Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 25.02.2025 uwzględniając wszystkie działy
-
w tamte noce mnie zabierz które znamy na pamięć po omacku na ślepo jak nikt chociaż pierwsza tak mglista jakby w spadłych już liściach czyś naprawdę zapomniał woń lip to początek był lata jeszcze pełnia nie spała oddychając zachłannie wśród drzew i ja także bezsenna bo myślałam że w wierszach można tylko ulecieć gdzieś hen choć frunęłam przy tobie nawet w zmierzchach już z nowiem to jednego wciąż było tak żal że tej pięknej poezji jak z przestrzeni śródgwiezdnych nie pisałeś rankami ty sam13 punktów
-
cisza otula serce zatopione w pustce szukam choć echa tamtych słów teraz w uszach gra tęsknota a na niej nici wczorajszych dni melodia płynie przez moje rzęsy łza podlewa wspomnienia znów noc się dłuży może ukołysze mnie światło rodzącego się dnia10 punktów
-
wyjść na spacer z myślami przeprowadzić z nimi rozmowę wrócić siadając przy jednym stole dzielić między sobą ten sam chleb otulam je jak kogoś bliskiego na dobranoc żegnamy się a nazajutrz z powrotem dzień dobry10 punktów
-
Trzymałbym czujnie palec na spuście, Wprost spod języka ładował pocisk, Choć proch by zamókł w nim od zazdrości, Wprzód bym rozsądek zastrzelił w półśnie. A gdybym ognia w sobie nie trwonił, Od rykoszetu co noc bym padał, Rad, że nie tylko ja kulą władam, Że tak ci dobrze z lufą przy skroni. Czasem przegrywam bitwę o spokój, Układam wtedy palce w pistolet. Wodzę wspomnieniem twoim po czole - Ponoć broń sama strzela raz w roku.10 punktów
-
Jan, speleolog z Dębowej Góry, Jaskinie, groty i inne dziury Wciąż eksplorował Aż wyparował, Gdy wpadł po uszy z tą bez matury.6 punktów
-
nie słyszę swojego głosu wśród wołających o pomoc zadowolony na skraju drogi monologiem rozbawia niesfornie wierzby słuchają płacząc ze śmiechu jak zostawiłem go w otwartej klatce nie wejdzie już pewnie do środka bez zgody rozsądku losowi na przekór wirem karty obrócił pozamiatał liście sprzed lat dwoma słowami pójdę za nim bo nie może tak sam po świecie latać5 punktów
-
Śliczna, romantyczna treść... lubię takie, to przyjemność czytania i... cóż powiedzieć tym słowom które zmysły wręcz rwą a ta pani to chyba przespała chwile znane na pamięć i nieważne że mgliste ale drzewa zachłannie w nie brną frazy płoną w umyśle choć niewiekie i dżdżyste słowa lecą kropelką na chustę dookoła polana w między drzewa schowana łka nadzieja i czeka na cud .. jeśli coś nie tak, jakoś na innym torze, wybacz... :) Pozdrawiam.4 punkty
-
słaby pierwszy wyprowadza cios wygrzebie z garażu magnetron by straszyć promieniem śmierci za wodzem do końca pójdziemy przegra powiesimy dusze Kozaków lęgną się w czarnej ziemi na gołoborzach przedhistorycznych kamieni w tej rozpaczliwej walce obyś nie dał się poznać mężem Boudiki to nie kominkowe przemówienie Roosevelta ani patriotyzm na falach eteru Churchilla to kunszt oratorski po plecach roztaczający ciarki intelektualny przełom śpiesz się bo nie będziesz miał kraju3 punkty
-
wiesz co ci powiem zamiast pióra do ręki wezmę teraz pędzel i namaluję to co widzę pożytku z tego będzie więcej kogo obchodzi to co czuję zwyczajnie całkiem pospolicie wierszami tapetować ściany i się z prawdziwym minąć życiem już od drapania piórem w puentach mam czubek głowy mocno bosy bo niby trzeba czymś przygwoździć a skąd brać młotki basta dosyć i to nie wszystko zanim zacznę jestem u podstaw pełna obaw czy piśnie choćby jednym słowem podoba się czy nie podoba czyż nie jest prościej namalować to co w zasadzie każdy widzi a nie rozbierać się do uczuć ośmieszać albo i bezwstydzić3 punkty
-
Na scenie światła we mnie kurier bus i w niedzielę ruszył już ja na scenie w klawiaturę potłuszczoną pstrykam fikam i nic z tego nie przybędzie domiar złego ni kapitał światła we mnie skończył kurs pod krawężnik białych służb dzień się skurczy i przed świtem pór niestałych może spytam nie o taniec nie podwoje teatrów galerii katedr byliśmy wtedy we dwoje by na świat się razem patrzeć Nikt Jedni drugich chcą zabijać. Już nie spory przy obiedzie. Epitety jak olbrzymy z izmów Starych w nowe plemię… Nie wysłucha jego racji — Kto nie słyszy od dekady? Jak oddzielić ziarno kłamstwa, Gdy rozlały się pokłady! A tu dopiero narasta jak tsunami zatrzęsienie. A mi tak się może tylko Wydaje — nikt o tym nie wie… Nikt rąk wcale nie zaciera, Gdy tu naszym nie o przyszłość Chodzi (duże słowo wpisz, narodu). Europejczyk, tak o ścisłość.3 punkty
-
3 punkty
-
życie czasem boli bywa okrutne uczy wojen głodu popiera śmierć jednak mimo to wychwalam je jest mi chlebem moją modlitwą dlatego i wam też tego życzę by było czymś co upiększa dni3 punkty
-
@andreas Mam tendencję do czytania na głos .... i powiem Ci - zbiegli się i mówią - jakie to piękne !! I jeszcze jedno, żeby mężczyzna taki emocjonalny wiersz napisał z perspektywy kobiety ? 😲. Panie Andreas zachwycił mnie Pan dziś tak aż brak słów. Poezja - Domyślam się że ona jest podmiotem lirycznym wymownej treści . Jednakże tak "apetyczne, zachłannie" zjada treść ... kobieta i jej romantyczne serce.3 punkty
-
gdy na spacerek ja się wybieram to myśli w domu zamykam prędko aby nie wyszły dojrzały teraz oraz rozkwitły piękną sentencją a na ostatek do ucha szepnę by nikt z tych ważnych nic nie usłyszał myśli nie w cenie bo jest ich pełno dobra sentencja - podporą życia :)))3 punkty
-
@Domysły Monika @Jacek_Suchowicz @m1234 @andreas @iwonaroma Miał to być tylko taki przerywnik między trudniejszymi tematami. Wyszło jak wyszło. Przynajmniej co drugi wiersz publikowany na portalach poetyckich mówi o samotności, cierpieniu czy nieszczęśliwej miłości, czyli jest wołaniem o pomoc. Kiedy spotka nas coś dobrego, na przykład miłość, czasem jest tak, że nie potrafimy powstrzymać emocji, które wyrażamy w najróżniejszy sposób. Tekst napisałem na podstawie własnych doświadczeń z dalekiej przeszłości. Pozdrawiam serdecznie3 punkty
-
nawet raz w roku broń nie wystrzeli jeśli schowana leży bezczynnie rozsądek zgasi zamiar odpłynie emocje twoje pogoda zmieni ... Pozdrawiam3 punkty
-
Gogolowi onegdaj w jego nowelce zaginął nos, a Tobie chyba Twój charakter czy sposób bycia. Pozdrawiam.3 punkty
-
"Sprawstwo kierownicze" a chromolić wszystko, na co nas nie stać! zatem – żaden window shopping, ani Get Rich, or Die Tryin'! podążaj moją ścieżką – radzi twój osobisty Kesuke Miyagi, trener rozchwiania osobowości, guru szczeniactwa! odwracaj się (bez pogardy, bo i po co ona) od paniuś z kuriozalnie drogimi torebkami, mającymi na pyskach Diory, Chanele, Cartiery, w gardłach – pozłacane guzy od Tiffany'ego, podobnie, jak ja (nieco ostentacyjnie, przyznaję!) zawsze odwracam głowę w przeciwną stronę widząc kawalkady, grupki, zbiorowośki motocyklistów (wiem, mało to dojrzałe, ale naprawdę nie chcę dowartościowywać właścicieli chromotoczydeł swoją uwagą i, nawet niecielęcym, wzrokiem). pluj na ferrari, którym nigdy się nie przejedziesz, nawet jako pasażerka, oraz na szmaciarskie gazety o szmatach, tak, jak ja pluję na blacharską literaturę dla męskich blachar (Motor, Świat motocykli), pardon, rzygaj na willę na Mauritiusie, w której sobie nie pomieszkasz. może brzmię teraz jak Tyler Durden, ale przyznaj: mało prawdopodobne, że zamienisz się z Rihanną na konta bankowe, mój tato trafi upragnioną szóstkę w totka, a ja znajdę na ulicy nowe prawo jazdy i kluczyki do rolls royce'a. ... a teraz najważniejsze, czego muszę się nauczyć, do czego zmusić: do niemyślenia o wspólnej przyszłości z tobą. bo będzie nam dana podobnie jak działka na Wyspach Kanaryjskich, drogi apartament w przereklamowanym familoku pod adresem Złota 44. wiem: w każdym pocałunku zawiera się półrocze, codziennie rośnie w nas mały, dający się w pełni poznać i przytulić, świat-Furbie. teraźniejszość jest piękna, ziszczona, niemeandryczna. ale wyciągają się spragnione i wilgotne dłonie. po więcej. I want it all and I want it now. ...no już, dalej, siepiesz, roztrzaskujesz marzeńka, przecinasz opony nieistniejącego maserati! – powtarzam w duchu. zapełnia się mój dziennik ćwiczeń tresurowych. wyrabiam w sobie magiczną chwilowość. "Zowąd" nieruchomiejemy. zamczysko wyrosło nagle na środku drogi i gapi się bezczelnie czernią, wlepia w nas poszybowe, okienne dziurska. jest niedokończalne, wiemy to. wielkie i majestatyczne NieMożna, przestrzeń broniąca się przed zasiedleniem i tym samym obłaskawieniem jej. to budynek, którego architekt nosił żałosne nazwisko Ktoinnik i był tak mały, że wtapiał się w deskę kreślarską, linie poprzecznie przerywane na tablecie, znikał pomiędzy pikselami na matrycy laptopa, a jedyne, co stworzył, to właśnie Bezbastion, budynek-rozwiewanie się, warownię będącą jak śmierć dwa kroki przed metą, w której przebywanie mogłoby być równie upokarzające, co aplikowanie na stanowisko pomocnicy sprzątaczki w biurowcu, przejście rytuału inicjacyjnego polegającego na zjawieniu się w środku nocy i, pardon, obciągnięciu wszystkim, stojącym nago i w kółeczku biznesmenom. i nie dostaniu angażu. wzwodzi się most wzwodzony, a my korygujemy kurs. jak najdalej od niegościnnych murów. nie chciano nas, więc i nie będziemy na siłę wieszać w mroźnym powietrzu szklących się żyrandoli, ustawiać kandelabrów na skutych mrozem atłasach. unosimy się honorem. całujesz – wiosna rozrywa się na zielono. spluwam – gaśnie zamek. "Chybaby" jakaś nie za bardzo męska tęsknica rozełkała mi się między synapsami. staram się więc pocieszyć, bawię koralikami wytarganymi z fazy REM. "Wayne Weston jest opalony i ma klatkę piersiową natartą olejkiem.", "W pewnej warszawskiej restauracji, jednej z najdroższych na świecie, jest serwowane specyficzne danie: ser owinięty w inny rodzaj sera.". naprawdę przyśniły mi się te zdania. nie pomaga na chandrę? no to wymyślam bezkrwawych ludzi, którzy muszą ukrywać, podobnie jak wampiry i wilkołaki, swój odmienny od w pełni ludzkiego stan: że są niemal pustym w środku mięsem, że jedynie przepływa w nich, góra-dół, od krocza po krtań (i, tym samym, napędza) maleńka, niezłota rybka. już lepiej. czuję, że przyszła noc będzie obfitowała w prawdziwie nieziemskie marzenia senne: przyjdziesz, kochanie, z igiełką. przekłujesz muskuły pana Westona, ciśniesz serową kulką w moje podbrzusze. drapieżne zwierzątko zatrzepocze płetwami, wyszczerzy ząbki.2 punkty
-
2 punkty
-
@Domysły Monika Moniko,zawstydzasz mnie.Wielkie dzięki.Pozdrawiam. @mariusz ziółkowski Przeważnie piszę na trzy zwrotki,ale i tak są dłuższe niż Twoje.Pozdrowionka.2 punkty
-
@andreas aż szkoda, że takie krótkie. Dopinam się do słów Moniki, jeśli mogę...? Zakończenie zatrzymało mnie w na dłużej. Pozdrawiam.2 punkty
-
Gdy dąb koronę liśćmi trwoni, czas, jak żebrak, po niebie kroczy - W sękach pnia płacz wieków się gości, a kręgi w rdzeniu to milczących ojców oczy. Rzeka, co głazom pieśń odmawia, nocą do zimnych trumien płynie - Niesie kurz gwiazd, łzy mgieł porannych, A w swym sercu wiecznie już ginie. Człowiek - iskra, co w pyle drży, w szkle godzin twarz próchnem znaczy. Lecz wiatr mu szepcze: „Twój dom nie stoi - W korzeniach burz i w piołunie rozpaczy”. Gdy księżyc krew zastygłą sączy, świt rozcina czarny całun dni… Prawda nie w tym, co trwa, lecz w tym, co pęka, gdzie wieczność z chwilą dzieli rdza. A wiatr ziarna w ziemię chowa, gdzie śmierć i życie dzieli chwila - Każdy upadek to nowa pieśń, Co z martwych liści wiosnę wyrywa.2 punkty
-
Zaszyłam się igłą zwątpienia z nićmi niechęci Tylko nie wiem gdzie jestem Raz jest to pustkowie ze śladami bytowania O jakże smutne bo opuszczone Raz morze północne zimne i stalowe A niekiedy nic choć nic nie jest możliwe Więc raczej niepokój i oczekiwanie Ale już nie takie słodkie Jak to przed studniówką czy przed pierwszym balem Oczekiwanie na coś co nieuniknione? A bodajże to - powracający temat aż do znudzenia Spruć to w cholerę wziąć żyletę jakiejś nowej motywacji Ale ileż to energii trzeba na to Kurczę Już mi się nie chce Nie chce się stagnacji i nie chce się nowego Więc właściwie czego? Sama nie wiem stąd niepokój Ale w końcu kogo to obchodzi Uspokój się i śnij Jesteś piękna i słodka Śpij kochanie śpij2 punkty
-
cisza rozlała się na podłodze wypełnia przestrzeń swymi warstwami w niej utopiony bezbronny człowiek i roni łzy nad wspomnieniami po rzęsach stąpa lekka melodia i to nieważne tanga czy walca jakby ktoś śpiewał lecz giną słowa może ukoi mnie dziś do ranka :)))2 punkty
-
@Monia na spacer chodzę razem z myślami na oczy wdziewam czarny rekwizyt bo tylko ciemność zupełna cisza scala nas z sobą pozwala zbliżyć lecz nie nadążam i nie doganiam z braku wytchnienia i bezradności dlaczego biegną i się nie męczą dokąd u licha trwać ma ten pościg2 punkty
-
@sisy89 Trafiłeś w moje przemyślenia. Zupełnie tak, jakbyś wszedł do mojej głowy, usiadł na fotelu i podsłuchiwał :)2 punkty
-
@Rafael Marius nawet nie wiem o co miało nie chodzić ale ok :) @M_arianne I dlatego się buja w obłokach... prawda to @Starzec ooo, naprawdę dobrze to ująłeś :) Lepiej niż ja w wierszu...2 punkty
-
na wszystko w życiu przyjdzie czas nie pozwól aby bezpowrotnie uciekł dziś zwykłe lody tylko masz jutro najwyższe szczyty górskie :))2 punkty
-
Bardzo dziękuję za namiary, wysłuchałam. Nic mnie jakoś bardzo nie zaskoczyło, miłe się słuchało kulturalnej, żywej rozmowy. Zamiast dziennikarza pan profesor, który daje się wypowiedzieć, szacunek do rozmówcy, ciekawość i otwartość na drugiego człowieka, brak tego typowego telewizyjnego staczania się w jakieś bagienko. Bardzo dziękuję:) Skopiowałam jeden z komentarzy: Jestem w szoku - da się zrobić w obecnych czasach wywiad z politykiem, nie będąc z góry nastawionym pozywywnie lub negatywnie. Obecnie jest to naprawdę rzadkość. Mam nadzieję, że z kolejnymi kandydatami poziom będzie utrzymany. Brawo profesor Dudek! Pozdrawiam :) Dziękuję:) Tak mi się jakoś napisało. Zachęcam do wywiadu, o którym pisałam z Iwonką. Pzdr 🌞 (Aczkolwiek to nie był wiersz o panu Slawomirze, ale warto moim zdaniem :)2 punkty
-
Zabierzcie sny I otrzyjcie łzy Sprzed moich oczu Uleczcie duszę Tak niespokojną I ciało spowite Tak jakby za mgłą2 punkty
-
2 punkty
-
i jakie dziś ma wymagania pragnie malutkie i w rosole ja mam nieduże gotowane jeszcze cebulką okraszone cebulka także jest w środku dwie pary jajek oczywiście i doprawione przyprawami by z mięsa smak wyciągnąć wszystek o szpyrkach nawet nie śmiem wspomnieć tak co kilometr na pierogach wiec o talerzach dziś zapomnij kolacja czeka już gotowa :))))2 punkty
-
bo ona taka jest że łódź sama płynie bez żagli wystarczy jedna myśl a słońce budzi ze snu uśmiech otwiera nie tylko ptasie mleczko pociągi ustawiają się tam gdzie trzeba i wiozą do celu marzeń może teraz... morze chociaż na jeden dzień zabierze i mnie bo ona taka jest 2.2025 andrew2 punkty
-
ciemność zapada bardzo szybko nagle jestem gdzie indziej zdążyłem uciec widzę znowu ten sam cień skrawki mroku szybują między drzewami by po chwili zniknąć co za piękny sad rześkie powietrze nasycone zapachem słodkich owoców pomarańcz śliwek i jabłek tańcują przed oczami niczym tancerki na łąkowej scenie uplecionej z porannej mgły oświetlona poświatą w kształcie pięciolinii z dźwięcznych nut sama w sobie jest dziełem sztuki pszczoły w kolorowych sukienkach nakładają łyżeczkami wyrzeźbionymi z wosku odrobinki miodu do kryształowych kubeczków wyżłobionych w mroźnych sopelkach strumyk przezroczysty tak bardzo że widać przez niego myśli ryb unosi ożywczą wilgotność wstęgi ukośnie do zielonej falującej trawy opłukuje drzewa z cuchnącego brudu koi rany owija migoczącym lśnieniem bystre rybki ocierają srebrzystość o widmowe kształty snu są też stada piranii ale rozumiem że to konieczne do wzmocnienia płynięcia chociaż okrwawione kawałki mięsa i skóry pomlaskują w kryształowej wodzie jestem wewnątrz lecz mogę oddychać nawet lepiej niż powietrzem słyszę skowronka siedzi na fali wznoszącej dosięga śpiewem daleki brzeg klucz wiolinowy z armią nut drąży tunel do błękitnego kresu początku drogi po drugiej stronie horyzontu widzę następny muszę sprawdzić co jest za nim pod sklepieniem umysłu krążą niewiadome obijają ścianki chcianym szelestem lecz za chwile spłoną nie będąc pożarem a jednak na krawędzi przebudzenia zakwitają tradescantie1 punkt
-
wakacje to przez kontrast pachnącego latem poranka i umierania wróbla na moich dłoniach przed chwilą w furkocie skrzydeł przed chwilą na masce pędzącego auta zadławił mnie spleen gdy dzień dojrzewał bo było czuć słońce i lipy kwitnące bo to czai się zawsze tuż obok szliśmy w wieś falujacą nad drogą jej się zdawało że festyn kolory mnie cień spod drzew zasysał jak aspirator próżniowy i odrywały się strzępy mnie ode mnie czy jesteś tu jeszcze grają nam świerszcze muczą z pól o czymś krowy1 punkt
-
Ale to takie materialne podejście zgodne z równaniem E=mc2. Ja jednak wierzę że "w Nim poruszamy się, żyjemy i jesteśmy"1 punkt
-
1 punkt
-
@Sylwester_Lasota Janowi odtąd już nie w głowie były jaskinie, groty i inne dziury zakochany w tej bez matury w jej zagłębiał się cuda natury ;)) :))1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Witam - lubię marzyć a nóż się spełnią - dziękuje za przeczytanie - Pzdr.serdecznie.1 punkt
-
1 punkt
-
@Wiesław J.K. A tak, tak :) Pamiętam ten wiersz :) Serdecznie :) Deo @Magdalena Dziękuję pięknie :))) Aż się zauroczyłam :) Deo1 punkt
-
@Łukasz Jasiński Proszę się nie przejmować, każdy na jakieś kompleksy. Dodałam ten wiersz o Trumpie, jest w warsztacie, gdyby Pan miał chwilę, spokojnie może Pan go skrytykować...1 punkt
-
Życie dobre jak mascarpone. Robota jak marzeń muśnięcie. Domy jak pudełka zapałek. Zaraz wiosna będzie wszędzie! o ile już nie wygląda zza muślinowych firanek. Słońce śmiało do mieszkania wpada, nikt, nic, nawet szeptem, nie gada.. ktoś przy oknie pali Brada*.. Wstaję- zaraz pachnieć będzie kawa! Wgląd na niebny lot jaskółek zdaje się wykrętem być przed oczka uchwyceniem zalotnika z naprzeciwka *Brad- mało znana marka papierosów1 punkt
-
Z porannych przemyśleń wyszło coś takiego. Wcale nie mam Głowy w chmurach Tylko myśli Z dala od Nas Czemu tak Cię irytuje Że samotność to mój kompan? Nie chcesz przecież By twe serce Mogło służyć mi za kompas.1 punkt
-
1 punkt
-
…i co z tego że stwardnienie rozsiane nie kilka nie kilkanaście lecz prawie pięćdziesiąt lat z primary progressive a mimo to zadziwiałaś spokój w zawiłościach przygaszony uśmiech pogoda w jasnożółtej aurze obok na stoliku wazon z kwiatami ssak medyczny i kompresy z włókniny dzięki tobie uwierzyłem w moc rozwianych słów i wymownych spojrzeń w dni pochmurne co rodzą przeczucie że zrządzeń boskich nie da się zrozumieć * mija siódmy rok gdy skrawek milczącej połaci uzyskał status ziemi świętej niewiele się zmieniło a najważniejsze wciąż trwa 16.09.20241 punkt
-
Oni każdemu tu w żyły tłoczą Kłamstwa, że lepiej z dziurawym żaglem Dryfować zamiast w toń runąć nagle, Że póki fala - nie można spocząć. My tak śmiertelnie mamy zmęczone Wciąż niezaznane bezludne wyspy, Szlaki do portu, z łez lane, wyschły. Puls nam sprawdzono - a szpital płonie. Ponoć za chwilę tunele błysną. A kto im wierzy, podąży w jasność, Patrz na mnie zanim oczy twe zgasną - Dla mnie w nich zawsze świeciło wszystko.1 punkt
-
czasami gesty, spojrzenia powiedzą więcej, niż wiązka słów, chciałaby przebić krtań. wkłuwa myśli w czubek języka, pod nim krople śliny tworzą dźwignię, rośnie zawahanie. studzi komórki, z wolna oswaja logikę. zwężeniami przedziera się sygnał. próbuje ujarzmić burzę, ale racje pęcznieją dookoła... bajora wypluwanych zdań, że aż cuchnie. milczenie łata uprzejmości, by zapłacić pięknym za nadobne, a czasowi już od dawna czezną wskazówki. wysiadam. pod prąd przemierzam zmierzchy, szkoda, że nie ma z kim. sierpień, 20191 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne