Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 12.07.2025 w Odpowiedzi

  1. Strata o świcie wstają myśli w głowie zamkniętej ciszą zanim aromat kawy przeleje się w filiżankę powracam do tej chwili nie na długo bo czas i tak pogoni kolejne dni dla mnie i dla miejsca gdzie śpi kruszynka żeby wyśnić drugi raz lipiec, 2025
    11 punktów
  2. Ile kobiet w tobie krzyczy te wszystkie babki odziane w zapaski krzątające się przy fajerach uwijające z obiadem rychło bo przecież za chwilę zgłodniały tabun mężczyzn przekroczy próg ile kobiet w tobie śpiewa jak matka na chórze psalm po psalmie rozkładając każdą cząstkę pieśni na mniejsze nic nie znaczące słowo bo to duże ważne nie chce przejść przez gardło zastało się w grdyce w bezgłośnym Kocham ile kobiet w tobie płacze małych dziewczynek z przekrzywionymi warkoczami za które co rusz ktoś pociąga mierzwiąc gładko zaczesane myśli kołtuniąc spokojną niegdyś przestrzeń
    7 punktów
  3. "... i to by było na tyle"
    6 punktów
  4. zła chwila uderzyła z dużą prędkością zły los wydał wyrok złe miejsce wybrało ofiarę ktoś zwykły znany tylko nielicznym po tygodniu do zapomnienia gdyby chwilę wcześniej gdyby chwilę później gdybanie czy był to przypadek czy Bóg tak chciał
    6 punktów
  5. nikt mnie nie uczył pisania wierszy to po pierwsze a po drugie życie jest szkołą pierwszą po trzecie nie wiem czy to są wiersze a więc po czwarte dlatego pierwsze to piąte nie ma już znaczenia nawet gdy pierwsze z drugim zamieniam tak więc dziesiąte jeśli się uda to tylko cuda
    6 punktów
  6. rozkwitając białą i limonkową hortensją nad głową małe motyle w lekkiej poświacie jak one tańczą razem słodko wystawię twarz ku słońcu
    5 punktów
  7. Karina spacerując po Gdyni, Sklep z Prawdą znalazła. Weszła. Piękna sprzedawczyni Uśmiechnęła się i zapytała: „Jaką Prawdę pani chce kupić? Mamy częściową i całkowitą”. Dziewczyna chciała Prawdę poznać Tę absolutną, nagą, jedyną. Ekspedientka tak jej powiedziała: „Cena jest bardzo wysoka, Ta prawda nie jest zadbana. To jakby dotknąć rynsztoka. Nie będzie pani mieć wytchnienia Do końca życia." Karina pomyślała: „Może będzie przecena? W wysprzedaży mam jeszcze nadzieję. Na Prawdę mnie nie stać, nie jestem gotowa.”
    5 punktów
  8. miałem piękny sen w którym nikt nie płakał nikomu głód nie dokuczał a niebo ozdabiały trzy tęcze lecz niestety obudziłem się i zrozumiałem że ten sen to nocna fantazja która okłamała mnie bo znowu zobaczyłem prawdę która zabolała bo bezdomny prosił mnie bym dał mu na chleb w oczach miał łzy dlatego obraziłem się na swój sen
    5 punktów
  9. Żniwa uż zaro, eszcze siułka, bo po dwudziestam drugam julu. Gbury kosami rznyli zboże, kobziyty za niam w snopki ziójziali. Bez pora dniów łóne na polu doschnóńć musiali Chałupa- am machluja! Cisza i zietrz. Do żniw jeszcze chwilka. Gospodarze tną zboże po dwudziestym drugim lipca, kobiety za nimi idą w snopki wiążą Przez parę dni na na polu one schną. W moim domu nie może przestać dzień. Mój dom zanosi się dziecinnym śmiechem Miłość znów otula padający drzew cień. Na widok kota pies zamerda ogonem. W moim domu- nie to nieprawda! Na zwykłe cześć i do widzenia, wiatr i cisza, niczego już nie ma. A wszystko inne niosę ze sobą. Do domu- drogą.
    5 punktów
  10. uchwyt bądź bladym świtem w lipcu o trzeciej rano ciszę traw rewerberację oddechu nanizując napinając w linię gwiazdo zleć szelest na wąskiej ścieżce wyłącz że wszyscy umrzemy obrócimy wypełnij nozdrza niech drżą i swędzą uchwyć cichy sen zajęcy na miedzy poczują że lgnie do nich tłuste i lepkie połacie upraw ścieżka szeleści w ciemność tak milczą do siebie światy czy ten pełen więcej bo pije od rana tak milczą do siebie światy jaki z nich ma sens w jaki wejdziesz dzień po miedzy na palcach jak w zajęcy sen
    5 punktów
  11. Jakiej karty nie dotknąć – jaki wiek poruszyć - Dwie się jednej całości szamoczą połowy. - Z. J. Rumel Są dwa bóle – dwie strony przeklętej monety i dwa korowody wojną ściętych dzieci. Waszym – gorzkie żale na każdej antenie, naszym wiosna w twarz ciska zakazane requiem. Waszym - miłość bliźniego, nasze w ogniu cichły. Dla was sława – nadzieją. Nas wgniotła w mogiły. Nad waszymi czerń szarpie wzburzona planeta, a o naszych pro bono - nie wolno pamiętać. Waszym serce na dłoni i pociąg szpitalny, naszym nawet imiona wytłukli z zębami. Dla was pluszak do rączki, ciastko, nowa szkoła, dla nas - widły po gardło. Nikt się nie upomniał. Wasze w gości przychodzą. Nasze wyłuskano niczym pestki z owoców – kosą, z brzuchów matkom. Wasze świat na dobranoc obmył z krwi, tuli w płótnach, naszym wciąż za poduszki służą mysie truchła. rocznica Krwawej Niedzieli na Wołyniu, lipiec 2025 r.
    4 punkty
  12. Ze wzgórza miasta widać zarośnięte szuwarem stawy, bo Horyń pamięta jeszcze świetność pałacu i domy drewniane cegłami obkładane z podcieniami i gankami. Cisza. Ludzie są dobrzy bo można żyć razem, każdy będzie jednocześnie u siebie. Idea państwa wielonarodowego jest możliwa, "Jarema" w to wierzył- On urodzony na ziemiach Wiśniowca Cisza. Bezdźwięcznie wychodzi z kąta, rozpościera ramiona i uścisk na skroniach. Szyby liże i wszystko znów jest żywe. Ludzie w tym kobiety i dzieci całe 10 tysięcy. Zamordowani i widłami zakłuci spaleni, ta krwawa niedziela w prawosławne święto. Świat zatopiony w czasie jak bursztyn wciąż cenny wciąż piękny jak on. Cisza. Ona milczy jak inaczej wtedy gdy Zygmunt Rumel chciał tragedii zapobiec, niemożebne było to wtedy wiedzieć. Ukraina bez Lachów tak obmyślili ukraińscy nacjonaliści Polaków trzeba w pień wyrżnąć. Cisza. Rumel nie mógł żyć dosięgła go tatarska śmierć doły musiały się zapełnić Rozerwali go końmi i nie one są winne- to my Jesteśmy winni wobec współczesnych też już niewinnych biednych Cisza. Nie wolno. Bądź wola Twoja! Spraw, by za Twoją wolą opustoszały więzienia, by leśne doły przestały napełniać się trupami... Zygmunt Jan Rumel.
    4 punkty
  13. Nie pytaj mnie czy boję się śmierci, gdy czuję pulsujące życie, w dłoniach trzymam światło, a w sercu zielone nadzieje. Nie pytaj mnie o to, bo ona jest pewna jak ptaka lot, który kończy się niepostrzeżenie. Lękam się, bo gdy słońce rzuci cień na moje dni, co wtedy zrobię ze swoim sumieniem.
    3 punkty
  14. W teatrze odbywał się właśnie wielki bal miast spektaklu, które zespół co dzień grał bal przebierańców od tylu godzin tam trwał bez słów patrzyli tylko na siebie i w siną dal Każdy tancerz co drugą maskę miał na twarzy i tancerka w sukience upstrzonej cekinami świat tu wirował wraz ze wszystkimi parami a nikt tutaj nie myślał co jeszcze się przydarzy Kiedy orkiestra już przestanie z nut grać dziś była do końca jak tamta na tytaniku choć bez braw i bez zachwytu okrzyku zanim pójdą też tancerze zmęczeni spać Bladym świtem odprowadzą piękne partnerki i nikt czasu im nie zmierzy -nawet stare zegary co godzin nie biją i stały tu nienakręcone, pary wirowały na sali- sami sztuczni aktorzy i tancerki Moja tancerka kusi mnie też subtelnie muślinem który skrywa jej ciało delikatne i o barwie mleka dla niej czas był zbyt cenny bowiem wciąż ucieka ---------------------------------------------------------------------------- dla mnie nie miał znaczenia …
    3 punkty
  15. a teraz ty jakbyś wyszedł z piosenki Lany Del Rey wprost z refrenu Blue Skies w buty w kieszenie w porozciągane rękawy i jakby tego było za mało pod skórę i jakby było mi za mało ubieram się w ciebie na cebulkę na każdą pogodę przed chwilą niebo płowe upstrzone drozdami wyśpiewywało mi ciebie teraz jest jak migdały niebieskie
    3 punkty
  16. Autorzy: Michał Leszczyński + AI. Wielka teoria Gdzieś w sprzedaży snu, marzeń i wielkich ideałów mówimy sobie ładne tak i idziemy pod rękę w dal karma jest nam nawet podwójna i mamy dwa bilety świat jest wielce miłosny, a przestrzeń taka kochająca W teorii rozmawiamy ze sobą piękną ależ praktyką myśli nasze bywają wspólne i są cudowną taktyką kompletnie nie mamy o czym pisać do siebie, po co przygadujemy realiom wielkim wspólnym czasem W teorii uśmiech chodzi na spotkanie ze śmiechem ciepłe serce przytula całym sobą jego duże alter ego ta podwójna ławka jest tylko dla nas dwojga obojga tlą się gorące uczucia bez miejsca na nieporozumienia Ref. W teorii mamy siebie i urządzamy ładne party w praktyce przeganiasz ciężkie tony milczenia gdyby dała ci znak mógłbyś się nawet jej dograć i góra przez dwa lata byłaby dla was wygrana ta ta ta i wcale nie e tam. Opowiadam ci urocze bujdy, a ty moja mi milczysz ty dla mnie piękniejesz co codziennie wychwalam wieczory pełne są emocjami zbyt gęstych rozmów owszem bywamy zmęczeni, ale tylko spełnieniem Jesteśmy chodzącym wizerunkiem ładu, składu i piękna samotni gdy patrzą chcą mieć nasze razem i pokornieją pary umawiają się z nami na roześmiane posiadówki portfele mamy zgodne, jest portfolio i gramy w karty Przytęskni któreś z nas - co ciekawe - za samotnością co najwyżej chawirę podzielimy na dwa ach salony chcenie natrafia na chcenie, niechcenie ku niechceniu oto ta wspaniała para co zawsze pragnie się na zabój Ref. W teorii mamy siebie i urządzamy ładne party w praktyce przeganiasz ciężkie tony milczenia gdyby dała ci znak mógłbyś się nawet jej dograć i góra przez dwa lata byłaby dla was wygrana ta ta ta i wcale nie e tam. W kinie przytulamy się i rozmawiamy za głośno na koncercie przetańcowywujemy całą tę historię w barze trzymamy się spojrzeniami za wdzięczne ręce wszędzie chcemy się tylko - tylko sobą nacieszyć Ale ale moja słuchaczko słyszysz jedynie barwną teorię teoria faktycznie rozogniona, a praktyka taka skromna dobrze jest jeśli w ogóle uda mi się na ciebie spojrzeć dobrze jeśli tylko dostrzegam w kimś kobiecy płomień Ref. W teorii mamy siebie i urządzamy ładne party w praktyce przeganiasz ciężkie tony milczenia gdyby dała ci znak mógłbyś się nawet jej dograć i góra przez dwa lata byłaby dla was wygrana ta ta ta i wcale nie e tam. W realu tylko strzelec trafia w totka pod tytułem ochotka. Witaj w licznym klubie dużych zazdrośników... niemałych niewygód.
    3 punkty
  17. jest jedynie pięć stanów skupienia: – dotykanie się. stylem niskim i nieco po neandertalsku. z cieniem kamiennych ostrzy i nutką dymu z ogniska, – muśnięcia. płytkie, przy jednoczesnym odwrażliwianiu się na otaczającą przestrzeń, całe to społeczeństwo filcowych mord, ryjów ze sztruksu, – bycie dwiema energijkami zawieszonymi w bezkresnej ciemności (każda jest dla sąsiedniej więcej, niż Słońcem), – eksplozyjność (ale bez krzyku i nerwów), powodowanie ładnych strat, uroczych zniszczeń, – letni sen (to też stan skupienia), który łagodzi napięcie powierzchniowe skóry, wypłaszcza fale. to tyle, jeśli chodzi o fizykę.
    3 punkty
  18. Cios, owszem był, było ich nawet nieładnych kilka, ale on nie miał ani jednej siły, żeby za nimi pójść. Potem on przywykł do wykluczenia więc jest przywykluczony i już. Też mi eureka !! Cała reszta natomiast to umiejętne szycie owego stanu faktycznego, którego proszę nie mylić ze stanem prawnym. No, może poza puentą, która się z tego śmieje, ale broń boże nie wyśmiewa. Co to to nigdy nie. Warszawa – Stegny, 11.07.2025r.
    3 punkty
  19. @wierszyki @Annna2 @Marek.zak1 @Dagna @Rafael Marius @Starzec @andreas @Laura Alszer @Natuskaa @piąteprzezdziesiąte @sisy89 @Łukasz Jasiński Dziękuję bardzo
    3 punkty
  20. Twe słowa o miłości mnie zachwycają Przynoszą ukojenie w samym środku dnia I moją tęsknotę nadzieją otulają Choć może nadzieja płocha ma Ref: Nie rzucaj na wiatr że mnie kochasz I nie mów że chcesz ze mną być Ja wiem że wciąż jeszcze się wahasz Jak długo tak jeszcze mam żyć Lat tyle czekałam miłości nadejścia Nie wiedząc że już wkrótce przyjdziesz do mnie ty Nie oczekiwałam że dasz mi tyle szczęścia Ze szczęściem przyszły także i łzy Ref: Nie rzucaj na wiatr że mnie kochasz I nie mów że chcesz ze mną być Ja wiem że wciąż jeszcze się wahasz Jak długo tak jeszcze mam żyć Kiedy mówię kocham, wtedy mnie nie słuchasz Więc nie będę darła z żałości żadnych szat Kiedyś ci wierzyłam że naprawdę mnie kochasz Twe słowa zabierze teraz wiatr Ref: Nie rzucaj na wiatr że mnie kochasz I nie mów że chcesz ze mną być Ja wiem że wciąż jeszcze się wahasz Jak długo tak jeszcze mam żyć
    2 punkty
  21. skrzydła zamiast rzęs nośniki powabu unosi się – pomimo drżeń wiatru pomaga słońcu wzejść suknią motylową falującą nad polem kwiatów na lotnych statkach zamienia się dreszczem na ciele, teraz barwa tęczowa
    2 punkty
  22. Jestem skończona w Warszawie Dublinie, Poznaniu i Lwowie stłukłam siedem luster a każde warte sto lat bez miłości i w każdym przegląda się większy diabeł teraz sprzedadzą moje pianino, dębowe krzesła i szafę wylicytują obrazy i kryształowe świeczniki Białą Marię na dziesięć osób co nigdy nie wyszła z kredensu uszkodzą przy przenoszeniu gdy już położą zadatek zabiorę tylko tyle ile uniosę na grzbiecie przelecą mi przez ręce niedokończone książki nieurodzone dzieci chciałabym czytać wam bajki ilustrowane klechdy w twardej oprawie na ciepłym dywanie ecru z merynosowej wełny tkanej chyba w Maroko przy białym piecu kaflowym który kosztował majątek nawet na tamte czasy więc czas odjechać dalej pora opuścić Lwią Ziemię zdziwi sie tylko Bożkowa sąsiadka z numeru dalej lecz ona nie moze wiedzieć nie podejrzewa nawet komu byłam winna wiersze a komu winna ciało
    2 punkty
  23. miłość to nie żart to piękna część życia smakuje jak chleb pachnie nadzieją miłość to uśmiech smutek żal czasem grzech pola łąki i las czas który ozdabia dni miłość uczy pokory nie potrafi brzydko śnić jest poezją która cieszy nawet gdy pada i wieje tak moi drodzy miłość to nie puste słowo które boi się nocnych cieni ona zawsze rację ma
    2 punkty
  24. @violettaZgadza się! Bardzo dziękuje! @Annna2Dziękuję! Zgadzam się z Twoimi słowami, chociaż wiem, że życie niesie ze sobą różny stosunek do prawdy. @Alicja_WysockaBardzo dziękuję! Zastanawiam się, czy zawsze warto wyjawiać całą prawdę, prawdę, która może kogoś zranić lub wywrócić mu życie do góry nogami. Są to chyba uniwersalne dylematy bez dobrego zakończenia. Pozdrawiam. @jan_komułzykantBardzo dziękuję! Nie śmiem nawet o tym pomyśleć. Pozdrawiam.
    2 punkty
  25. *GERANIUM* W zagraconej altanie wielkiego domu pamiętającego jeszcze lata siedemdziesiąte, stała doniczka. Zwykła, gliniana z przeschniętą ziemią. Rosła w niej roślinka. "Rosła" - to zbyt wiele powiedziane. Bardziej wegetowała. Dwa na pół zielone listki pięły się na długiej, suchej łodydze w kierunku okna. Altana miała je prawie z każdej strony, było więc w niej bardzo dużo słońca. Mało zatem prawdopodobne by prawie ususzona roślinka szukała właśnie tego. Pragnęła wody. Dlatego ze wszystkich sił walczyła, by wydostać się na zewnątrz. Anielka zaglądała co jakiś czas do altany. A to żeby coś wyciągnąć, a to znów żeby coś schować. A czasem uchylała drzwi tylko po to, aby zerknąć na ledwo żyjący badylek. Zauważyła go całkiem niedawno, przestawiając z kąta w kąt jeden z pięćdziesięciu kartonów z pamiątkami i rzeczami "być może kiedyś się przydającymi". - Biedactwo, uschło, bo wszyscy zapomnieli, że w ogóle istnieje - jej twarz delikatnie posmutniała. Podrapała się po czubku swojej gęstej, kasztanowej czupryny, jakby chciała z najgłębszych zakamarków wydobyć pomysł - czy da się jeszcze coś zrobić z dziwnym kwiatkiem.
    2 punkty
  26. Otul światłem, smutki krusz cierniem kochaj mnie. Wiatru włosów ciągu nieładem. Winnym krzewem, jabłoniowym sadem, kochaj mnie. Tyś demonem i Lemoine'a dreszczem, co noc przed świtaniem nie jest błędem. Srebrnych dzwonów aniołem mgły deszczem. Na rozstajach ust, znów rosy bezdrożem, snem nieprześnionym, jaśminowym ciepłem. Kolory światu oddaj, zostań motylem, łzy spleć razem ze słonecznym warkoczem. Rozbezwstydnij mnie jutro sierpniem, co rośnie w biodrach pod napięciem. Kieszenie napełnij kwietnym obłędem, kochaj mnie.
    2 punkty
  27. Remonty i ścian malowanie to taka rzecz bardzo męska. Narzędzia, wałki, drabiny — raczej nie grozi Ci klęska. A jednak… Wystarczy stanąć przed półką, gdzie wybór farb na palecie. Z tym dylematem tęczowym nie wygra żaden na świecie. Chyba, że dusza wrażliwa, obraz w poezję ubierze i wśród wachlarza kolorów te najwłaściwsze wybierze. Bo co ma powiedzieć facet, gdy biały kolor mu służy, a tutaj nagle wyrusza w dalekie bieli podróże. Gdzie słońce Hellady świeci, na garści muszelek białych. Tu białe żagle, tam sezam, antyczny marmur wspaniały. A może by tą biel złamać drobiną fioletowego? I wybrać właściwy odcień — to przecież nic trudnego. Lecz przed oczami się tworzy wszystko w kolorze symfonii: kwiat rozmarynu liliowy, pełne ogrody magnolii. Więc chwyta kolor miłości, tak bliski sercu — czerwony. Poradzi sobie z tym łatwo, już widzi się w oczach żony. Nie ma tak lekko, mój drogi, nie zdecydujesz dziś prędko, wybierasz przecież pomiędzy różą a ogniem flamenco. Nie zgrywaj tu bohatera, bo barwy w końcu Cię zmęczą. Ona już widzi ten kolor – ty tylko zatańcz z jej tęczą.
    2 punkty
  28. Spacer Krok za krokiem po lesie, trzask gałązek rozbudza kolejne, wolniejsze, niesie się woń. Nad głową koronoskarby i dzięcioł - nie dworski - do kory przypięty, od rana pracuje - zawzięty - stuk, stuk - puk, puk, puk - stuk, stuk - puk, puk... echo zdumione, bo o brzasku ktoś strzela oczami wokoło, a ja - nareszcie zieleń łowię, żeby rozzielenić się w sobie. Tkam bieliznę w barwach ulubionych przez ciebie, byś wtulił się oddechem, wtedy chętniej zsuniesz ją ze mnie. kwiecień, 2025
    2 punkty
  29. @violetta ................ dla dzieci, 'powiadasz'... :) ok. niech będzie. @jan_komułzykant ... tak, troszeńkę.. eroticznie... :) @Berenika97 ........... cieszę się, że zadziałała wyobraźnia... :) @Alicja_Wysocka .... witam Cię... :) widać ten las był mi do tego potrzebny... ;) @wierszyki ............ tutaj niczego się nie pierze... :) ale fajnie, że.. prawdziwy. Bardzo Wam dziękuję za zostawione słowa... :) ślę grupowe pozdrowienie. @Rafael Marius ... @Leszczym ... dziękuję także. las potrafi z(a)mysły pomieszać i nieważny już kolor bielizny bez prześwitów w promieniach poranka w czterech dłoniach świat cały pomieści ... :) lepiej nie będzie. Jacku, dzięki bardzo za rymowany komentarz, pozdrawiam.
    2 punkty
  30. @Corleone 11 Bardzo jestem wdzięczna za poprawki:-) Dziękuję i miłego wieczoru życzę ☺️
    2 punkty
  31. Witam - warto o takich sprawach pisać - podoba się - Pzdr.serdecznie.
    2 punkty
  32. @Annna2Aniu, to bardzo poruszający, emocjonalny i trudny wiersz (w sensie tematycznym). Widzę w nim ból, żal, próbę zrozuminia i pamięci. W niektórych miejscach przypomina poemat prozą - ale jest spójny. Zmusza do refleksji. Bardzo pięknie wykorzystujesz naszą historię, by poruszyć dusze i sumienia. I chociaż też znam historię (może nie każde czasy tak dobrze, jakbym chciała), to podziwiam Cię za Twoje wiersze, bo sama nie potrafię tak przedstawiać ojczyste dzieje. ps. zastanawia mnie, dlaczego Jarema jest w cudzysłowie. Pozdrawiam.
    2 punkty
  33. Anula, świetnie opisujesz fakty historyczne w niebanalny sposób... jesteś nie do podrobienia wielu tematów ci życzę i nieustającej weny i zostawiam serduszko
    2 punkty
  34. w różaną ciszę chcesz mnie zabrać ale czy będzie cała w szeptach lub niemych drżeniach tak jak żadna gdyż nie wystarczy że jest piękna z palcem na ustach nas poprowadź nie do ogrodów między klomby lecz w te najcichsze z cichych pola w których bławatki zawsze rosły bo właśnie one w dni i noce i tylko tutaj nie gdzie indziej snują marzenia choć bezgłośnie milcząc tak ciepło aksamitnie
    2 punkty
  35. przestało padać wróble zaczęły ćwierkać piękny koniec dnia
    1 punkt
  36. gdy przyjdzie pora by się rozliczyć z tego co za nami minione zostawiło warto mówić prawdę czy lepiej ukryć to coś co nam się w życiu nie udało trudno powiedzieć zwłaszcza dzisiaj gdy ta chwila jest za horyzontem który nie straszy wręcz przeciwnie ujawnia bardzo barwne krajobrazy które wyraźnie pokazują co jest jeszcze przed nami byłego unikają mówią nie czas płakać nad błędami o których na mecie ktoś przypomni
    1 punkt
  37. Tobie to dobrze. Ja też cieszę się dużą życzliwością od ludzi.
    1 punkt
  38. @Annna2 to wspaniale:) dziękuję:)
    1 punkt
  39. Oni tam - o, tu - tomatino. Pomidorów w wór od... I mop.
    1 punkt
  40. tyle drzwi już zamkniętych jeszcze czasem nie dowierzam stukam i nadsłuchuję ale wracam uboższa o pewność
    1 punkt
  41. @Poezja to życie no i tak trzymaj!
    1 punkt
  42. My to pic i lipa. Na kurki i kruka napili ci po tym.
    1 punkt
  43. Najgorsze jest to że dla młodych ludzi już nie jest to takie ważne. To dla nich era prehistoryczna. Część osób już nie uczy się się i nie chce czerpać wiedzy z tych czasów. Więc dopóki żyjemy i możemy, musimy tak jak Ania ciągle przypominać bo nawet Braun już podważa istnienie komór gazowych o czym donosił między innymi Pilecki naoczny świadek to też łatwo zapomnieć że Wołyń wydarzył się naprawdę, a jeśli nasi politycy to negują to tym bardziej będą to negować zachodni dziennikarze. Bardzo dobry wiersz.
    1 punkt
  44. @LeszczymA przymus jest z zewnątrz, czy z wewnątrz ? :) Pozdrawiam:)
    1 punkt
  45. Inspiracją "Dom... N.Scotta Momadaya. Język mamy już nie ma znaczenia, bo barw nabiera wiatr, jak muzyka pamięci. Mały chłopiec widzi babcię w tradycyjnym stroju. I w domu pełnym rodzinnych zdjęć, i śpiew i śmiech rozlegający się za Deszczową Górę. I One- córki Belfastu. Sinn Féin już nie dzieli. O'Neill i Pengelly- przyszłości nadzieją? Oto świat rozbity na kryształ. Twoje, moje- uniwersum strach wybrał? Zaciągam kołdrę na głowę, mocniej i szczelniej. I przecież nie powiesz- ładny jest wiersz. Nie dowiem się, że dumna jesteś ze mnie. Moje ja wciąż bardziej blednie, jak kawałki szkła. Mamo.
    1 punkt
  46. Iwok tu leż, a kura dar ukaże Lutkowi.
    1 punkt
  47. @Annna2 Takie przebłyski przydarzają mi się od czasu do czasu. Właśnie kładłem się spać, aż tu nagle myśl wskoczyła na usypiający już umysł i nie było rady, trzeba było pokonać lenistwo i wstając zapisać to co mógłbym potem zapomnieć. Raczej z punktu widzenia wszechświata, który jest dla nas ciągle tajemnicą, a przecież w kosmosie zapewne bywają puste przestrzenie z takiej czy innej przyczyny. Prawda to zaiste ciekawy termin oznaczający zgodność sądu z rzeczywistym stanem rzeczy. Zgadzam się, że człowiek myślący, analizujący, ale również słuchający głosu wewnetrzengo ma ogromną moc nad wszelkimi narzuceniami, a życie niewątpliwie jest wartością największą. Poruszając temat Boga powiem tylko tyle, że dla mnie jest tylko jeden - Bóg Wszechświat, a wszystkie inne bóstwa to tylko dodatki uzupełniające, potrzebne do zrozumienia istoty sprawy jaką jest życie samo w sobie.
    1 punkt
  48. a na SOR-ze do uśpienia i małżeństwu do widzenia
    1 punkt
  49. Choć ciemne burzowe chmury, Przecinane skrzącymi błyskawicami, Nasze małe ojczyzny zasnuły, Zwiastunem będąc nieszczęść rozlicznych I wrogich najazdów znakiem złowróżebnym… Tląca się w nas lechicka duma, Nie pozwala nam zasnąć po nocach, Kiedy dotkliwa na Honorze ujma, Jak robak w duszę się wwierca Każąc nam krzyczeć na cały świat… O wielkich bitwach naszego oręża, Dziś już zapomnianych przez czas, O wielkiej przeszłości chwalebnych kartach, Zapisanych w całego świata kronikach, By i dziś otuchy nam dodać… Zatańczą znów dumni Lechici, W sercu rozległych puszcz nieprzystępnych, Sami podobni nieujarzmionym siłom przyrody, Gwałtownym huraganom i wichrom porywistym, Bowiem przez długie wieki Licznych starć z okrutnymi Germanami, Niszczycielskie były niczym huragany, Chrobrych lechickich plemion najazdy… Zatańczą znów dumni Lechici, Rozświetlając swe oblicza gorejącymi pochodniami, Sami podobni piorunom skrzącym, Ci niepokorni synowie nocy, Zaś ich troskliwa matka noc, Przyglądając się czule pogańskim ich tańcom, Ofiaruje chmurne swe oczy szczęścia łzom, Tak podobnym spadającym gwiazdom… Gdy historia świata znów się zapętli, A kolejne cudne szczęśliwe dni, Podążą nieśpiesznie w objęcia kolejnych nocy, By szeptem tylko przez anioły dosłyszanym, Szczęściem swym z nimi się podzielić, My dumni z dziada pradziada Lechici, Na straży naszej historii staniemy, Wiernie strzegąc kart jej chlubnych, O których całemu światu opowiemy, Nie szczędząc szczegółów najdrobniejszych, O wrogich krajów łupieżczych najazdach, Chrobrych wojów pobitych drużynach, Bólu i cierpienia niezliczonych łzach I o Nadziei co w sercach się tliła Nie pozwalając w zwątpienie popaść… Zatańczą znów dumni Lechici, Swój żywiołowy taniec pogański, Będący hołdem dla wielowiekowych tradycji, Czapkujący odwiecznym prawom natury, By to co zamierzchłe i dzisiejsze, Świętym praojców tańcem uświęcone, Tej magicznej nocy splotło się razem, Przenikając się z sobą wzajemnie… Zatańczą znów dumni Lechici, Trzymając się za ręce w kole wielkim, Zamierzchłych pradziejów wierni strażnicy, Zarazem cisi stróże przyszłości, Tajemniczym, dzikim, żywiołowym tańcem, Wykrzykując całemu światu swe emocje, Wplatając tradycję w losy kolejnych pokoleń, Pielęgnując przodków swych pamięć… Choć wielkiego świata zakłamani możni, Niezliczonych przestróg historii niepomni, Chełpiąc się swą pogardą dla przeszłości, Tak bardzo butni i pyszni, Zamierzchłe pradzieje mają dziś za nic, My pośród stołów suto zastawionych, Miodem, piwem i jadłem wszelakim, Wsłuchując się w siwowłosych starców gawędy, Zachwyceni opowieściami z czasów minionych, Marzymy o czynach przodków swych godnych, By gdy księżyc wzejdzie już w pełni, Pośród śpiewów głośnych i hucznych Wchodząc na wielkie drewniane stoły, Jak i przed wiekami przodkowie nasi, Za pomyślność dni przyszłych wznosimy toasty… Zatańczą znów dumni Lechici, Wymachując w powietrzu żelaznymi mieczami, W srebrzystego księżyca blasku tajemniczym, Tańczącym także na krawędziach ich ostrzy, By tak jak ten księżyca blask, Odmalowany na tafli jeziora, Na ich twarzach odmalowała się duma Z przeszłości kurzem zapomnienia pokrytej przez czas… Zatańczą znów dumni Lechici, Podrzucając ku niebu swe żelazne toporki, Pośród śmiechów radosnych i głośnych, W dzikim tańcu przekomarzań wzajemnych, By padając tańcem zmęczeni W cieniu prastarych drzew rozłożystych, O pełnych legend czasach zamierzchłych, Snuć wciąż długie swe opowieści… Gdy załgane światowe elity, Mamiąc nas przebiegłymi obietnicami, Znów zapragną chytrze nas przekupić Byśmy tradycji ojców się wyrzekli… My zuchwale im odpowiemy! Dumnym synom i córom Lecha, Nie potrzeba fałszywego w świecie uznania, Srebrem ni złotem nie można nas zjednać, Brzękiem mamony kupić naszego poszanowania, Bo cenniejszą nad wszystko nam nasza duma! Choć świat na przestrogi z przeszłości głuchy, Zaślepiony ułudą nowoczesności, Zdaje się na złamanie karku pędzić, My wielkich przodków swych sławy, Przenigdy się nie wyrzekniemy! Zatańczą znów dumni Lechici, Na światowej scenie globalnej polityki, Przypominając o krzywdach swych dawnych, O historii ranach niezabliźnionych, A pogański taniec Lechitów dumnych, Możnym tego świata o sercach parszywych, W czasach przełomowych zda się być Przestrogą wykrzyczaną niewidzialnemu wrogowi… Zatańczą znów dumni Lechici, Jakby zawieszeni w czasie i przestrzeni, Między przeszłością tlącą się w pamięci, A przyszłością biegnącą w kolejne dni, By ta sama duma i tradycja, Kształtująca przez wieki kolejne pokolenia, Gdy w przyszłe stulecia podąży czas, Tym co po nas, bezcennym skarbem była… Lestek drugi książę Polan z dynastii Piastów Rozlokowanie osób mówiących językami lechickimi w X wieku na planie współczesnych granic.
    1 punkt
  50. poszło prawie na siekiery cóż się dzieje do ch....y? zrobie tu takiego myka i przytoczę definicję limeryka Limeryk jest utworem co bawić ma humorem a nie dzikim uporem i pisze się go wzorem AA BB A.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...