Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 05.06.2025 w Odpowiedzi
-
przespała się z diabłem, przespała wszystkie modlitwy. pozostało tańczyć, na ziemiach niczyich, w ciszy. bo świat jest nieczuły i nie kocha jej wcale. nie pozwolił jej dorosnąć i zostawił jak dzieciaka we mgle. mętna dziewczynka przywiera, wtapia się, wtula we wszystko... płomienie świec przeciągają ją w cień. chciałaby, żeby ktoś ją usłyszał, ale wypluwa tylko mleczne słowa, litera po literze — i trochę krwi. chciałaby być czymś więcej, chciałaby nie być namiastką. a wokół słychać tylko drżenie czasu i delikatne bicie serca, czuć mech, kredowy kurz, zawilgocone drewno... to nieniebo, to ruina. ...pozostało tańczyć, więc tańcz, mętna dziewczynko, duszyczko bez imienia — choć świat jest nieczuły, może go wzruszysz...8 punktów
-
Jakie wiersze są wspaniałe Jakie wzniosłe doskonałe Jak brylują na portalu W dniu dzisiejszym wystawiane. Kuszą krasą pouczają Płaczą śmieją uskarżają Sławią formą bawią rymem Niesłychanym kunsztem płyną. A gdy koniec dnia nadchodzi W dół ekranu się zsuwają Wszystkie proszą o atencję By nie zginąć w masie całej. Niewątpliwie pamięć nasza Żyć jak motyl im wyznaczy Od północy do północy Złoży skrzydła wiersz wygasi.5 punktów
-
znaleźli się na zalando. on kiedyś był czyjś, ona też kilka razy (zawsze na zawsze?) za punkty lojalnościowe wyprzedali się sobie, z całej przeszłości. pomalutku, ostrożnie wypstrykali wszystkie bąbelki z folii, rozpakowali z uczuć. on taki delikatny, namaczał się w jej głosie. rozjaśniał się i pachniał najprzyjemniej. ona zgubiła zabrudzenia w jego oczach i zmiękła, jak nigdy wcześniej. leży na niej jak ulał, a ona z głową na jego udach.4 punkty
-
4 punkty
-
Prosty wierszyk Popatrz na wszechświat, dumny człowieku; Ileż tam odkryć jeszcze zostało? Podejdź do okna, nie wstydź się, proszę, Usłysz, jak gwiazdy pięknie śpiewają. Zobacz, jak tańczą, na tle kosmosu, Komet warkocze z galaktykami. Dwieście lat temu, ludzie przy świecach, O nich zaledwie w baśniach czytali. Dzisiaj już nawet dotknąć ich możesz; Czemu wciąż nie chcesz i się upierasz? Wolisz wojować, krwawić bagnety, Dzieciom gorliwie życie odbierać? Iluż odkrywców, przez twe decyzje, Cudów wszechświata już nie zobaczy? Pomyśl choć trochę i się zastanów, Nim całkowicie w tym się zatracisz. ---3 punkty
-
Osadzam się w życiu, osiadam, jak drzewo za późno sadzone. Koronę mu przyciąć wypada. Nie wszystko jest jednak stracone. Podlewać je trzeba troskliwie, na mszyce uważać i grzyby, wzrastało by zdrowo, szczęśliwie i życiem nie żyło na niby. Osadzam się w życiu, osiadam i lepiej już znoszę wichury. I pragnień nie muszę się lękać, bez lęku też patrzę na chmury. Dojrzałość to zalet jest pakiet. I sensu nie szukam. Przychodzi. Nie walczę już z całym światem a nawet się z nim chcę pogodzić. Osadzam się w życiu, osiadam, drobnym nasycam promieniem i piję, kiedy deszcz pada, i kwitnę, gdy mróz zelżeje. Osadzam się w życiu, osiadam. La lalalalala la lala... Nie muszę nikogo udawać, bo jestem. La lalalala la.3 punkty
-
Chcemy czy nie los nas okrada lub coś nam daje A my no cóż wyboru nie mamy musimy to zrozumieć Że taką lub inną chwilą zostaliśmy obdarowani Chcemy czy nie żyć musimy a los naszym panem3 punkty
-
ujrzeć z bliska śmiałe myśli zobaczyć je nie w lustrze ale dziennym świetle powiedzieć je zobaczyć jak zakwitną jaśminem obrodzą malinami lubisz ich zapach i smak a może poczekać aż ... skosztują ciepła dłoni zachęci uśmiech 5.2025 andrew3 punkty
-
śpieszno ci w moim kierunku wkładasz do kieszeni komiks i jak Spiderman pokonujesz dzielącą odległość rzucasz na mnie sieć rozplatam pojedyncze nitki przyklejone do rąk drażnią swędzą chciałbyś pobawić się w dom drzwi i okna zarosły bluszczem można tylko skoczyć na bungee bez liny a ja mam lęk wysokości łapiesz mnie lecimy głowami w dół osmoleni turlamy się wśród gwoździ szkieł z rozbitych okien krwi z rozdartych naskórków3 punkty
-
Niespełnienie jest we mnie a wyżej chyba nie a niżej również chyba Bo teraz tylko brać bo teraz tylko mieć potrzeba do bycia człowiekiem Niespełnienie jest we mnie a z lewej chyba nie a z prawej również chyba Bo teraz byle blać bo teraz byle cieć wystarczy do bycia człowiekiem2 punkty
-
Dzisiaj Janusz i Grażyna Do nowego biegną kina, Na komedię o sąsiadach I fabryce czekolady. A wraz z nimi czworo dzieci Żwawym krokiem pędzi, leci, Brudne bluzki, brudne buzie, (Zenek! Nie wrzeszcz – ty łobuzie!) Niosą chrupek trzy torebki (Smak cebuli i rzodkiewki) I cukierków worek cały (Trochę żółtych, trochę białych) Zenek siada na fotelu, Zaś o drugi – but opiera, Już wyciąga puszkę coli, Zosia sok jabłkowy woli. Seans właśnie się zaczyna (Osiemnasta już godzina) Zenek włącza więc grę w słonie Na swym nowym telefonie. Maja zaś muzykę puszcza (Jak niedźwiedzie ryki z puszczy), Zenek mlaszcze, chrupie żwawo (Przecież dziecka jest to prawo). Zosia gumę głośno żuje, Ambroży – pestkami pluje, Wszędzie już jest pełno śmieci (W końcu to są tylko dzieci) Raptem – co się Mai stało? Na podłodze ciastko całe, Pod fotelem Zenka chrupki Krągłe niczym dwuzłotówki. Plama z coli na fotelu (Szczęściem widzi ją niewielu) Z wielobarwnych zaś cukierków Brzydki został stos papierków. Ciągle piski, wrzaski, krzyki (Jak makaki z Ameryki), I chlipanie, i siorbanie, Dla odmiany zaś mlaskanie. Gdy się chłopcy już znudzili, Wnet do bójki przystąpili, Już nos Zenka rozklepany, Ambrożego – podrapany. Wtem o zgrozo! Dziwne dźwięki Bulgotania oraz jęki Z pełnych się rozległy brzuchów Czworga naszych małych zuchów. I już wszyscy na wyścigi Jadą prędko wprost do Rygi. Pobrudzona już podłoga, Siedzeń kilka, bluzki, nogi. I rodzinka, proszę pana, Niczym dzicz – niewychowana, Chyłkiem z kina się wymknęła Drzwiami głośno zaś trzasnęła. Gdy z kultury chcesz korzystać, Sprawa jest to oczywista, W operze czy w kinie ciasnym, Wpierw kultury pilnuj własnej…2 punkty
-
z moim tak jest coś nie tak za każdym razem kiedy chcę powiedzieć tak jakoś nie wychodzi nie to że jestem antysystemowy nie to że nie i już często mam do czynienia z tak zwanym (nie)dopowiedzeniem i to moje tak wytraca pewność z siebie czując że coś jest nie tak2 punkty
-
wczoraj pomysł się przysiadł na niewielkiej serwetce i tak żebrał bez słowa - sam ze sobą być nie chcę, nie przepadnę, niech stracę, jest po temu sposobność na cóż nam stały rozdział, na cóż życie osobno? ciągle taka samotna, przecież z nikim nie chodzisz pozwól zostać choć chwilę, mogę los ci posłodzić raptem przywarł do gustu, że poległam nareszcie może stracę, przeżyję, jedną noc się z nim prześpię2 punkty
-
Zieleń dębu schronieniem, błyskotliwa czerń w objęciach. Ciało drży, współgra z liśćmi na wietrze, skrzydła ze strachem ignorują powietrze. Splata dźwięki z gałęzią, na bicie serca zsuwa koronę. Oddech z wiatrem ostrożnie spływa w drugą stronę. Zamienia w ciszę swoje istnienie, w cień drzewa zrzuca zapomnienie. Ja patrzę w zachwycie, a on walczy o życie.2 punkty
-
gdy człowiek smutny ciasno się czuje nie tak oddycha gwiazd nie widzi walczy z myślami gdy człowiek smutny lepszego nie słyszy o cień się potyka nie jest sobą lecz wrakiem któremu trudno od dna się odbić a przecież wystarczy się uśmiechnąć i wrócić2 punkty
-
gdy śmierć umrze nikt nie będzie płakał otworzą się drzwi za którym uśmiech myśli oraz sny nie będą już bolały gdy śmierć umrze na jej mogile nie będzie bzu tylko czarny krzyż mówiący tu leży koniec krzywd2 punkty
-
Zrobiło się jakoś gorzej. Przepraszam, bo powinienem napisać, że zrobiliśmy gorzej. Wszyscy to dostrzegli, no prawie wszyscy. Rozgorzał kryzys o podłożu historycznym. Poszły porównania, porównania zawsze idą. Często wychodzą i jeszcze częściej nie wychodzą. Trzaskają drzwiami i oknami. Jedni Polskę porównywali z peerlem. Widzieli tutaj zdarzenia rodem z lat sześćdziesiątych, siedemdziesiątych, osiemdziesiątych. Drudzy, którzy zasadniczo z państwem mieli więcej wspólnego dostrzegli podobieństwa z dwudziestoleciem międzywojennym. Zaczęli się nawet ubierać w podobny sposób, a tam ładna była moda. Powyżsi w pewien sposób wdali się w spór ideologiczny w głównej mierze zresztą zupełnie nie do rozstrzygnięcia. Polska jawi się od dawna sporem konserwatystów. Sytuacja taka. Tacy my. Byli jeszcze realiści. I osoby niehistoryczne i mniej światopoglądowe. I osoby które miały znacznie mniej czasu na snucie refleksji i rozważań. Ci uważali, że rok jest 2025 i mieli przecież bardzo dużo racji. Warszawa – Stegny, 05.06.2025r. Inspiracja - Poeta Rafael Marius (poezja.org).2 punkty
-
Strzeliste góry sięgają z nizin do nieba. Przeszywają chmury. Po nich idzie wędrowiec. Napotykają go miraże. Musi uważać na lawiny, nieraz kamienne. Karmią go widoki.2 punkty
-
wiruje srebrzysty okrąg Drogi Mlecznej łopoczą czerwone sztandary towarzysz Gierek lewituje nad tłumem a mundur na nim szary! Jony. Protony. Mezony. w tym astralnym cieście brakuje rodzynek więc po keks ruszajmy kierunek-krakowski Wierzynek! Nadir. Zenit. Bieguny. oś ziemska skrzypi stara czy to egipskie czy celtyckie runy czuj duch! Czuj stara wiara!2 punkty
-
gdybyś był, mogłabym się z tobą wydarzać. na kanapie w niedzielnym świetle i, gdy dzień zgaśnie, na jakiejkolwiek z dróg, za rękę. gdybyś zasypiał policzkiem wtulony w moją pierś, zasypiałbyś w rytmie miłości. i mimo, że nie lubię banału, to uśmiecham się na tę myśl. chcę żebyś był, oddychał głośniej. chcę wstawać niewyspana. gdybyś był, wyrzuciłabym wszystkie zapalniczki, a do porannej ciszy wystarczyłaby kawa i ty i światło zza firanki. gdybyś nie chciał mnie zmieniać w kobietę zabawną, zawsze gotową i silną, byłabym najlepszą wersją siebie. to znowu banał, a ja znów się uśmiecham. gdybyś był, nie byłbyś wszystkim i ja też bym nie była. bylibyśmy przestrzenią do zapełnienia, gdzie poza "jestem, wiem, zostanę" nic nie wystarcza. gdybyś był, mogłabym z tobą ciągle chcieć więcej.2 punkty
-
życie łaskawe odpierdoliło się ode mnie choć może to brak czasu na wyciągnięcie morału nikt tak jak Leszek nie podziękował nam za obalenie komuny Witek przeszedł po linie na drugą stronę ponoć tę lepszą Grzesiek pociąg do życia zostawił na torach a ja w licznych aluzjach i niedopowiedzeniach dryfuję w rozchybotanej mozaice krwistych odcieni bujanego fotela przy którym niczym warta honorowa moi ostatni przyjaciele kapeć prawy kapeć lewy heh czasami dla podniecenia atmosfery lubią zamienić się miejscami i tak trwam w bylebycie białą kartką przykryty obraz wzniosłych idei2 punkty
-
Budzę się każdego dnia jak otwiera się świętą księgę. Słucham. Czuję. I idę, choć stoję w miejscu. Jestem w drodze ku czemuś łagodnemu, trwałemu, prawdziwemu. Znaki mówią do mnie: wszystko zmierza w dobrą stronę. Stabilizuję się jak drzewo po burzy. Obfitość przychodzi do mnie jak powietrze do płuc. Naturalna. Sprawiedliwa. Moja. Mam pewną rękę do wyborów, działań, darów. Dbam, chronię, tworzę. Energia pieniądza mnie rozpoznaje. Szanuję ją, kieruję nią, błogosławię ją. Jestem w kontakcie z dobrymi istotami, czystymi sercami, prawdziwymi spojrzeniami. Jestem kochana. Mój dom wewnętrzny oddycha. Moje jedzenie naprawdę mnie odżywia. Myśli są spokojne, wiara głęboka. Nie mam nic do udowadnienia. Idę swoją drogą. Wybaczam. Wybieram jasność i pokój. Inwestuję w to, co pozostaje, gdy wszystko przemija. Buduję się cicho, ale z wiarą. Jestem chroniona, w zgodzie ze sobą, wolna od iluzji. Nie jestem tym, co myślą inni. Jestem tym, co czuję, czym wibruję, co kocham. Jestem miłością, która działa. Mądrością, która wybacza. Światłem, które powraca. A w najprostszej ciszy czuję: moja godność jest nieskończona. Moja wartość się nie tłumaczy. Po prostu jest. Jestem. Wiem. Żyję2 punkty
-
W szeptach poranka, gdy rosa się śmieje, Twój obraz w mej myśli cicho się grzeje. Jak nuty na wietrze, jak światło przez liście, Tak miłość do ciebie tka się w zawiłe nici. Twe oczy — dwa światy, co nocą migoczą, Gdy patrzysz, to cisza staje się proroczą. Nie trzeba nam słów, gdy serca się znają, W ich biciu symfonie miłości powstają. Dotyk twój — jak piórko, co niebo przenika, Czułością oplata, do duszy przemyka. A śmiech twój — jak strumień, co w górach się rodzi, W nim każda tęsknota natychmiast odchodzi. Chciałabym cię w snach nieść przez bezkresne łąki, Gdzie czas się zatrzyma, a dni będą dźwięki. Gdzie tylko ty, ja i bezkresne trawy — I światło, co z serca wybucha, łaskawy. Bo miłość to taniec w bezruchu, w ciszy, Gdy serce drugiego serca rytm usłyszy. To nie jest po prostu „kocham” bez tchu — To dom, to powroty, to życie bez snu. Więc jeśli przeczytasz te wersy ukradkiem, Wiedz, że są dla ciebie — z serca, bez przypadkiem. Bo w każdej literze jest echo mego tchu: Kocham cię teraz. I zawsze. I znów.2 punkty
-
pewnego wieczoru szedłem chodnikiem w lekkim rozkojarzeniu nagle jedna z myśli wyrwała mi się z głowy przebiegła przez ulicę na czerwonym świetle kilka gardeł wydarło się na tę zaskakującą formę wyrazu głupio było się przyznać pobiec za nią porozmawiać na spokojnie wróciłem do siebie tak na chłodno jakby nic się nie stało myślałem sama wróci po tygodniu zacząłem szukać pytać innych wie pan taka zamknięta w sobie bywa nadpobudliwa no z tych wie pani mających to coś trudnego do zrozumienia niestety nie nie no takiej to nie widziałam hm… czy ja wiem chociaż nie na pewno nie panie z daleka od takich dziwolągów któregoś wieczoru w dogasającym świetle słońca wiatr delikatnie unosił wyschnięte liście dojrzałem ją pomiędzy nimi nadawała jakiś trudny do określenia rytm i tylko ja go wyczuwałem2 punkty
-
Są plastikowe liście I róże plastikowe Zbyt liczne są bukiety Sztuczności kolorowej Są syntetyczne wonie Kwiatów z laboratorium Skłamane życiorysy Pozłacane historie Autorytet pozorny Siwizną posrebrzony Kłamliwi są mężowie Interesowne żony Fałszywe są przysięgi O woni – intercyzy Zmyślone zależności Syntezy analizy Udane bohaterstwo Pod podziw tłumu tkane I tablice nagrobne Podkoloryzowane Stronnicze są oceny Grantami zabarwione Lub wodą pracowitą Czasu – już wygładzone Pozorna bywa radość Pozorna żałość bywa I tylko ciemność nocy W pustkowiu – jest prawdziwa Jednak jej autentyczność (Cóż, przyznać to niełatwo) W pozorność zmienić umie - zanieczyszczenie światłem2 punkty
-
Fryzjer Trzeba zadzwonić i się umówić; Całkiem zarosłem, muszę coś zrobić. Już od tygodnia o tym rozmyślam, Płocha rutyna klęczy i prosi. Zlituj się, zlituj. Przecież masz władzę; Całkiem rozsypiesz dzienny porządek. Patrzę w podłogę, zęby zaciskam, Widząc rozbitą myśli skarbonkę. Co poprzesuwać, jak się ułożyć? Mięśnie napięte żebrzą o masaż. Jak tu się skupić, gdy wciąż rutyna Razem ze spektrum głośno ujada? Muszę gdzieś uciec, wszystko przemyśleć, I zaplanować każdy krok na przód. Presję odczuwam, działać nie umiem, Asa w rękawie nie mam w zanadrzu. Jakże cierpimy! Po co to robisz? Nadal czekają: książka i ThinkPad. Ulżyj nam proszę, odpuść też sobie, Fryzjer poczeka jeszcze dni kilka. ---2 punkty
-
2 punkty
-
@beta_bMam podobnie. "Dzięki długoletniej wprawie sam siebie trawię." - Sztaudynger Pozdrawiam.2 punkty
-
Cichnie we mnie krzyk pytania, już nie czekam na odpowiedź. Chociaż pewność i niepewność, tkają wątek w tej osnowie. Zapominam jak się czeka, choć tęsknoty coraz więcej. Obserwuję ze zdziwieniem czas. Przecieka mi przez ręce.2 punkty
-
galaktyka wiruje jak Czerwony Młyn wiosna bzami eksploduje największy ambaras jest w tym że wino czy starsze tym bardziej smakuje a randka? tylko z 18 latką! "ach! życie jak cytrynę wyciskać z taką siłą że aż sok tryska muzyka trawa wódka zabawa na głowie stajesz biją ci brawa" traktory zdobędą wiosnę towarzysz Lenin czuwa deszcz pada więc chyba urosnę robaczek....mróweczka... mrówa! Ludzie ! Jutro klasówka!2 punkty
-
@Robert Witold Gorzkowski A o historii to już nie? Łukasz Jasiński @violetta Póki co: ma bardzo słabych doradców, a już po zwycięstwie nieświadomie palnął tekst z biblii - ktoś mu podrzucił, jak widzimy: czarna mafia już zaczyna działać - pasożytować, grunt: aby miał bardzo dobrych doradców w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego - powinien wybrać Bronisława Komorowskiego, Leszka Millera, Radosława Sikorskiego i Grzegorza Brauna i przynajmniej trzech emerytowanych generałów, mnie, oczywiście: nie wybierze, jako pogański racjonalista - libertyn i intelektualny biseksualista - uniwersalny - jestem zbyt radykalny, jeśli chodzi o kobietę: proponuję mu Małgorzatę Kidawę-Błońską. Łukasz Jasiński2 punkty
-
chyba że wszystko już co myślę, co piszę składam w anagramy twojego imienia że piękna w odczycie to de gren golada wyrzuty własnego sumienia i nieład że wiosenny puch dzisiaj to strzępki ze wspomnień w gorącym uścisku majowego deszczu że wszystko to jedna jest dal- por no grafia alibi do intymnych grzeszków na miejscu że wszystkiemu tu trzeba stare cechy wrócić opisać takimi jak były, są, będą przeprowadzić w sztucę tej wielką eks hu mację nazwać wiosnę tobą, a kochanka - gębą2 punkty
-
2 punkty
-
Pod trzema rzeczami drży ziemia, czterech nie może znieść: Sługi, kiedy panuje, głupca, kiedy syci się chlebem; Obmierzłej kobiety, kiedy wychodzi za mąż i służącej, kiedy dziedziczy po swojej pani. (Księga Przysłów 30,21-23) Biblia UBG Trzy rzeczy niepokoją ziemię A cztery są nie do zniesienia Zliczył je Agur pobożny I w księdze je wymienia- Z tych Czterech Strasznych Plag Każda to ludzkości przekleństwo; Lecz Sługa, kiedy Panuje Ma u Agura pierwszeństwo. Służącej co zostaje Panią Rozważać nawet nie trzeba Głupiec gdy Mięsa się naje Zaraz z senności ziewa. Kobieta Przykra Zamężną Urodzi i się poprawi; Lecz Sługa, kiedy Panuje Wiele Zamieszania sprawi. Nogi do tumultu ma skore, Ręce niechętne do trudu, Uszy na rozsądek głuche, Usta ma pełne brudu. Nie wie jak ma używać władzy Li tylko by siłę pokazać. Nie zwraca uwagi na osąd Chyba, by swą rację wykazać. Ponieważ służył był panu Przed swym Wyniesieniem, I skrywał swoje porażki Za swego pana imieniem, Gdy jego bzik otwiera Bramy piekła zbędnego, Sługa, kiedy Panuje Zrzuca winę na innego. Przysięgi składa łatwo, Nie wierzy kiedy klęka, Niewiele ma zaufania, Bliźnich swych się lęka. Chęć, by swe śluby złamać Widok tłumu w nim wyzwoli- Och, Sługa, kiedy Panuje, Najbardziej jest w niewoli! I Rudyard (oraz uwaga od tłumacza poniżej): “For three things the earth is disquieted, and for four which it cannot bear. For a servant when he reigneth, and a fool when he is filled with meat; for an odious woman when she is married, and an handmaid that is heir to her mistress.” (Proverbs 30,21-23) King James Bible Three things make earth unquiet And four she cannot brook The godly Agur counted them And put them in a book– Those Four Tremendous Curses With which mankind is cursed; But a Servant when He Reigneth Old Agur entered first. An Handmaid that is Mistress We need not call upon. A Fool when he is full of Meat Will fall asleep anon. An Odious Woman Married May bear a babe and mend; But a Servant when He Reigneth Is Confusion to the end. His feet are swift to tumult, His hands are slow to toil, His ears are deaf to reason, His lips are loud in broil. He knows no use for power Except to show his might. He gives no heed to judgment Unless it prove him right. Because he served a master Before his Kingship came, And hid in all disaster Behind his master's name, So, when his Folly opens The unnecessary hells, A Servant when He Reigneth Throws the blame on some one else. His vows are lightly spoken, His faith is hard to bind, His trust is easy broken, He fears his fellow-kind. The nearest mob will move him To break the pledge he gave– Oh, a Servant when He Reigneth Is more than ever slave! Uwaga od tłumacza - ponieważ Rudyard odwołuje się do Biblii Króla Jakuba, wybrałem wersję protestancką - Uwspółcześnioną Biblię Gdańską (UBG). W Biblii Tysiąclecia jest tak: Pod trzema rzeczami drży ziemia i czterech znieść nie może: pod niewolnikiem, gdy królem zostanie; pod głupcem, gdy je do syta; pod pogardzaną, gdy żoną i panią zostanie; pod sługą - dziedziczką po pani. (Księga Przysłów 30,21-23) Biblia Tysiąclecia2 punkty
-
Karol Nawrocki Prezydentem Polski! Z tysięcy gardeł niesie się krzyk, W cieniu roznieconych wielkich emocji, Przyobleczonych niekiedy w szczęścia łzy... Już policzono ostatnie głosy, Padły oficjalne komunikaty, Wszystko dopięte na ostatni guzik, Pozostaje nam tylko się cieszyć! Nieopisana radość niezmierna, Zagościła we wszystkich Polski zakątkach, W wielkich miast dzielnicach i małych wioskach, W blokowiskach, domach i na plebaniach… I na przepełnionych szpitalnych oddziałach, Rozsypały Anioły okruchy szczęścia, W sercach milionów Polaków zagościła Nadzieja, Wielki triumf odniosła patriotów armia! Karol Nawrocki Prezydentem Polski! Gdy padły oficjalne wyniki, Ziściły się marzenia milionów ludzi, Skryte dotąd w serc głębi. Ziściło się i moje wielkie marzenie, Skryte me modlitwy zostały wysłuchane, Przeszczęśliwym jestem człowiekiem, A szczęściem swym chcę podzielić się z całym światem! Wkrótce wybitny historyk, Gdy upłyną kolejne przepełnione szczęściem dni, Zasiądzie niebawem w Pałacu Prezydenckim, Biorąc w swe dłonie ster Ojczyzny, A znając chlubne naszej historii karty, Wierny niewzruszenie przodków tradycji, Piastując przez lata ten urząd szczególny, Powiedzie nas ku wspaniałej przyszłości... Karol Nawrocki Prezydentem Polski! Takim na jakiego wszyscy czekaliśmy, Takim o jakiego mrużąc do snu powieki Zanosiliśmy do Boga ciche modlitwy, Królowej wszystkich nauk Historii Oddany jej latami wierny syn, O pochówki ofiar Wołynia się zatroszczy, O pomordowanych na kresach przenigdy nie zapomni! Wielkich bohaterów Kampanii Wrześniowej Z biegiem lat kolejnych upamiętni godnie A odsłaniając tablice im poświęcone, Wygłosi niejedną chwytającą za serca przemowę… Bohaterskich Żołnierzy Wyklętych, Odsłoni na polskiej ziemi kolejne pomniki, Za to że nigdy nie złożyli broni, Podziękuje im w słowach wyszukanych… Karol Nawrocki Prezydentem Polski! Zaufały mu miliony ludzi, Na nic zdały się kłamstw potoki, Oszczerstwa pełne manipulacji, Jak cała Polska długa i szeroka, Od Półwyspu Helskiego aż po szczyty Tatr, Każdy z nas w głębi swego serca, Kryjąc jej wyidealizowany obraz, Bez wahania szedł zagłosować, Wiedziony wewnętrznym głosem sumienia, Nie zniechęciła go medialna nagonka, Uporczywe próby ciągłego zohydzania, Bo dnia tego nad urną wyborczą, Każdy liczył się głos, Krzyżyk pewną zakreślony ręką, Symbolicznym był zadatkiem na lepsze jutro… Karol Nawrocki Prezydentem Polski! Wiwatują wniebogłosy rozradowane tłumy, Chaotyczne relacje kolejnych dziennikarzy, Przeplatają się z płynącymi z całego świata gratulacjami. I wszędzie ta wspaniała podniosła atmosfera, Której to mimowolnym świadkiem była Niejedna uroniona ukradkiem łza Nim w powietrzu się rozpłynęła. I ciągłe wzajemne gratulacje, Przeszczęśliwych ludzi uśmiechy serdeczne, A wszystko to niczym przepiękny sen, Z którego nikt z nas obudzić się nie chce. I ciągle nie możemy uwierzyć, Że ten cudny sen patriotów się ziścił, Warto było czekać tyle miesięcy, tygodni, By tak nagrodzone były nasze wysiłki!...1 punkt
-
Nimfa Kirke na wyspie Ajaja rok sprawdzała czy Odys ma jaja, a wierną Penelopę tęskniącą za swyim chłopem, nachodziła zalotników zgraja.1 punkt
-
Autorzy: Autor tekstu - Michał Leszczyński Rozmowa z AI - Krzysztof Czechowski Muza i głos: AI Pogląd o studiowaniu nauki socjologii zainspirowany został Twórczością Paulo Sorrentino. Piosenka nr 12 pt. Mistrz zakonu XYZ Ref. szukamy szukamy znaleźć chcemy choć znaleźć nie możemy byle móc dążyć byle móc znaleźć byle mieć priorytety stawiamy zadania układamy z kart wyzwania gramy o co kaman o co kaman o co kaman? Na świecie który uwielbia wielkie legendy w naroślach wielu niewyjaśnialnych historii gdzie zaglądamy pod zamiecione dywany gdzie moc plotek dusi i łamie serca i kości Poszła opowieść że komuś znikła kasa wielka forsa o wysokości nie powiem i czyja mamona oraz skąd też nie określę sądzę że podejrzenie padło więc na mnie Tyle prac i aż tak bardzo dużo współprac zakonnym wysiłkiem zwiedziłem wiele miejsc z każdego zdążyłem coś komuś uszczknąć jak było jest będzie i ja chętnie opowiem Nie pytaj mnie jedynie o gigantyczną kasiorę nie szukaj tutaj moich kanałów informacji związków tutaj nie mam niestety - wyparowały lepiej weź się kiedy za przekaz podprogowy Ref. szukamy szukamy znaleźć chcemy choć znaleźć nie możemy byle móc dążyć byle móc znaleźć byle mieć priorytety stawiamy zadania układamy z kart wyzwania gramy o co kaman o co kaman o co kaman? Ta piosenka tylko przeze mnie jest napisana co komu wycieka oraz przecieka to nie wiem gram wcale nie anty a bardzo prosystemowo niestety nie znam się na komputerach i netach Jeśli natomiast chcesz mi coś wynagrodzić zapłać mi proszę za tekst niniejszej piosnki nie obrażę się też za jej liczne wyświetlenia odtworzeń poproszę milion albo dwa albo trzy Gdzieś jacyś duzi wiedzą więcej ode mnie gdzieś ktoś umie siebie tutaj nie zagubić gdzieś ktoś łączy w tabelki połacie faktów mnie nie w głowie takie informacyi porządki Studiuję sobie tu i tam i siam naukę socjologii nie wiedząc wcale cóż może oznaczać to słowo warsztatuję kulturę póki mam na co i za co próbuję nienazbyt oraz chcę i dążę nienachalnie Przeżyłem i ja i sugestie i liczne torturowanki usłyszałem już tysiąc pięćset ogromnych pytań porobiono z domysłów wielkie kiście winogron a ja nie mam czym spłacić kredytu ala solidarnie Ref. szukamy szukamy znaleźć chcemy choć znaleźć nie możemy byle móc dążyć byle móc znaleźć byle mieć priorytety stawiamy zadania układamy z kart wyzwania gramy o co kaman o co kaman o co kaman? Chodzi o taniec. Chodzi o taniec. Tańczmy więc. Tańczmy póki pieśni nie dobiegły końca. Tralalalala.1 punkt
-
@Rafael Marius prawda. @Wiesław J.K. czasami nawet częściej niż czasami. Pozdrawiam również :) @Wiesław J.K. @violetta żeby tylko :)1 punkt
-
@Wędrowiec.1984 Też ogólnie sądzę, że trzeba by obrać kierunek na kreatywność i pomysłowość, potrzebujemy tego :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@andreas Witaj Andreasie. Pomysły wpadają do głowy, ale bywa, że tłuką się na pył nieistnienia, że nie dają się poskładać według mojej woli, mają za dużo kantów, a kant z kantem nie da się skleić, bo nie trzyma, pozdrawiam ciepło :)1 punkt
-
Ten dziwny czas I trochę chłodu W moim sercu Przez który zapominam Kim tak naprawdę jestem I co tutaj robię W te burzowe dni i noce1 punkt
-
Miłość cię odnajdzie Na krętej drodze życia Bo wyczujesz jej każdy oddech I każdy szept Na swojej zimnej skórze I nic nie zatrzyma cię Przed wpadnięciem W jej sidła1 punkt
-
wśród zieleni mienią się jak perly ostatnie białe kwiaty akacji zapach unosi w swiat baśni aleja prowadzi na niebiańskie ścieżki chwile zapomnienia czary nie będą trwać wiecznie tydzień dwa i wracamy na ziemię warto dotknąć snu 5.2025 andrew1 punkt
-
@Robert Witold Gorzkowski Też uważam, że wiersze historyczne, polityczne i religijne, nie sprzedają się. Każdy z nas, ma prawo do własnych poglądów, każdy z nas ma własne sumienie i nie ma potrzeby trąbić o tym. Po co rozbierać się do naga przed wszystkimi? A to, że ma jakiś wiersz ma ileś tam wejść, nie jest wyznacznikiem wartości. Każde słówko, zdjęcie, pozdrowienia, kwiatek, bratek, piórko, bzdurka - leci w oglądalność, może brać udział w rankingu śmieszności, ciekawości i tylko tyle, a nie aż.1 punkt
-
Fajny wierszyk, no i trochę inny od poprzednich. Mam dyskomfort, jak mnie facet dotyka, poza tym skądś się ta epidemia łupieżu bierze. Mnie od lat strzyże ślubna, a w rezerwie jest jedna z córek:).1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne