Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 22.11.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
parkowa alejka leciwa dzwonnica naprzeciw wyblakła ławeczka z historią wyrytą na żerdzi samotna altanka powojem spleciona na żakard magiczny zakątek tu czas się zatrzymał na wieki7 punktów
-
tak myślę o kimś kogo rozumiem dogłębnie falami dotykamy się wzajemnie brat może mieć lat sto albo pięć nieważna też płeć brat to brat krew przepływa serce bije głowa tu niepotrzebna6 punktów
-
Śmierć pana filozofa* I po raz kolejny zgasło we mnie światło, czuję beznamiętność - pustkę światłocienia, mówią: podaj hasło i świeci ciemne tło - serce było lawą, teraz: kamieniem - zło, czuję obojętność - głębię cierniobrzmienia i wrzawa ze wrzawą zabijają światło... *więcej informacji Państwo znajdą w następujących esejach: "Komentarz - komentarz odautorski" i "Mój drogi świecie" - Autor: Łukasz Jasiński (listopad 2024)5 punktów
-
Jak ten czas szybko płynie, lato życia skończone, Czuję łzę na policzku, widzę ręce zmęczone... Zima życia nadchodzi, czas na podsumowanie, Co dobrego zrobiłam i co po mnie zostanie. Jakie były zasiewy, gdy łan był zielony, Czy wyrosły nań chwasty, czy też obfite plony... Czy łan pełen nienawiści, czy w miłość bogaty Jak jest bilans życia, czy mam zyski czy straty... Zima kiedyś się skończy, wiosna znów się obudzi. A człowiek zostanie tylko, w pamięci bliskich mu ludzi. A kto mnie wspominać będzie, czego ja się spodziewam? Pamiętać będą najbliżsi i zasadzone mną drzewa.4 punkty
-
wiem że jesteś w zmiennym nastroju trącasz mnie ramieniem czuję ten cień za plecami rzucasz słowem czy głębiej nie wiem czy dalej wiem że jesteś czuję to chowasz się w buczynowym lesie wijesz krętą ścieżką to znów rozlewasz na szerokie pola jak mgła ale ty nie jesteś z niej rodzisz się wewnątrz i tam przeżywasz wszystkie dni dobrze mi w ten czas kołysać się w dolinach w trudnych chwilach wejść na szczyt wiem że zawsze czekasz kiedy śnieg zasłoni wiatr wyrwie z moich ramion poczekaj proszę jeszcze chwilkę odłożę tylko pantofle boso lepiej mi z Tobą4 punkty
-
Jesteśmy cieniem krzywych linii życia Niewspółmierną z analogią świata Każda osobowość ma .... Drogę wstecz Pierwsze wrażenie to tylko powitalny gest Brak gwarancji samego siebie staję się wstydliwym faktem gdy czyny wzywają do konfrontacji wypowiedzianych słów Błędy są lekcją choć jesteś już pełnoletnim magistrem farmacji Wszystko opiera się na domysłach niczego nigdy nie wiesz na pewno.... Poczucie własnej wartości jest kruchym unikatowym kryształem Pęka bardzo szybko Świadomość poznawcza własnego JA Mylona z pewnością siebie to oszukany szczyt .3 punkty
-
ze światła i cienia wiem nie chcesz już dusić w sobie chaosu chować sedna puenty krępować ciszą jesteś istotą ze światła i cienia stworzona by trwać rodzisz spokój w sunącym ku zagładzie zdaniu3 punkty
-
co to jest pustka co to jest smutek co to jest żal czy owe pytania nie są puste mimo że bolą że hen za nimi nieznana nam ukryta dal3 punkty
-
@Domysły Monika @aff @Starzec @andreas @Leszczym @Moondog @beta_b @Rafael Marius @violetta serdeczności 💚3 punkty
-
Zmierzmy w końcu skutecznie poziom naszego szczęścia w pojedynkę i w grupie oraz nareszcie wybierzmy co dla nas jest siłą niezaprzeczalnych faktów najlepsze (nas chcących przecież najbardziej być szczęśliwymi przez więcej niż kilka chwil marnych różnego rodzaju uniesień z kategorii odświętnych). Z drugiej jednak strony, innymi słowy z innej perspektywy to tylko czcza gadanina, w dodatku dzisiejszo – poranna, a zatem generalnie na czczo, choć po kawie, aczkolwiek bez cukru i śmietanki, czyli bez ważnych innych dodatków upiększających smak, co oznacza, że dodających kolorytu życiu również. Warszawa – Stegny, 22.11.2024r.2 punkty
-
Mistrz utraconego czasu przehulał w najlepszym przypadku własnego życia pół zniknęło tak przez palców z dziesięć ładnych kilka obskurnych i opasłych historii nie wierzył w zegarek nie wierzył w kalendarz nie wierzył w start i metę śmiał się na samą myśl o etapach droga brzmiała raczej nie inaczej bezdrożami widniało w cv kilka okolic z życia wziętych były one czasem, częściej nie było ich wcale (nie wiedziały czego chciały) (nie domyślał się oczekiwań – nie powiedziały) tyle samo wyszło co nie wyszło – fifty fifty jak tutaj ma jeszcze wierzyć w perspektywy? gdzie no gdzie te ujmujące myśli czary mary? życie bardziej bang bang aniżeli brzdęk... (pensji, autorowi chodziło o pensję) i w gruncie istoty jedna wielka beka... Warszawa – Stegny, 21.11.2024r.2 punkty
-
Szukałem w górach, lasach, przestworzach, W miastach, gęstwinach nad rzeką. Badając pisma wciąż dociekałem Wiedząc, że blisko gdzieś jest. W końcu zmęczony, mękom poddany, Zwątpiłem prześladowany. Wypróbowany jak sam tego chciałem, Złego wydany działaniu. Przestałem myśleć, słyszeć, rozumieć. Złego poddany działaniu. I nie widziałem idąc na przekór, Że On był w drugim człowieku. Tym co pomocną wyciągnął dłoń, Szczerej pomocy wykazał się chęcią, Przebaczyć umiał błąd, Nie dawał wiary oszczercom. I zapomniałem idąc na przekór, Że On był w drugim człowieku. W każdym oddechu, w górach, przestworzach, W leśnym strumyku, nad rzeką.2 punkty
-
@Bożena De-Tre :) To ja dziękuję za uwagę. Również serdecznie pozdrawiam. @Marek.zak1 :) ale masz siebie. To wystarczy Tobie i innym, co są wokół:) Pozdro także, i dziękuję @aff ... jednak kiedy patrzysz na syna, to rozumiesz. Sztuczne tu nie przeszkodzi :) Owszem, czasem ciężko wśród sztuczności:( ... @Radosław :) Dziękuję @Domysły Monika @Rafael Marius Podziękowania:)2 punkty
-
gdybyśmy żyli na pół gwizdka powietrze byłoby w potrzasku bo jak oddychać pełną piersią gdy tlen utleni się o brzasku2 punkty
-
We mgle wędruje się nieprzyjemnie! Każdy krzak i głaz jest samotny tam, Drzewa nie widzą się wzajemnie, Każdy jest sam. Pełen przyjaciół był mi świat przeszły, Gdy w świetle żyło mi się błogo; Teraz, kiedy mgły nadeszły, Nie widzę nikogo. Zaprawdę, mądrość tym nie udzielona, Którzy ciemności nie zrozumieli, Co cicha i nieunikniona Od innych dzieli. We mgle wędruje się nieprzyjemnie! Samotnie życie płynie nam. Ludzie nie znają się wzajemnie, Każdy jest sam. I Hermann: Seltsam, im Nebel zu wandern! Einsam ist jeder Busch und Stein, Kein Baum sieht den andern, Jeder ist allein. Voll von Freunden war mir die Welt, Als noch mein Leben licht war; Nun, da der Nebel fällt, Ist keiner mehr sichtbar. Wahrlich, keiner ist weise, Der nicht das Dunkel kennt, Das unentrinnbar und leise Von allen ihn trennt. Seltsam, Im Nebel zu wandern! Leben ist Einsamsein. Kein Mensch kennt den andern, Jeder ist allein. A pod poniższym adresem, jako poezja śpiewana w wykonaniu Die Toten Hosen: https://www.youtube.com/watch?v=XCJRoCivGUU&t=162s2 punkty
-
2 punkty
-
siedzimy trochę niedomalowani jeszcze nienarodzeni a już śmiertelnie poważni księżyc układa się z klocków Lego w gwiazdozbiorze Barbie lalki tulą się do snu noc przyszła się kochać rozbudzić pobudzić z rozkoszą odkryć niebo jest też inna wersja znudzimy się i pozabijamy w dzień powszedni w miejscach intymnych tam gdzie ulice nie mają nazw2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Ilem nie ujrzał na tych górach łań! Jasne futerko. Śniłem, nim wziąłem do ręki lusterko – Każda beztrosko przeskoczyła grań. Przeto odrzekłem: "Dalej serce rań!"2 punkty
-
@aff W sumie gatunek czarnej komedii jest bardzo interesującą kategoria filmową :)) @Domysły Monika Raczej doświadczenia, ten świat i mi ich nie oszczędził, choć niektórych prawdę pisząc wolałbym jednak nie mieć, ale ułożyło się zupełnie inaczej :// @aff Świat za mało pozwala na odpoczynek, nawet tym naprawdę bogatym. Aktor nie gra to wypada z ról. I przychodzą nowi na jego miejsce. Za mało mimo wszystko płacimy i za dużo oczekujemy z drugiej strony, a to potrafi człowieka zajechać, a zajechany to pogłębiają się stany psychiczne, również może przytrafić się depresja. To taka moja mała prywatna opinia na temat depresji...2 punkty
-
Witam - cieszy mnie że ubawił - dziękuje za czytanie - Pzdr.serdecznie. @Andrzej P. Zajączkowski - @Rafael Marius - dziękuje -2 punkty
-
To tylko - małe pudełko Moja głowa, ciało, dusza, atomy, mikrocząsteczki – wszechświata miazga bez kształtu, bez granic. Twoje wibracje z głębi muszą mnie złożyć na nowo, w kosmiczną masę, w puls wszechrzeczy, w paradoks – kot Schrödingera w ciemnej materii. Bez Ciebie – zniknę całkiem It’s only - small box My head, body, soul, atoms, microparticles— the universe’s pulp without shape or bounds. Your deepest vibrations must piece me together again, into cosmic mass, the pulse of all things, a paradox—Schrödinger’s cat in dark matter. Without you—I vanish totally P2 punkty
-
Krzysztofa z Gliwic wszyscy znają, za walkę z rasizmem podziwiają. W łóżku ma zawsze lalki dwie i jednakowo kocha je, mimo, że różne kolory mają.1 punkt
-
Nie mam już siły do ciebie! Patrzysz znów na mnie złowrogo, mrużysz zielone oczyska. Kogo chcesz zabić, no kogo?! Uciekasz myślą przede mną, słowem jak mieczem wojujesz. A jednak sam na sam ze mną, niezmiennie dobrze się czujesz. By znowu leżąc w pościeli karcić mnie, rugać i szydzić. Jak można tak bardzo kochać, by potem znów nienawidzić? Żadnym ci wrogiem nie jestem, czemu mnie kąsasz jak żmija? Mówisz, że świat cię nie kocha, czyja to wina, no czyja?! Odejdź i zostaw mnie samą, jeśli potrafisz — na zawsze. Bez ciebie znów będę damą i życie będzie łaskawsze. Ale ty odejść nie możesz litujesz się, potem wkurzasz. Miłością gorzką, bezpańską raz trujesz a raz odurzasz. Dzisiaj wyrzucę lustra, Może przestaniesz się gapić. Znowu się zacznę uśmiechać, potem pójdziemy się napić...1 punkt
-
1 punkt
-
@Domysły Monika Tak trudny temat szczególnie dla osób o rozwiniętym komponencie narcystycznym osobowości, a wśród artystów to raczej rzecz naturalna. Przecież my lubimy być wspaniali i podziwiani przez innych.1 punkt
-
@Leszczym Wręcz przeciwnie: wszystko z góry zaplanowałem, ci, którzy myślą samodzielnie - wiedzą co jest grane, przecież pan nawet nie wie co ja robię na Facebooku, nie wie pan z kim mam kontakt za pośrednictwem poczty elektronicznej, nie wie pan z kim jeszcze mam kontakt i to jest właśnie pański problem - ograniczenie intelektualne, a za to pan świetnie potrafi innych bez podstaw merytorycznych oceniać i decydować o życiu innych, nic dziwnego - babski charakter, cel? Jak najwięcej komentarzy i polubień - kompleksy, dobranoc. Łukasz Jasiński1 punkt
-
czy czujesz ciężar tej lepkiej ciszy? nie wzbudza łagodnego powiewu grozi cichym zgonem powiek bezlitośnie długą chwilą na bezdechu bo twoje szybkie słowa to nie ptaki nie wznoszą się w niebo bez żalu wypowiedziane zawisają w gardle kotwicą natychmiastowej iluminacji burzą trakty, łamią krajobrazy rzucone kamieniem po tafli jeziora tworzą kręgi szeptów i spojrzeń dotykają nieprzyjaznych brzegów nie znikają w cieniu, nie toną w głębinach wrastają w korzenie pamięci - jak drzazgi wbite pod paznokieć boli prawda? cięcie delikatnych przestrzeni a przecież stroicielem słów bywa milczenie - wypełnia czas i przestrzeń, nadaje znaczenie trącone myślą rezonuje bez fałszu budzi to, co ukryte, ale jednak istnieje1 punkt
-
@Łukasz Jasiński Słuchaj, nie wiem, możliwe. Ale jeśli tak to co robimy? Bo co w takim robić jest generalnie doskonałym pytaniem na scenariusz końca świata :))1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Domysły Monika Mój pierwszy wiersz: Gwiazdy Gwiazdy przepiękne i żarem świecące! Układacie własnym - bezsennym ciałem znaki przyszłości, obrazy błyszczące, lecz coś ważnego powiedzieć chciałem... Gwiazdy przepiękne i żarem błyszczące! Wy nigdy słowami nic nie powiecie, lecz zawsze dajecie słowa milczące, o mym istnieniu w ogóle nie wiecie... Łukasz Jasiński (lipiec 1996) I aby pisać wiersze: niekoniecznie trzeba mieć talent - podstawą jest erudycja i elokwencja, a w dalszej kolejności: osobisty warsztat literacki - stosowane środki stylistyczne, zresztą: talent należy ciągle szlifować. Łukasz Jasiński1 punkt
-
Cieniem życia jesteśmy: linii krzywych i analogią świata - niewspółmierną i każdy z nas ma przeszłość - tylną drogę i powitalnym gestem robimy: pierwsze - wrażenie... Tak nie lepiej? Łukasz Jasiński1 punkt
-
@Jacek_Suchowicz Panie Jacku bardzo dziękuję za tak elegancką wersję optymistyczną. @Rafael Marius Ja też się zgadzam; jednak pragnę podkreślić, że panowie Kohelet, Norwid i Horacy mają na uwadze ziemski padół :) Dziękuję.1 punkt
-
1 punkt
-
@Łukasz Jasiński Nie potrafię się do tego odnieść, ale zaczyna się trochę robić twarda gra. Jest tego dużo objawów. A twarda gra nie jest dla każdego, a tym bardziej każdej. Wystarczy też popatrzeć na różne wybory, dla przykładu w USA. W Polsce również. W szeregu kwestiach w wielu miejscach jest coraz mniej przypadku. Wybiera się osoby już bardzo, ale to bardzo sprawdzone i zbadane. I słabsi, również psychicznie, na tym muszą cierpieć. Młodsi tak samo. No robi się trochę kłopot, ale ten kłopot jest też podkręcany najróżniejszymi niepokojącymi infami, bo tego to u nas jest aż za dużo. I słabsi cierpią, cierpią naprawdę, a silni obrastają w piórka i we władczość. I w moim przekonaniu akurat tutaj, na poezji.org, głosów tych naprawdę silnych nie jest dużo. Oni tutaj nie mają pola do wypowiedzi na ogół, a i nawet na takim amatorskim forum też wypadałoby się jakoś przebić. Ale to bynajmniej, zaznaczam bynajmniej, a sprawdziłem tę okoliczność w praktyce, naprawdę sprawdziłem, nie oznacza jeszcze że ci co się tutaj na tym amatorskim forum poetyckim nie przebili, nie przebijają, albo nawet nie przebiją, są gorszymi poetami, poetkami. Bynajmniej tak nie jest. I podobnie też jest z siłą. Jedni uchodzą za silnych, a nimi mogą wcale nie być i na odwrót.1 punkt
-
wciągasz mnie cała przeszłam smakiem zapachem gestem nie podnoszę już powiek ustami doznaję całuję czule we wnętrze dłoni liżę nadgarstek palce błądzę twarzą w drobinkach sutków miękkości brzucha nie domykam się1 punkt
-
1 punkt
-
@Łukasz Jasiński Moim zdaniem najkrócej mówiąc w klasie od zarania dziejów rządzą silni, a im niebezpieczniej na świecie tym silniejsi, a rządy silnych i najsilniejszych rodzą szereg konsekwencji, również dla słabowatych poetów i pisarzy ://1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Słyszysz jak gram? Usłysz, pomimo szumu. Pomimo piskliwej w uszach ciszy. Odbija się od ścian pustego domu echo przeszłego czasu. Trwam. I ty trwasz. Trwamy razem w tej maestrii umierania. Zaciskam powieki. Otwieram… Za oknami zieleń drzew. Szeleszczące liście dębów, kasztanów. Za oknami dzień. Słońce pałające spoza chmur. Tylko te okna. Odrapane. Zaciągnięte story… Te okna… Wiesz. Upiłem się. Ładunek w teście nuklearnym o kryptonimie „Boltzmann”, miał siłę 12 kiloton. Na pożółkłej stronie starej gazety prototypowa lampa do naświetlań. Pod nią, na stole, spalone kawałki skóry z czarną sierścią kozła. Na ścianie zarys śmiertelnego odbicia. W lustrze stojącego trema... Na pierwszej stronie Las Vegas Sun, uśmiechnięta tancerka przymila się do obiektywu z bielmem katarakty na oczach. Zatrzęsło w posadach, okienne szyby wypadły z ram. Urządzenie RDS-6s w pierwszym sowieckim teście termojądrowym eksplodowało z silą 400 kiloton. Pochmurne niebo semipałatyńskiego poligonu jądrowego rozbłysło piorunującym światłem. Na stepie. Na wilgotnej trawie. Po której ojciec szedł wtedy, malejąc, kiedy oddalał się coraz bardziej. Zatapiał się w ciszę. I kulał na lewą nogę. Utykał... Poranione oczy w domu na pustkowiu. Oczy umarłego od dawna ojca. I oczy nieżywej matki. Skąd tyle tego, skąd? Tych widm, co były kiedyś obojętnymi za życia ludźmi ? Nadpalone obrazy na ścianach. Na ścianach… Na popękanych… Portrety. Zdjęcia. Pergaminowe twarze… Spierzchnięte gorączką usta… Czyje? Moje? Twoje? Całkowicie obce… Zaciśnięte w kreskę bez wyrazu, bez emocji. Bez wiary... I oboje spoglądają na mnie zasklepionymi czarną ziemią oczodołami, gdzieś spomiędzy głębokich warstw przeszłego czasu. Przechodzą obok mnie jak ślepcy, widząc bez oczu geometrię nieprzestrzenną, przezroczystą. I obmacują wszystko w wielkim zdziwieniu, jakby odkrywali na nowo tajemnicę swojego dawnego życia. Opukują lekko opuszkami palców. Przedmioty. Rzeczy pozostawione w nieładzie. W niedokończeniu… Nawołując się w ten sposób poprzez drżenia, które są wychwytywane, tylko przez nich. Ponieważ są zbyt nikłe, na tej nazbyt niewidzialnej membranie. Na ścianach szara pleśń i szron nuklearnej zimy. Ślady czyichś rąk. Rozczapierzonych palców i ust. Co były przytknięte do zimnej powierzchni spękanego tynku. A więc to tu ojciec całował swoją jedyną Marię, która go nawiedziła tuż przed śmiercią. To tu dostąpił aktu wniebowzięcia, mimo że jego truchło leży teraz na podłodze w stosie rozsypanych piór. W pyle rozkładu. Postępującej atrofii. Na pustyni. Na pustkowiu... Zatrzaśnięte drzwi żelbetowego bunkra. Stalowe wrota… Na pustyni słońce zaświeciło po raz drugi. Wtedy… Schron atomowy ma na ścianach rdzawe smugi od nawracających deszczów. Od tych ciągłych nawrotów piskliwej w uszach melancholii. Ups… Butelka wypadła mi z dłoni. Roztrzaskała się o podłogę, * Budzę się… Rozwieram pozlepiane oczy, które widzą podwójnie. Potrójnie… Postrzępione światło wysypuje się z ekranu telewizora szumiącą kaskadą mżących pikseli. * Tu przerywam pisanie, ponieważ coś mną za bardzo wstrząsnęło… I pełno tu kształtów znikomych w zapachu przepływającego kurzu. W zapachu uschniętych fiołków… W pyłkach, które idą powietrzem. Przechodzą lekkim podmuchem po skroniach... (Włodzimierz Zastawniak, 2024-11-21)1 punkt
-
1 punkt
-
@Domysły Monika Ależ i w pisaniu tak jest dzisiaj amatorskie pojutrze prawie zawodowe :))1 punkt
-
poezja wierszy nie musi pisać a ty nią jesteś czy chcesz czy nie wieczorem zjawiasz się cała w rymach abym pochłonął cię jednym tchem ja jednak wersy rozsmakowuję każdy z osobna nie raz nie dwa i jakbyś biegle władała piórem gdy tak cichutko tuż przy mnie trwasz wciąż masz pomysły na metafory choć nie wiesz o nich zapewne nic liryczne strofy bezwiednie tworzysz na zawsze muzą zechciej mi być1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne