze i nie w nogę i zupełnie nie dobrze i zupełnie nie dobrze zresztą kobiety wiedzą własne i tak, tak tak zatem oddajmy sprawiedliwość po prostu – oddajmy sprawiedliwość ! Ref. Iskrzą się realia płynie miłosna energii magia Toż to amant wskoczył do gry i płynie na przebój nauczyłby spraw niejednego kawalera gdyby tylko chciał gdyby tylko chciał choć nie zamierza, bo po co mu konkurencja?
    1 punkt
  41. Ala... :)) rozbawiłaś mnie na samo wyjście.. kuszę już, tzn. wiem, że muszę... ehh telefony. Może coś też mi się uda, ale nie dzisiaj.
    1 punkt
  42. @Berenika97 Bereniko, masz dar opisywania ludzi i świata tak, że stają się żywi na kartce. Czyta się Ciebie jak powieść, a to przecież tylko ‘fragment dziennika’. Zostań dokładnie taka, jaka jesteś - bo Twoje pióro samo prowadzi czytelnika. Dwie przyjaciółki są świetne, ale Ty sama jesteś trzecią najważniejszą narratorką tej opowieści.
    1 punkt
  43. @andrew Twoja natura – wieczna dziewczyna, w tańcu z czasem ciągle się zmienia. Śmieje się w deszczu, w barwach dojrzewa, a w ciszy poranka serce otwiera.
    1 punkt
  44. @beta_b Twój wiersz brzmi jak spowiedź serca — pełen bólu, a zarazem piękny w szczerości. Pokazuje, że miłość bywa chorobą, której nie chcemy, a jednak potrafi zawładnąć całym życiem. Może jednak nie całym ...?
    1 punkt
  45. @MigrenaSymfonię cierpienia - kosmiczna, aż oddech się zatrzymuje. Nie boisz się patosu: planety, gwiazdy, czarne dziury, anioły z odciętym językiem - kaskada emocji. Można by powiedzieć: rozpacz w operowej skali, monumentalna. A jednak pod spodem tętni coś intymnego: Ból zwykłego człowieka, któremu zabrano miłość.
    1 punkt
  46. Czarna wiązanka - nie tulipany maki lecz złe życzenie
    1 punkt
  47. są blisko a więc niewidzialne choć bez nich może runąć niebo w kokonie roli nie widzą świata poza lecz czasem zazdroszczą motylom
    1 punkt
  48. @Marek.zak1 Super spostrzeżenia ! Dziękuję bardzo :) Pozdrawiam :) @Berenika97 Tak bardzo smutne jest życie niektórych ludzi. Czarna rozpacz. Niewolnicy życia. Czasem nie zdążą się nawet uśmiechnąć przed śmiercią. Dziękuję pięknie Bereniko :) @Robert Witold Gorzkowski Robercie. Twoje słowa są zawsze dla mnie natchnieniem. Rozwijają we mnie nowe myśli. Intrygujace i inspirujące. Dziękuję serdecznie ! @Kwiatuszek Nie doświadczyłem nigdy pracy w fabryce. Ale literatura i filmy przynosza mi obrazy które i we mnie wywołuja ciarki. Niech to diabli wezmą! A gdzie radość, uśmiech, marzenia ? I ten cholerny brak wspomnień. Pięknie dziękuję :) @Annna2 Tak jest Anno. Bardzo trafnie. Zinowiew (?) swietnie pisał. Prawdziwie jak nóż przystawiony do gardła. Dziękuję Aniu. @Waldemar_Talar_Talar Dziękuję Waldemarze :)
    1 punkt
  49. być zmuszonym by przestać być tu i teraz uzupełnianie coraz większych braków cech rzadkich potrzebnych do tworzenia wyższych uczuć w strukturze czucia głębokiego ktoś nie wie ktoś nie chce wiedzieć ktoś ma to głęboko wiadomo gdzie ktoś inny zginął ktoś inny zaraz zginie ktoś już nie chce żyć ktoś jeszcze chce ale… my spokojnie wyłączamy tv wyrzucając z siebie nadmiar zbędnego czasu oni dogorywają między zgliszczami swojego świata przechowując pod wyschniętą skóra kilka najważniejszych wspomnień na koniec
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...