Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 25.06.2025 w Odpowiedzi

  1. Na przechadzkę młody wąż Wypełzł sobie w noc majową, Miękko mchy łaskoczą brzuszek, Aż tu spotkał cud jeżową. Ona lekko przestraszona W kłębek się zaczyna zwijać, A tu pręży się i mizdrzy W gadzim tańcu przed nią żmija. Pomyślała więc jeżowa - Noc czarowna, księżyc świeci... Może trochę jest obleśny Ale chcę mieć z wężem dzieci. I znaleźli cichą przystań Długi rów, lecz za to ciasny Tam urodził im się synek Dostał imię - drut kolczasty.
    9 punktów
  2. Inspiracją "Dom... N.Scotta Momadaya. Język mamy już nie ma znaczenia, bo barw nabiera wiatr, jak muzyka pamięci. Mały chłopiec widzi babcię w tradycyjnym stroju. I w domu pełnym rodzinnych zdjęć, i śpiew i śmiech rozlegający się za Deszczową Górę. I One- córki Belfastu. Sinn Féin już nie dzieli. O'Neill i Pengelly- przyszłości nadzieją? Oto świat rozbity na kryształ. Twoje, moje- uniwersum strach wybrał? Zaciągam kołdrę na głowę, mocniej i szczelniej. I przecież nie powiesz- ładny jest wiersz. Nie dowiem się, że dumna jesteś ze mnie. Moje ja wciąż bardziej blednie, jak kawałki szkła. Mamo.
    6 punktów
  3. W zimnej przestrzeni wśród aspiracji na drodze ptasim usłanej mlekiem piękne gwiazdeczki czekają tęsknie co im fortuna w darze przyniesie Lecz nawet w chłodnej kosmicznej próżni pragnienie ciepła brzmi cicho przecież dystans topnieje pieszczony szeptem bliskość przytula zawsze najlepiej Czułym promykiem aury dziewczęcej przyciąga Marsa w słodką orbitę na szlakach czasu oswaja szczęście nim chwila zniknie gdzieś za zakrętem
    5 punktów
  4. A jeszcze niedawno po polu błądziłem I kijem pątniczym naturę zruszałem by wśród artefaktów odłogiem leżących odnaleźć przesłanie od dusz ucierpiałych. I w drugim rozstaju gdzie krzyż biały stoi gdzie kiedyś powstańcza mogiła się kryła pochylam się nad nią i nie wiem już wcale czy walą pioruny czy serce w niej moje. Ochłonie jaźń drżąca i wargi zamilkną dziś żalów wylewać już więcej nie zdołam na drodze do dworu spotykam lirnika modlitwą nie błagaj podążaj samotnie. I po raz ostatni kwiat pąki rozwiera a ptak rozogoniony do gniazda się składa i po raz ostatni ta chwila mnie niesie urodą olśniewa i w duszę zapada. Bo blaskiem mój zapał zachodzi nad ziemią przekrwione burz błyski znikają za lasem ku słońcu się zwrócę jak stary wędrowiec I czołem na drodze bić będę pokornie. Na koniec uzbieram paprotne płomyki i zerwę z nich liście powiążę je w wstęgi przez srebro księżyca nić przędzy przeplotę ukręcę z nich strofy i zagram z tęsknoty.
    4 punkty
  5. meandruję we fioletowych opalaczach po skałkach i miękkiej błękitnej wodzie lianą pośród olch wyrzucam kamyki na skrzydłach jak kaczuszka biegnę falą
    4 punkty
  6. czasu nie pokonamy on zawsze wygrywa bawi się z nami tak było jest i będzie bo czas to potęga zawsze racje ma to nic że czasem jest smutny lub nie trzeba go zrozumieć nie bać się go przecież to on leczy życiowe rany więc pogódźmy się z tym nie narzekajmy bo gdyby nie on nie było by nas
    4 punkty
  7. Ach, to oczy te są znowu, Co tak miło mnie witały, I to wargi te są znowu, Co mi życie osładzały! Nawet głos ten sam jest znowu, Com go słuchał zachwycony Tylko mnie tu nie ma znowu, Bo wróciłem odmieniony. W czułym i mocnym objęciu Jej ramion, pięknych i białych, Głowę składam na jej sercu, Posępny i otępiały. I Heinrich: Ach, die Augen sind es wieder, Die mich einst so lieblich grüßten, Und es sind die Lippen wieder, Die das Leben mir versüßten! Auch die Stimme ist es wieder, Die ich einst so gern gehöret! Nur ich selber bins nicht wieder, Bin verändert heimgekehret. Von den weißen, schönen Armen Fest und liebevoll umschlossen, Lieg ich jetzt an ihrem Herzen, Dumpfen Sinnes und verdroßen.
    4 punkty
  8. zdążyłam! trzymam cię mocno i nie wypuszczę więc się nie spiesz bo musisz posadzić pomidory postraszyć szpaki żeby nie wyjadły czereśni zrobić dżem z porzeczek i nie słuchaj nocnych szeptów „tempus fugit, aeternitas manet.” jeszcze nie teraz jeszcze nie czas
    3 punkty
  9. Wczorajszych snów nie zapomniałam sienie otwarte na przedprogach, skrzypną, nie skrzypną, nasłuchuję czy znowu wejdziesz w moje słowa. Posnęłam chyba, głupia panna w smugach księżyca anyżowych, zbrakło oliwy w nocnej lampie, przyszedł ze świtem wstyd pąsowy. Na wycieraczce, cóż za strata zza rzęs omglonych, sennych powiek, twój wiersz stęskniony znowu dla mnie, czemuś nie zbudził mnie, ach powiedz.
    3 punkty
  10. Pewien subiekt obiektu o ładnej nazwie „Ładny obiekt” spotkał ją po latach. Miał na nią nadzieję wciąż. Ale i po wielu latach ona nie chciała. Mimo wielu starań i najróżniejszych wysiłków pana subiekta cały czas ona uważała, że to jakby kategoria nie tej bajki. Dziwna historia i osobliwy brak relacji trwał więc sobie dalej w najlepsze, choć gdybyś pana subiekta o to zapytał, odpowiedziałby ci zapewne, że w najgorsze. Jest czym panu subiektowi przygadać, a mianowicie jego nieudolnym niedomaganiem poprzez niedogadanie z tą podobno jedyną i podobno wyjątkową oną o jakże krytycznym spojrzeniu na postać pana subiekta. Faktem jest jednak to, że pan subiekt był nieco oderwany od realiów i okoliczności, choćby dlatego że nie miał już sił emocjonalnych pójść do innej. Warszawa – Stegny, 23.06.2025r.
    3 punkty
  11. – Co robisz, tatusiu? – Robię drzwi do lasu. – Drzwi do lasu? Po co? – Tamci z lasu wiedzą. – Właśnie żeby wilki nie mogły wychodzić na niczyje pole za własną potrzebą. Ale miałam minę – to jest coś nowego! Czy jakieś składane? Może rozciągane? A tato skupiony, i zapracowany, Stoję i podglądam. Mówi na poważnie. Widocznie tak trzeba – więc od tamtej pory, gdy coś nie pasuje (by wilkom nie szkodzić), lepiej drzwi zmontuję, żeby nie łaziły, a jeśli już wyjdą – to najwyżej po nic.
    3 punkty
  12. Pewien niegdyś chłopiec, Zgubił się w mroku tego świata, Odnaleźć się nie mógł, Totalnie go nie rozumiał, Ulicami miast hasał, W poszukiwaniu odpowiedzi. Zagubiony chłopiec, Społeczeństwa się bardzo przestraszył, Taki agresywny, taki paskudny, Nikt go nie chciał zaakceptować, Podporządkować się również próbował, Nie dał rady, mimo chęci. Plecak pełen radości porzucić musiał, Balastem okazał się zbyt dużym, Jego ciężar go przytłaczał, Dalej zagubiony, dalej z pustymi rękoma, Głowa spuszczona w dół Nie wiedział co począć miał. Liczne porażki go nie wzmocniły, W cieniu wolał się ukryć, W jego głowie mu bezpieczniej, Nie chciał patrzeć na te twarze, Podejrzliwe i pełne nienawiści, Jak dziwaka go traktują, Jak od siebie gorszego. Chłopiec poddał się, Za dużo po drodze stracił, Nie dał rady iść dalej, Wyrwać się z tego świata, Ani mu jakoś pomóc, Nie dał rady go zrozumieć, Czy też odpowiedzi znaleźć, Na nurtujące go pytanie: "Czy mogę być tu sobą?"
    3 punkty
  13. Kołacząc do niekrochmalonych prześcieradeł wybieram się na spacer po histerycznym niebie Pod maską spokoju, spanikowane "ja" - gwałtownie się kolebie: zmrożone odsetki w banku, kwas mrówkowy w ulu, klepsydra na ganku, szczęście zwija się z bólu Zarywam noc gwałtownie, Numer do grupy wsparcia! ... tam - ciągle zajęte, podobnie w oazie, we wspólnocie rodzin i w psychiatrów bazie A przecież miał to być spacer - jak rzekłam: ''po niebie.'' Nie mogę znaleźć drogi - od ciebie do siebie. Chcę byś mnie uspokoił, wyrównał rachunki, bo ja - nie potrafię: zbyt ciężkie rynsztunki - zmarnowanego czasu, popijaw za barem, rachunków sumienia z diabelskim kontuarem Ktoś to musi sprzęgnąć. Zapiąć i ogarnąć. Spisać i podliczyć. Zebrać i zagarnąć. Wychodząc z mojego życia - nie rzuciłeś cienia: To jak, rodzimy się "wciąż na nowo"? Czy znowu - "na do widzenia"?
    3 punkty
  14. zegar słoneczny chmury zabrały słońce zatrzymał sie czas
    2 punkty
  15. życia się nie boję mimo że czasem jest niewyraźne potrafi dokuczyć bo wiem że życie to fajna droga którą warto iść nie gubić jej tylko cieszyć się być zawsze jej na tak nie obrażać złym cieniem
    2 punkty
  16. Gdy raz kiedyś Ją spotkałem Spacer lasem zaproponowałem Powiedziała bardzo chętnie I chwyciła mnie za rękę. Podziwiając piękne krajobrazy Nasze usta zetknęły się kilka razy Spacer z Tobą jest wprost boski Znikają nasze codzienne troski. Płyną chmury, szumi las Ptak ze śpiewem wita nas Tu jest motyl a tam ważka Jesteś śliczna jak z obrazka. Tutaj żabka a tam jaszczurka Spójrz, jaka ładna chmurka Tutaj zbocze, tam rzeki toń Już mam w rękach Twoją dłoń. Tutaj dumny dąb i pochyła brzoza Jesteś delikatna jak mimoza Tyle tu różnych barw i zieleni Czyż nasz los się odmieni? W koło jest pięknie i tętni życie Czy długo mam kochać Cię skrycie? Jeśli nie chcesz, uszanuję Twoją wolę Jednak na rozstanie nigdy nie pozwolę. Bo gdzie miłość zapanuje, Człowiek szczęścia oczekuje A gdzie miłość z wzajemnością Chce być przy niej wręcz z radością.
    2 punkty
  17. @violetta a Alicja_Wysocka by powiedziała Violka ty na poważnie… a ja z przyjemnością przeczytałem i się uśmiecham to czysta poezja niczym nie skalana.
    2 punkty
  18. Czasem wiatr wstaje wcześnie i wita zmęczoną ludzkość chłodząc ich twarz nie zbiera skarbów ziemi posiniaczonej od żelaznych wpływów prosi o kolejny los i zgarbione plecy patrzą na wczesny zmierzch połączony ze słońcem i wiarą za śmierć.
    2 punkty
  19. dawno dawno temu za niezliczoną ilością gór oraz lasów świetlnych wszechświat zaskoczyła Myśl stworzenia niczym Afrodyta w porannej kąpieli zmysłami rozmyta głęboko westchnęła Ziemia posypały się iskry namiętnych spojrzeń
    2 punkty
  20. ścieżki rowerowe wysokie trawy poboczy przetkane wyspami czerwonych maków i innych pełnych kolorów roślin budzą zachwyt akacje pożegnały się z bielą kwiatów ich jasna seledynowa zieleń chowa się wśród jaśminów brzóz sosen dębów… przy drodze błękitem cieszą bławatki zapach lasu przypomina ciebie jadącą rowerem uśmiechałaś się do siebie lasu i mnie wpatrzona w otaczjace piękno chłonęłaś eliksir młodości 6.2025 andrew
    2 punkty
  21. @Dagna No bo co innego może wyjść ze skrzyżowania węża z jeżem, coś długiego z kolcami, coś po mamie, coś po tacie :) @Sylwester_Lasota Dziękuję, no widzisz, bo to jest opowiastka o relacjach z niemożliwym, troszkę o przekraczaniu granic, a przy okazji o konsekwencjach :) @andrew, @Hiala, @Waldemar_Talar_Talar, @Marek.zak1 @Annna2 - pięknie dziękuję :) @Wędrowiec.1984 - masz rację, najpierw był puenta, a potem dorobiłam jej wierszowane koronki :) @andreasNo oczywiście, że ostrożnie. Żmije nie wyglądają sympatycznie, ale jeżyki, a jeszcze malutkie, mają milusie pyszczki - ja się nie dziwię, że wężowi się spodobała pani jeżowa. Sorry, moi kochani goście, bo Wy jesteście, a mnie nie ma, proszę o usprawiedliwienie, nie mogę dogadać się ze snem, pozdrawiam serdecznie :)
    2 punkty
  22. Witam - tak bywa że dzwonią w zwykły dzień gdy pogrzeb - dzięki za przeczytanie - Pzdr.serdecznie. Witam - czy ja wiem że - mi się wydaje że istnieje - dziękuje że czytałeś - Pzdr. Witam - ano można - ale po co smucić czytającego - lepiej go cieszyć - Pzdr. Witam - ale bywa i tak jak w wierszu - miło że czytasz i komentujesz - Pzdr.serdecznie. @Posem - dziękuje -
    2 punkty
  23. A to fragment mojego "Jeżowiska": Jeż i żmija Raz do jeża w odwiedziny, przyszła smukła panna żmija. - Tak cię kocham, jeżu miły... - Pani zbytnio mnie owija. Radzę trochę się odsunąć, bo nikt pani nie zaręczy, że przez wielką do mnie miłość, pani dziś się nie skaleczy. :) Pozdrawiam :) P.S.: A tu jeszcze link do całości: :)
    2 punkty
  24. W zima to ciamno chućko uż je. Pozietrze szpetniejsze i zimne deszcze. Roboty zawdy za gwolt i dzie dość. A to słómó dżwyrze żywam łobzijać, coby nie pomerzło, maszyny mus smarować, coby nie zadrzeniało. Rznóńć drewka i w sztafle pozogować, ornung brok jek Gris Gott. Ziamnio z Łojców korzanna. Bez colan cias myśle o Tobzie, am nie ziam kedy tygo nie robzie. Warnijo z Matulki zawdy Śwanta. Bez ranki mniłowanie eszcze przewlykam. Spsie i spsie i spsiywam. Zimowe gorsze i ciemne powietrze. Mroźne, mocniejsze też deszcze. I pracy zawsze zbyt dużo i nigdy dość. A to zwierzętom słomą drzwi trzeba obić, aby nie zmarzły a to maszyny zasmarować, by nie zardzewiały. Drwa porąbąć w pryzmy poukładać, porządek musi być, na chwałę Boga. Ziemio z Przodków tyś rdzenna. Myślę o Tobie i wtedy przytulam, i nie wiem, kiedy tego nie robię. Warmio z Mateńki na zawsze Święta. Przez palce miłości przesiewam. I śnię i śnię. I śpiewam.
    1 punkt
  25. biec ale dokąd... przed siebie? kiedy już tak późno i drogi nie widać biec... a może wystarczy sprzedać marzenia "kto da więcej?" "kupisz?" za nadzieję je sprzedam biec ale dokąd...
    1 punkt
  26. kosiarka warczy trawa tak szybko rośnie! multum zieleni...
    1 punkt
  27. Cudny, Alu! Choć i trochę niespełniony. bb
    1 punkt
  28. No i pięknie sam się zrozumiałeś :)
    1 punkt
  29. @Alicja_Wysocka Widzisz, podoba mi się Twój tekst. Ja tylko mam zastrzeżonko do tej gry w jednorożce, wilki, psy i dziki. W świecie mocno symbolicznym te symbole mnie nie do końca przekonują. A jestem właśnie po filmie gdzie akcentowano jakoś mocniej figurę jednorożca. O bycie dzikiem byłem posądzany z 5 razy już nawet. Przez kogoś, prawdopodobnie przynajmniej, kogo można by sformatyzować słowem pies. Ale z tym się nieco kłócę po prostu. Człowiek to ani jednorożec i w sumie dużo gorszy od tych wspaniałych zwierząt czyli wilków, psów i dzików. Nawet jak ma kota nie jest kotem :) To tak w skrócie :)
    1 punkt
  30. Poezja jest wszechobecna. Muzyka przywołuje obrazy. ( I odwrotnie) Sztuka jest matematyczna. Nauka nie jest jałowa… Prowadzimy grę z muzą.
    1 punkt
  31. @Witalisa Tak go Heine napisał. Równo, czysto i z klarownym przesłaniem. Liczę, że się choć trochę zbliżyłem. @Rafael Marius Też o tym pomyślałem. Dziękuję za zainteresowanie!
    1 punkt
  32. @Rafael Marius A pamiętasz płoty ogrodzeniowe, takie z siatki, a nad nimi dwa rzędy drutu kolczastego? Teraz raczej kamery pilnują. Dzięki :)
    1 punkt
  33. Tak smutna. Świat Indian się zmienił, ich już nie ma, zamknięci w rezerwatach. Inny. Belfast wielkopiątkowe kruche, miasto podzielone murem daje nadzieję? I trzecia część też opowieść- trochę osobista- a wszystkie łączy- bo to opowieść o rdzennych mieszkańcach. Nas już nie ma. Dziękuję @Migrena @Migrena dziękuję
    1 punkt
  34. @Triengel Zabrakło profesjonalnej pomocy, bo w takich przypadkach domowymi metodami niewiele się zrobi.
    1 punkt
  35. Życie już jest wystarczająco ciężkie, a jak dostajesz diagnozę SCHIZOFRENIA F. 20 to juz jest dno/ masakra/przykro. To już jest pogrzeb za życia. Chyba że uda ci się z tego życia wyślizgnąć. Ogólnie, nie polecam. uśmiechasz się bo masz dobrane leki, chcesz chodzić do pracy, śmiać się, bawić. chorujesz od małego i nie znasz innego życia. Marzysz o zdrowiu. Bo jak ono będzie to będzie praca, zabawa, śmiech. Na moim biurku stoi koślawym pismem karteczka- przypominajka. Coś o marzeniach W środku emocje się kotłują. Nie wypuszczam ich na zewnątrz. Muszę się mocno starać, zeby wyszły. Powstaje frustracja. A potem krzyk, płacz. Potem zmęczenie cały dzień. Niemoc bezsilność. I tak w kółko. Dzień za dniem. Chce się odstawić leki. Ale nie można.
    1 punkt
  36. @Wiesław J.K. Tak, tak to jedno z najcelniejszych powiedzonek jakie znam :) @_M_arianna_W_ To kwestia sił. Naprawdę na dziewczyny, kobiety, związki i relacje trzeba mieć dużo sił. Nie tylko tego rzecz jasna, ale siłę i samozaparcie mieć trzeba. I to takie siły mieć trzeba, które uchodzą za wcale niesiłowe :) Tak to wiedzę na ten moment :)
    1 punkt
  37. @Ewelina, dziękuję :)
    1 punkt
  38. Nie wiem :) wiem czego trzeba, ale co i jak zrobić - już nie.
    1 punkt
  39. @Rafael Marius Prawie bym przegapiła. Pozostaję z refleksją, że nawet wśród sławy i podziwu, potrzeba autentycznego uczucia pozostaje niezmienna i uniwersalna.
    1 punkt
  40. Kolejna część- bardzo Twoja. Ukochanie swojej małej Ojczyzny. Cenię bardzo Piękny
    1 punkt
  41. @Alicja_Wysocka Założę się, że pointa powstała najpierw, a później trzeba było dorobić do niej jakąś treść. Wyszło super.
    1 punkt
  42. Witam - bajkowo dziś u ciebie Alicjo - uśmiecham się - Pzdr.serdecdznie.
    1 punkt
  43. powiało wiatrem drzewo niewytrzymało zasmucony las
    1 punkt
  44. Każda podróż Kończy się tak samo Powrotem w twoje ramiona A rozstania mają Zawsze słodko gorzki posmak Bo wrócisz do mnie Jeszcze tego samego dnia A ja będę się rozkoszować Swoim pyrrusowym zwycięstwem
    1 punkt
  45. A maki są piękne i chabry- ciągną się i ciągną
    1 punkt
  46. @Leszczym Subiekt wyidealizował marzenia? Pytanie; czy zabrakło sił emocjonalnych, czy oczarowanie następną nie było możliwe.
    1 punkt
  47. Tak, te oryginalne ilustracje autora są na swój sposób genialne... tak jak książka zresztą. Dziękuję. Również pozdrawiam. Bardzo dziękuję :) Również serdecznie pozdrawiam :)
    1 punkt
  48. @Wiesław J.K. Prędzej czy później na pewno, ale warto stoczyć walkę o jeszcze kilka wspólnych chwil :) Dziękuję i pozdrawiam! A kto mi zabroni?
    1 punkt
  49. Podoba mi się, aż się rozmarzyłam i przeniosłam hen w góry👏👏👏
    1 punkt
  50. jakaś ty kokietka nic nie czujesz ponoć a więc po co kręcisz zmyślasz nie wiadomo? wiadomo doskonale sama w sita wpadłaś teraz żal zostawić ten kęsek byś zjadła uważaj czy w gardle ością ci nie stanie być może czym innym i pozamiatane
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...