Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 9 Października 2025
-
Rok
9 Października 2024 - 9 Października 2025
-
Miesiąc
9 Września 2025 - 9 Października 2025
-
Tydzień
2 Października 2025 - 9 Października 2025
-
Dzisiaj
9 Października 2025
-
Wprowadź datę
01.06.2025 - 01.06.2025
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 01.06.2025 uwzględniając wszystkie działy
-
naucz mnie modlić się tak zwyczajnie ja jeszcze nigdy chyba to wiesz aby w mój pierwszy nieśmiały pacierz wniknął grzesznika skruszony szept przez siódmą winę z kamiennych tablic bo co najlepsze brałem jak nikt bez słów podzięki choć kilku marnych za wszystkie noce za wszystkie dni gdy mogłem ptaki na niebie liczyć z tobą beztrosko na głos się śmiać patrzeć jak każdej wiosny i zimy w słońcu z chmurami droczy się wiatr5 punktów
-
bo ona akceptuje jego zwierzę ba, pragnie go więc on może zrzucić to zwierzę u jej podnóża wówczas oboje stają się tacy ludzcy5 punktów
-
obracam się w kwiecistej różowym głogiem spódniczce zwiewna beztroska uczuciem gaszę pragnienie wodą z listka poszukam ich łagodności4 punkty
-
W szeptach poranka, gdy rosa się śmieje, Twój obraz w mej myśli cicho się grzeje. Jak nuty na wietrze, jak światło przez liście, Tak miłość do ciebie tka się w zawiłe nici. Twe oczy — dwa światy, co nocą migoczą, Gdy patrzysz, to cisza staje się proroczą. Nie trzeba nam słów, gdy serca się znają, W ich biciu symfonie miłości powstają. Dotyk twój — jak piórko, co niebo przenika, Czułością oplata, do duszy przemyka. A śmiech twój — jak strumień, co w górach się rodzi, W nim każda tęsknota natychmiast odchodzi. Chciałabym cię w snach nieść przez bezkresne łąki, Gdzie czas się zatrzyma, a dni będą dźwięki. Gdzie tylko ty, ja i bezkresne trawy — I światło, co z serca wybucha, łaskawy. Bo miłość to taniec w bezruchu, w ciszy, Gdy serce drugiego serca rytm usłyszy. To nie jest po prostu „kocham” bez tchu — To dom, to powroty, to życie bez snu. Więc jeśli przeczytasz te wersy ukradkiem, Wiedz, że są dla ciebie — z serca, bez przypadkiem. Bo w każdej literze jest echo mego tchu: Kocham cię teraz. I zawsze. I znów.4 punkty
-
Są plastikowe liście I róże plastikowe Zbyt liczne są bukiety Sztuczności kolorowej Są syntetyczne wonie Kwiatów z laboratorium Skłamane życiorysy Pozłacane historie Autorytet pozorny Siwizną posrebrzony Kłamliwi są mężowie Interesowne żony Fałszywe są przysięgi O woni – intercyzy Zmyślone zależności Syntezy analizy Udane bohaterstwo Pod podziw tłumu tkane I tablice nagrobne Podkoloryzowane Stronnicze są oceny Grantami zabarwione Lub wodą pracowitą Czasu – już wygładzone Pozorna bywa radość Pozorna żałość bywa I tylko ciemność nocy W pustkowiu – jest prawdziwa Jednak jej autentyczność (Cóż, przyznać to niełatwo) W pozorność zmienić umie - zanieczyszczenie światłem3 punkty
-
Pod trzema rzeczami drży ziemia, czterech nie może znieść: Sługi, kiedy panuje, głupca, kiedy syci się chlebem; Obmierzłej kobiety, kiedy wychodzi za mąż i służącej, kiedy dziedziczy po swojej pani. (Księga Przysłów 30,21-23) Biblia UBG Trzy rzeczy niepokoją ziemię A cztery są nie do zniesienia Zliczył je Agur pobożny I w księdze je wymienia- Z tych Czterech Strasznych Plag Każda to ludzkości przekleństwo; Lecz Sługa, kiedy Panuje Ma u Agura pierwszeństwo. Służącej co zostaje Panią Rozważać nawet nie trzeba Głupiec gdy Mięsa się naje Zaraz z senności ziewa. Kobieta Przykra Zamężną Urodzi i się poprawi; Lecz Sługa, kiedy Panuje Wiele Zamieszania sprawi. Nogi do tumultu ma skore, Ręce niechętne do trudu, Uszy na rozsądek głuche, Usta ma pełne brudu. Nie wie jak ma używać władzy Li tylko by siłę pokazać. Nie zwraca uwagi na osąd Chyba, by swą rację wykazać. Ponieważ służył był panu Przed swym Wyniesieniem, I skrywał swoje porażki Za swego pana imieniem, Gdy jego bzik otwiera Bramy piekła zbędnego, Sługa, kiedy Panuje Zrzuca winę na innego. Przysięgi składa łatwo, Nie wierzy kiedy klęka, Niewiele ma zaufania, Bliźnich swych się lęka. Chęć, by swe śluby złamać Widok tłumu w nim wyzwoli- Och, Sługa, kiedy Panuje, Najbardziej jest w niewoli! I Rudyard (oraz uwaga od tłumacza poniżej): “For three things the earth is disquieted, and for four which it cannot bear. For a servant when he reigneth, and a fool when he is filled with meat; for an odious woman when she is married, and an handmaid that is heir to her mistress.” (Proverbs 30,21-23) King James Bible Three things make earth unquiet And four she cannot brook The godly Agur counted them And put them in a book– Those Four Tremendous Curses With which mankind is cursed; But a Servant when He Reigneth Old Agur entered first. An Handmaid that is Mistress We need not call upon. A Fool when he is full of Meat Will fall asleep anon. An Odious Woman Married May bear a babe and mend; But a Servant when He Reigneth Is Confusion to the end. His feet are swift to tumult, His hands are slow to toil, His ears are deaf to reason, His lips are loud in broil. He knows no use for power Except to show his might. He gives no heed to judgment Unless it prove him right. Because he served a master Before his Kingship came, And hid in all disaster Behind his master's name, So, when his Folly opens The unnecessary hells, A Servant when He Reigneth Throws the blame on some one else. His vows are lightly spoken, His faith is hard to bind, His trust is easy broken, He fears his fellow-kind. The nearest mob will move him To break the pledge he gave– Oh, a Servant when He Reigneth Is more than ever slave! Uwaga od tłumacza - ponieważ Rudyard odwołuje się do Biblii Króla Jakuba, wybrałem wersję protestancką - Uwspółcześnioną Biblię Gdańską (UBG). W Biblii Tysiąclecia jest tak: Pod trzema rzeczami drży ziemia i czterech znieść nie może: pod niewolnikiem, gdy królem zostanie; pod głupcem, gdy je do syta; pod pogardzaną, gdy żoną i panią zostanie; pod sługą - dziedziczką po pani. (Księga Przysłów 30,21-23) Biblia Tysiąclecia3 punkty
-
śmierć to trudne słowo jak je zrozumieć nicość wie śmierć to nie tęcza to ciemność bez cieni śmierć to chwila która krwią pachnie śmierć to poezja która nie boi się północy3 punkty
-
nie mówisz nic a w mojej pamięci tylko ty miłość się spóźniła i nie wytłumaczyła się z tego może już nigdy nie opowie co wówczas3 punkty
-
Znowu zapłoną ognie w twych oczach otwierasz szafy przepastne wrota kurz już się zebrał na siwych włosach melancholijnie zza zaświatów kochasz. A cóż tu robią stare sukienki zielona w stójkę rękaw bufiasty materiał piękny niczym gipiura kiedyś na trawie zagniotła kwiaty. Do piersi tulisz te wszystkie cuda kręcisz się z nimi jak w pięknym walcu wciąż jeszcze myślisz że z ich pomocą cofnie się życia okrągły parkiet. I po kolei wszystkie wyciągasz aż ze zdziwieniem patrzą się stroje jakby pytały czym zasłużyły żeby powrócić na ciało twoje. Ta letnia z halką jeszcze ją czujesz wiatr cię utulał układał plisy zwiewnie docierał do twoich ramion tak czule szeptał jak ją kołysał. Ta aksamitna gdy do opery biegłaś spóźniona w jesiennej słocie lekko siedziała na miękkim krześle w loży skrywając płomienny półcień. No i ta żółta wycięty dekolt tysiące oczu błądziło za nim jeszcze przypomni nostalgii urok i kiedy pierwsze róże pachniały. I choć włożona jest ta sukienka co silnie serce wzruszyła nocą pod nią nie widać ciała przejrzyście mrok pokrył parkiet otulił w liście.2 punkty
-
2 punkty
-
Sukienki dziewczynom są po to By wiatr poszarpał je mocno Z szaleństwem i namiętnością W fason się wtulił beztrosko Dziewczyna sukienki zakłada By ptakom się przypodobać W rękawy ich trele wsunąć W rozkloszowaniu wirować W sukienkach się łąka przegląda Makami chabrem rumiankiem Czasem rozkołysze koronką Gdy trawy budzą się rankiem Dziewczyny w sukienkach pięknieją Ich stopy pląsają miękko W tańcu marzenia drżą lekko A szczęście się rodzi z piosenką2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
tam gdzie czas zakorzenił pamięć a gwiazdy spadały jak własne może i lepsze gdzieś inne niebo ale nie gardzi się pierwszym gniazdem2 punkty
-
bezwietrzność pod obłoki coś jakby niezamieszkana przestrzeń w ramionach białej magii królowa jednej nocy na oszronionych oknach niczym anielskość w srebrnej koronie pełnia księżyca tam gdzie słońce zostawiło płatki kwiatów wilcze suity w powolnym i leniwym tempie upstrzone mgłami drżą migotaniem a kiedy ucichną po wschodniej stronie świata zarumieni się niebo2 punkty
-
@iwonaroma "Ja byłem zwierzę. Ona święta. Ale szeptała: - Lubię zwierzęta!" - Sztaudynger2 punkty
-
@aniat. "By równowaga nie była zwichnięta, podnosząc suknię spuszczała oczęta." - Sztaudynger2 punkty
-
jeszcze żyje, ale jest całe w strachu. czasami zdaje mu się, że istnieje fragmentarycznie, jakby pozostało po odszarpaniu najistotniejszych części, było ledwie sczochraństwem, świeżbiączką, rozszabrowanym strumykiem. boi się, moje małe, ale wszechogarniające uczucisko, że to już koniec między nami, kochanie. że nie dane będzie się spotkać. wystawia czułki, węszy w poszukiwaniu ciepła. wizualizuje sobie w myślach, że poszliśmy do lasu, by wylać miód na mrowisko, pokarmić rozbiegane, słodkolubne stworki. ...i kto teraz myśli o królowej?2 punkty
-
Zastanawiam się, jak los by zagrał, gdybym była sobą w innym wczoraj Inne mury z innych ludzi - palone sieną dookoła Zastanawiam się, czy aby na pewno to ludzie wypełniają ulice, czy te automaty coś czują i czy potrafią krzyczeć - Czekaj, niech kupię ziemniaki. Świat i ościenne planety zawsze będą: złe, dobre, takie czy owakie A wiesz, że codziennie umierasz?! Obierasz kurs na bulwar zapomnienia? A może skracasz dystans? Może zbyt długo czekałeś ... ? Spokojnie. I tak jesteś oryginałem: nikt nie wydepta dróg, których ty nie wydeptałeś: myślą, mową uczynkiem i niebieskim ciałem ...2 punkty
-
2 punkty
-
mogło się zdarzyć wszystko i wszystko się stało zagrzmiało w szklankach a niebo wstrzymało oddech ostatnim przechodniom uczestnikom nocnego ruchu przed pokojem zawładnął nietutejszy czas zastukał nerwowo w lustrach pozagryzał wskazówki pomiędzy nim sączą się krople cienie pomiędzy ścianami ktoś sypie sól w popękane talerze ktoś rozpuszczony kawą odczuwa im dalej im głębiej pod stołem dzieciak z gliny odrywa się zostaje pod paznokciami2 punkty
-
„Jedynie ostatnia miłość kobiety może nasycić pierwszą miłość mężczyzny” Balzac pijany swą własną młodością, strącam nektar z przebrzmiałych kwiatów jestem drogą i źródłem, powrotem na jawę, jestem życiem i impertynentem miesiącem miodowym, kwiatami polnymi, miłością prawdziwą i butną rzuć łoże małżeńskie, poezję znad światów, ja będę tu czekał (och będę!) nie myśl że zdołasz przeczekać, dopić się dna po jednym kieliszku przedrzeć się z palącym gardłem, przez rozpacz tak słodką jak gorzką choć powiem nie stroniąc sobie egzaltacji, patosu chłopięcego wieku że móc dla ciebie serce wyjałowić - tak, byłaby dla mnie to rozkosz2 punkty
-
judasz w drzwiach dziś oknem na świat w kieszeni srebrniki cenniejsze niż brat2 punkty
-
Co? To brzmi jak „Lew czarownica i stara szafa” C.S. Lewisa. – Może ciut, lecz będzie o czym innym, więc podobieństwo „mi zwisa”. Na tyłach domu rozstawił swój namiot cyrk, a były to czasy Kiedy jeszcze były pokazywane tresowane zwierzęta. Dziś tego zakazuje prawo, ale człek ciut starszy pamięta. A miałem trąbkę plastikową czerwoną, tę biorę ze sobą, Gdy mnie Matka wiedzie na przedstawienie nieświadoma, że da się Coś by zobaczyć choć chwilę nie zabawkę a lwa w jego krasie. Zatrąbiłem a lew się zdenerwował i zaczął groźnie ryczeć, – Treser go bez problemu poskromił, mnie Matka wyprowadziła. Niby tani chwyt przedszkolaka, a chwila prawdy warta była! Wolałem bestię od fałszu słodyczy domowego pupila; Bo bestia i tak w bestii pod cieniutką warstewką tresury. Ale coś więcej, miast bać się lwa, bałem się mamusinej bury. Ilustrował obrazem „Chłopiec z trąbką i lew” program „Imagine”, pod moje dyktando.2 punkty
-
@Robert Witold Gorzkowski Rymy nie są konsekwentnie trzymane. Czasem wiersz rymuje się, a innym razem w ogóle brak. To powoduje nieregularność rytmiczną i miejscami zaburza płynność czytania. Warto byś zachował jakiś system, co nadałoby formie ład i lekkość. Średniówka zachowana, ale momentami wiersz wydaje się (może tylko mnie) trochę „przeładowany” obrazami. Ma ciekawy, nostalgiczny klimat – sukienki jako metafora wspomnień, przemijania i tęsknoty. Ten motyw, działa na mnie całkiem dobrze. Wreszcie pozbyłeś się patosu, oby tak zostało :) Pozdrawiam :)2 punkty
-
Dla siebie, na wyłączność, lubię mieć tylko spokój i Boga. Trwa przy mnie nie narzucając się zbytnio. I też bywa nietowarzyski. Korowód kondycji ludzkiej (powykręcany we wszystkie strony) tańczący tuż pod roziskrzonym parapetem miasta. Są szachy - karnawału brak. Nie w porę, ale przychodzi opamiętanie: ziarenka naszego czasu tutaj przesypują się już tylko na stronę plaży - wiecznego odpoczynku. Wietrznie tu! Wiecznie? Poddasze świata i spadzisty dach codzienności, w której co rusz psują się samochody, zalotnie kuszą okna wystaw, co kwadrans odbierane są paczki i porody ... Nasz żywot w kosmosie? To nawet nie kwadrans. Czyste intencje? Najlepiej jeszcze raz opłukać przed podaniem. Bezludna północ. Wypłakuje się do pustego baru, przelewam siebie z pustego w próżne; Jutro i tak wspólnie będziemy wypatrywać nieba. Darmowy seans dla uciśnionych. Dziękuję za wszystkie zagadki Bogu i mamonie. - To może teraz zaśniesz ... ?1 punkt
-
Basiu! To już rok, odkąd Cię straciliśmy. I jaki to był rok… Tyle zmian. Tyle wydarzeń. Tyle wszystkiego. Pamiętam bardzo dokładnie, jak trzymałem Cię za rękę i usłyszałem ostatnie uderzenie Twojego serca. Sięgnąłem dna. Naprawdę. Przerosło mnie to życie. Zatraciłem się, popełniłem kilka błędów… Ale chyba jestem już na dobrej drodze. Chyba. Nigdy Cię nie zapomnę. W moim sercu jest miejsce, które należy tylko do Ciebie. Dziękuję Ci. Za to, że się pojawiłaś w moim życiu. Za to, że byłaś. Że zawsze mnie wspierałaś. Nigdy nie zwątpiłaś. Ukształtowałaś mnie. Doceniłaś. I za naszego syna… Niesamowity chłopak. Jest taki dzielny. Kochany i odpowiedzialny. Jest lepszy ode mnie. Wstajemy z kolan. I idziemy we dwóch dalej…1 punkt
-
1 punkt
-
@Rafael Marius życzę nam dużo zdrowia, radości i dobrego smaku:) czasem mam ochotę na kiełbaskę z rusztu:)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Rafael Marius wiem i może dlatego jesteś chory, jestem za prostym życiem, z umiarem wszystkiego.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Biegnę Przeciskam się przez tunel Niebieski samochód Wsiadam, jadę Brak pobocza Droga pnie się stromo Pierwsza myśl Boję się, że spadnę Wokół Głęboko - puste nic Coś mnie w środku ściska Naprawdę Boję się, że spadnę Nagle spadam Samochód przodem w dół Wysiadam Zmiażdżony w pół Dookoła wielkie rury Myślę: krzyknę, zawołam Nikogo Biorę oddech Wstrząs Wszystko zblokowane Jakby ktoś moje ciało podmienił Z innym ciałem Krzyczeć chcę Mowa zawiązana Jakby knebel w ustach Lecz niczego tam nie miałam Ruszać ręką chcę Nie mam żadnej władzy Chcę wydostać się z tej skóry Ktoś głaz na mnie zostawił Tak się czuję Kiedy opowiadasz mi kłamstwa1 punkt
-
niepewność. oby nie nastąpiło oddalanie się kształtów, aby nie zaczęły przybierać zamierzchłych form: koromysła, lampy naftowej, wartburga (zamiast ostatniego wolałbym, rzecz jasna, Mohsa Ostentatienne Opera Sedan, czy jakiekolwiek auto wolnowyścigowe, ale pomarzyć dobra rzecz). abym nie cofnął się do czasów Samotności. to wyjątkowo paskudna partia polityczna. zaklinanie. moja mała i wulgarna dorosłość jest w istocie opuszczonym daczowiskiem, z którego wyniosły się wszystkie stare komuchy. pomodliłbym się, kochanie, abyśmy nigdy się nie rozstali. pokornieję i źle mi z tym. wystrzelono konfetti. łapię, w przeciągu mniej niż sekundy, zanim zdąży spaść na podłogę, składam z niego porwaną gazetę. nie jest to, niestety, Trybuna. na szczęście – również nie Gość Niedzielny. i dobrze, że mój medalik nigdy nie zwycięża w konkursie na najładniejszą blaszkę. okazuje się nie dość święty wizualnie. za mało nawodniony.1 punkt
-
@Dagna Coś jakby założyć, że żyjemy w symulacji komputerowej to na ten czas, odrobinę zneutralizuje twój komentarz. :) Dziękuję, pozdrawiam1 punkt
-
Człowiek czasami tak głupieje, że na różowo widzi świat, Nosi na nosie okulary, jest z naiwnością za pan brat. To przez to serce takie głodne, co wciąż namiętnie miłości chce i rwie do przodu, krzyczy: „kochaj”, kiedy rozsądek mówi: „nie”. W swoim złudzeniu dni oddaje, na przemiał - komuś, kto nie wart. Noce ubarwia bezsennością i wciąż głupieje, a ktoś ma fart. To przez to serce takie głodne, co wciąż namiętnie miłości chce i rwie do przodu, krzyczy: „kochaj”, kiedy rozsądek mówi: „nie”. Człowiek czasami się zatraci, więc tak w półkroku ciągle trwa. Pomiędzy „chyba” a „na zawsze”, on tylko widzi serca dwa. W końcu zdejmuje okulary, świat znów nabiera realnych barw. Już niepotrzebne żadne czary, nie chce już więcej żadnych kłamstw. I chociaż serce takie głodne i wciąż namiętnie miłości chce, to zatrzymuje się i czuje, czy kochać, czy powiedzieć: „nie”.1 punkt
-
@Rafael MariusPrawda. Dziękuję i pozdrawiam:) @Alicja_WysockaZnajomy wie co mówi. Dziękuję i pozdrawiam:)1 punkt
-
"Świat, który znasz, istnieje w czasie i przestrzeni. Mnie te właściwości nie dotyczą. Wszystko, co stwarzam,jest formą Mojej myśli - Mojej energii. Ponieważ nie istnieje czas, nie jest to proces mający jakieś etapy czy fazy i nic nie jest oddzielone ode Mnie. Wszystko trwa, staje się i jest jednocześnie w wiecznym akcie stwórczym. Tak jest z tym, co materialne. Jedność ze Mną jest o wiele większa od tego, co duchowe." 183 wt.2608.86 g.9 Świadectwo Alicja Lenczewska1 punkt
-
1 punkt
-
@jul_ia Oj, rozrywa - wymywa - wydobywa - spływa... rytmy gramatyczne. Ilość sylab od sasa do lasa, słowem, pohasałaś sobie :)1 punkt
-
W kamienicy, na piętrze W atmosferze wieczoru Oddechy gęste i gwar W caffe noir... Są piękni, i tacy Co krzyków nie szczędzą W uścisku spoconych par W caffe noir... Wzrok mętny wciąż pływa Dym gęsty w intrydze Zasłania chwiejny ruch warg W caffe noir... Gdy usta pasują Klucz w zamku jak ulał Jest taniec i uniesienia czar W caffe noir.1 punkt
-
Gniewny Gienek Gienerator grabiąc garśćmi grzązł gwałtownie...... galaktyka grzmi gromami gabaryty gną gotowe grawioty gnają górą galaktyka gramaturą! Gorset. Gaz. Gorąco. Grawitacja!1 punkt
-
@andreas wiem, wiem :) dziękuję za to co napisałeś. Trzymaj się ciepło :) @lena2_ pięknie ichwyciłaś to co chciałam przekazać, dziękuję :) cieszę się bardzo. Dobrego dnia :)1 punkt
-
@Deonix_ Wydaje mi się, że głównie kobiety mają sporo dylematów związanych z ich intymnym życiem. A może się mylę...1 punkt
-
1 punkt
-
Czuje się czasem ćwierćprofesjonalnie niepotrzebny, nawet jeżeli stanowi niemałą fabrykę słów, zwrotów i wyrażeń. W cenie – jak zawsze – są zgoła inne taśmy produkcyjne. I tylko miesza słowami na przemian z rzucaniem papierami. Gdzieś pałęta się któryś z kolei kajet pokreślony długopisem bicka. Latają te kartki po biurku, ale ulecieć, ani odlecieć wcale nie chcą. Tupią rozognione maile. Trzęsą się wpisy, których i tak niewielu czyta. A już ważni to najmniej, bo wiadomo, że są ciągle zajęci psuciem świata. Niebo – jak to niebo – jemu jest wciąż za daleko, a piekło ma inną konotację. Łka zbyt wrażliwie, przedrzeźnia zbyt delikatnie, niby kocha, ale tak jakoś za subtelnie i za mało stanowczo. Kobiety nie widzą w nim kandydata. Tęskni, bo często odchodzi. A potem idzie na któreś piwo i ma to wszystko serdecznie gdzieś, wierząc jeszcze czasem, ale tylko w ten jeden jedyny wieczór, w którym chciałby wysoko oderwać się od przezachmurzonego świata. I tylko może zieleń ma więcej nazw odcieni. Warszawa – Stegny, 15.02.2025r.1 punkt
-
Portal poezja.org to największy polski portal literacki. Swoją działalność realizujemy nieprzerwanie od 2000 roku, nie pobierając żadnych opłat za dostęp do treści i utrzymując się wyłącznie z reklam. Te jednak nie pokrywają w pełni rosnących kosztów licencji, moderacji treści i utrzymania serwisu. Prosimy o wsparcie nawet nieznaczną kwotą. Wpłaty zostaną przeznaczone na utrzymanie serwisu i opłaty licencyjne (ZAiKS). Wszystkim darczyńcom bardzo dziękujemy. Dane do przelewu: Zgodnie z informacją w wątku, za wpłatę o dowolnej wysokości całkowicie wyłączamy reklamy w obrębie portalu.1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne