Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 20.11.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
Spadają jak krople deszczu, chcąc zgasić płomienie w oczach. Na usta szepczące: jeszcze choć w dali czai się - kochasz. Wsiąkają w aksamit twarzy, muśnięciem spinając wargi, sprawią, że słodko marzysz, a smutkiem już tylko gardzisz. Niechcący skapną na szyję wstrząsając gorącym prądem. Zdumiona pytasz: "ja żyję, i tracę zdrowy rozsądek"? Namiętne mogące ponieść i przynieść miłosny nastrój. Symbolem czułości one: całusy - kochania zwiastun. 201111 punktów
-
spiralnie złamana kość mastodonta to znak człowieka chcemy być dumni z historii mieć swoją wyspę Węży Westerplatte krąg myśli mityczny punkt zabił ciężarną żonę kopnięciem w brzuch odpuszczjąc prawa tradycji rozpraszamy duchy przodków i wielkość narodu idzie w niepamięć żygał krwią a jeszcze walił pięściami na oślep Egipcjanom rytm życia nadawała nieśmiertelność Rosji hegemonia - Będą walczyć? - A Ty, co byś zrobił? rozsypane w polach pomniki twórczości rodowych są granicą prawdy7 punktów
-
wśród mgieł wiosennych tam gdzie początek i koniec świata tworzą punkt zerowy rośnie zdumiewający las tuż przy brzegu czystej wody wiatr na łańcuszku z deszczowych paciorków miesza kolory tęczy i unosi ponad dębowe dzwonnice czarowny śpiew ptaków a my na oczach stwórcy poddani prozie wschodu przez widma czerwone idziemy w stronę światła po modro-złotym witrażu nieba i cichy szept przenika wszystko życie nigdy się nie kończy7 punktów
-
6 punktów
-
poeci są bardzo dzielni nawet grafomani dotyka ich tragedia oni dotykają Absolutu a przynajmniej kosmosu nie mówiąc już o zwykłej otchłani no i te kręgi piekła oraz przemiany to jak chodzenie po wodzie twarzą w twarz prawdy doprawdy jest mi głupio moja wyobraźnia kończy się na powszednim rozkładzie jazdy5 punktów
-
A jak już będę wiedział niezbicie i ponad wszelką wątpliwość który wiersz jest tutaj dobry, a który jest zły (co również tyczy się moich gryzmolistych cosiów) w jednej chwili rzucam z łopotem papierami w tym oględnie mówiąc nie najmniejszym nieporządku, albowiem wtedy zrozumiem z całą mocą wielką i straszną śmierć poezji we mnie. Prawdziwą klęskę w sumie w miarę pracowitych poszukiwań. I wówczas odżyć trzeba będzie gdzieś indziej i jakoś jeszcze całkiem inaczej. Innymi słowy przepędzić tę grozę niesmaku i goryczy gdzieś zupełnie poza stracone szańce ostatnich granic, których tutaj i tak jest stosunkowo nie najwięcej. Trzeba się będzie rozejrzeć za innym, choć również kompletnym i podobnie całkowicie niewymiernym, niespełnieniem. Warszawa – Stegny, 20.11.2024r.4 punkty
-
jeszcze tylko dwa kroki a świat się uśmiechnie zakwitnie nie jeden kwiat milsze stanie się rzeźbą jeszcze tylko parę chwil a to co nas otacza obudzi ukrytą nadzieje pozwoli zrozumieć noc i dzień jeszcze tylko małe coś a życie nabierze barw żałoba pójdzie spać polubimy dźwięk harfy jeszcze tylko małe tylko a człowiek zrozumie że życie to cud a nie zabawka3 punkty
-
odnowiony słowem wychodzę po ciebie kiedy mniej za rękę albo nogą gnieciesz ot nawiane słowem przesyłam do nieba może dla spokojnej albo głową bębniąc o dno w jeno słowie zatrzymam aksamit morze gdy nie może pomieścić łez kar mi od nów jej nie łowić bez czelnej obliczać morze miał a zostać znak u mitu widzeń3 punkty
-
3 punkty
-
Stoję na krawędzi, tam, gdzie dzień z nocą walczy, w sercu burza, w oczach cisza, a w duszy wciąż nadzieja. W górę patrzę, tam niebo ciągnie mnie do swoich rąk, lecz ziemia twarda, nieugięta, wzywa, bym wróciła znów. Cisza, jak lód na wodzie, serce staje, nie chce bić. Czekam, aż w końcu wiatr ruszy mnie w nieznany świat. Gdy popłynę w rzeki nurt, niech nie będzie to wina choć niewidzialny jest brzeg, ja nie chcę już cofnąć się.2 punkty
-
kładzie owoce z drzewa zebrane w koszyk zdobiony kwiatów naręczem wiatr gałązkami rozwiewa taniec gdy słowik nuci dla niej piosenkę wirują wokół marzeń ziarenka ciągle są żywe lecz czasu znakiem muska je często i nie chce przestać wierzy że kiedyś choć jedno złapie przeminął ogród z nim roztańczenie jednak coś w trawie umysł zaprząta choć w blasku słońca widać tak wiele to tajemnicą wers ten pozostał2 punkty
-
Wśród nocnej ciszy Głos się rozchodził A potem była zmiana I pani pieściła pana Planety oszalały Po latach z nas się śmiały2 punkty
-
@Leszczym dobiec do mety ... W każdym drzemie chęć docenienia i bywa iż długa "posucha" zniechęca. Robiąc to co kochasz co szaleje ekscytacją po wewnętrznym jestestwie naszego ja... Nie biegniesz do mety bo ten bieg nie ma końca .. Odbiorca zależy czego szuka - najlepiej żeby niczego nie szukał bo wtedy ujrzy to czego nie znał2 punkty
-
Witam - lubię gdy optymizm obok - miło że czytasz - Pzdr. @Rafael Marius - dzięki -2 punkty
-
Wietrze! coś ty widział na Południu, Pośród łąk ukwieconych liliami? Widziałem kochanka i dziewczyny Pierwszy pocałunek pod gwiazdami. Wietrze! coś ty widział na Zachodzie, Jaka słodycz cię oczarowała? Widziałem jak matka przy kołysce Swego pierworodnego klęczała. Wietrze! coś ty widział na Północy, Czego zapomnieć nie masz nadziei? Widziałem tam jak dziewczyna czeka Na ponurej, nawiedzonej kei. Wietrze! coś ty zobaczył na Wschodzie, Że dawny smutek wciąż w tobie gości? Widziałem tam statku wrak pośród fal I twarz martwą w księżyca jasności. I Lucy: O, wind! what saw you in the South, In lilied meadows fair and far? I saw a lover kiss his lass New-won beneath the evening star. O, wind! what saw you in the West Of passing sweet that wooed your stay? I saw a mother kneeling by The cradle where her first-born lay. O, wind! what saw you in the North That you shall dream of evermore? I saw a maiden keeping tryst Upon a gray and haunted shore. O, wind! what saw you in the East That still of ancient dole you croon? I saw a wan wreck on the waves And a dead face beneath the moon.2 punkty
-
z wiekiem dni nabierając głębi świat obejmują czułym gestem i choć listopad gubi barwy to nic bo teraz bardziej jestem2 punkty
-
Jesteś piękna Tak jak odcienie błękitu I sięgasz wzrokiem Tam gdzie nikt nie sięga A twoje ciało jest gotowe Do rajskich rozkoszy Zawsze w ten sam sposób Jesteś moją obsesją!2 punkty
-
Najlepiej jeśli nic się nie dzieje. Nie ma wzlotów, upadków. Droga taka sama, ale przynajmniej bez zakrętów, dziur i kamieni. Po prostu prosta. Ani w górę, ani w dół, a jednak do przodu. Bez uśmiechu, lecz to nic, łez też nie ma. Jest tak zwyczajnie - nijako. Nie ma czerni i bieli, jedynie szarość - niczym nie wyróżniająca się, codziennie taka sama. Przewidywalna i bezpieczna... Taka bylejakość, która choć byle jaka to jednak ma swoje uroki.1 punkt
-
Byłem w kiosku po papier Sprzedała mi imię "bohater" płakałem i krzyczałem bo jedynie chciałbym się skasztanić na ziemi1 punkt
-
gdy żołądek do serca drogi przebyć nie chce rozsądek podpowiada obżarstwo nic więcej1 punkt
-
Szkoda mi minionych chwil które upiększały noce i dni szkoda właśnie tamtych będących lekiem ciemnych snów Szkoda uśmiechów które łzy umiały przekonać straconych szans mogących zamknąć trudne drzwi Szkoda mi zapomnianej drogi ozdobionej głazem z którym o swym losie rozmawiał nie jeden człek Szkoda to mało powiedziane jest mi po prostu mocno żal że tamten właśnie chwile pokrył kurzem czas1 punkt
-
Nad krawędzią nocy gwiazda jeszcze lśni, Na mroźnych wzgórzach wśród sosen mrocznych pni Skrywa się dziwny wiatr świszczący w biegu Nad skrzącą dalą dziewiczego śniegu. Przez blady łuk na wschodzie nadchodzi brzask Mleczno-białą chwałą płonie jego blask, Szare sztandary wojsk, których wodzem cień Rozcina miecz szkarłatu i oto, dzień! I Lucy: Above the marge of night a star still shines, And on the frosty hills the sombre pines Harbor an eerie wind that crooneth low Over the glimmering wastes of virgin snow. Through the pale arch of orient the morn Comes in a milk-white splendor newly-born, A sword of crimson cuts in twain the gray Banners of shadow hosts, and lo, the day!1 punkt
-
Tak coś w tym jest. Jeden pocałunek pomimo wszelkich starań może być: słodki, gorzki, zimny , letni, gorący itd. Nic nie może ukryć! Dzięki pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
lubię myśleć o nadziei bo choć ma wiele drzwi w niej mała iskierka zawsze się tli lubię o niej rozmawiać jest mi bliska jak cień nie psuje horyzontu z nią lepszy dzień nigdy nie dokucza jest lekiem na wszelkie zło które czasem czai się to tu to tam lubię swoje nadzieje są jak ciepły deszcz po którym życie uśmiecha się1 punkt
-
Na niebie były baranki. Pojawił się wicher i nagnał chmurzyska. Aura przymroziła i zostawiła sople. Położyła „morski, biały dywan”. Tonę… Założyłem jednak gronostajową kurtkę i trzymam parasol – przeciwwietrzny.1 punkt
-
@Domysły Monika Tak, ale zauważyłem też z drugiej strony - piszę w 100 % o sobie - że odbiór to też faza. I jak masz dobry dzień łapiesz dużo bardziej i więcej ci się podoba, a jak podgryzają ciebie jakieś chmury, wiesz coś nie tak, coś cię trapi i gnębi - no to patrzysz tak jakoś z większym przekąsem...1 punkt
-
@Leszczym nie ma takiego co jest ponad wszelką wątpliwość... Są tylko tacy co w danej chwili myślą że są zdolni do "należytej"recenzji . Poziom wrażliwości jest "różnoraki".. Autor pisze...czytelnik czyta oj czyta 😉 Jestem jednym z nich ( czytelników rzecz jasna)1 punkt
-
1 punkt
-
Błękitne geny wsiadły na przystanku dwie księżniczki – starsza z tornistrem młodsza w kapelusiku z misiem usiadły oddzielnie między nimi królowa letniej elegancji – z hiszpańskim dekoltem i wyczuwalną nutą Creeda nie było rozmów żadnego smartfonu wzrok utkwiony w córki tylko w córki raz w prawo raz w lewo – kołysanka codziennej troski1 punkt
-
Jeszcze wczoraj ją kochałem dzisiaj się jej boję z osoby bardzo ciepłej ,radosnej ,pełnej miłości tryskającej życiem zmieniła się w ciągu jednego dnia w potwora pełnego nienawiści jej cel to zemsta na kimś za to co niemiało nigdy miejsca Zawsze pełna miłości nie dało się jej nie kochać pomocna każdemu zawsze z uśmiechem chciałem być zawsze koło niej blisko kochałem ją ,jej uśmiech ponad wszystko Zawsze na jej widok serce moje się radowało gdy niebyła blisko to czułem jej brak Teraz gdy ja widzę czuje ból i strach próboje ją odmienić ,choć już sił mi brak wierzę że się uda chociaż nie wiem jaszcze jak Wierzę że znów będzie aniołem pełnym ciepła i miłości może już nawet wieczorem nie będzie już bezdusznym potworem . Misxel Mix (M.T)1 punkt
-
Wiedzie poświata aż do księżyca Drożyną burą. Kiedy dopełnię włóczęgę ponurą? Cóż ja tam widzę? – To Twoje lica, Lunę odbiła Twoja źrenica!1 punkt
-
@Rafael Marius Tę akurat sytuację, ten przypadek mam za nieco bardziej skomplikowaną historię, ale nie chcę jej rozwijać tutaj. Innymi słowy ja akurat tego gościa jednak trochę bym bardziej bronił, ale to moja prywatna jest opinia.1 punkt
-
Pięknie o miłosnej uwerturze. Ja czytam "rozkoszy" zwiastun, ale to jakoś tak mi zostało, bo jak raz czy dwa wspomniałem kiedyś o kochaniu, odpowiedziała - hej, o co ci chodzi, przecież się kochamy:).1 punkt
-
@Jacek_Suchowicz Czasami delikatnie infantylne, a czasem niesamowicie romantyczne - takie balansowanie atmosferą. Super.1 punkt
-
1 punkt
-
@kollektiv ;) jak to u poety kolektywnego :) Co do tych innych poetów to ich wrażliwość rzeczywiście doprowadza na krańce...1 punkt
-
1 punkt
-
a w ogóle – da się bardziej? i tak czuję się przy tobie jak osełedec w żętycy przy bitcoinie, pielgrzymka krasnali w głąb sakralnych gumfilców w porównaniu z wypadem na Mauritius. uroczy jestem w tej bajce, ale sposób na nieco żałosny. jak taki jeżyk, co ma psie szminki zamiast kolców. ...dobra, żart. ale coś w tym jest. zauważ: kiedy wyobrażam sobie, że pojawiasz się znikąd, by z mojej rzeczywistości wyciągnąć w głąb kojąco ciemnej bramy i taczamy się tam w śmieciach – to, gdy leżysz na mnie, otaczają nas pudełka po wyrobach luksusowych marek. kiedy kładę się na tobie – flaszki po amarenie i kiepy, zamiast kartonów z napisem Cartier, Rolex, Louis Vuitton. taka uległość, cała w serduszkach. słodkie mówienie: wyżej, krztynę, przynależność wilgotne ciarki, szczecinka na podniebieniu.1 punkt
-
Dziś w dniu 20 listopada przypada międzynarodowy ,,Dzień Praw Dziecka". Ważnym elementem celebracji tego międzynarodowego Dnia Praw Dziecka jest podświetlenie na całym świecie (także w Polsce) budynków na niebiesko, a także liczne zbiórki charytatywne na rzecz dzieci w potrzebie. My jednak w ten szczególny dzień pobiegnijmy naszymi myślami ku wspomnieniom z dzieciństwa naszych dziadów i pradziadów, których to dzieciństwo przypadło na straszne lata II wojny światowej… W dalszej kolejności warto także w tym dniu pokusić się o szerszą refleksję nad losami polskich dzieci i dzieci pozostałych bliskich nam kulturowo i historycznie narodów Grupy Wyszehradzkiej w tym strasznym okresie II wojny światowej… Podobno w każdej cywilizacji, każde dziecko ma prawo do godnego życia i do tego by być kochane… No cóż… Dzieci będące przedstawicielami dumnego narodu polskiego w długich latach okupacji niemieckiej i sowieckiej „absolutnie” takiego prawa nie miały. Owo „absolutnie” wyraziło się w dziesiątkach tysięcy okrutnie, barbarzyńsko pomordowanych polskich dzieci… Wielki był ogrom zbrodni hitlerowskich, sowieckich i banderowskich na dzieciach narodu polskiego… Tak w pierwszych latach okupacji ogrom ten był nie mniejszy niż w czasie samej Kampanii Wrześniowej… Tak jak w dwóch częściach szklanej klepsydry ziarenka piasku zsypujące się do jej dolnej części szybko dorównują objętością tym znajdującym się w jej części górnej, tak zbrodnie niemieckie, rosyjskie i ukraińskie na bezbronnych polskich dzieciach w pierwszych latach okupacji, szybko dorównały liczebnością ofiar tym przeprowadzonym w czasie samej Kampanii Wrześniowej…. W wyniku niemieckiej i sowieckiej agresji na Polskę we wrześniu 1939 roku tysiące polskich dzieci utraciło swe rodzinne domy...Niczym artyleryjskie pociski ciężkich niemieckich dział w 1939 roku uderzające o warowne mury polskich twierdz, tak w pierwszych latach okupacji hitlerowskiej dojmujące uczucie głodu uderzyło przenikliwie od środka w puste żołądki milionów niedożywionych polskich dzieci… Miliony polskich dzieci chowając zimą zmarznięte dłonie do również przesiąkniętych zimnem kieszeni odrapanych kurtek, równomiernie do zimna odczuwało przenikliwy głód… Dziesiątki tysięcy polskich dzieci przemocą odebranych rodzicom zostało wywiezionych w głąb III Rzeszy... Tysiące polskich dzieci wywieziono w bydlęcych wagonach na Sybir... Dziesiątki tysięcy bezbronnych polskich dzieci zostało bestialsko wymordowanych na najokrutniejsze sposoby przez Ukraińską Powstańczą Armię na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej… A jednak pomimo ogromu tych wszystkich niewysłowionych cierpień jakie spadły na naród polski, tysiące polskich nastolatków ofiarnie uczestniczyło w akcjach małego sabotażu… Tysiące polskich nastolatków wstąpiło w szeregi Armii Krajowej… Tysiące polskich nastolatków ofiarnie wzięło udział w powstaniu warszawskim... Choć ogrom niemieckich, rosyjskich i ukraińskich zbrodni na polskich dzieciach w latach II wojny światowej był bezsporny, cieszy dziś fakt zainteresowania tym tematem ze strony polskich muzyków będących zarazem popularyzatorami historii… Spośród wszystkich utworów muzycznych dotykających tej szczególnie bolesnej ale zarazem niezwykle ważnej w historii naszego narodu tematyki, na szczególną uwagę zasługują utwory ,,Dziś idę walczyć - Mamo!" w wykonaniu Jana Rozmanowskiego i Teatru Muzycznego Od Czapy na podstawie wiersza Józefa Szczepańskiego ps. "Ziutek" o tym samym tytule, a także ,,Elegia o chłopcu polskim" w wykonaniu Grzegorza Wilka na podstawie wiersza Krzysztofa Kamila Baczyńskiego o tym samym tytule… To zdumiewające jak współcześni wspaniali polscy muzycy potrafią w swych utworach wydobyć emocje zaklęte w starych wierszach wojennych poetów, tak by trafić z ich przekazem do współczesnego młodego pokolenia Polaków... Jestem głęboko przekonany że każdy młody Polak powinien choć raz wysłuchać tych dwóch konkretnych utworów współczesnych polskich artystów i obejrzeć nakręcone do nich z dużą pieczołowitością wideoklipy! Z tej samej górnej półki jest także utwór muzyczny ,,Mały Powstaniec" w wykonaniu absolutnie kultowego wśród młodych polskich patriotów zespołu rockowego Horytnica. Choć z każdym rokiem takich poruszających utworów dotykających trudnych kart polskiej historii, czy to z gatunku patriotycznego rocka, czy to z innych gatunków muzycznych przybywa coraz więcej, to jednak smuci dziś fakt że znacznej części polskiej młodzieży pozostają one kompletnie nieznane... Niezmiernie za to cieszy dziś fakt zainteresowania tematem losów dzieci wojny ze strony muzyków węgierskich, czeskich i słowackich… Ogromnie budujące jest to że muzycy ze wszystkich narodów Grupy Wyszehradzkiej z taką pieczołowitością pochylają się nad losami polskich, węgierskich, czeskich i słowackich dzieci wojny… I jakże cieszy że utwory muzyków węgierskich, czeskich i słowackich w niczym nie ustępują na tym polu poruszającym serca utworom wspaniałych muzyków polskich… I tak dla przykładu utwór ,,Mézeskalács / Piernik" w wykonaniu kultowego węgierskiego zespołu rockowego Kárpátia jest wyrazem pochylenia się nad losami węgierskich sierot wojennych... W obrazowy sposób plastycznym językiem przedstawiając losy osieroconego w wyniku II wojny światowej węgierskiego chłopca, oddaje on tym zarazem hołd wszystkim wojennym sierotom z terenu całych Węgier… Z kolei utwór ,,Války/Wojny" czeskiej kapeli rockowej Marian 333 jest wielkim protest songiem przeciwko wojnom na całym świecie… Już pierwsze strofy tego rockowego protest songu w dogłębnie poruszający sposób dotykają bolesnego tematu wojennych przeżyć niewinnych dzieci… ,,Války vládly světem, každý svoji pravdu měl. Braly táty dětem, louky byly plné těl”. ,,Wojny rządziły światem, każdy miał swoją prawdę. Zabierali dzieciom ojców, łąki pełne były trupów”. Prawdziwym jednak sercem tego wielkiego przeboju czeskiego rocka jest jego genialny wprost refren… ,,Země smutně zpívá, kolik dní nám zbývá, kdo nám odpoví. Země smutně zpívá, krve neubývá, kdo nás zachrání”. ,,Ziemia śpiewa smutno, ile nam zostało dni, kto udzieli nam odpowiedzi. Ziemia śpiewa smutno, nie brakuje krwi, kto nas uchroni”. Dzięki temu że tak łatwo wpada w ucho, tym łatwiej zapada on w pamięć wzmacniając wymowny przekaz całego protest songu… Co się zaś tyczy utworów i wideoklipów słowackojęzycznych, najlepszym wyborem będzie tutaj utrzymany w nieco odmiennym duchu „Za Karpatským lesom/ Za Karpackim Lasem” słowackiej grupy muzycznej Iconito, dotykający swą tematyką bolesnych wspomnień z dzieciństwa zwykłego prostego Słowaka, któremu państwo na starość odebrało wszystko, co uczciwie w życiu zbudował. Choć nakręcony do niego z dużą pieczołowitością wideoklip dotyka raczej bolesnego tematu sowieckich gwałtów na Czeszkach i Słowaczkach po zakończeniu II wojny światowej, to jednak utwór ten w pełni zasługuje na to by umieścić go w jednym zestawieniu razem z wszystkimi powyższymi… Tak więc jak to dobitnie widać na wszystkich powyższych przykładach, muzycy z całej Grupy Wyszehradzkiej z dużą czcią pochylają się nad tematem bolesnych przeżyć polskich, węgierskich, czeskich i słowackich dzieci wojny… Wsłuchując się w poruszające słowa wszystkich tych wyjątkowych utworów muzycznych, tym łatwiej możemy zrozumieć, w jak wielkim stopniu II wojna światowa dotknęła bezbronnych dzieci z wszystkich bez wyjątku narodów Grupy Wyszehradzkiej… Przyjrzyjmy się jeszcze raz wszystkim tym utworom z sporządzonej przeze mnie listy: ,,Dziś idę walczyć - Mamo!" – Jan Rozmanowski i Teatr Muzyczny Od Czapy ,,Elegia o chłopcu polskim" – Grzegorz Wilk ,,Mały Powstaniec" – Horytnica ,,Mézeskalács / Piernik” – Kárpátia ,,Války/Wojny" – Marian 333 ,,Za Karpatským lesom/Za Karpackim lasem" – Iconito Właśnie dziś 20 listopada w międzynarodowy Dzień Praw Dziecka, bardziej niż kiedykolwiek warto byśmy wsłuchując się w poruszające słowa ich wszystkich zdobyli się na głębszą refleksję nad losami dzieci polskich, węgierskich, czeskich i słowackich w tym strasznym okresie II wojny światowej…1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Rafael Marius no nie wiem, czy to jest nadal aktualne:) Dziękuję i pozdrawiam:)1 punkt
-
@Łukasz Jasiński Zgadzam się, doświadczenia kształtują nas i pomagają lepiej rozumieć siebie oraz innych. Czasami ta droga rzeczywiście jest pełna kroków do przodu i do tyłu, ale to właśnie w tych momentach uczymy się najwięcej. Dojrzewanie to nie tylko kwestia czasu, ale też naszej umiejętności patrzenia na świat i ludzi z większym zrozumieniem. Jeśli chodzi o uśmiech i śmiech – to zrozumiałe, że nie zawsze są łatwe do znalezienia w życiu pełnym trudnych chwil. Ale może warto czasem spróbować szukać małych powodów do radości, chociażby w codziennych drobnostkach. @Rafael Marius Zgadzam się, z każdą relacją uczymy się czegoś nowego o sobie i innych. To jakby proces, w którym każdy kolejny krok, nawet jeśli czasem oznacza krok wstecz, pomaga nam lepiej poznać nasze potrzeby i oczekiwania. Doświadczenia dają nam większą mądrość w doborze partnerów, ale również uczą nas cierpliwości i zrozumienia. Z czasem zmieniamy się, dojrzewamy, a to, kim jesteśmy, wpływa na nasze wybory. Mam nadzieję, że ta droga prowadzi nas ku dojrzałości i spełnieniu w relacjach.1 punkt
-
1 punkt
-
@befana_di_campi @aff @TomaszT @Monia @andreas @Rafael Marius @Natuskaa @iwonaroma @Poezja to życie @Dominika Moon dziękuję serdecznie pozdrowienia wszystkim1 punkt
-
każdego dnia przeżywam uniesienie doznanie jesienne liście żółte i czerwone na alejkach zadeptane ignorantów dzieło moja to codzienność także bezduszność za dobrze mi jest wszystko co osiągalne nudzi a niemożliwe pochłania do istnienia została powołana ta jedna kobieta jedyna jesień dla melancholii szczęście bo nie dla niej żyję nie dla niej jestem zmierzch listopadowy dopadł na wskroś mnie przejął ale czy pomaga czy tylko łudzi nadzieją zmiany radości nietrwałej całkiem niedojrzałej w ostatni marazm i smutek czas na mnie wstaję z ławki drewnianej do domu powracam oddalam się do końca coraz bliżej teraz ujawnić mogę Magda to moja jesień ja tylko pisarz Listopad dla Ciebie1 punkt
-
Listopad miesiąc ponury, – I południa kryją chmury I pełnie też kryją chmury. W chmurach też moje serce, Umysł w cudzej udręce; – Czekamż na pomocne ręce? Miast w niebo w wyobraźnię Po przejściu pełni pcham jaźnię. Marzenie w sen przechodzi. Nad Morze Spokoju schodzim, Ja, a obok mnie pan młody Któż on? Ten sam, co raz inny – Mówi, i szczęsnym i winny. Czasem potwór z nim bieży. „Fobetor-Ikelos” zwierzył „Mój brat”. Co raz krzew nam macha. – „Drugi Fantasos” W piachach Brodzim pustyń. Pozór ścieżki – Nadziei… wtem rozwidlona Postać, – kłaniam. W ramiona Ujmuje mnie tajemny ktoś. – „Bratanek przywiódł. Odtądś gość! Choć jeszcze wrócisz na ziemię. Nie powiem, nie pytaj się mnie.” Może ona?” „Tak, nie tajemnicę, Balsam słów na samotnicę…”1 punkt
-
Oczywiście, że nic się nie zmieni, bo światem rządzą nie politycy, ale banki i korporacje. I niepotrzebnie wystraszona Amerykanka Linda z Alaski uciekła do Polski... Ski service na nartach biegła Linda z Alaski by z Edkiem w Polsce jeść ser podlaski wraz z językiem połamała także deski biedna mała w zamian zyskała nazwisko na ski Pozdrowionka.1 punkt
-
Wieki temu napisałam tekst, ale w innym kontekście. Chyba przeraża mnie brak perspektyw, chyba się z tym nie godzę. To brak dojdzałości właśnie? Pozdrawiam, bb jak zerwany z pola pomidor spokojnie czekam aby dojrzeć dotknij nie jestem już twarda nie rumienie się od byle promyka nie napinam się że czas mi tyka nabieram wyrazu słodyczy dojrzałość to nie tylko kolor skórki1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne