Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 25.02.2025 uwzględniając wszystkie działy

  1. w tamte noce mnie zabierz które znamy na pamięć po omacku na ślepo jak nikt chociaż pierwsza tak mglista jakby w spadłych już liściach czyś naprawdę zapomniał woń lip to początek był lata jeszcze pełnia nie spała oddychając zachłannie wśród drzew i ja także bezsenna bo myślałam że w wierszach można tylko ulecieć gdzieś hen choć frunęłam przy tobie nawet w zmierzchach już z nowiem to jednego wciąż było tak żal że tej pięknej poezji jak z przestrzeni śródgwiezdnych nie pisałeś rankami ty sam
    13 punktów
  2. cisza otula serce zatopione w pustce szukam choć echa tamtych słów teraz w uszach gra tęsknota a na niej nici wczorajszych dni melodia płynie przez moje rzęsy łza podlewa wspomnienia znów noc się dłuży może ukołysze mnie światło rodzącego się dnia
    10 punktów
  3. wyjść na spacer z myślami przeprowadzić z nimi rozmowę wrócić siadając przy jednym stole dzielić między sobą ten sam chleb otulam je jak kogoś bliskiego na dobranoc żegnamy się a nazajutrz z powrotem dzień dobry
    10 punktów
  4. Trzymałbym czujnie palec na spuście, Wprost spod języka ładował pocisk, Choć proch by zamókł w nim od zazdrości, Wprzód bym rozsądek zastrzelił w półśnie. A gdybym ognia w sobie nie trwonił, Od rykoszetu co noc bym padał, Rad, że nie tylko ja kulą władam, Że tak ci dobrze z lufą przy skroni. Czasem przegrywam bitwę o spokój, Układam wtedy palce w pistolet. Wodzę wspomnieniem twoim po czole - Ponoć broń sama strzela raz w roku.
    10 punktów
  5. Jan, speleolog z Dębowej Góry, Jaskinie, groty i inne dziury Wciąż eksplorował Aż wyparował, Gdy wpadł po uszy z tą bez matury.
    6 punktów
  6. nie słyszę swojego głosu wśród wołających o pomoc zadowolony na skraju drogi monologiem rozbawia niesfornie wierzby słuchają płacząc ze śmiechu jak zostawiłem go w otwartej klatce nie wejdzie już pewnie do środka bez zgody rozsądku losowi na przekór wirem karty obrócił pozamiatał liście sprzed lat dwoma słowami pójdę za nim bo nie może tak sam po świecie latać
    5 punktów
  7. Śliczna, romantyczna treść... lubię takie, to przyjemność czytania i... cóż powiedzieć tym słowom które zmysły wręcz rwą a ta pani to chyba przespała chwile znane na pamięć i nieważne że mgliste ale drzewa zachłannie w nie brną frazy płoną w umyśle choć niewiekie i dżdżyste słowa lecą kropelką na chustę dookoła polana w między drzewa schowana łka nadzieja i czeka na cud .. jeśli coś nie tak, jakoś na innym torze, wybacz... :) Pozdrawiam.
    4 punkty
  8. słaby pierwszy wyprowadza cios wygrzebie z garażu magnetron by straszyć promieniem śmierci za wodzem do końca pójdziemy przegra powiesimy dusze Kozaków lęgną się w czarnej ziemi na gołoborzach przedhistorycznych kamieni w tej rozpaczliwej walce obyś nie dał się poznać mężem Boudiki to nie kominkowe przemówienie Roosevelta ani patriotyzm na falach eteru Churchilla to kunszt oratorski po plecach roztaczający ciarki intelektualny przełom śpiesz się bo nie będziesz miał kraju
    3 punkty
  9. wiesz co ci powiem zamiast pióra do ręki wezmę teraz pędzel i namaluję to co widzę pożytku z tego będzie więcej kogo obchodzi to co czuję zwyczajnie całkiem pospolicie wierszami tapetować ściany i się z prawdziwym minąć życiem już od drapania piórem w puentach mam czubek głowy mocno bosy bo niby trzeba czymś przygwoździć a skąd brać młotki basta dosyć i to nie wszystko zanim zacznę jestem u podstaw pełna obaw czy piśnie choćby jednym słowem podoba się czy nie podoba czyż nie jest prościej namalować to co w zasadzie każdy widzi a nie rozbierać się do uczuć ośmieszać albo i bezwstydzić
    3 punkty
  10. Na scenie światła we mnie kurier bus i w niedzielę ruszył już ja na scenie w klawiaturę potłuszczoną pstrykam fikam i nic z tego nie przybędzie domiar złego ni kapitał światła we mnie skończył kurs pod krawężnik białych służb dzień się skurczy i przed świtem pór niestałych może spytam nie o taniec nie podwoje teatrów galerii katedr byliśmy wtedy we dwoje by na świat się razem patrzeć Nikt Jedni drugich chcą zabijać. Już nie spory przy obiedzie. Epitety jak olbrzymy z izmów Starych w nowe plemię… Nie wysłucha jego racji — Kto nie słyszy od dekady? Jak oddzielić ziarno kłamstwa, Gdy rozlały się pokłady! A tu dopiero narasta jak tsunami zatrzęsienie. A mi tak się może tylko Wydaje — nikt o tym nie wie… Nikt rąk wcale nie zaciera, Gdy tu naszym nie o przyszłość Chodzi (duże słowo wpisz, narodu). Europejczyk, tak o ścisłość.
    3 punkty
  11. wiosna przybyła wrzaskiem ogrodów zdumieniem uczuć i skąpstwem barw wbrew kalendarzom
    3 punkty
  12. życie czasem boli bywa okrutne uczy wojen głodu popiera śmierć jednak mimo to wychwalam je jest mi chlebem moją modlitwą dlatego i wam też tego życzę by było czymś co upiększa dni
    3 punkty
  13. @andreas Mam tendencję do czytania na głos .... i powiem Ci - zbiegli się i mówią - jakie to piękne !! I jeszcze jedno, żeby mężczyzna taki emocjonalny wiersz napisał z perspektywy kobiety ? 😲. Panie Andreas zachwycił mnie Pan dziś tak aż brak słów. Poezja - Domyślam się że ona jest podmiotem lirycznym wymownej treści . Jednakże tak "apetyczne, zachłannie" zjada treść ... kobieta i jej romantyczne serce.
    3 punkty
  14. gdy na spacerek ja się wybieram to myśli w domu zamykam prędko aby nie wyszły dojrzały teraz oraz rozkwitły piękną sentencją a na ostatek do ucha szepnę by nikt z tych ważnych nic nie usłyszał myśli nie w cenie bo jest ich pełno dobra sentencja - podporą życia :)))
    3 punkty
  15. @Domysły Monika @Jacek_Suchowicz @m1234 @andreas @iwonaroma Miał to być tylko taki przerywnik między trudniejszymi tematami. Wyszło jak wyszło. Przynajmniej co drugi wiersz publikowany na portalach poetyckich mówi o samotności, cierpieniu czy nieszczęśliwej miłości, czyli jest wołaniem o pomoc. Kiedy spotka nas coś dobrego, na przykład miłość, czasem jest tak, że nie potrafimy powstrzymać emocji, które wyrażamy w najróżniejszy sposób. Tekst napisałem na podstawie własnych doświadczeń z dalekiej przeszłości. Pozdrawiam serdecznie
    3 punkty
  16. nawet raz w roku broń nie wystrzeli jeśli schowana leży bezczynnie rozsądek zgasi zamiar odpłynie emocje twoje pogoda zmieni ... Pozdrawiam
    3 punkty
  17. Gogolowi onegdaj w jego nowelce zaginął nos, a Tobie chyba Twój charakter czy sposób bycia. Pozdrawiam.
    3 punkty
  18. "Sprawstwo kierownicze" a chromolić wszystko, na co nas nie stać! zatem – żaden window shopping, ani Get Rich, or Die Tryin'! podążaj moją ścieżką – radzi twój osobisty Kesuke Miyagi, trener rozchwiania osobowości, guru szczeniactwa! odwracaj się (bez pogardy, bo i po co ona) od paniuś z kuriozalnie drogimi torebkami, mającymi na pyskach Diory, Chanele, Cartiery, w gardłach – pozłacane guzy od Tiffany'ego, podobnie, jak ja (nieco ostentacyjnie, przyznaję!) zawsze odwracam głowę w przeciwną stronę widząc kawalkady, grupki, zbiorowośki motocyklistów (wiem, mało to dojrzałe, ale naprawdę nie chcę dowartościowywać właścicieli chromotoczydeł swoją uwagą i, nawet niecielęcym, wzrokiem). pluj na ferrari, którym nigdy się nie przejedziesz, nawet jako pasażerka, oraz na szmaciarskie gazety o szmatach, tak, jak ja pluję na blacharską literaturę dla męskich blachar (Motor, Świat motocykli), pardon, rzygaj na willę na Mauritiusie, w której sobie nie pomieszkasz. może brzmię teraz jak Tyler Durden, ale przyznaj: mało prawdopodobne, że zamienisz się z Rihanną na konta bankowe, mój tato trafi upragnioną szóstkę w totka, a ja znajdę na ulicy nowe prawo jazdy i kluczyki do rolls royce'a. ... a teraz najważniejsze, czego muszę się nauczyć, do czego zmusić: do niemyślenia o wspólnej przyszłości z tobą. bo będzie nam dana podobnie jak działka na Wyspach Kanaryjskich, drogi apartament w przereklamowanym familoku pod adresem Złota 44. wiem: w każdym pocałunku zawiera się półrocze, codziennie rośnie w nas mały, dający się w pełni poznać i przytulić, świat-Furbie. teraźniejszość jest piękna, ziszczona, niemeandryczna. ale wyciągają się spragnione i wilgotne dłonie. po więcej. I want it all and I want it now. ...no już, dalej, siepiesz, roztrzaskujesz marzeńka, przecinasz opony nieistniejącego maserati! – powtarzam w duchu. zapełnia się mój dziennik ćwiczeń tresurowych. wyrabiam w sobie magiczną chwilowość. "Zowąd" nieruchomiejemy. zamczysko wyrosło nagle na środku drogi i gapi się bezczelnie czernią, wlepia w nas poszybowe, okienne dziurska. jest niedokończalne, wiemy to. wielkie i majestatyczne NieMożna, przestrzeń broniąca się przed zasiedleniem i tym samym obłaskawieniem jej. to budynek, którego architekt nosił żałosne nazwisko Ktoinnik i był tak mały, że wtapiał się w deskę kreślarską, linie poprzecznie przerywane na tablecie, znikał pomiędzy pikselami na matrycy laptopa, a jedyne, co stworzył, to właśnie Bezbastion, budynek-rozwiewanie się, warownię będącą jak śmierć dwa kroki przed metą, w której przebywanie mogłoby być równie upokarzające, co aplikowanie na stanowisko pomocnicy sprzątaczki w biurowcu, przejście rytuału inicjacyjnego polegającego na zjawieniu się w środku nocy i, pardon, obciągnięciu wszystkim, stojącym nago i w kółeczku biznesmenom. i nie dostaniu angażu. wzwodzi się most wzwodzony, a my korygujemy kurs. jak najdalej od niegościnnych murów. nie chciano nas, więc i nie będziemy na siłę wieszać w mroźnym powietrzu szklących się żyrandoli, ustawiać kandelabrów na skutych mrozem atłasach. unosimy się honorem. całujesz – wiosna rozrywa się na zielono. spluwam – gaśnie zamek. "Chybaby" jakaś nie za bardzo męska tęsknica rozełkała mi się między synapsami. staram się więc pocieszyć, bawię koralikami wytarganymi z fazy REM. "Wayne Weston jest opalony i ma klatkę piersiową natartą olejkiem.", "W pewnej warszawskiej restauracji, jednej z najdroższych na świecie, jest serwowane specyficzne danie: ser owinięty w inny rodzaj sera.". naprawdę przyśniły mi się te zdania. nie pomaga na chandrę? no to wymyślam bezkrwawych ludzi, którzy muszą ukrywać, podobnie jak wampiry i wilkołaki, swój odmienny od w pełni ludzkiego stan: że są niemal pustym w środku mięsem, że jedynie przepływa w nich, góra-dół, od krocza po krtań (i, tym samym, napędza) maleńka, niezłota rybka. już lepiej. czuję, że przyszła noc będzie obfitowała w prawdziwie nieziemskie marzenia senne: przyjdziesz, kochanie, z igiełką. przekłujesz muskuły pana Westona, ciśniesz serową kulką w moje podbrzusze. drapieżne zwierzątko zatrzepocze płetwami, wyszczerzy ząbki.
    2 punkty
  19. zegar z kukułką usiadł na krześle starszy pan słuchał kukułki ciągle wpatrzony w tamten miniony czas i w te posiwiałe wspomnienia w zaczarowany zmatowiały obraz
    2 punkty
  20. @Domysły Monika Moniko,zawstydzasz mnie.Wielkie dzięki.Pozdrawiam. @mariusz ziółkowski Przeważnie piszę na trzy zwrotki,ale i tak są dłuższe niż Twoje.Pozdrowionka.
    2 punkty
  21. @andreas aż szkoda, że takie krótkie. Dopinam się do słów Moniki, jeśli mogę...? Zakończenie zatrzymało mnie w na dłużej. Pozdrawiam.
    2 punkty
  22. Gdy dąb koronę liśćmi trwoni, czas, jak żebrak, po niebie kroczy - W sękach pnia płacz wieków się gości, a kręgi w rdzeniu to milczących ojców oczy. Rzeka, co głazom pieśń odmawia, nocą do zimnych trumien płynie - Niesie kurz gwiazd, łzy mgieł porannych, A w swym sercu wiecznie już ginie. Człowiek - iskra, co w pyle drży, w szkle godzin twarz próchnem znaczy. Lecz wiatr mu szepcze: „Twój dom nie stoi - W korzeniach burz i w piołunie rozpaczy”. Gdy księżyc krew zastygłą sączy, świt rozcina czarny całun dni… Prawda nie w tym, co trwa, lecz w tym, co pęka, gdzie wieczność z chwilą dzieli rdza. A wiatr ziarna w ziemię chowa, gdzie śmierć i życie dzieli chwila - Każdy upadek to nowa pieśń, Co z martwych liści wiosnę wyrywa.
    2 punkty
  23. Zaszyłam się igłą zwątpienia z nićmi niechęci Tylko nie wiem gdzie jestem Raz jest to pustkowie ze śladami bytowania O jakże smutne bo opuszczone Raz morze północne zimne i stalowe A niekiedy nic choć nic nie jest możliwe Więc raczej niepokój i oczekiwanie Ale już nie takie słodkie Jak to przed studniówką czy przed pierwszym balem Oczekiwanie na coś co nieuniknione? A bodajże to - powracający temat aż do znudzenia Spruć to w cholerę wziąć żyletę jakiejś nowej motywacji Ale ileż to energii trzeba na to Kurczę Już mi się nie chce Nie chce się stagnacji i nie chce się nowego Więc właściwie czego? Sama nie wiem stąd niepokój Ale w końcu kogo to obchodzi Uspokój się i śnij Jesteś piękna i słodka Śpij kochanie śpij
    2 punkty
  24. cisza rozlała się na podłodze wypełnia przestrzeń swymi warstwami w niej utopiony bezbronny człowiek i roni łzy nad wspomnieniami po rzęsach stąpa lekka melodia i to nieważne tanga czy walca jakby ktoś śpiewał lecz giną słowa może ukoi mnie dziś do ranka :)))
    2 punkty
  25. @Monia na spacer chodzę razem z myślami na oczy wdziewam czarny rekwizyt bo tylko ciemność zupełna cisza scala nas z sobą pozwala zbliżyć lecz nie nadążam i nie doganiam z braku wytchnienia i bezradności dlaczego biegną i się nie męczą dokąd u licha trwać ma ten pościg
    2 punkty
  26. @sisy89 Trafiłeś w moje przemyślenia. Zupełnie tak, jakbyś wszedł do mojej głowy, usiadł na fotelu i podsłuchiwał :)
    2 punkty
  27. @Rafael Marius nawet nie wiem o co miało nie chodzić ale ok :) @M_arianne I dlatego się buja w obłokach... prawda to @Starzec ooo, naprawdę dobrze to ująłeś :) Lepiej niż ja w wierszu...
    2 punkty
  28. na wszystko w życiu przyjdzie czas nie pozwól aby bezpowrotnie uciekł dziś zwykłe lody tylko masz jutro najwyższe szczyty górskie :))
    2 punkty
  29. Bardzo dziękuję za namiary, wysłuchałam. Nic mnie jakoś bardzo nie zaskoczyło, miłe się słuchało kulturalnej, żywej rozmowy. Zamiast dziennikarza pan profesor, który daje się wypowiedzieć, szacunek do rozmówcy, ciekawość i otwartość na drugiego człowieka, brak tego typowego telewizyjnego staczania się w jakieś bagienko. Bardzo dziękuję:) Skopiowałam jeden z komentarzy: Jestem w szoku - da się zrobić w obecnych czasach wywiad z politykiem, nie będąc z góry nastawionym pozywywnie lub negatywnie. Obecnie jest to naprawdę rzadkość. Mam nadzieję, że z kolejnymi kandydatami poziom będzie utrzymany. Brawo profesor Dudek! Pozdrawiam :) Dziękuję:) Tak mi się jakoś napisało. Zachęcam do wywiadu, o którym pisałam z Iwonką. Pzdr 🌞 (Aczkolwiek to nie był wiersz o panu Slawomirze, ale warto moim zdaniem :)
    2 punkty
  30. Zabierzcie sny I otrzyjcie łzy Sprzed moich oczu Uleczcie duszę Tak niespokojną I ciało spowite Tak jakby za mgłą
    2 punkty
  31. Och, to ogromnie mi miło :))) Dziękuję i pozdrawiam. @Hiala @Nata_Kruk Dziękuję bardzo!!
    2 punkty
  32. i jakie dziś ma wymagania pragnie malutkie i w rosole ja mam nieduże gotowane jeszcze cebulką okraszone cebulka także jest w środku dwie pary jajek oczywiście i doprawione przyprawami by z mięsa smak wyciągnąć wszystek o szpyrkach nawet nie śmiem wspomnieć tak co kilometr na pierogach wiec o talerzach dziś zapomnij kolacja czeka już gotowa :))))
    2 punkty
  33. bo ona taka jest że łódź sama płynie bez żagli wystarczy jedna myśl a słońce budzi ze snu uśmiech otwiera nie tylko ptasie mleczko pociągi ustawiają się tam gdzie trzeba i wiozą do celu marzeń może teraz... morze chociaż na jeden dzień zabierze i mnie bo ona taka jest 2.2025 andrew
    2 punkty
  34. Chłód nocy Odcisnął na mnie Swoje piętno A wczorajsze dni Nie miały już zapachu Słodkich czerwonych Pomarańczy w zimowej herbacie I goździków
    1 punkt
  35. Ten dom nie może dźwignąć się z ruin, Dopóki tylko między zgliszczami Tak czujnym okiem cię wypatruję, Z popiołów więzi formuję diament. Ta noc nie może skończyć się brzaskiem, Póki muśnięta łuną księżyca Łza spłukująca twoją namiastkę, Wsiąkając w papier, umie zachwycać. A łyk trucizny nie może zabić, Kiedy jad, którym tak płótno brukam, Chce, by go w zdobne oprawiać ramy. Na żyznych bliznach rozkwita sztuka.
    1 punkt
  36. lubię jak rosną we mnie słowa karmię je milczeniem i czekam aż dojrzeją usta
    1 punkt
  37. @Poezja to życie idzie wiosna i noc to wie, powoli zmienia zapachy z goździków na fiołki i bratki ... Piętno odciśnięte wzmacnia na odruchy ,- dobra. Pozdrawiam ciekawy wiersz.
    1 punkt
  38. @Starzec ja jak widzę tylko szarość to zamykam oczy i wtedy się zaczyna... 😉 cała przyjemność po mojej...!
    1 punkt
  39. @any woll bo jak się wczoraj rozejrzałem, to zobaczyłem tylko szarość:) dziękuję i pozdrawiam:)
    1 punkt
  40. @Somalija Wygląda na to że jest jakieś zaciszne miejsce i szybciej im idzie z rozwojem. U mnie generalnie jest wszystko opóźnione zawsze. Taka zimna okolica.
    1 punkt
  41. jesteśmy sami w tym Układzie Słonecznym na ten moment wieczności
    1 punkt
  42. i znowu czekamy na wiosnę na zieleń i trele coroczne lecz komu los palcem pogroził potrafi zachwycić się mocniej
    1 punkt
  43. Witam - staram się by moje pisanie było szczere to fakt - Pzdr. @Domysły Monika - @Rafael Marius - dziękuje -
    1 punkt
  44. @Domysły Monika Dziękuję za wizytę i lekturę, jestem zaszczycony, a wczorajszy wieczór mi się udał nawet :)
    1 punkt
  45. @Deonix_Proszę bardzo! Pozdrawiam serdecznie. 😎 @Deonix_ Lubię takie wiersze z krajobrazem wiejskim. Zapraszam ponownie w odwiedziny mojego wiersza: "Wakacje na wsi." 🙂
    1 punkt
  46. Więc bajkę wam opowiem dziś, za naradą króla Fredro, która ma wydźwięk współczesny i, conieco - retro. Otóż dzieje, kochani moi sięgają młodych sekwoi tudzież historie takie dzieją się od zarania dziejów, lecz któż patrzał, co było dawniej.. wśród Natalek i Maciejów Żyła piękna bowiem pani, w blond czesana, żadne usta na jej krtani, choć bogato ubierana Niczym gwiazdka na rynku miasta radość gapiów co dzień wzrasta - kto dostrzegał jej urodę ze zdumienia łapał brodę Przechadzała się oczami, z nóg podporą stojąc pewnie, spacer był jej zwykle krótki, ona woli mocne nutki Lecz tu tylko szlachciców w bród, tłuszczem zarośniętych lecz ona poszłaby w wiejski gród, szukać parobków wypoczętych "W życiu tyle nie widziałam szkła ciągle szukam twardej piersi, ta historia mnie już mierzi, pójdę w dom, bo jestem zła" Do pokoju się wróciła, ćwierć litra mleka wypiła, i zgarbiła się na swym losem, nad tym znikomym pokłosiem "Ten ma małe dłonie, ten maniery bez kozery.. ten w cyrku biczuje słonie tam byłam i widziałam same kobiety w zakon iść? Możnaby od biedy.. choć gdzie wtedy zaznam rozkoszy, tu i tak, każdy się na mój widok płoszy" I zasnęła, by śnić w południe jak jej życie płynie trudnie jak czas mija bez ekstazy, lecz nie, moi drodzy, nie chodzi o łóżkowe zmazy Marzy o tym by oderwać się od ciała, by wraz z ciałem - dusza uleciała Tak to śni codziennie, Co dzień śni odmiennie "Magia!" - wstaje, krzyczy, już zerwała się ze swej pryczy, biega, w bibliotece szuka księgi, już jej umysł tęgi ryczy: "Muszę znaleźć przepis na podróże wśród gwiazd, i by zawsze być na górze, muszę zgonić myśli ścisłe! Wiem! Niczym szatan uśmiech wyślę, lecz ze mnie żadna diablica... co najwyżej mięciutka oślica... te szmatki, perfumy, przecież żem za słaba na tajfuny w wir miłości wpaść nie mogę, zawsze najpierw wpadam w trwogę, boleć może serce moje, wezmę tego, który rzuci czar, i będziemy przez choćby noc we dwoje!" Posiedziała, popłakała, że życie jest prostackie, a ona taka mała Wieczorem szaty najlepszej dobyła , a niczego wprost nie ujawniła i poszła na jasełka za zakrętem by się spotkać.. z tajemniczym petentem... Droga kręta jej była lecz.. oczywiście trafiła Patrzy swymi oczami błękitnymi jak pięknie tańczą kukły na scenie jasełka kukiełkowe były obce w jej życiu basenie rzadko się zdarza ale to dzieci, które często są pomysłowymi Obce jednak nie wydawało się jej spojrzenie, rosłego szatyna w czerń ubranego, niczym nocy życzenie, 2 miejsca obok siedział, zerkał tu i tam, niczym by humory miewał Jasełka skończone, a ona w czar zamieniona, dłońmi drobnymi czyni znak błogosławieństwa swojego znamiona być może w końcu się uda, być może w nią też wstąpi diabeł, przecież ona piękna chuda, a on, rysy ma wprost wymarzone! niczym gwiazdozbiory na niebie liniami połączone I tak spojrzenie dłuższe wymienili, a wybrzmiały słowa: "Dzień dobry, pani z okolicy, tutaj, nocą, niczym sowa? pani zgrabnie wygląda, ta suknia złota, niczym żona, która uszła by z życiem - pewnie żona Lota słone usta być pani nie mogą bowiem pani jest słodka, pani jest półbogiem! Półboginią, proszę mi wybaczyć, nie zwykłem się publicznie poprawiać." Ona niczym z góry sanki spuszczone, położyła na intymną rozmowę zasłonę: "Miło mi, pan ma swoje wdzięki tudzież, tu i tam widzę, słowa zna pan również, Ja chętnie z panem poznać bym się chciała, gdybym tylko trochę czasu miała" Rzekła, a on dodał: "Pani czasu nie ma? Ja pani dam czasu tyle! Wieczność będą nosić nas motyle!" Tu się panna w kompot wpiła, jak kluska, śliwka, w życie zatopiła Od słowa do słowa, by spotkała się jedna i druga głowa, wrócili razem do pałacu swoich oczekiwań idąc drogą potakiwań Tam uczynili rytuał północny i zapomnieli, był to dzień zaledwie pomocny, bowiem pani panna wcześniej się nie przyznała, że już stu partnerów takich miała Morał taki z tego leci - - nie daj dusić się dziewczynie zostaw sobie resztkę chęci i i niech znikną z twej pamięci a menda, która się szwenda niech sobie przy domowym kinie - popłynie Ty w wolnym czasie w lustrze się poprzeglądaj i kawałki złóż, by znów było gładkie, wyglądaj!
    1 punkt
  47. …i co z tego że stwardnienie rozsiane nie kilka nie kilkanaście lecz prawie pięćdziesiąt lat z primary progressive a mimo to zadziwiałaś spokój w zawiłościach przygaszony uśmiech pogoda w jasnożółtej aurze obok na stoliku wazon z kwiatami ssak medyczny i kompresy z włókniny dzięki tobie uwierzyłem w moc rozwianych słów i wymownych spojrzeń w dni pochmurne co rodzą przeczucie że zrządzeń boskich nie da się zrozumieć * mija siódmy rok gdy skrawek milczącej połaci uzyskał status ziemi świętej niewiele się zmieniło a najważniejsze wciąż trwa 16.09.2024
    1 punkt
  48. Oni każdemu tu w żyły tłoczą Kłamstwa, że lepiej z dziurawym żaglem Dryfować zamiast w toń runąć nagle, Że póki fala - nie można spocząć. My tak śmiertelnie mamy zmęczone Wciąż niezaznane bezludne wyspy, Szlaki do portu, z łez lane, wyschły. Puls nam sprawdzono - a szpital płonie. Ponoć za chwilę tunele błysną. A kto im wierzy, podąży w jasność, Patrz na mnie zanim oczy twe zgasną - Dla mnie w nich zawsze świeciło wszystko.
    1 punkt
  49. Było jak pisklę z gniazda strącone, W nagich konarach ciepła błyskotka, A gdy ją tylko wzrokiem napotkać, Zdrętwiałe chłodem przyciąga dłonie. Jest jak kasztanów garście w kieszeniach Chwycone niegdyś w pędzie szczenięcym, Bez słowa o tym, że nigdy więcej Miejsca nie odda im żadna ziemia. Będzie na każdym jutrze łez smugą, Znów po jesieni jesień nastanie, Koło dni naprzód pchane czekaniem Zawsze pod górę - ale jak długo?
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...